
midzi11
Użytkownik-
Postów
153 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez midzi11
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midzi11 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
a u mnie na odwrot wlasnie wczoraj postanowilam sie przestac spotykac z moim byłym mam nadzieje ze nie wpłynie to na mnie jakos bardzo dołująco -
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
midzi11 odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
tak spotykam sie z nim ale to nie tak jak sobie wyobrażasz...to nie jest takie spotykanie sie jakbysmy byli parą tylko dwojką znajomych.nie ma miedzy nami zadnej czułości,milosci, no nic co by swiadczylo ze jestesmy parą.resztą wczoraj własnie to skończyłam(juz od dawna chciałam)bo nie moge wiecznie słuchac jego jęczenia zebym wrocila.mam nadzieje ze starczy mi sił i wytrwałości zeby utrzymac sie w swoim postanowieniu.ja sie z nim spotykalam bo on dawał mi ogromne oparcie pocieszał mnie byl zawsze gdy go potrzebowałam ale to jest niepotrzebne robienie mu nadzieji.no i coz...znowu przyjdą mozolne dni...smutne i nudne...mam nadzieje ze nie wpadne w doła przez to -
llaux ok masz racje nie do konca to rozumiem ale probuje ci jakos doradzic..z tego co zauwazylam to w kazdym poscie piszesz ze myslisz o tym.no wlasnie myslisz i niepotrzebnie sie nakrecasz.powiedziales o tym lekarzowi?
-
nie czytalam tamtego forum bo mi sie nie chce ale wiem jedno:jak ktos mowi ze ludzie z depresja albo schizą albo ci co leżeli w szpitalu są nienormalni bądz inni i takich trzeba sie wystrzegac to budzi sie we mnie taki agresor ze wrrr
-
a ja starałabym sie znalesc innego partnera a poten wyjazd z domu rozwod dzieci do siebie i nowe INNE zycie.lecz najpierw trzeba znalesc sobie jakis motor napędzający(partner a nie jakas pierdoła)
-
llaux zapewniam cie ze nie zgłupiałes.schizy tez nie masz bo jakbyś miał to nie zdawałbys sobie z tego sprawy.nakręcasz sie poprostu własnymi myślami.nie myśl o tym co sie z toba dzieje jak o czyms najgorszym bo sie tylko dołujesz.więcej rad szukaj u psychiatry bądz psychoterapeuty.3maj sie
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midzi11 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
a ja powiem tak:ile mozna mieszkac z własnymi rodzicami???bo chyba nie do konca zycia???zwłaszcza po slubie.przeciez kiedys trzeba odciąć pępowine!zapytaj zony kiedy chce to zrobic,za 10,20 lat??przeciez nie moze patrzec tylko na siebie,potrzebujecie jako OSOBNA badz co badz rodzina własnego zycia i troche intymnosci.według mnie zona jest poprostu niedojrzała emocjonalnie.co do rozwiązania to proponuje powiedziec jej o tym wszystkim.niech nie patrzy na to wszystko tak egoistycznie,pozatym czułabym sie jednak troche oszukana...przed slubem mowila ze chce sie wyprowadzic a po slubie juz nagle nie.ehh...związki -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midzi11 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
a ja bylam w nałogu.kilka lat temu.jarałam jak najęta i czasem wciągałam białe.teraz patrząc z perspektywy czasu dopiero dociera do mnie jak sobie zryłam psyche.i tak jak ktos juz wspominał-to wszystko nasiliło tylko objawy mojej choroby bo byc moze bez tego nie byłoby tak zle ostatni raz po kilkuletniej przerwie zajarałam jakis rok temu nie miałam zadnych schiz ale nie ciągnie mnie więc nie jaram bo boje sie nawrotu objawow choroby. -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
midzi11 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
zawsze to lepiej cos robic w takim stanie(praca,szkoła)niz siedziec i uzalac sie nad sobą.ja tez miałam taki problem ze kazdy moj facet to był ten na zawsze angazowałam sie szybko ale zycie pokazało dośc ostro ze tak nie jest.no coz...takie zycie -
a ja jestem na etapie odstawiana ale stopniowo.kiedys odstawiłam sama z dnia na dzien i nie było wesoło..generalnie od 4 lat jestem na lekach z małymi przerwami mam nadzieje(pewnie złudną)ze nie bede juz musiala do nich wracac
-
no to fajnie ze nie jestem sama mi tez to bardzo pomaga a najlepsze jest to ze jak ide do psychologa to nigdy nie pogadam z nią tak jak z samą sobą
-
llaux na strzeleckiej jest szpital dziecięcy owszem ale nie psychiatryczny co do botanicznej to nie wiem.szpital do 18 roku zycia znajduje sie na grzegorzkach
-
Toksyczne związki !!!! (związki które was wykańczają)
midzi11 odpowiedział(a) na nadin-1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
nie,ja juz dawno przestałam sie oszukiwac i nie jestem z nim. -
