Skocz do zawartości
Nerwica.com

namiestnik

Użytkownik
  • Postów

    5 107
  • Dołączył

Treść opublikowana przez namiestnik

  1. To jak na łyso to ja mam jednak bordera. heh :) Bez zastanowienia. Bo takich długich na zapałkę to praktycznie nigdy nie udaje mi się zapuścić :)
  2. hipochondria, albo coś podobnego, polegającego na zrzucaniu wszystkiego na chorobę i chęci wyróżniania się chorobą. Na pewno coś jest MOCNO NIE TAK! Więc Magi43 do lekarza. Co do włosów to zapewniam, że są bordery z pięknymi włosami. A co do golenia się na 0 to i mi się zdarza a obstawiam, że nie mam (lekarze nawet się z tym zgadzają!)
  3. Przesdzasz. Cokolwiek masz zrób coś z tym.
  4. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Tak... Mam pomysł na zarobek - dysponuje dachem około 35 m nad ziemią. Chcesz wpaść pospacerować? 100 zł :)
  5. więc biegiem do doktora - a nie sama stawiasz sobie diagnozy - skoro wszyscy mówią tak samo to coś w tym musi być. :)
  6. namiestnik

    zadajesz pytanie

    a ja wiem bardzo dobry a za 1000 zł po krawędzi?
  7. :) Zostawny to specjalistom :)
  8. Aha. No ale to tam da się mieszkać? Wszyscy się czegoś boją. Ale tak jak Ci dobrze tu wszyscy radzą. Musisz zacząć leczenie. Tak na poważnie.
  9. God's Top 10 zachwyca Lolitę. PS. Avatar faktycznie pasuje do wypowiedzi :)
  10. Jak ona nie ma nikogo to formalna lub nieformalna separacja też jest jakimś wyjściem. Ale nie wnikam. Mnie też martwią takie sprawy.
  11. Magi43, pies to doskonały przyjaciel. A co do ludzi to może nie trafiłaś na odpowiednią osobę. Nie jest łatwo bo bordery to dość trudne charaktery. Jednak nic straconego. Tylko wyjdź do tych ludzi. Jednych sobie zrazisz a innych przyciągniesz. Nie pław się w rozpaczy czytając blogi z hospicjów czy innych nieuleczalnie chorych. Trzeba im pomóc i współczuć, ale pomyśl czy taka wesoła dziewczyna by nie wolała byś Ty też się radowała każdą chwilą w której jesteś w stanie się radować, zamiast całą energię poświęcać lamentom? Myślę, że że wolałaby!
  12. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Nie mam pojęcia - ale jak by ktoś serwował tą białą czekoladę i cokolwiek ze śmietaną bitą to ja się przyłączę! :) Czy przespacerowałbyś/wałabyś się po krawędzi dachu na wieżowcu za 100 zł?
  13. namiestnik

