
Dalja
Użytkownik-
Postów
1 307 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Dalja
-
Hej witaj. Miło mi. A ja mysle że każdy ma w niektórych sytuacjach fobie na to spoleczenstwo;p
-
Osoba z lękiem przed bliskością pomocy!
Dalja odpowiedział(a) na Przerażony234 temat w Pozostałe zaburzenia
Ty nie powiedziałeś nic złego, szczera prawda. Natomiast napisałeś u góry, że ona pierwsza rzuciła "ty do niej coś czujesz natomiast ona do ciebie nie", hmm, mimo że byla z tobą blisko, to i tak nie daje pewności że ktoś nas kocha Dodatkowo jest jej przykro że tak wyszło ale jednocześnie zbywa cie do następnego tygodnia... mi to wygląda że dziewczyna robi unik i w tyl zwrot. Ale to nie ma związku z twoja reakcja! Radę ci mogę dać i to również na przyszłość pamietaj... to nie jest mile i logiczne, ale kobietom zależy na facetach których nie mogą mieć. Jak mężczyzna 1 dnia pokazuje że jest cały jej, wszystko dla niej, ogólnie cudowny i zakochany, no tak nie powinno być ale właśnie to nie ruszy kobiety. Kobietę ruszy jak facet jest nieprzewidywalny, jak inne kobiety za nim szaleją, sam zaś dostrzega inne kobiety i nie kryje się z tym, pewny siebie i pewny swego. Wiesz, wtedy taki facet jest jak zagadka, z jednej strony masz od niego miłość a z drugiej tyle wątpliwości;) mówię o etapie flirtu, nie że już zwiazku. Także mysle że najlepiej zaciśnij zęby, staraj się nie dramatyzować i płakać przez nią, więcej ugrasz jak panna sama za tobą zatęskni i się odezwie:) skoro już "nie ma czasu". Niech się dziewczyna zacznie zastanawiać "czemu się dlugo nie odzywa" "moze znalazł sobie inna" "ale może kocha mnie i przezywa" "a może udawal że mnie kochal" "no nie bo przecież wtedy tak spojrzał a wtedy to powiedział a wtedy tamto..." itp itd i tak w nieskocznonosc, machina ruszyła, zakochana kobieta będzie tak analizowac;))) w sumie podobnie jak zakochani mężczyźni, czytaj ty:D czy to tylko ci wrażliwi? -
Osoba z lękiem przed bliskością pomocy!
Dalja odpowiedział(a) na Przerażony234 temat w Pozostałe zaburzenia
hej spokojna twoja glowa, jak kocha to nie odejdzie od jednej kłótni. Jak juz przestala cos czuc (faktycznie, a nie ze tak powiedziala tylko) to pozamiatane, byla z toba od tak sobie widocznie. Natomiast jesli nie, to na pocieszenie powiem ci, że kobiety bez dram chyba nie umieją żyć:P szczególnie jak miłość dopiero się odnajduje, dramaty, płacz i zmiana nastrojów to wrecz sie musi wydarzyć:D poza tym podobno wlasnie kobiety podwiadomie chcą burzliwych związków, skomplikowanych tak jak one. Moje zdanie takie hmm osobiste i ogolne, bo nie napisales co ona odwaliła i ciezko powiedziec -
Hej Tamara! Każdy ma swoje męty co męczą, ty znasz źródło, zawalcz żeby stać się innym człowiekiem, silniejszym, odpędzaj te myśli, szukaj uśmiechu, radości, spokoju w czym tylko się da, w bliskich! Jak się nie ma na coś wpływu to się nie ma. Kropka. Terapia pewnie pomaga, a lekarstwa zostaw na ostateczność bo trzeba brać je i brać. Witaj w rodzince forum:)
-
Obsesyjna "miłość" do (prawie)nieznajomego. Jak zapomnieć?
Dalja odpowiedział(a) na monikas1988 temat w Pozostałe zaburzenia
Nie wiem czy to obsesja, zakochanie wygląda podobnie ma się takie same rozterki. Jedynie to że śni ci się co dzień jest nienormalne. Również to że poważnie pomyślałaś o szukaniu jego, jeśli Ci dal do zrozumienia ze nie życzy sobie kontaktu. Wyjątkowo rzadkie zakochać się w kimś z kim spędziło się 3 doby, ale czy niemożliwe... Zatem to faktycznie może być kwestią czegoś innego... A nie że akurat ten facet. Przydałby się super dobry psycholog co to rozwikla:) i dużo czasu intensywnego z innymi/innym mężczyzna, może pojawi sie przywiązanie do któregoś i tamto jak się nagle pojawiło tak zniknie. Życzę powodzenia. A na co bierzesz leki? Na taki problem to raczej tylko terapia -
Globus histericus?;) wyglada ze to nerwica (wg mnie). Musisz spytac psychiatry i tak, moze dostaniesz lek ktory bedzie cie pobudzal jak na tesciu i bedzie ci lepiej
-
tak. Patrzac ile musialam wydac prywatnie w stosunku do NFZ to prawie nie mial za co płacić, bo jak musisz szybko do lekrza, a do lekarza sie chodzi za potrzebą nie dla przyjemnosci, to lądujesz u prywatnego. Przykładowo do endokrynologa terminy 1,5 roku na głupią wizyte. Aaa, i sporo świetnych przepisów u nas, szpital dostanie za pacjenta jak go położą na 3 dni, na każde badanie czy wizyte trzeba dostac s k i e r o w a n i e, albo genialny przepis przypisywania recepty do apteki!! Ehh, nie wiem jak jest gdzie indziej, ale u nas czeka sie za dlugo, kilka lat na operacje... i ja sie podpisuje pod stereotypem nieudolnej naszej kochanej służby. I żeby było jasne, lekarzy i pielęgniarki trzeba po rękach całować, to państwo nie umie kolejek ukrócić.
