
lady_butterfly
Użytkownik-
Postów
215 -
Dołączył
Treść opublikowana przez lady_butterfly
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Chwilę spałam, serce wali. Boję się. Powtarzam sobie, ze bedzie dobrze, ale boję się. Ja je uspokoić? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
No czuję się źle, źle :(. Boję się. [Dodane po edycji:] Choć już trochę bardziej trzeźwo, ale choinka, no, boję się... -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Boje się po prostu, że serce się przeciąży i koniec... Na pogotowiu uspokoili, ale nie będę i nie chcę co chwilę się tam zgłaszać. Przecież serce zdrowe i to próbuję ciągle powtarzać. Ale ten strach jest nie do zniesienia. Oliwy do ognia dodaje to, że czuję się tak CAŁY CZAS. Chcę mierzyć puls, ale się karcę, bo co to mi da? Jeszcze bardziej się zdenerwuję. Nie mam siły zająć się czymkolwiek. Byłam dziś na zakupach, ale czułam się jak w innym świecie, taka przyćmiona. Nie mogę jeść, jem, bo muszę. Odczuwam głód, ale dzióbnę tylko troszkę i nie daje rady więcej. Przez tydzień schudłam 3kg, niby nie dużo, ale jednak. Ale na razie po melisie już mi teraz lepiej, tylko dalej mnie pali w klatce piersiowej. Czy dobrym pomysłem jest pójście w poniedziałek do internisty, żeby coś doraźnie przepisał, a potem szukanie odpowiedniego lekarza? Ps. mam szukać psychologa czy psychiatry? Przepraszam za chaos w moich postach, ale mam chaos w głowie, w całej mnie... -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ale to mnie teraz tak okropnie piecze, duszno mi i boję się o to serce... Boże... Przepraszam, że tam zamęczam, idę wypić melisę. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
A ja się czuję tak od rana! A właściwie od ponad tygodnia, z przerwami na lepsze samopoczucie. Przejdzie? W pon. szukam lekarza. Chyba psychiatrę? Badania w szpitalu w kierunku chorób serca wyszły dobrze, lekarz mówił, że nie mam żadnej choroby serca... W rozpoznaniu ten częstoskurcz zatokowy + nerwica... ;( -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Boję się, bardzo. Piecze mocno, boje się, że przez ten częstoskurcz coś się stanie. Boli strasznie, serce wali, duszno mi. Piecze w klatce piersiowej. Popijam melisę jedna za drugą. Próbuję się uspokoić, ale to nic nie daje. Jest gorzej niż wczoraj. W poniedziałek będę działać dalej => lekarze. Ale tak strasznie sie boje. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Wczoraj byłam EKG, bo się źle czułam, lekarz natychmiast wysłał mnie do szpitala z zagrożeniem życia. Badania wszyły dobrze, poza pierwszym EKG. Dostałam jakiś lek i kroplówkę. W rozpoznaniu częstoskurcz zatokowy (mam dziś identyczne objawy jak wczoraj, a nawet mocniej piecze)i nerwica... A ja się boję, bo nadal nie czuję się zupełnie dobrze . Zostałam wypisana bez żadnych leków. Ponoć wszystko wyszło dobrze. Nie mam żadnej choroby serca. Wyniki badań książkowe (morfologia, zawałowe i jeszcze jedne jakieś). A dziś od rana czuję się jak wczoraj... boli mnie w klatce piersiowej, piecze i strasznie się boję. Boję się, że jednak to jest serce, ale lekarz mówił, że nie mam żadnej choroby serca. POMOCY!!! BOJĘ SIĘ!!! Boli, mocno boli. Szaleję. Ludzie, ja mam dopiero 25 lat... Nie wiem, co robić, nie wiem co robić... -
Boję się, dziwnie mi w klatce piersiowej. Muszę brać głębokie wdechy i boli przy tym...
-
Byłam u lekarza, tu wszystko napisałam: http://www.nerwica.com/moj-dzisiejszy-dzie-t4411-29400.html [Dodane po edycji:] Nie mam siły, by pisać coś więcej...
