Skocz do zawartości
Nerwica.com

alicja_z_krainy_czarów

Użytkownik
  • Postów

    723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alicja_z_krainy_czarów

  1. @Teksas wręcz głupio mi trochę teraz, bo nie miałam powodu, żeby Cię podejrzewać o chamskie docinki .
  2. Przepraszam, jeśli to był żart. Po prostu odebrałam to inaczej, bo wiesz, mam nerwicę a Twoja wypowiedź była lapidarna. I nie mam pretensji, żeby ktoś ze mnie żartował, bo sama mam do siebie dystans. Odebrałam to tak, jakbyś mi zarzucał, że piszę dyrdymały i jakieś pierdoły w tym wątku. Też mam coś chyba z kręgosłupem. A przede wszystkim z głową. @zakazana88 daj sobie spokój, jesteś zdrowa jak ryba. Poza tym, jak ktoś mi powiedział, rak z reguły nie boli. Cukier masz w normie, A NIE 600, więc nie panikuj. A spotkanie mnie tylko wkurzyło, dlatego dzisiaj nie myślę o chorobach pokłóciliśmy się i mam to już gdzieś. Pewnie mi nie uwierzycie znając moje przeboje w tym wątku i drażliwość, ale akurat nie uważam, że ta sprzeczka była moją winą, no i się trochę opanowuję, jak ktoś mi się podoba ze swoim temperamentem. Jednak kłótnia dotyczyła mojej sytuacji zawodowej, nie nerwicy i przez to mam dzisiaj nastrój iście wisielczy. A z koncertu nawet się nie cieszyłam, byłam w filharmonii bo piekła mnie zgaga cały czas. Ale mam już gdzieś, co mi dolega trochę, całe moje życie mnie w tym momencie tak irytuje, że nic tylko sobie palnąć w łeb . Jutro jeszcze do pracy, jak miło.
  3. Ja też właśnie piję sporo kawy, ale w dzień, kiedy Wam pisałam, ze wypiłam 5, to czułam się najgorzej. Zazwyczaj piję trzy filiżanki słabej z ekspresu, ale czuję, że to mi też przyspiesza perystaltykę, bo latam na toaletę co chwilę zaraz po wypiciu. No ja unikam w sumie słodyczy, ale z powodu cukru, no i jakoś nie przepadam. Ale fast foody czasami też jadam, choć raczej jakąś włoską pizzę czy hamburgera z jakiejś dobrej knajpy, bo takich typu KFC czy McDonald to nie do końca moje kubki smakowe. Ale na chipsy sobie pozwalam . Nie trzymałam diety od gastrologa, a może powinnam może nas aż tak bardzo nie boli, skoro nie trzymay diety lekkostrawnej Też się waham, czy nie mam za dużo błonnika w diecie, bo jem sporo chleba pełnoziarnistego.
  4. Pierwszy akapit - mam identycznie. No ja się boję bardziej robić badań laboratoryjnych niż inwazyjnych nawet, co pokazuje, jak bardzo mam coś nie tak z deklem Ja czasami się nie załatwiam jeden dzień to już ZAPARCIE? @zakazana88 ale próbowałaś sobie tak przycisnąć ten ból? Czy Cię boli, jak dotykasz tego? Może sobie coś naderwałaś po prostu? Powiem Wam, że czytałam sobie pudelka do śniadania, super lektura na poziomie wykształconej, dwudziestopięcioletniej kobiet. I wpadł mi w oko artykuł - bo jakże inaczej, w końcu temat chorób to moje nowe hobby, któremu oddaję się z taką pasją - że Marcia Cross pisała o raku odbytu, bo go przeszła, i żeby nie lekceważyć sygnałów takich jak pieczenie, ból rzyci. Co prawda to mi już minęło, ale nadal mam W ŚRODKU TEN GUZEK. Poszłabym nawet do internisty, serio, ale już mnie widział z tyloma przypadłościami i raz mi przepisywał psychotropy, więc obawiam się pójść po skierowanie do chirurga, który SWOJĄ DROGĄ PRZEPISAŁ MI SKIEROWANIE NA KOLONOSKOPIĘ, BO POWIEDZIAŁAM MU, ŻE MAM KREW, KTÓRA BYŁA SOKIEM Z BURAKÓW . I teraz albo wydam znowu hajs na prywatnego lekarza, co mi się nie uśmiecha albo będę żyć dalej z niepewnością, CZY GUZEK W ŚRODKU MOICH CZTERECH LITER TO RAK, CZY HEMOROID . Jednak w sumie moje hemoroidy wydaje mi się, że jakoś inaczej wyglądały, choć to chyba dobry znak, że przestało mnie boleć. Nawet się nie stresuję spotkaniem, bo w końcu takie tematy zaprzątają mi umysł.
