-
Postów
757 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wróbelek Elemelek
-
Słońce uwielbiam, ale jakoś bardziej za oknem jak wyjde to średnio co 2 minuty wydaje mi sie ze "teraz to już naprawde zemdleję" (a zaznaczam ze nigdy jeszcze nie zemdlałam w ogóle, hyhy ). Ale odkąd kupiłam sobie wachlarz, i namiętnie się nim wachluje jak jestem na zewnątrz to jest lepiej Trzeba się czymś zająć najwidoczniej
-
Ludzie nerwica to choroba ale da sie z niej wyjść !!!
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na AronFtv temat w Kroki do wolności
tak naprawde z nerwicą jest tak jak np. z katarem... jak o siebie odpowiednio nie zadbamy to nas dopadnie. Oczywiście ze da się z tego wyjśc, sa dni lepsze i gorsze, ja też miej wiecej od 3 lat sie z tym męczę, na początku był koszmar, potem były leki, terapia, i owszem, moze "cały czas mam nerwice" ale były dni kiedy naprawde żyło mi sie dobrze, i własnie te dni sie liczą to ze ktoś ma nerwice np. od 20 lat nie oznacza, ze siedzi w domu non stop 20 lat i choruje (oczywiście są też takie przypadki niestety ) tak więc z nerwicy wychodzi się chyba cały czas, no i wiara w siebie przede wszystkim, wiadomo ze jak ktoś jest w środku ataku lęku i podejdzie ktoś z hasłem "uwierz w siebie i nie poddawaj się" to tylko zabić, hehe ale zeby z tego wyjśc trzeba byc naprawde upartym czasem jest ciężko ale DA SIĘ ŻYĆ!! ;] -
pierwszy raz od baaaardzo długiego czasu w miarę się wyspałam unbelievable życzę wszystkim miłego dzionka, nie wiem jak u was ale u mnie w koncu Słońce wyszło
-
Gdybyś mógł zacząć życie od nowa,zmieniasz wszystko,czy nic?
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na gina temat w Off-topic
a ja moze bym sie tak nie buntowała przeciwko wszystkiemu, tyle nerwów mnie to kosztowało... no i przede wszystkim wczesniej wyrażałabym swoje zdanie, a nie robiła tego co inni ode mnie oczekują... ale mimo wszystko z tej "lekcji" pt. nerwica też można dużo rzeczy wynieść... -
hmm z tym bezpieczenstwem i niebezpieczenstwem podczas podrózy wydaje mi sie ze chodzi bardziej o takie bezpieczne "swoje" miejsce... ten kto jest z północy polski czuje sie tam bezpiecznie bo tam ma swój dom i wie ze w razie czego ma dokąd uciec... przynajmniej tak mi sie wydaje ze to działa... ja też jestem z południa polski, nigdy nawet nie byłąm nad morzem, ale swoim samochodem mogłąbym tam spokojnie jechać, natomiast autobusem albo pociagiem nigdy za to samochód daje mi takie poczucie bezpieczeństwa - wiem ze w każdym momencie moge sie zatrzymać, posiedziec w aucie, a nawet sie w nim zamknąc i nikt nie bedize mógł mi nic zrobic... nie wiem jak u was, ale u mnie lęk przed podróżowaniem wiąże się w jakiś sposób z lękiem przed ludźmi, przed niezrozumieniem i krytyką... ehh sama nie wiem, ostatnio i tak jest nieźle, ale jak przypomne sobie jakie lęki miałam kiedyś to az strach ;> mam nadzieje ze nie wrócą aż takie silne...
