Skocz do zawartości
Nerwica.com

Victorek

Użytkownik
  • Postów

    1 137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Victorek

  1. Nom to fakt nie raz słysze teksty kurna Wiktor czy to jest az takie proste? po prostu wystarczy o tym nie myśleć? no w sumie wystarczy tylko to właśnie nie jest takie proste...:) Ale w chwilach zapomnienia jakby automatycznego, wtedy kiedy nie jesteśmy świadomi zapominania objawów, poprzez jakąś sytuację jak u ciebie stokrotka koleżanka, sklep to mózg odwraca uwage od objawów. Na siłę to na pewno nie da się odwrócić uwagi, mnie np. czytanie książki, która mnie pasjonuje potrafiła odwracac uwagę całkiem porządnie, jak przestawałem czytać to DD nie było z dobry kwadrans a potem jakby pamięć o tym wracała. To jest ogólnie bardzo ciekawa sprawa :) Ale pokazuję, że pewne rzeczy są możliwe. Stokrotka pomyśl o terapii poznawczej lepiej wczesniej się za to wziąść, wszystkiego warto spróbować, na pewno nie zaszkodzi :) Specjalista jest wskazany zawsze w takich przypadkach. znerwicowanybronek, tak lecze się antydepresantami. Z DD różnie bywa czasem wystarcza antydepresanty i to tez po kilku próbach różnych leków, czasem terapia, ale też słyszałem że leki między innymi na schiz w małych dawkach pomagają w leczeniu zrseztą nie tylko DD. Na dd czytałem, ze niektóre leki przeciw padaczkowe tez pomagają. Ogólnie możliwości leczenia jest sporo ale też nie wszystko naraz :)
  2. Victorek