  5. A macie czasami jakieś czerwone elementy (małe, jak suszona żurawina) WIECIE GDZIE? Ja miałam wczoraj i dzisiaj mam, zastanawiam się, czy to pomidor, bo akurat jadłam, czy może skrzep krwi
  6. A jak się odżywiasz @zestresowana1990 - i w sumie pytanie do wszystkich, którzy mają problemy z jelitami oraz żołądkiem. Zastanawiam się właśnie nad dietą FOOD maps, ale wiecie, jak to z moją silną wolą jest dzisiaj się już obudziłam z tym pieczeniem ech. Może zrobię sobie to badanie, o którym piszesz. Bo ogólnie mam jeszcze niedługo ważne skierowanie na kolonoskopię i zastanawiam się nad tym, czy nie iść. Ech jeszcze na facebooku wyświetliła mi się zbiórka chłopaka, który pokonał raka i był związany z moim miejscem pracy, młody, 22 lata, myślę sobie, że my jesteśmy zdrowe, a wydziwiamy ech.... Ale wpłaciłam wyjątkowo i ukryłam później oczywiście.
  7. A myślałam, że CI powie, że to OD TRZUSTKI . I co, uspokoiłaś się, moja droga ? Bo to, że Ci nic nie dolega, jest jasne. Powiem Ci, że dzisiaj też podobnie załatwiałam się cały dzień do tego, co opisujesz. @zakazana88 spróbuj sobie rozmasować to miejsce. Czasami to pomaga. Jakby przesunął ból samą ręką. Jezuuuu, a ja byłam na plombowaniu, wzięłam znieczulenie, a teraz mi puściło i mnie boli ząb masakra! Mam nadzieję, że DO JUTRA MI PRZEJDZIE
  8. Dziękuje Kochana ! Naprawdę miło czasami cos takiego przeczytać na tym wątku, dlatego chyha jeszcze tutaj pisze, bo człowiek się pocieszy Jak tam u lekarza? Choć ja jestem pewna, że jest dobrze
  9. Dodam @effie, że się nie poddawaj. Ja swojej pracy szukałam pół roku w sumie prawie. Naprawdę nie wszyscy wymagają 10 lat doświadczenia po studiach . A skończyłam humanistyczny kierunek. Ja w sumie miałam przed swoją pracą jakieś tam doświadczenie, ale nie bardzo duże. Rozsyłaj CV, ile wlezie. W końcu dostaniesz jakąś pracę. Jezu, powiem Wam, że nie wiem, czy dożyję jutra
  10. Wiem, że jestem królową dramatu, że wczoraj piszę, że odchodzę z forum, a dzisiaj znowu klepię posta, ale po prostu masakra mnie dzisiaj spotkała. Co prawda od razu napiszę, że ostatni posiłek jadłam o 14 i byłam na wystawie, wypiłam chyba czwartą kawę dzisiaj niestety aż i po prostu masakra. Myślałam, że ktoś mi coś dosypał, że ja nie wrócę do domu. Zawroty głowy, osłabienie, nie mogłam załapać oddechu, cały świat jakby wirował. Po prostu masakra. Myślałam naprawdę, że już umieram. A teraz mam chyba pieprzoną derealizację, bo mam wrażenie znowu, że świat wokół mnie nie istnieje. Albo jakieś raczysko mnie już zżera od środka i mi zabiera resztki sił, do cholery nie wiem. Jeszcze te ciągłe zgagi, przynajmniej to mi na razie przeszło TERAZ, bo przez cały dzień się męczyłam. Już dawno nie miałam takie poczucia, że już umieram, Jezu... Wiesz co, idź. Też wpadałam w panikę przed wizytami, ale suma summarum cieszę się, że lekarza obejrzeli najbardziej niepokojące mnie rzeczy. Ta wizyta zapewne uspokoi Cię na krótko, ale warto chociaż spróbować posłuchać lekarza zamiast czytać w Internecie. Nienawidzę robić badań, nawet tych podstawowych, no ale sądzę, że od czasu do czasu warto pójść do