-
Ja dziś poszłam na EKG, bo się źle czułam, lekarz natychmiast wysłał mnie do szpitala z zagrożeniem życia. Badania wszyły dobrze, poza pierwszym EKG. Dostałam jakiś lek i kroplówkę. W rozpoznaniu częstoskurcz jakiś tam i nerwica... A ja się boję, bo nadal nie czuję się zupełnie dobrze . Zostałam wypisana bez żadnych leków. Ponoć wszystko wyszło dobrze. Nie mam żadnej choroby serca.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Nie no, strasznie mnie zawałem... Mam 25 lat... No masakra, choć sama sobie wkręcam. Jutro prywatnie do kardiologa. Teraz poza tym, że mnie piecze tuż poniżej szyi, nic się innego nie dzieje. A może to od żołądka? Zgaga, refluks? O rany, boję się nocy . Boję się jutrzejszej wizyty u lekarza -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
lady_butterfly odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Witam Was bardzo serdecznie, jestem przerażona. Zaczęło się w nocy z wtorku na środę (zeszły tydzień, czyli dziś już jest 16 dni) , bardzo źle się czułam, taki jakiś ból pod żebrami, potem szedł wyżej do klatki piersiowej, następnie za łopatkę i do lewej ręki. Noc miałam nie przespaną, bardzo się bałam, to było straszne. Od tamtej pory do dziś lekko pobolewa mnie ręka i czasem kuje w klatce piersiowej. Jestem na tabletkach przeciwbólowych, Ranigaście max (piekło mnie także nad klatką piersiową i w gardle) i melisie. Jednej nocy obudziłam się z uczuciem, jakby słoń stał mi na klatce piersiowej. Często od tamtej pory miewam duszności, muszę ziewać, łapać powietrze jak ryba, by zaczerpnąć tchu, a co najgorsze nie zawsze wychodzi :/. Zwykle popołudniu czuję się całkiem nieźle i humor mi wraca. Jednak nie na długo... Melisa mnie uspokaja i wycisza. Trochę nie wiem co się dzieje. U lekarza nie byłam, mam wrodzoną wadę serca wypadanie zastawki, ale nigdy nic się nie działo niedobrego z tego powodu (badałam się regularnie, potem mi wszelkie stany gorszego samopoczucia przeszły i jakoś o tym zapomniałam). Jutro wybieram się prywatnie do kardiologa, bo nie mam chwilowo ubezpieczenia, kompletuje papierki, by zarejestrować się w Urzędzie Pracy. Od niedawna nie pracuję, skończyła mi się umowa. Chciałabym dodać, że jestem osobą młodą, mam 25 lat. Nigdy nie działy mi się podobne rzeczy, tzn. czasem, gdy byłam młodsza miewałam jakieś duszności, ale nie było aż tak źle. Jakiś rok temu miałam obsesję na temat wirusa HIV, nawet robiłam test w tym kierunku, bo sobie coś ubzdurałam, oczywiście wyszedł minus. Kiedy się wprowadziłam do mojego faceta - przeszło. Myślałam, że to był jakiś nerwoból i przejdzie, ale jak widać jest lżej, ale wcale nie łatwiej. Jestem ciągle zdenerwowana, boje się, że stanie mi się coś poważnego. Szaleję ze strachu. Nie wiem, co się dzieje... Jestem przerażona. Jakiś czas temu poszłam do lekarza z powodu kaszlu, on sugerował alergię lub stres związany z utratą pracy... Zażywałam tabletki przeciwalergiczne, kaszel minął. No to jest straszne, nie mogę się na niczym skupić, boje się nocy, nie mogę normalnie spać, bo się budzę przerażona kilka razy w nocy i paskudnie się czuję. Co się ze mną dzieje? boję się, że to jakaś choroba serca, że coś mi się stanie... Znów wczoraj spałam może 2 godziny... piekło mnie nad klatką piersiową poniżej szyi, w nadgarstku lewej ręki, teraz też, ale mniej niż w nocy. Jestem od tych 16 dni PIEKIELNIE ZMĘCZONA. Połowa rzeczy do mnie nie dociera, czuję się jak w koszmarze. W lepszych chwilach samopoczucia wydaje mi się, że już wszystko w porządku, a jednak nie... Wczoraj nawet wyszłam sobie na spacerek i wydawało się w porządku... Pomóżcie... Tak bardzo się boję... CZY TO MOŻE BYĆ NERWICA CZY JAKAŚ CHOROBA SERCA??? (Jutro idę na EKG i do lekarza, prywatnie). -
Ale to była raczej obsesja na punkcie hiv, był wszędzie, ale gdy zamieszkałam z moim ukochanym minęła. Teraz np. czuję się dobrze, trochę mnie tylko piecze ręka przy nadgarstku, tam gdzie żyły (piecze), ale boję się nocy i jutra... Nie wiem, co się dzieje... Nigdy tak mnie nie bolało jak przez te kilka dni... Raz czuję się dobrze, a innym razem przez cały dzień ledwie żyję... [Dodane po edycji:] Nie mogę już edytować poprzedniej wiadomości, więc dopiszę. Wcześniej wszędzie widziałam igły i strzykawki, bałam się dotknąć klamki, wszędzie widziałam HIV, po roku jakoś to opanowałam, wtedy objawami był paniczny strach. Teraz nie wiadomo skąd wzięło się to, co opisałam w głównym poście. Strasznie się boje...