-
też jadłam SSRI przez jakis czas i musze przyznać ze mi pomogło, głównie dlatego ze przez cały tygidzen odczuwałam takie skutki uboczne, ze jak w końcu przeszły to czułam sie jak nowo narodzona.... chyba tez wrócę do SSRI na wakacjach a póki co staram sie normalnie funkcojnowac chociaż coraz ciężej jest... w każdym razie Magdaa jedź nad moze i nawet sie nie zastanawiaj, umrzeć nie umrzesz, podobno (?) od tego sie nie umiera, chociaz czasami mam pewne watpliwości co do tego stwierdzenia
-
no i ja mam to samo jak pierwszy raz dopadła mnie nerwica, trwało to gdzies tak z miesiąc non stop, to była tragedia, bałam się przejechać 16 km autobusem do miasta, jak tylko wsiadłąm do autobusu to sie strasznie dusiłam i od razu chciałam wysiadać... potem na szczęście załątwiłam sobie samochód i tak jakos dawałam rady, ale autobusem nie jeżdże do tej pory, taką mam traume ;> ostatnio nawet jeździłam 200-300 km od mojego miejsca zamieszkania, ale... teraz zwnou musze tyle jechać a boje sie okropnie ;( nie mówiąc o tym ze mam zaplanowany wyjazd na wakacje do brukseli jak ja tam pojade?? a szkoda biletu... a to wszystko siedzi w naszych głowach ... damy rade, za drugim razem tez sie nie poddam!!!!! i zycze tego samego wam wszystkim
-
no i niestety witam ponownie ;( moze mnie ktoś pamieta a moze nie, pisałam tu tak z dwa lata temu bardzo często, do tej pory jakos ciągnęłam, były momenty, że naprawde było u mnie dobrze, ale... suka nerwica znowu zaczyna mnie dopadać i to w najważniejszym dla mnie momencie, jak chce zdawac na studia!!!!!!!!!!! tutaj teraz i przy wszystkich obiecuje ze I TAK POJADE ZDAWAC NA TE STUDIA, CHOĆBYM MIAŁA UMRZEĆ PO DRODZE!!!!!!!!!!!!!!! AMEN!!! ;>
-
Weekend'owy wątek prywatkowo - reflexyjny , zapraszam ..
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na VTEC temat w Off-topic
nie obaliłam, spokojnie samemu to tak egoistycznie no to jeszcze raz, za zdrowie dla wszystkich ale się ze mnie pijak zrobił, hehe -
Weekend'owy wątek prywatkowo - reflexyjny , zapraszam ..
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na VTEC temat w Off-topic
ludziska kochani!! ale mnie tu dawno nie było!!! żyje sobie powolutku, w końcu zajrzałam na forum... jak już zajrzałam to trzeba postawić flaszke :D:D zdrówko wszystkim -
Weekend'owy wątek prywatkowo - reflexyjny , zapraszam ..
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na VTEC temat w Off-topic
ehh, wpadłam na chwilkę do was "się napić", gdyż... idę na całość, jutro wyjeżdżam na narty jade na kilka dni łącznie z sylwestrem, 113 km od domu i będą tam INNI LUDZIE!!! chyba zwariowałam... tutaj już nawet setka nie pomoże, stawiam kamikadze -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
!!!!! :) -
Weekend'owy wątek prywatkowo - reflexyjny , zapraszam ..
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na VTEC temat w Off-topic
ufff, już po kolacji wigilijnej... stawiam flaszke za nas, że jesteśmy tacy fajni i wszystko wytrzymujemy no to siuup -
hmm, na szczęście już po wigilii... teraz zostaje tylko iść jutro do koscioła... też nie byłam u spowiedzi, moja rodzina traktuje mnie jak jakiegoś aliena :/ nie wiem czemu ale dla nich to jest tragedia...
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
SZUKAMPOMOCY79, przecież wiesz że to objawy nerwicowe i że na 99,9% nic ci się nie stanie :) wiem ze jest Ci trudno, ale spróbuj jakoś odwrócić swoją uwagę na coś innego, oglądnij jakiś film, zrób coś fajnego, albo najzwyczajniej w świecie się wyśpij trzymam kciuki żeby przeszło jak najszybciej :) -
hehe, ja też trzymałam karpie w wannie i sama je zabijałam, i to nie było nic straszngo... ale jak ktoś niesie żywego karpia który się jeszcze "rzuca" w plastikowej reklamówce... no to co tu dużo mówić, karpie powinno sie łowić i od razu zabijać a nie przechowywać masowo w wiadrach i workach :/ a karpika bardzo lubie i na święta na pewno sobie nie odmówie
-
Weekend'owy wątek prywatkowo - reflexyjny , zapraszam ..
