Czasami bywało tak, że wyłączałam budzik i spałam twardo dalej.
Gdyby nie mąż albo syn, wielokrotnie spóźniłabym się do pracy.
A i tak kilka razy zaspałam.
Ale jutro sobota!!!
Mój ulubiony dzień tygodnia.
I pośpię dłużej.
Dziękuję Ci
Dawno nie słyszałam nic pozytywnego pod moim adresem (w tzw.REALU).
Fajnie masz,jedziesz do bliskich.
Ja mam bliskich pod nosem i wcale mnie tam nie ciągnie.
Po prostu przestałam przebywać z ludźmi,z którymi źle się czuję.