    WITA PYTAJNIK

    A ja nie chcę wiedzieć :) Witaj
  3. ewaryst7, kompletna pustka w głowie to objaw który mi towarzyszył dłuuugi czas, bardzo przykre uczucie. A i otępienie czasem się zdarza, razem z brakiem koncentracji
  4. chory, ale po co od razu nerwy jakies dziwne? Piszesz tutaj bo jak rozumiem potrzebujesz jakiegos wsparcia, twoje objawy sa bardzo chaotyczne. Co oznacza, że mylisz się w głosie? Nikt z nas nie jest psychiatrą tutaj, każdy z nas jakoś cierpi. A leczysz się jakimiś lekami? Co oznacza, że boisz się ludzi? Wstydzisz się? Obawiasz się och oceny? Czy tego że zrobię ci krzywdę? A co do terapii to tam będzie tylko psycholog, bo możesz wybrac się na indywidualną.
  5. znerwicowanybronek, odczuć depersonalizacji nie mam od leków, jeszcze przed braniem miałem takie objawy i niestety tak jak pisałem wczesniej z depersonalizacją nie umiem się pogodzić, to znaczy pogodzić się to jedno, ja zaakceptowałem już dawno swoją chorobę i to faktycznie pomogło mi to w panice, lęku, objawach somatycznych ale niestety objawy DD te najgorsze nie puszczają i są na tyle nasilone, ze nie pozwalają funkcjonować. Szyba to jeszcze nic. W każdym bądź razie i tak nie mam wyjścia, coś robić muszę, za dwa dni mam poznawczo-behawioralną terapię, zobaczymy. martucha_, nie gub się :) Z lękami walczysz parę lat, masz nerwice lękową? Ale to nie znaczy, ze z DD nie da rady wyjść, to prawda, że trzeba uporać się z lękiem, bo DD może być od ciągłego i dłuugiego lęku, zaufaj lekarzowi, jutro idziesz. Jakieś leki brałaś kiedyś na nerwicę? A czy może ostatnio nie miałaś dodatkowych stresów? Albo nie dosypiasz? DD może być i tego objawem. Nie nastawiaj się od razu źle :) Pamiętaj, że masa osób wyszła z tego, może to byc tez przejściowy objaw pomimo istniejącej nerwicy, DD i jej leczenie to nie reguła, że tak i tak trzeba robić, a tego i tego nie. Wszystko zalezy od człowieka, tak mi kiedyś powiedział całkiem dobry psychiatra.
  6. Pewnie, ja podczas przeziębienia nie mogę nawet keżeż, bo zaraz lęki mam dziwne, mnie nasilają, zresztą niedawno na forum już się pytali o to: czy-tez-tak-macie-t19973.html
  7. martucha_, wiem, ze jest to przerażające, ale lekarz myślę wyjaśni ci, że to nie jest nic groźnego w sensie gorszych chorób niż lęk, nerwica. O DD ciekawie jest opisane w tym poście: http://depersonalizacja0nerwica0leki.fsl.pl/depersonalizacja-i-derealizacja-krotko-o-nich-t9.html Trzymaj się
  8. W każdym bądź razie warto było o tym napisać, żeby nie łamać Xanax SR, bowiem nie każdy jest doświadczony w braniu leków jak poniektórzy :) rekreacyjnie po 3mg :) Ja co dziwne dostałem xanax SR 0,5 do stosowania przez 3 tygodnie, za poleceniem lekarza psychiatry miałem go łamać na pół i zażywać dwa razy dziennie, a dlatego miałem łykać SR żeby działało dłużej, tylko nie wiem po co kazał mi dzielić, dopiero sam ostatnio doczytałem, żeby nie dzielić długotrwale stosowanego SR bo to nie ma sensu. Więc jakby ktoś miał przepisany SR na dłuższy czas, to lepiej nie łamać i tyle. A jak ktoś chce doraźnie też nie widze problemu, tyle że SR rozwija się jego pełne dziąłanie po paru godzinach, ale to wszystko zależy i tak od danej osoby.
  9. Nie zamartwiajcie się tak moimi postami :) a przede wszystkim nie bierzcie moich objawów i leczenia do siebie, to że j anie mogę sobie z DD poradzić nie musi oznaczać, że i wam sie nie uda :) Ale dzięki za wsparcie. Monika1974, tak znam tę historię, ten facet stamtąd pokonał nerwicę, mniej więcej założeniami terapii, czyli akceptując strach, akceptując katastroficzne myśli, zajmując myśli itp. Jest kilka ciekawych książek na ten temat, które i mnie pomogły. I wszystko było by oki, bowiem mnie już ataki leku nie przerażają, jak się pojawiają to potrafię w nich trwać bez paniki i mijają, to jest autentyczna prawda, że można ataki przeczekać i akceptować ten silny lęk i myśli, trudne to jest bardzo szczególnie na początku. Tak samo można się uporać z codziennymi objawami somatycznymi jak serce, duszności, chociaż to nie jest tez