-
Postów
5 107 -
Dołączył
Treść opublikowana przez namiestnik
-
Dziewictwo i "czystość" kobiety jako wartość nadrzędna.
namiestnik odpowiedział(a) na Tajemniczy Pan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak właśnie! :) Niestety jest tak, że czasem ktoś popełnia błędy. Ale niech pierwszy rzuci kamień ten co jest bez winy.... [Dodane po edycji:] Allah, oj od takich co "dla sportu dla zabawy" to lepiej trzymać się z daleka jeżeli samemu nie ma się takiego podejścia. A może o to właśnie tajemniczemu chodzi? Że takich chce unikać? Ja nie oceniam - ale dla mnie to też nie mogłaby być kobieta. -
Prawo to prawo - może być jako łagodzące, a może być jako obciążające.
-
TAO pisze mądre posty :) A Prusak niech nie wymyśla farmazonów - ja to się na prowadzenie forum nie nadaję. :) Istna anarchia by była. :)
-
Nie tylko benzo obniżają sprawność i powodują senność. Ale w o ile czujesz, że możesz to możesz. Praktycznie na całym świecie można. Ja mam wrażenie, że większość osób myli właśnie naćpanie się benzo (paczka klonów) i przyjęcie lecznicze - które jeżeli z kimś bardzo źle to potrafi poprawić naszą koordynację i zdolność trzeźwego myślenia. Proponuję też nie podchodzić tak bezkrytycznie do SSRI - mogą wywoływać szczególnie na początku różne stany. Warto siebie najpierw poobserwować. Są czasem problemy. Np. musimy gdzieś pojechać co stanowić będzie dla nas traumatyczne przeżycie. I nie weźmiemy to pewnie z tego powodu zrobimy coś złego. Weźmiemy kilka klonów by jakoś wytrzymać też źle. Najlepiej wtedy poprosić kogoś by nas zawiózł. No przynajmniej jak mamy kogo. Choć przyznam, że czasami mam myśli takie, że skoro nie mam kogo poprosić, a świat jest tak skonstruowany, że muszę to poprostu jadę skoro muszę nawet nawalony. To głupie. Ale tak - przyznaję się - tak bywa. I nie wiem co wtedy powinienem zrobić. Nie wszędzie dojadę komunikacją miejską (dobrze, że z tym przynajmniej nie mam problemów) a nie stać mnie na taksówki na mnóstwo km. A są takie przypadki, że jechać trzeba. Trzeba też pamiętać o tym, że każdy jest inny. Ja np. nie wyobrażam sobie prowadzenia po chlorproxitenie czy większej ilości np. gripexu w połączeniu z sertraliną (niezłe halucynacje można mieć z takiego mixu). Piersze to dlatego, że jestem totalnie bez sił i skrajnie wyczerpany/senny. A drugie to dlatego, że przestrzeń po takim miksie przestaje być euklidesowa, że tak się wyrażę. Bodźce też nie zawsze zachowują naturalną kolejność zdarzeń. I to jest bardzo zdradliwa sprawa - w zależności od wątroby, diety na jedną osobę 6 gripexów jeszcze nie zadziała a 8 już zauważalnie. A na inną i paczka by pewnie nie zadziałała. Tak, że z lekami nie ma żartów. Ale i nie demonizujmy ich.
