Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 767
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Tak. Ja odczuwam każdą zmianę pogody i strasznie utrudnia mi to życie. Czasami mam przy tym ostre migreny które mnie wykańczają, czasami mam ataki epi, bóle głowy, nerwowość, skoki ciśnienia i wiele wiele innych objawów. Kiedyś w szpitalu mi powiedzieli że jestem meteopatką dlatego tak reaguje na zmiany pogody.
  2. To i tak szybko ja przez trzy miesiące to uboki miałam zakończyło naprawdę późno. Po pół roku jeszcze było niefajnie. To jest przez zwiększanie dawki. Przeczekaj, wiem że jest ciężko ale dasz radę. Trzymam kciuki i nie nakręcaj nam się znowu, to tylko uboki
  3. Przepraszam ale śmiechłam teraz Ty wiesz że ja miałam tak samo też mówiłam sobie cały czas " proszę działaj". Nie chce cię martwić ale mi niestety gorzej wchodziło za drugim razem E to ja tym razem kilka miesięcy czekałam na paro, ale teraz to mnie chyba już nic nie rusza także życzę i tobie aby zaskoczyło.
  4. Jakie sanki? Ja do tej pory nie mam śniegu jak już jakiś pada to od razu topnieje albo jest go tak mało że nie warto sanek ruszać
  5. Ja tak miałam, ale to minęło u mnie po kilku miesiącach niestety Daj znać po jakimś dłuższym czasie jak paro będzie działać na nocnej zmianie mi lekarz mówił że gdybym brała wieczorem to mogła bym nie spać, ale nie pamiętam już dlaczego
  6. Ja ogólnego nie miałam tylko taki w kręgosłup, nie musiałam odstawiać leków a trochę ich biorę. Musisz powiedzieć lekarzowi o lekach jakie bierzesz. Chyba nie dała bym rady takiej dawki mnie 40 rano ścina na godzinę dwie. I jak jest?
  7. Szczebiotka

    Hej.

    Hej. Witaj na forum mam nadzieję że znajdziesz tutaj to czego szukasz. Słyszałam, nawet mam diamenciki ale stwierdziłam że jeszcze leki na mnie aż tak nie działają by je wykleić
  8. No ja to wiem. Ale moja siostra siedzi codziennie na produkcji czyszcząc jelita czy pęcherze, bo pracuje w firmie która produkuje wędliny. I tam od rana do 15 czy 14 bo zależy jak idzie ma ręce ciągle mokre od np solanki. Plus do tego ciągle muszą myć przed wejściem na halę. Więc też nie za bardzo mogła uniknąć tego by ich nie myć. Jednak znalazł się lekarz który dał jej receptę na robiony lek, i ona wracając do domu jak wszystko ogarnęła sobie to smarowała tym plus zakładała jakieś rękawiczki. A np już moja mama miał to tak głęboko w mięsie że musiała pójść na chorobowe i to dosyć długo. I tutaj już musiała unikać zbyt częstego kontaktu z wodą.
  9. Nie kupisz jej. To było specjalnie robione na zamówienie. Lekarz wypisał receptę jakie użyć leki i farmaceuta to zrobił.
  10. Nie wiem wieczorami nie za bardzo mogę spać i siedzę np do 1w nocy, wstaje rano o 6, biorę leki w tym paro i mnie ścina. Pod wieczór już mi się nie chce znowu spać tylko czasami mam tak że zasypiam wcześniej wieczorem. Ale ogólnie to nie chce mi się nic, dosłownie. Najlepiej bym nie wychodziła z łóżka. To nie jest powód do wstydu, uwierz mi że takich osób jak ty jest multum, a lepiej zacząć to leczyć. Moja siostra ma 27 lat i dosyć długo to leczyła. Ona właśnie dostała jakąś maść specjalnie robioną.