łatwe ale już mógłbym z tym żyć i pracować, mógłbym po prostu funkcjonować. Natomiast to co u mnie jest oporne na wszelkie leczenie to depersonalizacja, która za miesiąc będzie trwała równe dwa lata, i tak w dzień w dzień, czasem sa prześwity od tego ale to chwile, czasem kilka dni ale od 7 miechów nie daje mi to odpoczynku, budze się i nie wiem kim jestem, nie mam poczucia ciała, jakbym dostał zastrzyk znieczulający, przeraża mnie to i nie potrafię się przełamać, przestać bać, bo każdy mój ruch powoduje lęk, bo ruszam reką a widzac ją czuję jakbym miał co najmniej protezę, bo mam zaburzone czucie, rodzina ciągle obca, głos obcy, mógłbym pisac o tym wkoło bo nie potrafię niczym z tym wygrać, ani akceptacją, ani pogodzeniem się, leki tez nie, nawe benzo nic nie pomaga na DD, po prostu nigdzie nie mam ucieczki od tego, i nie chce mi się z tym już żyć, już za długo mi się to ciągnie. martucha_, nie martw się to nie szaleństwo, derealka, idź do psychiatry a wyleczyć można to też, wiele osób na forum wyzdrowiało. Przede wszystkim nie doszukuj się u siebie choroby psychicznej bo DD to nie to :)
  10. Z Xanaxem SR jest tak, że on ma polegać na przedłużonym uwalnianiu, i dlatego ma podobnież specjalną powłokę, która opóźnia uwalnianie się naszego narkotyku :) po to aby działał przez dłuższy czas w ciągu dnia. Jeżeli przed zażyciem zniszczymy ową powłokę, to lek się uwolni za szybko i działa w czasie coś jak xanax zwykły. Mnie tylko nie pasowało to, że przeczytałem, iż SR po przełamaniu w ogóle nie działa ale to jakiś błąd na pewnej stronce, jakich wiele w necie.
  11. U mnie przeziębienie tez bardzo nasila lęki, sam często się nakrecam, ostatnio jak miałem grypę to masakra była. A jak temperatura spadała to bałem się, że to co innego skoro nie mam gorączki. :)
  12. U mnie masakra z depersonalizacją, nic już nie pomaga, chyba sie zgłosze do szpitala, może na oddzial dzienny, musze pogadać z psychiatrą. Bo jest autentycznie źle, ja już nawet się nie boję zwariowania itd. tylko tego samego odczucia braku tożsamości i ciała tak non stop.
  13. natilaska, nie umierasz, szczególnie że serce masz zdrowe. Powiedz sama ile razy już tak umierałaś i ile razy naprawdę umarłaś? ZERO I teraz też ni eumrzesz, masz kłopoty w domu, masz ciągły stres a do tego już od długiego czasu lęk n atej podstawie. Musisz zrozumieć i uwierzyć, że to lęki, bo one naprawdę daja takie objawy i wiele wiele innych. Szczególnie kiedy badania wychodza OKI, uwierz, że jesteś bezpieczna, i zacznij jakieś leczonko, nie serca, które jest zdrowe ale problemów z lękiem, stresem, ciągłymi myślami i obawami, które nie mają odzwierciedlenia w twoim rzeczywistym stanie. Bo jesteś zdrowa fizycznie.
  14. Dobrze, że czegoś sobie nie odciąłeś :) przy tej zabawie, pal licho forum XD
  15. carlos, "jestem i widze i czuję strach" dokładnie, ja już nawet mam nawyk chodzenia ze spuszczoną głową, bo rozglądanie się po okolicy napawa mnie strachem i lękiem. A może spróbuj z NFZ sobie indywidualną znaleźć, masz ubezpieczenie? Monika1974, u mnie zaburzenia sie pojawiały tak w wieku 14-15 lat, miałem problemy ze snem, często wybudzałem się z odczuciami bezdechu, strach hipochondryczny przed rakami, guzami, śmiercią. Wtedy zaczęła mi się fobia społeczna, bardzo nasiloną ją miąłem przez 5-7 lat ale wówczas tego nie leczyłem, czego bardzo teraz żałuję, ale mimo, iż ciężko było z tym żyć, to jednak jakoś było można. Przede wszystkim dobrze się czułem fizycznie, nie miałem jakis ataków, ciągłego lęku, lęki jak to charakterystycznie do tej fobii, pojawiały się wtedy gdy miałem komunikować sie z innym ludźmi, odebrać telefon, iść do urzędu, banku, do szkoły, pogadać ze znajomym, i w wielu innych, ale można było dzięki wiecznym unikom, ograniczyć to. Co prawda wiązało się to z ograniczeniem życia ale można było funkcjonować. A 3 lata temu pod wpływem stresu, wyprowadzka z domu, problemy finansowe, ciągła fobia społeczna do tego, doznałem ataku paniki i od tego momentu poczucia ciągłego lęku z ciągłymi