ja dotychczas słyszałam ze na kopernika jest dobry szpital(moja mama tam pracuje)ale jakis tydzien temu zdarzył sie tam wypadek.otoz pięlegniarki zapytały pacjentke czy bedzie grzeczna to nie zapną jej w pasy na co ona powiedziała ze bedzie więc jej nie zapieły i babka sie powiesiła na kratach w oknie...ale tak pozatym lezalo tam kilku moich znajomych i podobno dobry szpital.oprocz kopernika wspominalam tez o rydygiera-wiec te dwa moge polecic
-
cadarxx ciezko zebys rozumiał-jestes facetem ps.mi tez sie nie podobaja
-
no to albo sie przełamiesz i kogos poprosisz albo zmienisz swoje ciało w jedna wielka szpetną blizne
-
ja mam tak ze naprzykład zale sie sama do siebie opowiadam cos tak jak robie to u psycholozki,tak jakby ona przedemna siedziala.albo wyobrazam sobie ze gadam z kims i nawijam naprzykład o co mam do tego kogos zal,"gadałam" juz chyba z wszystkimi z mojej rodziny i znajomych.i cos wam powiem -nikt mnie tak nie wysłucha jak druga midzi
-
michał24 dystymia to choroba ktora trwa latami.nie ma w zasadzie zewnętrznych objawów, tak jak i przyczyn.Przyczyny biologiczne są bardziej prawdopodobne, wskazuje na nie między innymi skuteczność leczenia, która jest na ogół lepsza w przypadku leczenia farmakologicznego niż psychoterapii oraz często brak danych chorych, co do ich neurotycznego rozwoju i traumatycznych zdarzeń życiowych. Przyczyny nerwicowe nie mogą być jednak pomijane. W wielu przypadkach źródła nerwicy mogą być zepchnięte tak głęboko do nieświadomości, że sam chory, a tym bardziej lekarz nie ma w nie wglądu. Nerwica nie musi być także następstwem jednostkowej traumy, a długotrwałych subtelnych zaburzeń rozwoju, takich jak brak poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, dawna strata osób lub celów, które prowadzą do dystymicznego stylu życia w dalekiej przyszłości(nie wiem kiedy straciłes tą osobę) Diagnoza dystymii wymaga stwierdzenia co najmniej dwóch z poniższych objawów, muszą się one utrzymywać minimum dwa lata (niekiedy dopuszcza się mniejszy przedział czasowy), a okresy remisji - jeśli występują - nie są dłuższe niż dwa miesiące. * Uczucie zmęczenia * Deficyt uwagi * Trudności decyzyjne * Zaburzenia snu * Zaburzenia łaknienia * Niska samoocena * Poczucie beznadziejności Inne objawy dystymii to zupełny brak motywacji, anhedonia, brak radości z życia, brak zainteresowań, duża trudność w kontaktach towarzyskich, niemożność podejmowania działań przy jednoczesnym bolesnym uczuciu marnowania czasu - często - brak dbałości o higienę. U połowy osób chorych na dystymię występuje stałe napięcie psychiczne - niesprecyzowany niepokój, a nawet lęk, zbliżony do niepokoju odczuwanego w zespole lęku uogólnionego. więc jesli zauwazyles u siebie chocby 2 z objawow utrzymujący sie conajmniej 2 lata to wtedy mozesz mowic o dystymii. pozdrawiam
-
to ze jestes niepełnoletnia to nie jest problem.ja chodziłam do psychologa jak byłam niepełnoletnia.chodzi ci o to ze bedziesz musiala isc z rodzicami???nie wydaje mi sie,zebys musiala.słuchaj wiem jak ciężko jest sie zebrac i poszukac ja tez tak mialam tyle ze w moim wypadku poszukał moj chłopak.ale jesli chcesz wyzdrowiec to MUSZISZ sie zmusic
-
jesli masz agorafobie to jedynym sposobem bedzie poprosic kogos o pomoc-zeby zaprowadził cie do lekarza innego wyjscia nie widze
-
Depresja po rozstaniu (utrata najlepszego przyjaciela)
midzi11 odpowiedział(a) na blazej84 temat w Depresja i CHAD
mam nadzieje ze nie wpłyne jakos negatywnie na twoje przemyslenia w kazdym razie ja czekałam czekałam czekałam i czekałam...i trwałam w kryzysach...i zadreczałam sie.coz u mnie tych kryzysow i ciagłych pytan bez odpowiedzi było bez liku.ehh na szczescie mam to juz za sobą choć do dzis jak wspomne tamte czasy to włącza mi sie agresor wrrrr -
podpisuje sie dwoma rękami pod postem powyżej.choć ja miałam ciężki powrot wcale nie chciałam stamtąd wychodzic i ciężko mi było zderzyc sie z rzeczywistością ale nie mozna wiecznie lezec w szpitalu.
-
tak to jest sposob na wyladowanie emocji z tym ze nienajlepszy wiesz ja nigdy nie miałam az takich problemow z cięciem sie natomiast slady zostały...ja miałam inny problem-biłam sie.najczesciej po twarzy także mialam nieraz podbite oko albo siniaki na twarzy a juz szczegolnie lubowalam sie w tarciu rąk i twarzy pumeksem... uwielbiałam to ehh
-
zacytuj zdanie w ktorym napisałam ze narzekasz.opisałam własne odczucia.słusznie zauwazyles ze CHYBA nie wiem jaki uzytek mozna zrobic z rozbitego kubka lub ładowarki,bo jednak wiem.nie bede sie klocic jak mają wyglądac zasady w szpitalu psychiatrycznym bo nie mi to oceniac,natomiast odniosłam wrazenie jakbys o szpitalu wiedzial wszystko i dyktował regulamin obowiązujący we wszytkich placowkach.powtorze raz jeszcze:są rozne szpitale i rozne reguły.może ty leżałęs w takim gdzie są tylko najcięższe przypadki-ja nie.
-
lariana nie zbeszta cie wierz mi(chyba ze trafisz na jakiegos świra)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7