Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 628
  • Dołączył

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

23 303 wyświetleń profilu

Osiągnięcia eleniq

  1. Co znaczy "lubi"? Masz na myśli brak interakcji farmakokinetycznych?
  2. Nikomu z nas nie wolno prowadzić Twojego leczenia. To są pytania do lekarza psychiatry.
  3. Ja zmieniłem Trittico CR 75 na Trazodone Neuraxpharm 50, bo na tym CR o przedłużonym uwalnianiu byłem za bardzo zmulony i trochę za długo spałem. Na tym Neuraxpharm jest wszystko w porządku - sen w normie i bez zamulenia w dzień. Co ciekawe na tym CR częściej zdarzały mi się nieprzyjemne sny, bo na tym Neuraxpharm sny są takie już dużo przyjemniejsze. Też właśnie słyszałem, że na tym CR sporo osób narzeka na koszmary w nocy.
  4. Aaa, to już troszkę co innego. Jak ktoś ma taki słaby metabolizm, że potrafi tyć "od powietrza", to jeśli lek psychotropowy typu mirtazapina byłby u niego niezmiernie wskazany i nie istniałby bezpieczniejszy pod względem przyrostu masy ciała lek dla takiego pacjenta, to w sytuacji kiedy przy tym sama zmiana stylu życia praktycznie nic nie daje, to wtedy lekarz zawsze musi wdrożyć jakieś leczenie zapobiegawcze, często w porozumieniu z lekarzem chorób metabolicznych.
  5. Wg mnie to mirtazapina była tu temu zatrzymaniu wody o wiele bardziej winna niż wenlafaksyna. I jakby coś wenlafaksyna to nie jest SSRI. Poza tym tycie po lekach w bardzo dużej mierze jest wywołane niezdrowym stylem życia. Po czymś takim to nie dziwię się, że później lekarze się boją przepisywać innym ludziom niektóre leki, choćby mieli do nich wyraźne wskazania. Ja brałem jeden SSRI przez 5 lat i w ogóle nie puchłem - wręcz przeciwnie.
  6. Spośród tych leków w pierwszej kolejności o powstawanie obrzęków obwiniałbym pregabalinę. Przecież to lek przeciwnadciśnieniowy. Co prawda diuretyki też stosuje się w leczeniu obrzęków, ale takie dodawanie kolejnego leku jedynie celem powstrzymania działań ubocznych drugiego nie zawsze jest dobre. Zwłaszcza, że przyczyna tutaj chyba nie jest do końca jasna. Ja bym polecał na początek zmianę diety - zwiększenie nawodnienia i ewentualnie suplementację naturalnymi diuretykami takimi jak np. pokrzywa. Jakie SSRI to u ciebie powodowały?
  7. Łoo... To ja jestem mocno ciekaw, co ty miałaś za OCD, że dopiero po 10 latach zdecydowałaś się je leczyć?! Ja przy swoim, jak się zaczęło rozwijać, to po jakimś miesiącu totalnie mi się żyć odechciewało. No nie wiem, choć moje OCD podobno nie należy do silnych, jak to lekarz określił. To serio utrudnia życie.
  8. Rozumiem. Z tym OCD bywa ciężko, ale dobrze jest je porządnie zaleczyć, bo inaczej się utrwali. U mnie ich nasilenie zmniejszało się bardzo powoli. Robiliśmy wszystko z lekarzem, by uniknąć metod pozafarmakologicznych, które nie dość że są drogie, to jeszcze ich skuteczność jest nadal słabo udowodniona - np. TMS czy ketamina podobno dają krótkotrwałą poprawę przy tym i pacjenci muszą te zabiegi co jakiś czas powtarzać. No a dobrze dobrana farmakoterapia to już nie taki duży nakład finansowy i czasowy.
  9. Masz na myśli objawy choroby czy objawy uboczne? I tych, i tych praktycznie brak. Leki wpłynęły mi na funkcje poznawcze o wiele skuteczniej niż psychoterapia. Bo w OCD funkcje poznawcze są mocno zaburzone.
  10. Mi psychoterapia suma sumarum kompletnie nic nie dała. Stracony czas i nerwy. Próbowałem wszystkich form - grupowej, indywidualnej, z dużą częstotliwością, z małą częstotliwością. Żadna nie dała długotrwałych i zauważalnych efektów. Trwało to blisko 10 lat. Teraz leczę OCD. Leczenie farmakologiczne, które jest oczywiście dobrze dobrane, przynosi bardzo zauważalne skutki. Lekarz przewiduje w moim wypadku 2 lata leczenia ostrego (4 leki na raz w moim wypadku - niestety wynika to z tego, że leczenie OCD jest dosyć mocno skomplikowane, ale skutków ubocznych zero!) no i po tym 3 lata leczenia protekcyjnego (1 lek o działaniu typowo ochronnym dla mózgu - w moim wypadku będzie to lamotrygina albo memantyna). Po swoich wzmaganiach jestem zdania, że jeśli nie ma się zaburzeń osobowości albo jakiejś utrwalonej nerwicy, to radziłbym na początku spróbować poszukać razem z lekarzem możliwej przyczyny biologicznej i rozpocząć adekwatne do tego leczenie. Oczywiście opieram się wyłącznie na swoim doświadczeniu, ale przez te 10 lat swojego leczenia (szpitale, ośrodki itd.) naprawdę wiele widziałem.
  11. Mi kilka terapii koniec końców nie dało trwałego i wyraźnego efektu. Leki pomagają mi 100x bardziej. W wyraźny sposób modulują moje zachowanie. Po nich jestem dużo lepszą wersją siebie.
  12. eleniq

    Nasze sny

    Mi się ostatnio praktycznie prawie nic nie śni. I w sumie dobrze Lubię mega spokojny sen.
  13. Też miałem przewlekłe zmęczenie. Lekarz endokrynolog zlecił morfologię, TSH, fT3 i fT4. Wyszła mi obniżona ferrytyna i fT4. Zlecono mi żelazo i jod. Po 2 dniach brania żelaza i jodu od razu było inaczej. Mam o wiele więcej energii. Prawidłowa morfologia rzeczywiście świadczy o braku anemii, ale pytanie czy badano ci ferrytynę, bo jest jeszcze coś takiego jak "utajony niedobór żelaza" tzn. masz żelazo i morfologię w normie, ale ferrytyna jest nisko i masz wyraźne objawy. Też mi się wydawało, że być może te zmęczenie to wina źle dobranych leków. A jednak okazało się, że to wynik niedoborów.
  14. Renta jest to świadczenie dla osób, które są niezdolne do pracy. Komisja w tej sprawie nie orzeka o chorobie tylko o niezdolności o pracy.
  15. Hmm, a to ciekawe. No cóż, może tak być.
×