atakami z derealizacją a od półtora roku ciągłą i stałą depersonalizacją. W tamtym roku chodziłem na terapię poznawczo-behawioralną, pomogła mi bardzo zmagac się z atakami panicznymi, w domu już się nie powtarzały, przestałem się ich bać i myśli, które im towarzyszą. Ale nie skończyłem terapii, wypadłem z NFZ-toskiej kolejki, a teraz od pół roku siedzę na zwolnieniu bo doszła agorafobia i od tego pół roku staram się na terapię dostać ponownie ale nigdzie nie ma miejsc. Mnie chodzi o ta poznawcza terapię, bo ważna jest w takich zaburzeniach, psychodynamiczna równiez jest dobra ale ja jako takiego urazu nie mam, u mnie jest brak umiejętności radzenia sobie ze stresem i lękiem a w tym bardziej pomocna jest poznawczo-behawioralna. Leki łykałem różne, efektów brak, asentra, efectin, xetanor, teraz lexapro ale gorsza mam po nim DD ostatnio. Ogólnie już od miesiąca bym chodził na terapię CBT ale to prywatna przychodznia, i przekładam wizyty bo brak mi na razie kasy. Bardzo źle funkcjonuje nasza opieka medyczna, ja bym nie miał takich teraz problemów, gdybym od początku był jakoś leczony, a ja pierwszy rok straciłem na łykaniu lerivonu, który może i jest dobrym lekiem, ale nie pomocnym na takie zaburzenia lekowe, a w pytaniach o terapię słyszałem tylko, że no na razie nie potrzebne bo musze wyciszyć myśli, a gó.wno prawda, od razu mogłem zostac potraktowany SSri z xanaxem SR na przykład PLUS powinna byś dla wszystkich zapewniona terapia chociażby poznawczo - behawioralna. A tak po roku dopiero, jak już mój stan się pogorszył o depersonalizację zacząłem sie tym interesować, skąd jak i dlaczego, ale to już zaburzenie było w pełni rozwinięte i teraz sram się z tym syfem. Nie ma po prostu strategii wczesnego zapobiegania rozwojowi zaburzen lękowych w tym i DD, bowiem to ostatnie często jest przejawem wielu schorzeń psychicznych, lęku, stresu przede wszystkim, a w Polsce psychiatrzy robią na ten termin wielkie gały, co najmniej jakbym gadał o kosmitach. Takie coś jak CBT powinno być publicznie dostępne a nie terminy po pół roku, ewentualnie prywatnie....to jak najbardziej. Szkoda gadać, ale trzeba wygrać, wyzdrowieć :) Carlos trzymaj się :)
  16. Tak Carlos, mam takie objawy, ja nie bardzo moge myśleć o przeszłości, bowiem czuję, że to o czym myślę, nie należy do mnie, jakby mnie nie dotyczyło, u mnie to objaw depersonalizacji, nie mam tego zawsze ale często się pojawia, natomiast co do przyszłości to mam jak ty, ilekroć próbuję coś pomyślec o niej,ułozyć jakis plan, albo nawet pomarzyć to odczuwam lęk, nie przed czymś konkretnym tylko po prostu lęk, przed tym, ze istnieję. Ja myślę, że to sa objawy DD dlatego, ze wiele razy u osób z tym spotyka się takie przypadki i sporo na zagranicznych stronkach o tym pisze. Nie dostaniesz Carlos obłędu. :) Co do strachu przed życiem, to w sumie ja się jakoś już od dłuższego czasu nie boję tych problemów przyziemnych, jestem tak tym syfem, lękiem pochłonięty, ze ja boję się żyć, bo nie chcę już tego odczuwać, bo prawda jest taka, ze bardzo trudno przed odrealnieniem się uchronić, szczeólnie jezeli ktoś ma to non stop przed dłuugi czas. to potem się już TYM żyje, tak jest przynajmniej u mnie. Ale tez np. u mnie lęki nie sa nakręcane przez powód, tylko przez sam lęk, tzn. ja wiem co wywołało u mnie napad paniki, po prostu sytuacja zyciowa przygniotła mnie, przekroczyłem swój próg odporności na stres, doznałem ataku paniki, a potem zacząłem żyć lękiem. Carlos u ciebie machina ruszyła jak zapaliłeś trawkę, mamy predyspozycję albo przez środowisko z dzieciństwa albo taką osobowość lękliwą, bądź genetyka odegrała tu rolę, u mnie moja mama i siostra to mają. A potem to zaczyna się rozwijać, boimy się psychozy, śmierci, próbujemy z tym walczyć, żyć normalnie a jest tylko gorzej bo w sumie coraz więcej się na tym skupiamy, i tak po paru miesiącach staje się to nasza codziennością, żyjemy tym i wkoło widzimy i mamy objawy, lęk jest non stop aktywowany. Cholernie się tego boimy i dlatego to nie znika.
  17. Victorek