  11. U mnie intensywnie i szalenie. Zepsuł się samochód tak już raczej na amen więc trzeba było szukać czegoś na szybko. Przyszła też w końcu zima i mam nadzieję że nie zasypie mnie w tym tyg bo muszę jechać na szczepienie z młodą i do gminy no i planuje niespodziewany wypad do babci na dzień babci, czyli do mojej mamy. Chyba że będzie dużo śniegu, to wtedy nie dam rady dojechać, bo w lasach drogi będą nie przejezdne,a moja siostra ma BMW którego ja się boje chce też przy okazji pojechać wtedy na cmentarz do taty i dziadków bo ostatnio ciągle mi się śnią a tak to szkoła, lekcje, palenie w piecu, obowiązki i senność. Ja to chyba mam coś z niedźwiedzia bo zimą najchętniej bym spała do tego ciągłe wichury a nawet burza śnieżna przez co mam przerwy w dostawie prądu i jestem wtedy odcięta od świata - uroki życia na zadupiu Zaglądam na forum dosłownie na chwilę, bo od dwóch dni jak tylko jest prąd to ładuje sprzęty typu tel czy power bank i oszczędzam baterie a co tam u ciebie? @94. Musisz iść do lekarza. Moja mama jak pracowała na kuchni miała podobnie, siostra która pracuje na produkcji ma też tak, bo ciągle pracuje w płynach. Żadne maści czy kremy nie pomogły im, dopiero specjalnie robione dla nich. Moja mama to miała takie rany aż do mięsa i skorupę która pękała przy każdym ruchu. Jejku ja pamiętam jak ona płakała przez to też na początku nie poszła bo za bardzo nie miała czasu przez pracę i było coraz gorzej, więc lepiej pomyśl o tej wizycie u lekarza. A tak w ogóle to dzień dobry wam Wronki
  12. Kiedyś byłam duszą towarzystwa. Kochałam spotykać się z ludźmi. Z natury jestem mega gadułą, lubię mówić zawsze byłam lekko zwariowana i zakręcona. Kochałam śmiech, żarty, zabawę, rozmowę. Ale od wielu wielu lat tak naprawdę zostałam przekonana że nie jestem fajna, że nikt mnie nie lubi, że wszyscy uważają mnie za dziwaka, że jestem nic nie znaczącą osobą. Miałam to tak często mówione ( nadal mam) że w to uwierzyłam. Zaczęłam się izolować od ludzi i bardzo mnie to bolało. Bo wyobraź sobie kogoś kto ciągle mówi, kto ciągle się śmieje jak zaczyna się izolować. Przyjaźnie nie przetrwały bo przecież jak? W izolacji nie czuje się zbyt dobrze, tak myślę. Bo jednak ciągnie mnie do ludzi. Chciała bym wyjść ale się boje. Z drugiej strony taka samotność w jakiś tam sposób też mi nie przeszkadza, lubię być w domu mam wrażenie że traktuje to jako mój azyl, bezpieczne miejsce ale gdzieś tam ciągle jest jednak w głowie " chce do ludzi". Mam tak mieszane uczucia tutaj że to straszne. Wychodząc gdzieś i rozmawiając z innymi czuję się dobrze, niestety nie mam za bardzo takiej możliwości by robić to często. Praktycznie większość czasu jestem zamknięta w domu i wtedy mój jedyny kontakt z ludźmi to tutaj albo na Messengerze. A np mój najstarszy syn uważa że ludzie nie są mu do szczęścia potrzebni. On lubi samotność. Nie ma żadnych znajomości i kontakt ma tylko jakiś minimalny z moim młodszym rodzeństwem. Więc myślę że to nie jest tak że każdy potrzebuje innych i że samotność jest zła. Mówi się że jesteśmy zwierzętami stadnymi, ale nawet w stadach zwierząt niektóre osobniki żyją oddzielnie.
  13. Szczebiotka

    Powitanie

    Cześć. Miło cię widzieć tutaj. Mam nadzieję że znajdziesz tutaj to czego szukasz Gdzie kupiłeś?
  14. Chodziłam. Była to pani doktor w moim wieku a było to lata temu, czyli była wtedy jeszcze dosyć młoda i ciągle się szkoliła. Bardzo fajna kobieta i naprawdę mi nieźle wtedy pomogła. Jeden z lepszych lekarzy u których byłam. Bardzo było mi przykro gdy odeszła i przestała przyjmować w moim mieście.
