Nie wiem co mam Ci napisać. Z jednej strony mam ochotę powiedzieć że nie masz racji, że wcale tak nie jest i że nie wiesz co czuje. Nie znasz mnie więc nie masz racji. A z drugiej strony wiem że masz rację, a Twoje posty bardzo mnie dotykają, tak jakbyś za każdym raniła mnie, dotykała do żywego.
To nie jest takie łatwe jakby się mogło wydawać. Nie wyląduje w szpitalu bo nigdy się na to nie zgodzę. Mam nadzieję że poradzę sobie sama. Jeszcze chwila i się podniosę. Bez obarczania kogokolwiek swoimi emocjami.