    Ostatnia litera

    Irysy [Dodane po edycji:] no dobra - niech Irys będzie
  14. Hmmm - nie sądź po jednym szpitalu o drugich. To co tolerowane jest w jednym miejscu, a nawet pacjenci zachęcani do tego w innym (przy przyjętej tam terapii) może być absolutnie wykluczone. Tu jak się zorientowałem - jeżeli stwarzasz zagrożenie dla siebie lub dla innych to musisz się liczyć z opuszczeniem ośrodka (gdzie indziej albo do domu). Tak samo jak będziesz zamęt robić wśród ludzi. To, że masz pocięte ręce (przykładowo) nie musi oznaczać, że nie nadasz się do terapii grupowej. Nie szukaj ośrodka gdzie pozwolą się ciąć - bo takiego pewnie nie ma. Ale co może się zdarzyć jak pójdziesz i się okaże, że nie wytrzymałaś? Przecież nikt Cię za to nie zabije. A przykre konsekwencje (np. ewentualność wyrzucenia) niech będą dodatkowym bodźcem by tego nie robić.
  15. Też tak myślę. Ale to raczej nie jest temat czy osoba z osobą z podobnym problemem.... Dwie osoby bez problemów mogą się stworzyć związku, dwie osoby z problemami, uważające, że ich nie mają tym bardziej. A dwie z problemami mają dać jakąś gwarancję? Bynajmniej! Jeżeli to będzie ta odpowiednia osoba to bez względu czy ma problemy czy nie to będzie dobrze. Gorzej jak ktoś nie widzi w sobie problemów - no ale to już IMO osobna wielka dyskusja.
  16. Dobrze, że coś zaczynasz. I idź tak dalej. Dla siebie, rodzeństwa, matki, ale i też dla siostry. Jej musi być bardzo trudno. Wspaniale, że coś robisz!
  17. mayaisha, MUSISZ uciekać od niego i NIE DAĆ SIĘ NIGDY WIĘCEJ MU PRZEKONAĆ! Na takim zdrowszym gruncie możesz zacząć terapię. Spróbuj się nie uzależniać już od nikogo. I nie robić nic ze strachu, że ktoś odejdzie. Niestety znam dobrze to uczucie i wiem, że wiedząc to co Tobie piszę nadal popełniałem te same błędy.
  18. wariat0, a znasz jakieś przypadki wyrzucenia po autoagresji poza taką która by przeszkadzała innym albo samobójstwami? Tzn. nieudanymi - bo jak są skuteczne to niestety... Przy jakichś intensywnych próbach można się liczyć z przeniesieniem gdzie indziej. Ogólnie nie ma na to przyzwolenia i bardzo dobrze. Ale wyrzucić cię raczej nie wyrzucą. Chyba, że uznają, że nie są w stanie zapewnić Tobie bezpieczeństwa. Ogólnie nie patrz na to jeżeli tam się wybierasz, a potem staraj się nic złego sobie nie robić. Są tam możliwości bezpiecznego i nieuciążliwego dla innych rozładowywania agresji. Jak potrzebujesz pobyć ze sobą sama i nie chcesz interakcji z nikim to też nikt nie zmusza (o ile nie dajesz powodów do obaw - by pacjenci i pielęgniarki Cię sprawdzali co chwilę czy żyjesz).
  19. Nie rób tego, ale sobie wyobraź: Weź garść np. ataraxu i kilka mocnych kaw. Nie zaśniesz. Szczególnie jak się postarasz. Ale i będziesz dziwnie się czuła. Twoje nogi będą naprawdę ciężkie, a nie jak na reklamie... Zobaczysz wtedy, że czasem może być tak, że pogodzisz się np. z wielkim pragnieniem, bo wykonanie czynności koniecznych by mieć przed sobą herbatę wyda się zbyt męczące. Odległe? To inaczej - rozumowo wszystko jest ok. Ale poczujesz odrazę. 1. Bardzo chcesz pić. 2. Masz czajnik, gąbkę do jego umycia, płyn. Kran. Gniazdko do czajnika. 3. Niestety ktoś nasrał (sorry) do czajnka. Możesz jednak gówno wypłukać, wyszorować, zagotować w nim wodę i ona będziesz czysta i bez bakterii. A potem zalać herbatę. Czy zrobisz sobie tą herbatę? Obstawiam, że nie. Choć może zaraz ktoś przyjść i wyjaśnić, że po wyszorowaniu będzie czysty, a nawet jak nie to temperatura zabija zarazki. Że woda z kranu też nie jest destylowana, etc.... Ale pewnie trudno Cię będzie przekonać (ja bym wolał nie pić herbaty - choć rozumowo zgadzam się z takimi argumentami - ale emocje nie pozwalałyby mi). Te argumenty to jest to właśnie jak ktoś tłumaczy, że fizycznie jesteś w stanie to zrobić. Że czynność nie jest trudna. Że przecież są okresy, że radzisz sobie z nią doskonale. Oczywiście może być tak, że chłopak wkręca lekarzy i wszystkich. Ale przy takiej diagnozie to musiałby być mistrzem i mieć w tym ogromne doświadczenie. Historia zna takie przypadki, że ponoć ktoś kogoś wkręcił. Choć osobiście raczej bym w to nie wierzył - po takich diagnozach. Pójście razem do lekarza - o ile Twój facet się na to zgodzi i lekarz będzie chciał (wcale nie musi) może wiele wyjaśnić. I pomóc Tobie zrozumieć, i jemu też pomóc - zrozumieć czemu Ty tak go nie rozumiesz. To trudne jest. Jak widzisz kogoś ze złamaną ręką to nie każesz nią nosić ciężarów. Ale jak coś w tej ręce jest w środku to czasami nie wiadomo na ile ktoś marudzi albo udaje, a na ile naprawdę ma problem. Z chorobami i zaburzeniami o których piszesz to jest tak, że wielu osobom ktoś może wydać się kimś wygodnym, wręcz leniwym który pewnych rzeczy nie chce zrobić. Tak to widać. I naprawdę może być trudno odróżnić laikowi.
  20. Nie pamiętam czy jest taki zakaz w regulaminie. Ale nie słyszałem by ktoś za to wyleciał. [Dodane po edycji:] A wiem, że tak niektórzy robią.
  21. Wujek_Dobra_Rada, ale z Ciebie zgrywus. Ale koleżanka w łóżku to też może być miła rzecz. Choć może być potem trudno wrócić na poziom koleżeński - więc trzeba ostrożnie - bo jak takich poranków będzie więcej to zabraknie koleżanek.
  22. Vi., a może byłoby fajnie spotkać się z kimś np. z forum? Porozmawiać na żywo. A do kina pójść bez komórki - patrzeć tylko na film i zapomnieć o wszystkim innym?
×