-
Witam Was bardzo serdecznie, jestem przerażona. Zaczęło się w nocy z wtorku na środę, bardzo źle się czułam, taki jakiś ból pod żebrami, potem szedł wyżej do klatki piersiowej, następnie za łopatkę i do lewej ręki. Noc miałam nie przespaną, bardzo się bałam, to było straszne. Od tamtej pory lekko pobolewa mnie ręka i czasem kuje w klatce piersiowej. Jestem na tabletkach przeciwbólowych, Ranigaście max (piekło mnie także nad klatką piersiową i w gardle) i melisie. Przedwczoraj w nocy obudziłam się z uczuciem, jakby słoń stał mi na klatce piersiowej. Często od tamtej pory miewam duszności. Zwykle popołudniu czuję się całkiem nieźle i humor mi wraca. Jednak nie na długo... Melisa mnie uspokaja i wycisza. Dziś obudziłam się w nocy i pobiegłam do drzwi od mieszkania, sprawdzić czy są zamknięte. Jeszcze nie byłam do końca przebudzona, były zamknięte, ale próbowałam je otworzyć, ale coś tam mi ciężko szło i b. się zdenerwowałam, zaczęło walić mi serce i bolec lekko lewa ręka, nie mogłam się uspokoić. Nie mam zielonego pojęcia, co mnie naszło z tymi drzwiami. W nocy z wtorku na środę (wtedy, gdy tak bardzo źle się czułam) mój ukochany był w pracy, podobnie dziś, więc siedzę w mieszkaniu sama do rana. Kiedy śpi obok mnie, jakoś przesypiam całą noc. Trochę nie wiem co się dzieje. U lekarza nie byłam, mam wrodzoną wadę serca wypadanie zastawki, ale nigdy nic się nie działo niedobrego z tego powodu (badałam się regularnie, potem mi wszelkie stany gorszego samopoczucia przeszły i jakoś o tym zapomniałam). Będę musiała iść prywatnie, bo nie mam chwilowo ubezpieczenia, kompletuje papierki, by zarejestrować się w Urzędzie Pracy. Od niedawna nie pracuję, skończyła mi się umowa. W pracy miałam wiele stresów, a jestem taką osobą, która kumuluje wszystko wewnątrz... Chciałabym dodać, że jestem osobą młodą, mam 25 lat. Nigdy nie działy mi się podobne rzeczy. Jakiś rok temu miałam obsesję na temat wirusa HIV, nawet robiłam test w tym kierunku, bo sobie coś ubzdurałam, oczywiście wyszedł minus. Kiedy się wprowadziłam do mojego faceta - przeszło. Myślałam, że to był jakiś nerwoból i przejdzie, ale jak widać jest lżej, ale wcale nie łatwiej. Jestem ciągle zdenerwowana, boje się, że stanie mi się coś poważnego. Szaleję ze strachu. Nie wiem, co się dzieje... Jestem przerażona. Jakiś czas temu poszłam do lekarza z powodu kaszlu, on sugerował alergię lub stres związany z utratą pracy... Zażywałam tabletki przeciwalergiczne, kaszel minął. No to jest straszne, nie mogę się na niczym skupić, boje się nocy, nie mogę normalnie spać, bo się budzę przerażona kilka razy w nocy i szybko bije mi serce. Co się ze mną dzieje? boję się, że to jakaś choroba serca, że coś mi się stanie... po tym incydencie z drzwiami, wyciszyłam się, uspokoiłam, poczułam się już dobrze. Przespałam 3 godzinki i się obudziłam spanikowana, mam jakby małą gulę w gardle, boli mnie lewa rkęka, szczególnie w łokciu i dłoń. Serce szybciej bije (ale nie boli) i nie mogę wziąć głębszego oddechu, duszno mi. Piję melisę (zwykle 4 na dzień, na wieczór wypijam 2 torebki, wtedy się wyciszam, uspokajam, robię się senna i kładę się spać, ale ludzie, budzę się w nocy i przezywam dramat). W lepszych chwilach samopoczucia wydaje mi się, że już wszystko w porządku, a jednak nie... Pomóżcie... Tak bardzo się boję...