-
Wiesz, w Niemczech to ja nie mieszkam, ale patrząc na to że są najmniej 50 lat do przodu z rozwojem to myślę że ich służba zdrowia jest lepsza niż w Polsce:) akurat w Polsce jak wiele sektorów źle działa to służba zdrowia chyba najgorzej że wszystkich. "Daleko od noszy";))
-
Jak dzieci wyrosna a potem znikna z domu to tez jest smutny czas dla matki
-
Witamy ;)) Jezdzisz skuterem? czad!
-
Zmiana zachowania meza
Dalja odpowiedział(a) na KarinaMarina temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak z dnia na dzień? No dziwne, moze wtedy nie dbal bo nie bylo "wasze". Teraz wychodzi pedantyzm. Ze byla milosc w zwiazku? No moze faktycznie sie wypalilo, i on sie zrobil taki beznadziejny bo chce zebys ty odeszla... A jesli nie to to nie wiem, nagle mu sie cos zadzialo z psychiką, jakies paranoje.. spytaj czy chce byc dalej w zwiazku, a jesli to nie to to zaciagnij go do psychologa bo to nie jest normalne zeby nie podzielil sie z tobą bułką!!! -
NIestety nie wiem co ci doradzić, ale podbijam wątek. Takie objawy są jak dla mnie niepokojące. To znaczy organizm coraz gorzej funkcjonuje, jakies objawy jak niezaleczona grypa sie moga odezwac nawet po latach. Ile to ludzi sie zawinelo, przez jakies niezaleczone zapalenie płuc, czy to sławnych czy ja znam osobiście. I to w tych czasach! Dlatego zadbaj o siebie, i dobrze ze chodzisz po doktorach. A covidu nie przechodziles? Czy kiedys moze mniej troszczyles sie o swoje zdrowie?
-
Czy to depresja poporodowa czy depresja nieleczona od kilku lat
Dalja odpowiedział(a) na Martusiaaisutram temat w Depresja i CHAD
Masz rację, niestety nie można wymóc. Ale może autorka oczekiwać wsparcia (każdy rodzic by wspierał), w szczegolnosci gdy maja chore dziecko (a to nie jest niczyja wina) wsparcie jeszcze bardziej jest potrzebne. Z jednej strony - dzis mozna zaplacic opiekunce, a niektorzy dziadkowie nie czuja z tytulu bycia dziadkami zadnych wymagan wobec siebie. I mają do tego prawo w sumie. A z drugiej strony - kochający rodzic będzie sie zawsze staral ulzyc dziecku w problemach, nawet jak juz jest dorosle (a wlasnie autorka jest pokłócona, rodzice nawet nie maja szansy dostrzec czy domyslic jak bardzo potrzebuje ich wsparcia. Tylko, że właśnie, nie ma zupełnie zdrowych relacji u kazdego z nas w domach tak mysle Dlatego tak cenni są bliscy, gódźcie sie żeby sie wszystkim lżej żyło! A jak krzywdy sa zbyt ciezkie, to chociaz probujcie wybaczyc w sercu, zeby wam sie lżej zyło;( ;( ;( -
Czy to depresja poporodowa czy depresja nieleczona od kilku lat
Dalja odpowiedział(a) na Martusiaaisutram temat w Depresja i CHAD
Kochana, ratuj się, predko, bo czas tylko sprawia ze z depresji wychodzi sie ciężej. Już samo to, że jestes odpowiedzialna za opieke nad chorym dzieckiem jest dodatkowym obiążeniem, przykro że jesteś pokłócona z rodzicami, oni by z pewnością chcieli ciebie odciążyć (znaczy tak by zachowywali sie w zdrowej relacji). Srednia relacja w malzenstwie, brak odskoczni do innych ludzi - gadki szmatki nawet z kolezankami, oj to bardzo obciazajace twoja psychike. Sama sie zapedzilas pewnie w taka sytuacje, ale dobrze ze sie zorientowalas ze tobie to nie sluzy:) musisz powalczyc o swoje, jak sama nie dasz sobie rady to idz do psychologa zeby cie ktos wsparl w tej walce o swoje. Podziwiam cie, jestes super mama:) pozdrawiam -
Dysocjacja nie powstaje znikąd. Musi być źródło, trauma czy coś innego co to spowodowało. U mnie to chyba nieleczona depresja. No zapewne terapia to najlepszy sposób:) pozdrawiam
-
Hm, jakoś biorę i nie ma takiego kopa od tego. Metylofenidad działa na dopamine i noradrenaline ;)) ale to tez nie dla kazdego. Mnie tez zamulaja ssri/snri, acz niby jak snri np wenle wezmie sie w wiekszych dawkach to ma dzialac juz na dopamine..
