Maat

Bardzo to polubiłam. Jeżdżę sama albo z mężem. Ale nie rozgaduję się,bo nie w temacie.

Rozumiem,@spidi. Pewnie że przedłuż. To tylko z pożytkiem dla Ciebie.

Chodzę na masaż od czasu do czasu ze względów zdrowotnych,a ciasta piekę dla przyjemności

Tym bardziej nie rezygnuj z terapii. Wyciągaj wnioski,ale nie rezygnuj.

Miniony rok był dla mnie trudny,ale dobry. Jak zwykle u mnie wahania nastrojów, które potrafią wszystko rozwalić no i w ogóle mój choleryczny charakter... A z dobrych spraw:kolejny trzeźwy rok(razem już trzy i pół),sporo podróżowania skuterem i doskonalenie pływania.

Jestem z okolic Wielunia.

Dziś zrobiłam pranie i byłam na masażu. Zaraz nakarmię koty, wieczorem pobiegam. Może upiekę placek.

Mnie pomogła terapia uzależnień. Nie zgłosiłam się tam z własnej woli,nie widziałam problemu,picie było dla mnie wygodne. Lekarz psychiatra oraz mój mąż byli tą skuteczną sprężyną. Lubię moje trzeźwe życie. Nawet jak jest nieraz ciężkie. Ale je lubię.

Mnie zdecydowanie pomaga ruch. Zimą mam więcej czasu,więc spaceruję i biegam wieczorami.

Trochę smutna, trochę niespokojna.

Mam na imię Asia, leczę się na depresję od ponad 20 lat.Jestem również trzeźwą alkoholiczką. Bardzo lubię jeździć skuterem, pływać, czytać książki i pracować w ogródku. Będę tutaj często zaglądać