-
Strach przed AIDS lub zarażeniem wirusem HIV
lady_butterfly odpowiedział(a) na camomilla2 temat w Nerwica natręctw
Ja już naprawdę nie mam sily... Wczoraj późno w nocy się rozcjęłam i ta ranka na palcu cały czas sie otwiera i wiadomo. A dziecko w przedszkolu ogryza skórki krew mu leci. Ja zwariuję. A są też inne dzieci. Pójdę jakiś czas po stażu na test. Ale mam już dość. Jutro wycieczka i będe musiala go za ręce trzymać. No i też dodtykanie klamek z rozwalonym palecem dzis było, mycie rąk - dodtykanie kurków. Ato ciagle mycie rak nie pozwolilo sie zagoić tej rance, ciagle sie rozwalała a na dodatek ja temu pomagam ;/ Zakleję palec, bo dzis mi ktos kupi plastry, ale i tak bede sie źle z tym czuć. Zwariuje. Mam dość. Nie mam siły. siedze i płaczę. -
Strach przed AIDS lub zarażeniem wirusem HIV
lady_butterfly odpowiedział(a) na camomilla2 temat w Nerwica natręctw
Ech... poczekam jeszcze ze 2-3 tyg, żeby test byl wiarygodny. Echhh -
Strach przed AIDS lub zarażeniem wirusem HIV
lady_butterfly odpowiedział(a) na camomilla2 temat w Nerwica natręctw
Tylko, że teraz prawdopodobnie miałam na ręce krew dziecka... ;-(. Pisze o tym tu: http://www.forum.nerwica.com/strach-fobia-t14487.html -
Strach przed AIDS lub zarażeniem wirusem HIV
lady_butterfly odpowiedział(a) na camomilla2 temat w Nerwica natręctw
To straszne... też tak mam, w związku z czym boję się dotykać klamek, bo może ktoś miał rankę i ją wczesniej dotknął... Boję się plam na ulicy - w każdej widze krew... boję się ubrać w lecie klapki bo widzę szpilki na ulicy. Boję się, że ktoś wbije mi igłę. Boję się korzystać z publicznych toalet, boję się iść do sklepu i oglądać rzeczy, bo może być jakaś szpilka... i to ciągłe mycie rąk,że aż boli - kiedy otworze normalnie drzwi, kiedy ktoś koło mnie ma gdzieś strupka. Albo kiedy idę ulicą i na coś wejdę, cofam się naprawde daleko, żeby popatrzeć czy to czasem nie igła... i wiele róznych innych.... ;-((( Test robiłam - jakis czas po wizycie u fryzjera, bo przecież... Wynik ujemny, ale potem znów coś się znalazło i znów planuję kolejny test... i co? I będę tak latać ciągle? Mam dość -
Obsesyjny strach przed hiv
lady_butterfly odpowiedział(a) na Benzodwuazepin temat w Nerwica natręctw
Oj, skąd to znam ;/... plamy na ulicy mnie przerażają w każdej widzę krew, boję się dotknąć klamek, bo może ktoś miał ranę i otwierał drzwi. Boję się chodzić w klapkach w lecie, bo na ulicy leżą szpilki. Jak na coś wdepnę (w adidasach!) to potrafię cofnąć się spory kawałek, by szukać igły, strzykawki ;/. I to ciągłe mycie rąk, wystarczy, że ktoś ma strupka i stanie blisko mnie... ręce aż bolą... Kiedy zakładam i sznuruję buty, muszę po tym szybko iść myć ręce, bo przecież mogłam wejść w krew... i wiele, wiele innych... strasznie męczące -
Pomoże ktoś? Podajcie mi proszę dobrego lekarza z krakowa na pw
-
A czy ktoś mógłby polecić mi psychiatrę z krakowa (najlepiej z NFZ, a jak prywatnie to ile za wizytę)... może na priv...