  15. Ja podobno nie mam depresji bo jestem uśmiechnięta i rozgadana słowa lekarza. Zazdroszczę Mnie 30 jeszcze bardziej dołowało a miałam tak samo jak ty
  16. Musisz dodać taki magiczny znaczek @ i zacząć wpisywać od razu po nim nick osoby której chcesz odpowiedzieć. Ja zgadzam się z adminem, Twój organizm potrzebuje odpoczynku a głowa naprawy że nie sama pracą człowiek żyje. Co do kręgosłupa warto sobie zrobić badanie. Bo co ci szkodzi? Możesz mieć rację. Ja przez to mam zjechana psychikę aż miło Ten ciągły strach który nie wiesz sam skąd się bierze. Kurcze ciekawe czy każdy z DDA tak robił ja też uciekłam w alko a nawet dragi, na szczęście nie trwało to długo a teraz od kilkunastu lat nawet łyka alko nie wezmę, nie biorę dragów po za lekami na receptę nie palę. Z perspektywy czasu zauważyłam jak źle zrobiłam, bo wcale mi to nie pomogło,a raczej odwrotnie. Jejku jak ja to znam z własnego doświadczenia. Ja czasami mówię że wtedy przynajmniej w miarę bezpiecznie można było brać jakkolwiek to brzmi A ja tego nie mam chciała bym żeby lek tak na mnie działał. Jedyne co mi robi paro to wyprowa z emocji i zabiera libido
  17. Wow to ja nie mogę zrobić kilku kroków od razu mam zadyszkę i kaszel podziwiam.
  18. E to ja tak mam na leku Co do zmiany to z lekarzem trzeba rozmawiać, być może organizm już nie reaguje na ten lek. Wiesz co ja tak mam. Niby skład jest taki sam a jednak odczuwam inne działanie. I to zarówno przy paro jak i lekach na epilepsję. Bo przez jakiś czas nie było mojego leku na epi i dostawałam zamiennik, niby wszystko to samo a jednak nie i nawet ataki miałam i to dosyć często więc chyba jednak nie do końca jest to tak że to tylko nazwa a reszta taka sama.
  19. To ile w końcu masz lat mi w tym roku, w sumie za trzy miesiące stuknie 42 nie chce chce 27 lat Dzień dobry. U mnie zima nadal trwa. W sumie to tylko mróz, ale odczuwalna na dworze minus 20 szkoda że bez śniegu. Albo może i lepiej że bez śniegu bo muszę się w tym tygodniu dostać do urzędów
  20. A co jeśli zorientuje się moderatorka? A teraz tak serio, pewnie że nikt tutaj nie napiszę ci co masz brać, jak i ile ( mimo że bardzo bym chciała dać komuś bana bo dawno tego nie robiłam ). To lekarz wybiera, ale ja napiszę tak od siebie że jeśli nie mam zaufania do lekarza to szukam u innego opinii. Czy Twój lekarz próbował np łączyć leki ze sobą? Ja teraz wchodząc po raz kolejny na leki myślałam że nie ma dla mnie już żadnej szansy bo mimo wyższej dawki nic nie pomogło ale lekarz dorzucił mi jeszcze jedno SSRI i w końcu prawie po roku ruszyło! Bardzo długo czekałam na to aż coś zaskoczy. Jak widać ponowne wejścia na leki nie są takie fajne i łatwe jak te pierwsze. Ja już też wiem że leki będę brać do końca życia, bo każde odstawienie i tak skończy się tym że będę musiała wrócić i nie wiadomo czy lek zadziała. Więc już się z tym pogodziłam. Co do bólu karku itp, sprawdziłeś zwyrodnienia kręgosłupa? Ja mam w kilku miejscach, co jakiś czas łapią mnie mega bóle że bez leków się nie ruszę. One też powodują właśnie migreny, pulsowanie w głowie a nawet niby szumy w uszach łzawienie też mam ale to od alergii i wady wzroku, no przynajmniej tak mówią lekarze Co do reszty. Matko jedyna czy ty kiedyś odpoczywasz? Taki tryb życia cię zabija organizm potrzebuje odpoczynku. Padła bym przy takim