lekarza - nie badać sobie wszystkiego, absolutnie - i się wyżalić. Mnie jednak po gastro nie minęły zgagi, ale są lżejsze. Weź najlepiej swoje wyniki morfologii. Plus ten pan właśnie fajnie wyjaśnia z filmików różnice między IBS a chorobami organicznymi. I pisze, że jak ktoś w nocy wstaje się załatwić, no to raczej to nie jest IBS. A Twoje jelita budzą się z Tobą, prawda ? Spokojnie, nikt tego gdzieś nie ma. Jaki kierunek skończyłaś? Wyśmiewają Cię za wyższe wykształcenie? Jakim cudem? Mieszkasz w mieście? Możesz iść do korpo, jeśli dobrze znasz angielski. Pomyśl o zmianie pracy, bo jeśli masz hipochondrię i jeszcze pracę fizyczną, która CI pochłania tyle energii, mało jesz, no to nie chcę być niemiła, ale nic dziwnego, że się koszmarnie czujesz. Może pomyśl np. chociaż o pracy w jakimś sekretariacie, na recepcji w hotelu? No każdemu zdarza się żyć niezdrowo, a mnie na pewno. Miałam koszmarne objawy i nadal mam ze strony żołądka, a nic mi nie dolega. Tobie zapewne też. Tak, ja mam pracę w sumie to biurową, ale może nie do końca, nie chcę tak pisać w wątku, czym się konkretnie zajmuję. Jednak siedzę przed biurkiem, siedzę zazwyczaj krzywo i zastanawiam się, czy te zgagi to nie od kręgosłupa. Najgorsze w mojej pracy jest to, że rzadko się na niej skupiam w 100%. Czasami czytam w niej jakieś bzdury w necie, jak wtedy miało to miejsce z tym migdałem, i po prostu już płakałam prawie przy biurku, że to na pewno JEST TO. Mam też ostatnio taką atmosferę w pracy, że masakra, już nie będę opisywać szczegółów na forum. Jednak nie jest to jakaś ultra stresująca robota. Ja potrzebuję chyba, żeby mnie zamknęli w ośrodku zamkniętym bez klamek, a nie się z kimkolwiek spotykać. Echhhh.
  11. Też mam czasami takie uczucie, ale już mi minęło, nie mam nagłych napadów lęku. Raczej mam taki lęk wolno płynący. Dla mnie najgorsze są trzęsące się dłonie (nie zawsze mi się trzęsą, ale jednak troszkę tak) plus mój odruch potrząsania nogą, jak siedzę, i jeszcze z takich nerwowych to obgryzam skórki, ale chodzę do kosmetyczki, więc jakoś to kamufluję. Dlatego boję się czasami, jak inni mnie odbierają, bo kilka razy w życiu słyszałam, że jestem zestresowana. I stresuje mnie to, że inni mogą uważać mnie za niespokojną.
  12. Ha, zapytaj jeszcze o pieczenie, jak możesz choć ja to już konsultowałam z trzema lekarzami... Na filmiku z tego kanału w ogóle mówią, że zgaga jest bardzo "subiektywna" i chyba mają w tym sporo racji . No właśnie chciałabym przestać się skupiać na obawach, z drugiej strony ja obecnie nie mam zbyt dużo znajomych. Aż mi głupio zresztą mówić o tych swoich dolegliwościach, już nawet nikt mi nie wierzy, że się źle czuję. Ha dzięki, spotkania mam udane zazwyczaj, ale jakoś trudno mi zbudować dłuższą relację, nie wyobrażam sobie MIEĆ MĘŻA więc pod tym względem macie fajnie, choć wiem, że pewnie się nie żalicie. Zresztą głupio mówić np. o sposobie załatwiania się w jakiejkolwiek relacji romantycznej.
  13. Z forum nie chce całkiem rezygnować, ale ograniczyć po prostu, bo mówię, że jak się będę codziennie skupiać na swoich objawach, to nic z tego nie będzie.