-
Podbijaaaam, ktoś ma potrzebe sie rozwerwac, pobawic na imprezie to pisac. Ja 24 l. Kto to czyta niech podbija inne miasta, poznawajmy sie coraz ciszej na forum ludzie!!! pozdrawiam z nauki do sesji ;(
-
Albo rwała albo twoja mowa ciała jej podpowiedziała coś nie coś, że masz ją "za atrakcyjną kobietę" (kobiety łatwo to dojrzą) a to musi wiedzieć, bo chyba jak mi się zdaje nie tyle etyka zawodowa zabrania flirtu, ale tez terapia juz nie spelni swej roli i trzeba sie pozegnac z pacjentem. Ale myśle że jednak rwała:D Fajnie masz A porzucone i skrzywdzone mężatki mogą byc bardzo wierne;p
-
Leki nie są zdrowe, ale jak nie ma wyjścia to trzeba je brać. I żyć sobie z lekami może nawet całe życie:) I nasz mózg musi sie z nimi zaprzyjaźnić. Nie wiem, ja nie widze różnicy w emocjach na lekach, ale dla ciebie to powod do rezygnowania z nich... hm, czyli chyba masz zle dobrane leki. Ja w ogole nie mam uboków od leków, i seriooo mnie dziwi że ludzie maja uboki po tych 3 miesiacach brania dalej. Jak dla mnie z depresji wyjmą nas tyklko czas bądź inni ludzie. Więc socjalizuj się. Zwieksz kontakt/planuj cos ze znajomymi czy bliskimi. Bedzie motywacja ze jak juz sie umowiles to musisz to i tamto zrobic.
-
Witaj. Napisz post w wątku ,,Leki", tam dużo osób przegląda które mają pojęcie, sporo leków przerobiły:)
-
Szkoda czasu na zaprzątanie sobie myśli takimi drobnostkami. Niech Pani zajmie glowe czyms innym a los sam sie toczyc bedzie;)
-
Przeciez ciagle i nagle zmienial zdanie Odezwie, a jak pani wyrwie sie z tej toksycznej relacji, a on pozniej pozna nowa kobiete to jej zrobi takie samo pieklo ;/
-
Tak, zauwazylas niezaleznie od mieszkania, ze jest zaburzony. Wydaje mi sie ze to i tak nie koniec i bedzie chcial wrocic odejsc i tak w kółko. Skoro wczesniej tez mial taka hustawke. A wiesz cos o jego bylych? Czy udalo im sie odciac od niego kompletnie?
-
Prosta sprawa. Nie pozna sie czlowieka na sto procent, jak zwiazek jest na etapie spotkan, umawiania sie, spedzania razem nocy w weekendy itp. Bo wtedy poznajemy tą osobę jak sie zachowuje przy nas, w tych milych chwilach, randkach i tak dalej:) a na co dzien w domowym zaciszu moze okazac sie zupelnie innym czlowiekiem! Dlatego jak nie zyjesz z kims dzien i noc/ nie mieszkasz/ to potem moze czekac cie niemila niespodzianka gdy przyjdzie szara rzeczywistosc. To dobrze ze juz zasada mieszkania po slubie odeszla do lamusa w tym pokoleniu. Oczywiscie ta moja rada jest totalnie ogólna, dotyczy każdego. Nie wiem jak wyglądało to w twoim związku, z tego co czytałam to mimo niemieszkania razem, chyba relacja byla juz zaawansowana, bo pomieszkiwaliscie ze sobą, u rodzicow jego czy u ciebie czy jakos tak(nie pamietam wybacz). Ale właśnie na przyszłość pamiętaj że przed ślubem trzeba poznać życie codzienne u boku kogoś, żeby choćby móc dostrzec takie zaburzenie jak u twojego partnera (np w przyapadku gdyby wszystko wyglądało ładnie ,,z wierzchu"). Poza tym, widzisz, on nie może/ nie chce odłączyć sie od rodzicow, co jest niezdrowe. Gdybyscie szybciej podjeli temat mieszkania razem, to szybciej bys dostrzegla ze cos jest nie tak, ze nie chce zostawic "mamusi"!