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na VTEC temat w Off-topic
ja tez, ja też!!!!! ;] idą święta, o suchym pysku się nie da -
hmm, coś w tym jest... tu chyba nie o to chodzi żeby nie jeść ryb i nie kupować tradycyjnego karpia na wigilię... chodzi o to żeby ich tak nie męczyć... jak czasami patrzę, jak te biedne ryby pływają w jakimś plastikowym pojemniku i jest ich tam 100 na metr kwadratowy - no to rzeczywiście jest troche smutne... ale niestety to się nazywa "hurt" i nic się z tym nie da zrobić...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
człowiek nerwica, a może zmień swoje myślenie?? ja jeszcze całkiem niedawno wmawiałam sobie że nikt mnie nie lubi, w każdej nawet błahej sytuacji mówiłam sobie "na pewno tak zrobił bo mnie nie lubi" itd. każde słowo odbierałąm jako skierowane przeciwko mnie... ale chyba rzeczywiście problem tkwił we mnie a nie w tych ludziach... słuchaj nie przejmuj się niczym, bądź sobą, musisz mieć własne zdanie o sobie, nawet jeśli ludzie Cię nie lubią, to jesteś takim samym człowiekiem :) spróbuj podejść do tego tak, że to siedzi tylko w twoim umyśle, spojrzyj na całą sytuację "z zewnątrz"... może się mylę, może rzeczywiście problem nie leży po twojej stronie, ale spróbować nie zaszkodzi :) -
też myślę że terapia grupowa byłaby dla Ciebie dobra... naprawdę nie jesteś z tym sam!! koniecznie poszukaj gdzieś jakiejś terapii grupowej, i postaraj się zrobić/dostrzec jedną pozytywną rzecz każdego dnia :) trzeba zaczynać od małych rzeczy:) postaraj się czasem iść na spacer, zrobić coś co lubisz, wiem że jest ciężko ale walcz!!:)
-
pies choinka żywa czy sztuczna ?? :)
-
trening autogenny(autohipnoza)
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na wiola_jaw temat w Nerwica lękowa
ja słyszałam o tym i nawet kiedyś się chciałam za to zabrać, ale mi jeszcze nie wyszło jak dotąd ale podobno żeby odczuć jakąś poprawe to trzeba dużo czasu na to poświęcić i dopiero po paru dniach/tygodniach moze być poprawa... trzeba być chyba cierpliwym w tej kwestii -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
jaaa, trzeba walczyć... jest cholernie trudno ale trzeba, na pewno da się z tego wyjść... -
Problemy mojej siostry - proszę o pomoc/rady!!
wróbelek Elemelek odpowiedział(a) na rafal.master temat w Depresja i CHAD
hmm, ciężka sytuacja, ale niestety nic innego tu nie można wymyślić niż pójście do specjalisty... jeżeli chodziła już do jednej pani psycholog a do żadnej innej nie chce chodzić, to ja bym się za wszelką cen starała zorganizować spotkanie z tamtą panią... przede wszystkim w takich sytuacjach bardzo ważne jest to żeby ktoś zaakceptował i uznał swój problem jako ważny, jeżli twoja siostra nie chce o tym z nikim rozmawiać to nie wiem co można zrobić, najbardziej potrzebne jest to żeby ona to zaakceptowała i postanowiła coś z tym zrobić. -
uff, co za cieżki dzień, oczywiście wszystko przeżyłam, nie zemdlałam i nie dostałam zawału, ale było blisko, hehe człowiek nerwica, wiesz co, tak czytam co piszesz i już któyś raz zauważam że cały czas mówisz o swojej mamie... nie poddaj się jej!! wiem że jest ci ciężko, sama ostatnio też z lekarzem doszłam do wniosku że nie mam w ogóle swojego zdania, co baaardzo obniża moją samoocenę i takie tam... tak więc myślę że trzeba zrobić jakiś krok w tym kierunku może porozmawiaj z nią na spokojnie, ale podejdź do tego z pewnością siebie, żeby wiedziała że nie masz już 10 lat, jesteś dorosłym facetem i będziesz sam za siebie decydował!! życze ci powodzenia, moze coś dobrego z tego wyniknie