    Napady lękowe

    Dosyć często po odstawieniu leków wracają po jakimś czasie spokoju lęki, wiesz jeżeli znasz uż lek typu seroxat i wiesz, ze on ci pomaga, to już jest jakiś plus, ważne, ze już jakiś lek dopasowałeś i masz jaką alternatywę bowiem teraz równiez może ci pomóc. Sam musisz ocenić czy warto wrócić do leku co nie przeszkadza w zajęciach terapeutycznych a nawet jest to wskazane, bowiem po skutecznej terapii i po odstawienu leków, możliwe że lęki nie wrócą a nawet gdyby będziesz już jakoś uświadomiony przez terapię itd.
  18. Victorek

    cholerny owad!

    patipat, nie tyle co cholerny owad ale cholerna hipochondria :)
  19. Fakt to jest taki, że osoby z taką paniczną obawą i lękiem przed choroba psychiczną niestety muszą swoje przeżyć, po prostu musi minąć trochę czasu, czasem mniej czasem więcej, zanim do nich dotrze, że psychoza i schizofrenia wyglądają inaczej a to co się z nimi dzieje to jest lęk, nerwica albo depresja. Albo po prostu już będą rzygać tym tematem, i wieloma innym wyczytanymi w necie miedzy innymi o objawach psychoz, o początkach schiza i zacznie im już zwisać tak naprawdę czy będa to mieli czy nie :) I lęk przed tym puści ale możliwe, że znajdzie sobie wtedy inny cel, jak raka, guza mózgu, padaczkę, boreliozę, tylko to jeszcze można badankami jakos wykluczyć a schiza nie bardzo i dlatego strach przed nim, często trwa bardzo długo i w efekcie prowadzi do jednego, do pogłębiania się prawdziwego zaburzenia. I zamiast leczyć lęki, skupiamy się na strachu przed psychozą, czytamy o niej ciekawe artukuły i w kazdym widzimy nasze objawy, wydaje się nam, że słyszymy głosy, nasłuchujemy, wypatrujemy a tu nic, tylko strach i obawy. Gdyby w ten sposób rozwijała się schizofrenia, było by przede wszystkim pełno stron o tym, że tak to własnie jest, ale jest odwrotnie, jest pełno stron i forów o tym, jka bardzo się boimy tego schiza i jak bardzo próbujemy sobie udowodnić, że to mamy. Ja po roku rzygałem tymi tematami i w końcu zaczeło mi zwisać, tyle tylko, ze lęki tak się we mnie utrwaliły, że wyjść teraz z nich jest bardzo bardzo trudno. Najlepiej wybierz sie Majka do psychiatry, może uwierzysz w diagnozę, ja tez nie wierzyłem i wkoło zasięgałem porad coraz to bardziej znanych psychiatrów. trzymaj się
  20. No jak to do jakiego :) Z sercem idziesz do kardiologa, z kobiecym narządem do ginekusia :) A z problemem strachu, stresu i lęku do psychologa, terapeuty albo do psychiatry. Warto coś zacząć z tym robić, żeby nie nasilało się niepotrzebnie....
  21. Słuchajcie a słyszał ktoś z was o czymś takim, że podobnież xanaxu SR czyli tego o wydłużonym działaniu nie wolno dzielić, pierwsze o tym słyszę dziś od znajomego z lękami, ale poczytałem na necie i rzeczywiście są jakieś wzmianki na ten temat. Podobnież lek traci właściwości, co wydaje mi się dziwne. Ktoś z was dzielił xanax SR? Ja mam 0.5 przepisany i dziele na pół.
  22. Wiem, ze ma się dosyć takiego samopoczucia, wiecznych problemów jakby ze zdrowiem, strachu o życie i tego wszystkiego, na forach takich ogólnie znajdzie się pocieszenie, zrozumienie, bo mamy w gruncie rzeczy to samo, poczyta się psoty, zobaczy, że ludzie mają tak samo, to da ulgę, ale przyjdzie nowy dzień, jakiś tam objaw i znów wątpliwości, strach, martwienie się, lęki itd. Dlatego warto skorzystać z pomocy specjalisty, zacząć coś robić, żeby leczyc się na to co naprawdę dolega, na lęki.
  23. Gringo, wbrew pozorom wcale nie masz odmiennego podejścia, przede wszystkim jeszcze raz powtarzam, każdy może miec różną przyczynę swoich lęków, wiem można napisać, że przyczyna to stres itd. Ale każdemu może pomóc co innego, jednym terapeuta, w nurcie poznawczo-behawioralnym, innym jakieś analizy z dzieciństwa, komuś po prostu leki. Ale to co ty opisujesz, jak poradzić sobie z lękiem jest jak najbardziej słuszne, to naprawdę jedne z podstawowych zasad radzenia sobie z nim, pozwalanie mu zaistnieć i tak samo trzeba pozwolić zaistnieć myślą katastroficznym inaczej lękowym. To żadna Ameryka. Ale nowym osobą, które zaczynają się z tym zmagać warto to czy tamto napisać. Mnie też nie chodzi o rację, tylko ty opisujesz sposób radzenia sobie z lękiem na tej samej zasadzie co ja myśli, a to naprawdę idzie w parze, LĘK I MYŚLI. Ja nie widze sprzeczności tak naprawdę :)
  24. A przede wszystkim, poprzez forum nie da rady nauczyć się oswajać z myślami itp. Do tego potrzebny jest porządny terapeuta :)
  25. Victorek

    Napady lękowe

    Gringo, tak rozumiem o co tobie chodzi. Ogólnie najważniejsze, że znalazłeś swój sposób na lęk, w sumie możlwe, że przez ten cały czas własnie poznawałeś ten mechanizm i w końcu dało to ulgę :) Nie ma co drążyć tematu, bo w gruncie rzeczy i tak chodzi o wyjście z tego paskudztwa, i mimo wszystko widzę, że i tak masz podobne podejście do tego :) Po prostu niepotrzebnie mówić od razu komuś, że poprzez nie zważanie na myśli katastroficzne itd. nie da rady tego zwalczyć, bo w sumie da radę, nie jest łatwe ale akurat esprit, może miec tyle samozaparcia i chęci wyzdrowienia, że mu się powiedzie. pozdrówki
×