trybie. Nic dziwnego że masz takie a nie inne objawy, organizm się buntuje. Nie znam tego leku, nigdy go nie brałam. Leki jak to leki na każdego działają inaczej Co do lekarza. Dlaczego nie porozmawiasz z nim tak od serca? Ja jakoś jak czuję się źle i mam jakieś zastrzeżenia to staram się rozmawiać i mówię o swoich obawach, ewentualnie idę do innego żeby posłuchać jego opinii( oczywiście nie mówię nic o opinii poprzedniego). Mi np lekarz chciał dać inny lek, ale ja jestem z osób mega strachliwych, i chciałam zacząć od paro bo znałam ten lek, no po za tym ciężko było dobrać coś innego przy takich ilościach leków jakie biorę na codzien. Ale spróbowaliśmy, to było piekło dla mnie, lekarz mówił że możemy z innym próbować ale ja stwierdzilam że chce jeszcze poczekać. Jak powiedziałam mu że przeczytałam na necie na pewnym forum ( tym), coś tam to zaczął się śmiać i mówić że no tak, wszyscy teraz szukają porad itp u wujka Google i jeśli przyszłam do niego to znaczy że wujek Google nie jest taki dobry jak on, i żeby na takie wpisy ludzi brać poprawki bo tak naprawdę nie wiadomo czy ktoś pisze na serio czy też nie. A teraz tak jeszcze na zakończenie zaobserwuje sobie pościk aby obserwować i się zorientować w razie co
  21. Nie każdy lubi mówić Być może chce abyś się wygadała i nie chce ci przeszkadzać, albo po prostu nie wie co powiedzieć. Nie chce może przeżyła coś w swoim życiu o czym nie chce mówić. Moja mama była wychowana w tak zwanym zimnym chowie, i też nie umie okazać swoich uczuć, nie wie jak zareagować na pewne rzeczy itp. Ja niestety miałam tak samo, musiałam się nauczyć sama. Nadal nie umiem mówić o swoich uczuciach, nie umiem ich okazywać, blokuje mnie coś. Jako matka też często słucham dzieci, nie zawsze coś mówię mimo że ogólnie jestem gadułą. Po prostu czasami warto przemilczeć pewne rzeczy. Jako matka nie powiedziałam też wielu rzeczy które przeżyłam w swoim życiu, nie chce by dzieci wiedziały, po co mam im dokładać do ich problemów? To im ani mi nie pomoże. Jako matka staram się by dzieci czuły się wysłuchane bo mnie nikt słuchać nie chciał, staram się doradzić ale nie zawsze umiem. Ale jestem, jestem zawsze kiedy mnie potrzebują i ich słucham. One są wdzięczne za to, kiedyś im powiedziałam że ja nie miałam takiej możliwości, że w czasie mojego dzieciństwa czy też nastoletniego życia nie rozmawiało się o problemach a tym bardziej o problemach psychicznych. Było coś na zasadzie "nie ma że nie dasz rady. Co to w ogóle znaczy że nie dasz rady? Ogarnij się i do roboty" Ja bym się cieszyła gdyby mnie mama wysłuchała.
  22. O dla mnie to chyba też był gorszy czas. Nie wiem dlaczego ale pamiętam jak bardzo depresja mnie dobijała. Tak jak napisał Dryagan jak nie ruszysz się to będzie tylko gorzej. A wiesz jak później jest ciężko znaleźć pracę? Pracodawca też patrzy na wiek. Ja jak szukałam pracy po 30 to nigdzie nie nie chcieli, w tym że u mnie to też trochę przez to że miałam dzieci a oni nie chcieli osób z dziećmi nawet jak rozmowa szła fajnie a na koniec padło pytanie czy mam dzieci i na odp że tak od razu mi dziękowano i odsyłano z kwitkiem @94. A ty tą hipotekę na jakich warunkach masz? Ubezpieczenie?
  23. Istnieją. Jest jakiś fundusz czy coś ze jeśli nie masz pracy to oni spłacają za ciebie a ty Później jak już będziesz miał pracę oddajesz im
×