  14. Ja niestety dzisiaj nie poobserwowałam nie zdążyłam. Ale za to popędziłam do toalety zaraz po przebudzeniu się. W ogóle słuchałam jakiegoś medycznego kanału - nie o raku - i stwierdziłam, że moje objawy to chyba dyspepsja czynnościowa. Choć może być wywołana przez PZT też... Nie wiem już, chcę po prostu, żeby przestał mnie piec ten żołądek. Polecam Wam ten kanał: https://www.youtube.com/channel/UCnAX2kPJ32Kyvr-BfTnDjkQ. I nie żeby się nakręcać, ale tam jest o chorobach organicznych Pomagają mi jakieś ciepłe herbatki, może spróbuję diety lekkostrawnej
  15. Nie wiem, czy to takie zabawne i czy odwołujesz się do tego, że piszę na forum może problemy rodem z Bravo Girl, ale tak się składa, że ja w przeciwieństwie do wielu z Was nie mam ustabilizowanej sytuacji życiowej, a do 30 już mi bliżej niż dalej i też chciałabym mieć kiedyś rodzinę, chociażby dwuosobową. Przez moje stresy budowanie relacji nie jest dla mnie proste i też zawsze myślę, jak odbierają mnie inni ludzie, w tym oczywiście mężczyźni. Akurat znajomość, o której może zbędne wspomniałam w tym wątku, ciągnie się od długiego czasu i myślę, że to wina mojej nerwicy. Pomijając, że nie są to moje jedyne problemy, bo oprócz objawów somatycznych - bądź nowotworowych - mam stresy w pracy, w rodzinie, w domu, babcia będzie miała operację, moja bliska ciocia ma raka, a mój ojciec lekceważy swoje zdrowie. Mam po prostu masakrę w życiu osobistym i staram się od tego oderwać. Ale może w ogóle powinnam przestać pisać na tym forum, bo w sumie codzienne skupianie się na moich objawach mi bardziej szkodzi niż pomaga. I przez pół roku ponad z nikim się nawet nie umawiałam, a teraz stwierdziłam, że może chociaż pomogą mi takie spotkania, bo może przez dwie godziny nie będę myśleć o raku i nie będę czytać bzdur w Internecie. Heh, chętnie przeczytam jeszcze to, co powie CI gastrolog i to tyle chyba z mojej obecności na forum, bo masz podobne objawy do moich. A pewnie Cię uspokoi .
  16. I miała książkowa morfologię ? I nie chudła? No ja się nie wstydzę, że siedzę na forum. Pewnie jakbym miała męża, to bym mu o tym powiedziała choć moja przyjaciółka i mama krytykują mnie za to.
  17. Bo ja palę fajki i piję alkohol : D (jak cos to nie litrami, ale pozwalam sobie na winko), mój dziadek miał raka jelita, a to jedna grupa nowotworów, stąd trochę mam jakiekolwiek podstawy logiczne, żeby się obawiać. Ty, z tego co pisałaś, żyjesz zdrowo, nie masz predyspozycji genetycznej (z tego, co pamiętam, pisałaś chyba o swojej mamie i Ci bardzo współczuję, chyba że to nie Ty, ale to inna grupa nowotworów). Dlaczego miałabyś zachorować w takim wieku? Nadal się boję, ale co mam zrobić? Boję się przebadać, boję się choroby, więc po prostu o tym nie myślę. Staram się. Mam ostatnio dużo zajęć, więc mi jest łatwiej, ale nadal mam bardzo nieprzyjemne dolegliwości gastryczne – vide ta częsta zgaga, pieczenie, czasami dziwne kucia, bóle, sraka. Ale nie chudnę, morfologia była ok, więc staram się jakoś szczególnie nie załamywać, bo prawdopodobnie mój strach jest irracjonalny. Oczywiście nadal tak jak Ty, o tym myślę i podejrzewam, że u mnie jest inaczej niż u Was i serio tak myślę, że u mnie to chyba choroba fizyczna, ale staram się kierować uwagę na inne rzeczy również, a nie tylko swoje zdrowie.
  18. A głowa Cię już nie boli? Albo kolano ? To jednak nie rak mózgu ani miesak ? @zestresowana1990 pisze z toalety, do której popędziłem po kawie i fajce (ta...). Tez mam kilka kawałków nie przejmuj się takimi pierdolami!
  19. Nie, ja się też tak wypróżniam jak Ty najczęściej, ale po prostu zwracam na to już mniejszą uwagę, bo u mnie to trwa chyba od 1 roku studiów, a więc chyba 6 lat ,a może i dłużej, bo nie zwracałam na to uwagi. Czasami bardzo często chodzę do toalety. Też mam tak jak Ty, że chodzę kilka razy - a więc nawet nie tak samo, bo Ty chodzisz dwa. Dzięki ale po mnie widać, że jestem znerwicowana. Nawet czasami niektórzy faceci mi mówili, że jestem zestresowana , nawiązując do Twojego nicka, choć nikt przez to kosza nie dał. Ale jednak to trochę wpływa na relację międzyludzkie i boję się trochę, że ten facet nie chce ze mną wchodzić w relację poważniejszą właśnie przez ten mój stres, który jest widoczny jak na dłoni. No właśnie nie mam pojęcia, jak mam się pozbyć tego pieczenia. Już nawet nie chodzi o to, że boję się, że to jakaś choroba, choć to też, ale chcę, żeby przestało, bo czasami nie mogę się skupić na pracy, to jest takie strasznie upierdliwe. @zakazana88 też mnie kuje w lewym boku często, pewnie Ci się gazy zbierają, trzustka boli na sto sposobów, ale nie tak, że możesz sobie siedzieć i pisać na forum .