-
U mnie ordynator prowadziła kwalifikację. Nie przejmuj się - idź i już. Jak udało się Tobie dostać to idź. Nie musisz mieć talentów - uwierz mi. Nikt Cię nie będzie oceniać, a poznawać. Co do psychorysunku - nie musisz koniecznie podlegać stereotypom. Ja nie wiedziałem jak narysować to co chciałem narysować to narysowałem wykresy tak jak czuję. Za drugim razem był już to rysunek - nie myślałem o tym. Tak naprawdę byłem pod niesamowitym wrażeniem, że zostałem tak dobrze odebrany - że to co czułem zostało nazwane słowami. Że to o czym jeszcze nie wiedziałem też i była to prawda. Może brzmi jak magia - ale powiem Tobie, że Pan Sebastian który prowadzi te zajęcia naprawdę ma jakiś specjalny zmysł. Bo rozumiem, że inne osoby mogły rozmawiając ze mną wcześniej próbować znaleźć takie cechy jakie widziały. Psychorysunek Cię nie ominie, ale naprawdę nie masz się czego bać. Natomiast psychodramy na tym pierwszym dwutygodniowym pobycie mieć nie będziesz. Nie myśl o tym czego nie umiesz i że sobie nie poradzisz. Nie ukrywaj swoich problemów i wad. Po to tam właśnie idziesz by się odsłonić i skorzystać z pomocy prawda? Ja błyskawicznie nabrałem przekonania, że trzeba za wszelką cenę zdjąć wszelkie maski (choć to niełatwe - gdy żyje się tyle lat z nimi i na pewno wiele rzeczy robię automatycznie by ukryć siebie, nawet jak wiem o tym i bardzo tego nie chce). Tak też proponuję Tobie. Nie wiem jakie masz problemy, w czym oczekujesz pomocy, co chcesz zmienić lub zrozumieć. Ale bądź sobą. Jak się czymś stresujesz to mów. Napisz do koleżanki do której namiar Ci podałem na priva - będzie dużo prościej przyjść do ośrodka wiedząc, że jest tak ktoś z kim masz kontakt. Jest to naprawdę super osoba i nie musisz się niczego bać. Więc krótko: idź (stresując się lub nie), i bądź sobą a najwięcej tak skorzystasz. Ja bardzo chcę wrócić - ale muszę tu załatwić pewne sprawy. Mam sprawę w sądzie z kochankiem żony. I w sumie to się wszystko komplikuje - bo już miała się odbyć rozprawa i się nie odbyła i wszystko jest do bani. Boję się, że to bardzo długo może potrwać. W sumie nie zależy mi na wyroku ani niczym, ale sędzia nie chce mi pójść na rękę i skazać mnie na cokolwiek byle szybko. Tzn. niby chce, ale "musi dokładnie rozważyć", "są ważniejsze i pilniejsze sprawy" etc. I jeszcze się chyba pogubiły jakieś pisma ode mnie i dopiero będą je rozpatrywać. A to wszystko idzie tak powoli. Ja jeszcze jestem dobijany dobrymi radami" w stylu - a wiesz te polskie sądy. Dobrze jak się w 2011 skończy. Przy takim układzie to mi ryba - bo 2011/2012 to się przedawni. Ech..... Swoją drogą całą tą sprawę odbieram jako nękanie mnie. To już 4 lata trwa i żadna rozprawa się jeszcze nie odbyła. A wszystko się dzieje w mieście w którym matka tej męskiej dziwki co.... no tego faceta ma niezłe chody i mnie straszy, że mnie załatwi. Nawet przydzielony mi adwokat ze mną nie chciał ze mną rozmawiać. Taka klika znajomych. Myślałem kiedyś o przeniesieniu sprawy w związku z tym do innego miasta (i ze względów zdrowotnych - ja w tym mieście byłem od 2007 raz i odchorowałem to dwoma tygodniami podczas których bałem się wyjść z łóżka). Ale jak to rozpatrzą to znowu będzie pewnie z pół roku czekania na termin w innym sądzie. Zresztą nie wiem jak to rozwiązać - chyba bez końskiej dawki benzo i tak nie pójdę na rozprawę więc muszę mieć kogoś kto będzie za mnie myślał. O ile jakakolwiek rozprawa kiedykolwiek nastąpi. Choć teraz łatwiej o tyle, że żona odeszła na dobre i już nigdy nie wrócimy do siebie. Łatwiej zachować dystans. No i ogólnie mam pecha życiowego, że zawsze wdepnę gdzieś komuś na odcisk. Już teraz boję się gdziekolwiek iść czy z kimkolwiek rozmawiać by jakiegoś problemu nie było. Nawet mam problem powiedzieć by mi ktoś zapłacił za pracę którą kiedyś robiłem i teraz robię kolejną i kasy nie mam, a .. ehhh Anyway... się wyżaliłem.... Ale tam jest dobrze. I tam możesz być sobą i się tego nie bać. Miejsce na ziemi gdzie nie musisz udawać. I gdzie jak robisz coś dziwnego to nie musisz się bać ośmieszenia. Gdzie Cię ktoś zrozumie, że potrzebujesz być sam ze sobą. Choć nie myśl, że to wakacje. Po rozmowach z terapeutą i po grupach jest naprawdę ciężko - ale jesteś tam całą dobę. Możesz zejść do pielęgniarek poprosić o leki. Jesteś pod opieką. Więc nie musisz się bać otwietrać i tłumić wszystkiego w sobie bojąc się, że potem wrócisz do domu i sobie z tym nie poradzisz i jeszcze zrobisz coś złego.