-
Potrzebuję danych o jakimś dobrym lekarzu z krakowa... poproszę na pw.
-
Mam hivofobię... moje posty: http://www.forum.nerwica.com/post177644.html#p177644 i http://www.forum.nerwica.com/strach-fobia-t14487.html... Zupełnie sobie już nie radzę. Prosiłabym o podanie na PRIV (ustawa o ochronie danych osobowych wyklucza podawanie adresów ogólnie) jakiegoś dobrego psychiatrę z Krakowa, najlepiej z NFZ (ale naprawdę takiego z cierpliwością i zamiłowaniem), a jeśli prywatny to poproszę info o cenie wizyty. Dziękuję.
-
Ze mną jest tragicznie... myję ręce bardzo często i dużo razy pod rząd (mam od tego strasznie suchą i bolącą skórę na dłoniach). Myję ręce raz, potem zakręcam kran, odkręcam - myję znów i tak kilka razy. Bywa, że wyjdę z łazienki i zaraz pędem wracam... Kiedyś się rozpłakałam nad tym... Mam też problem z dotykaniem klamek, bo mam fobię na temat hiv i wydaje mi się, że tam może być krew. Zresztą... ciężko mi wyjść z domu, bo mam wrażenie, że ktoś mi wbije igłę. a korzystanie z publicznych toalet czy nawet umywalek jest horrorem (hiv). Klapek w lecie nie założę, bo na chodnikach, ulicach leżą igły i szpilki moge sobie wbić, a tam sie może czaić hiv. Nawet jak w adidasach nadepnę na jakieś zgrubienie to muszę się wrócić i zobaczyć czy to czasem nie jest coś ostrego. Nie siądę na ławce w miejscu publicznym, bo tam może być krew... Cięzko mi w pociągu usiąść, bo nie wiadomo kto na tym wcześniej siedział... Aaa! i koniecznie muszę umyć ręce po założeniu butów, bo przecież mogłam wejść na ulicy na jakąś plamę a ta plama to może być krew i tym samym hiv ;/. W ogóle świruję jak wejdę na jakąś plamę na ulicy, bywa że muszę iść się po tym umyć... no i jest też tak, że jak idę ulicą i wejdę na jakiś przylepiony do ulicy plaster to już więcej tych spodni nie ubiorę tylko wrzucam do prania, zresztą z plamami też tak mam... bo mogłam przecież dotknąć nogawką... to jest straszne, w każdej z opisanych sytuacji dopada mnie straszna panika... Oczywiście nie obyło się bez testu na hiv, byłam pewna, że mam ;/, ale jestem zdrowa 2 dni temu odebrałam minusa... Ale nie cieszyłam się tym dlugo... i znów myślę o tym, żeby za 2-3 tyg iść zrobić... a dlaczego? Dlatego: http://www.forum.nerwica.com/strach-fobia-t14487.html Tu przedstawiam swój problem:http://panika-nie-umiem-sobie-z-tym-radzi-fobia-czy-cos-innego-t14117.html http://www.forum.nerwica.com/strach-fobia-t14487.html Nie byłam u psychiatry... W zasadzie wcześniej sobie radziłam i nie miałam fobii na temat hiv, a tak mocno udrzeyło to około 3 miesiace temu i po prostu wariuję... ;-( ---- EDIT ---- A i jeszcze mam tak, że jak są te metalowe zamki przy torebkach czy kółeczka... to boję się, że przejdę obok kogoś za blisko, udrapię tego kogoś a potem siebie i wiadomo co... to samo z jakimiś breloczkami w sklepie, zamkami przy kurtkach...
-
Boję się, że siądę i się rozpłaczę, albo nie będę umiałam tego powiedzieć. W przedszkolu jestem na stażu - na 3 miesiące. Tylko, że np. rok wcześniej też byłam i było wszystko w porządku... No ja już nie mam siły. ---- EDIT ---- Z wesołej, ciągle uśmiechniętej dziewczyny zmieniłam się w nieszczęśliwą żyjąca w lęku
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9