-
Postów
5 513 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Illi
-
Niestety nie wchodzi to w grę. Moi rodzice by mnie chyba już totalnie wyklneli. Święta to czas który musimy spędzać razem i koniec. Nie zawsze mam takie same odczucia jak tam jestem. Czasami kompletnie mnie to nie rusza, a innymi rozwala mnie na kawaleczki... Uważasz że zabić można się zawsze? Próbowałaś kiedyś? Ja tak. I chyba w takim razie jestem zbyt wielkim tchórzem bo nie dałam rady. Nie potrafiłam zrobić tego jednego jebanego kroku do przodu. I teraz też bym nie umiała .. Nie chodzę na terapię mimo że wiem że powinnam. Mam 3 osoby dzięki którym jakoś się trzymam i myślę że to one są narazie bezpiecznikiem. Natomiast bardzo nie lubię prosić ich o pomoc. Czuje że ich obciazam A bardzo tego nie chce. Staram sie być silna i samowystarczalna
-
@Lilith chyba dlatego nie chce zachcąc terapii. Obawiam się że tego nie dam rady znowu unieść. Moje piersi i brzuch wyglądają strasznie.. co z tego że wiem że to nie wyjście skoro i tak to robię?
-
Gaz. Podróż autem czy autobusem?
-
A za mną nieprzespana noc. Stały ból brzucha i piszczenie w uszach... Chyba wczorajszy natłok emocji zrobił swoje.. oczywiscie siegnelam po cos ostrego.. nie umialam inaczej sobie poradzić z tym wszystkim. Czuje jakby cały świat mnie przytłaczał.. dzisiaj nie poszłam do pracy, nie dałam rady. Dawno mi się to nie zdarzało.. A jak u Was?
-
Tylko pośredni. Albo aż. Rzadko ale jest. I w sumie to wystarczy. Poza tym miejsca. Nienawidzę świąt właśnie że względu na konieczność powrotu w rodzinne strony. Ostatnio coraz częściej mam ochotę to zakończyć... I coraz mocniej chce to zrobic
-
To chyba dużo jeszcze przede mną.
-
@moja_osoba doskonale wiem co czujesz. Zawsze uważałam że to ja zawinilam i sama chciałam.. I szczerze to żałuję że niektóre sprawy nie potoczyły się inaczej. Mogłabym już nie cierpieć
-
@Lilith chyba mnie przerasta wszystko. A zwłaszcza moje emocje. Mam kilka pytań ale w tej chwili chyba nie jestem w stanie poprawnie ich skonstruować. Mam ochote wymiotować i płakać. W bardzo łatwy sposób zburzyla się moja wieża spokoju...
-
Macie jakikolwiek kontakt z osobami które to zrobiły? Wspólny znajomi, wspólne osiedle, cokolwiek?
-
Przeczytałam... i chyba nie spodziewałam się takiej kumulacji emocji. Nie wiem co mam z tym zrobić, nie wiem co zrobić teraz ze sobą... odczucia które opisalas sa jakby wyjete z mojej glowy. Ten chory glosik mowiacy we mnie, Twoje słowa spisane idealnie pokrywające się z tym co myślę... Co słyszę w sobie... przez 2h jeździłam autem bez celu czując ogromną pustkę.. nadal ja czuje..
-
@Lilith chyba chciałabym spotkać taka terapeutke... ale boje sie wgl spróbować. Chyba nie dotknęłam jeszcze dna skoro nie potrafię się przemóc. Przepraszam jeśli pytanie było nie na miejscu. Nie chciałam Cię urazić.
-
@Lilith nie usłyszałas że marnujesz czas ? Albo że bez sensu że przychodzisz skoro i tak nic nie mówisz? Bardzo się boję oceny.. chodziłaś prywatnie czy na NFZ? mogę się spytać po czym doszlas do wniosku że osiągnęłaś dno?
-
@Lilith sama myśl o terapia powoduje skurcze żołądka a co dopiero jeśli bym miala tam pójść, usiąść i gadać... Co było impulsem że poslzyscie na terapię? Pamiętacie swój pierwszy raz ? mnie wizyta u psychiatry stresowala gdzie nie musiałam wszystkiego mówić... może coś jest ze mną nie tak, skoro wiem że potrzebuje pomocy, a sama mysl o niej powoduje napad histeri..
-
@Lilith tylko że jak powiem to pojawiaja się myśli różnego rodzaju. To wtedy najczęściej się tne i robię inne głupie akcje. Problem polega właśnie na tym że nie umiem złapać równowagi. Chce ale nie mogę, jak mogę się okazuje się że nie chciałam wcale i obarczam się wyrzutami sumienia
-
@Lilith mysle że poniekąd masz rację. Jednak wyciaganie wszystkiego z przeszłości nie jest wg mnie dobre. Są sytuacje z którymi się uporalam chyba i nie chce wcale do nich wracać. Wstydzę się mówić o niektórych sprawach, czasem jak o czymś mówię to potem mam wyrzuty sumienia że przesadzam, że kogoś oczerniam albo że zajmuje czas innych..
-
W moim otoczeniu (w waszym zapewne też w końcu nie ma się czym chwalić...) mało kto wie o tym co przeżyłam. Mogę wyliczyć te osoby na palcach jednej ręki. Oczywiście wśród znajomych są różne poglądy na niektóre tematy. Czasem na imprezie ktoś potrafi powiedzieć z pozoru nieznaczace stwierdzenie a ja przez kolejne 2tygodnie przeżywam wszytko na nowo... Akurat osoby które wiedzą nigdy nie powiedziały mi nic w stylu "nie znam się, wypowiem się bo wszystko wiem", z reguły to była po prostu ich obecność...
-
Czyli nie tylko ja dochodzę do takiego wniosku... To może jesteś w stanie powiedzieć mi jak to zmienić? Jak sobie radzić samej ?
- 4 odpowiedzi
-
- zaburzenia
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zdecydowanie na spokojnie czytałam jego posty. I zgadzam się z @Disappear ze nie ma racji. Nie przeżył tego, więc nie wie co czuje osoba po przejściach. W zasadzie do dnia dzisiejszego w gorszych chwilach wracam do tego koszmaru niezależnie od siebie. Wiem że będzie mi to towarzyszyć do końca życia i żadne zadośćuczynienie w postać kilku lat więzienia tego nie zmieni...
-
@antylopa teraz rozumiem. Długo chodziłas na terapię? Czemu przetalas?