-
Dziewictwo i "czystość" kobiety jako wartość nadrzędna.
namiestnik odpowiedział(a) na Tajemniczy Pan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
namiestnik, to przyklad dziewictwa z przymusu ( dziewczyna nie miała okazji) taka sytuacja jak najbardziej może wpłynąć na samo ocenę, Może czuć sie gorsza i mniej atrakcyjna bo nikt nigdy jej nie poderwał, i mie poszedł do łóżka. Ale są też dziewice z wyboru z własnej nie przymuszonej woli, które mają taką ideologię. Taka sytuacja na pewno nie wplywa nie kożystnie na kondycję psychiczną danej osoby. Nie całkiem. Nie chciała, bała się. Ale czuła się przez to gorsza od innych. Tak bez sensu. Ładna laska - chłopaki ją zapraszali na randki. [Dodane po edycji:] Dokładnie tak. Teraz nie jest Ci z tym dobrze. Coś jest nie tak. A miałbyś lepiej gdybyś żył w zgodzie ze sobą. I cieszył się z tego. Jak dla mnie to widzę, że ważne jest dla Ciebie by Twoja przyszła żona nie była wcześniej z kimś innym. Ludzi nieudane związki (bo słowo była to mniej więcej znaczy) burzą, ale i budują. Uczą. Więc powinieneś też wiedzieć na co się decydujesz. Nie mówię też, że za wszelka cenę masz nie zmieniać zdania dla zasady. Ale warto by było rozwiać swoje wątpliwości. -
TAO zaraz dostanie priva :)
-
Nie martw się wyglądem. Szczególnie jeżeli np. wysłano Cie do toalety na dół jeżeli chciałaś skorzystać. :) Nie wiem czemu to robią - może by sprawdzić czy ktoś za wszelką cenę chce przyjść. U góry - tam gdzie się mieszka jest ok. Szczególnie na drugim piętrze. Jest ciepło i dobrze. Choć nie wiem jakie masz wymagania. Obecnie tam nie jestem - ale masz na priva namiar na kogoś na miejscu. Bardzo chcę się dostać z powrotem tam. W ramach pobytu wstępnego dwutygodniowego na który jak zgaduję idziesz to będziesz miała w ramach arteterapii psychorysunek. Nie ma się czego obawiać. Ja nie wierzyłem na początku, że to działa. A jednak... :) Grupy mają maksymalnie do 12 osób. Ale bywa, że i 5. Ten poziom maksymalny to chyba nie jest osiągany.
-
Zapewne to ordynator. Ale masz kurcze oko, że nie 35 np., a 34 :) Jedź i nie krępuj się. Grupa nie jest straszna. Są to bardzo małe grupy - nie jakiś tłum. Wszystko zależy z jakimi ludźmi będziesz miała. Skontaktuj się z kimś kto tam jest obecnie - będzie Łatwiej Tobie przyjechać :)
-
Acha... nie jest dobrze. Ale weź się chłopie za naprawdę porządna terapię. Nie czekaj do stanu aż będziesz miął taką furę pieniędzy by nie pracować i zacząć terapię. Nigdy nie jest tak dużo by uznać, że więcej nie trzeba. No prawie nigdy. Ani nie czekaj (co bardziej prawdopodobne), że przestaniesz bo nie będziesz już w stanie bez względu na to czy masz za co żyć czy nie. Wtedy już jest dużo gorzej (choć też nie beznadziejnie).
-
SUPER Ania! Dobrze, że opisałaś! Oby się nie przydało, ale jak by co (odpukać...) I pewniej się można poczuć wiedząc. Mój kotek też polował na wszystko na ekranie. A oduczyć chodzenia po klawiaturze to... uuuu .. oporny był. Czym więcej pisałem tym bardziej pchał się na klawiaturę. Włącz wygaszacz ekranu - by napis przelatywał przez ekran. Mój po jakimś czasie (nie za szybko ) nauczył się, że jak znika z jednej strony (sprawdzał też czy nie schował się za monitorem) to ustawiał się już na drugim boku - tam gdzie spodziewał się, że wyleci na nowo. Na monitorze tradycyjnym - nie płaskim to też wygrzewał się na górze (zwisała mu czasem noga czy ogon trochę zasłaniając) i co jakiś czas zaglądał co się rusza i trzymał kursor łapką.