  20. Ech, łykam od wczoraj SAPSROBI, ale znowu mnie piecze brzuch. Wczoraj było lepiej, ale w poniedziałek i dzisiaj to jest masakra. W toalecie różnie, w kilku kawałkach, ale uformowane, więc się jakoś zbytnio nie przejmuję. Najgorsze jest to pieczenie, myślę jednak o trzustce/ wątrobie/ woreczku żółciowym/ nadnerczy. Nie wiem. Trudno mi uwierzyć, że w dzień w dzień mogę to czuć i to jest takie nic. Stresuję się w sumie tylko tym, choć wiem, że żołądek zaczął mnie piec dopiero po tym, jak dostałam fioła na punkcie zdrowia, ale do cholery, to nie mija. Z drugiej strony mam randkę z jeszcze innym facetem w sobotę który bardzo mi się podoba. Postaram się zachowywać normalnie, najgorsze jest to, że ten stres po mnie widać... Dajcie sobie spokój, jesteście zdrowe jak ryby. @zestresowana1990 widać, że chcesz iść jednak do tego gastrologa. Idź i podziel się z nimi wszystkim obawami. Powiedz też, że się dużo stresujesz. Wszystko będzie dobrze, naprawdę.
  21. Wiesz co, może były, ale w sumie psychiatra, do którego chodziłam, był całkiem spoko. Jednak leki mi nie pomagały na same myśli. Miałam dużo mniej tak "kłuć" i nawet w pewnym momencie w miarę normalnie chodziłam do toalety, ale np. lekkie pieczenie w żołądku odczuwałam cały czas. Najgorsze stany lękowe miałam od września do grudnia, gdzie musiałam chodzić po mieszkaniu, bo nie mogłam usiąść/ położyć się, bo myślałam, że wtedy umrę. Walczę... Heh, no staram się, ale właśnie myślę o terapii, choć obawiam się, że to takie same banialuki jak wszystko. Bo wiem, jakie są moje schematy myślowe - katastrofizowanie itd. - ale jak je zmienić, to nadal nie wiem w sumie. Nie wiem, kto jest w gorszym stanie . Brawo, tak trzymaj
  22. No ja akurat seks lubię, odpręża mnie i mam libido, ale wiem, że z tym różnie bardzo bywa przy różnych zaburzeniach : (. Ale widzisz, normalnie się wypróżniłaś, więc wszystko jest ok ; ) naprawdę. Po kawie wiele osób czyści! A to Sansprobi Ci pomaga? Ja zapomniałam łykać regularnie i chyba przy tych czopkach to na razie i tak jest to niemożliwe. Jestem naprawdę przekonana, że wszyscy jesteście zdrowi w tym wątku. Mnie życie czasami cieszy, jak zapominam o tych chorobach, ale też wracam do „normy” i znowu się wszystkiego boję. Dramat… Wiecie, ja nie wiem, czy to możliwe, że mi nic nie dolega. Mam ciągle te pieczenia w żołądku. Już myślałam, że przeszło, ale wróciło. A nie było tak, że to olałam i nic z tym nie zrobiłam, byłam u internisty, chirurga-gastrologa, który zrobił mi gastroskopię. A czuję to już od listopada. W sobotę byłam padnięta po bieganiu, sprzątaniu i zakupach, a powinnam w tym wieku tryskać energią. Czasami jestem zmęczona zaraz po pracy. Zastanawiam się, czy to jednak nie nowotwór jelita cienkiego. Często się wypróżniam właśnie i te zgagi, pieczenia. W związku z tym, że tego się obawiam, to nie wiem, czy kolonoskopia nawet by mnie uspokoiła, ale chyba i tak na nią pójdę, od razu mi zbadają serce : |. mnie to ktoś powinien zabrać dostęp do internetu i zamknąć w ośrodku zamkniętym. mam nadzieje, ze te dziwne wypróżnienia są spowodowane litrami maści, które w sobie umieszczam
×