-
Rodzina kontra mąż, a ja pośrodku konfliktu.
namiestnik odpowiedział(a) na leotie temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Doskonale, że mąż i przede wszystkim Ty widzisz co się dzieje. A oto link: -
Dziewictwo i "czystość" kobiety jako wartość nadrzędna.
namiestnik odpowiedział(a) na Tajemniczy Pan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
namiestnik, nie twierdze że wszystkie dziewczyny związane z kościołem i tym podobnymi akcjami to dziewice. Ale zdecydowanie lepiej jest znaleść tam taką dziewcynę, niż np na dyskotece. Znałem kiedyś taką parę, mocno religijną byli moimi rówieśnikami, i żyli w czystości aż do sakramentu małzeństwa, co nie znaczy że wszyscy uczęszczający na msze i chodzący na pielgrzymki nie uprawiali seksu przed ślubem. Bywa, że są współżyjące pary i nikt nikogo nie wyda - oficjalnie są święci. Przecież nie pisze im na czole. Choć oczywiście takie przypadki się zdarzają. Jednak w tych mi znanych dziewice są znakomitą mniejszością. Ale i znam też osobiście przypadki ładnej laski, studentki co jeszcze nie miała okazji (i czuła się przez to gorsza - tak jak by na czole było widać). -
Psa? IMO nie będzie takiej możliwości. Nie wolno mieć zwierząt. Ktoś tam może ma szczurka czy inne dające się ukryć i niewychodzące zwierzę. Kotom nie wolno wchodzić do środka, a psa chyba nie chcesz trzymać na zewnątrz w chatce dla kotków? (Zresztą obstawiam, że nie chciałyby ani one ani on).
-
Ale na kursie na A czy na B badał Cię psychiatra? Czy może robiłeś coś na C D, E lub T? Tak są takie badania. No i na wszelkie certyfikaty - ale koleżanka Kasi chce po prostu jeździć zwykłym osobowym samochodem do 3.5 tony. No chyba, że się coś ostatnio zmieniło - bo słyszałem kiedyś plany, że kierowcy mieliby mieć psychotesty. Co w sumie jest słuszne.
-
No a nawet trochę dłużej niż do ostatniego ;D ______ A to Ty? Ten świr?
-
Ja Cię rozumiem. Spytaj się ile wczoraj się na spotkanie spóźniłem :) Ja do sklepu się od niedzieli wybieram. Ale teraz to już naprawdę nie mam co jeść :)
-
Apii, ale Cię wzięło na temat. Poczytaj broszurki (niemądry sobie chyba z Ciebie żartuje), bo zaraz się ktoś obruszy, że to nie forum o seksie.
-
IMO = w mojej opinii Lili-ana, pewnie nie wzięły się z losowania. Lekarz tak pewnie zapisał i nie ma co poprawiać. Są lekarze wolący terapie jak najmniejszą ilością leków, a najlepiej jednym a są tacy co lubią całe zestawy. Ten drugi przypadek jest pewnie trudniejszy do dobrania i bardziej kruchy, lecz można osiągnąć efekty jakich się nie osiągnie nawet dużymi dawkami jednego leku. Tak piszą mądrzy (chyba) medycy.
-
pogrzeb? może i to jest jakieś kompromisowe rozwiązanie. Będziesz się czuła ok, a im powiesz, że przecież byłaś.
-
niemądry kurteczka w rękę, czapka na głowę, szalik wkoło szyi i w drogę. To nie musi być jak wyprawa na marsa! :)
-
Rodzina kontra mąż, a ja pośrodku konfliktu.
namiestnik odpowiedział(a) na leotie temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A tak - chomik jeszcze. :) I reszta... Będąc w środku takiego trucia to trudno jest spojrzeć na to obiektywnie. Ktoś tu wrzucił link do youtube jak córka wycieła żart rodzicom przez telefon. Oni o tym nie wiedzieli i taką psychomanipulację zastosowali, że szok. -
Dziewictwo i "czystość" kobiety jako wartość nadrzędna.
namiestnik odpowiedział(a) na Tajemniczy Pan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
mam na myśli tych co związków nie mają i w związku z tym dziewictwo mają. Oazy to pielgrzymki i okazje do przygodnego seksu. :) Ale oczywiście nie można uogólniać - myślę, że jest tam wiele dziewic. Tyle, że o ile poza tym dziewczyna nie będzie miała innych dobrych cech to... -
absurdalnie niepoważny