Skocz do zawartości
Nerwica.com

alicja_z_krainy_czarów

Użytkownik
  • Postów

    723
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alicja_z_krainy_czarów

  1. @mejkat77 ogólnie rak trzustki nie daje objawów na początku żadnych, a te osoby miały je wykryte w zaawansowanym stadium. Co się pojawia przy tym? Zależy od położenia guza, no ale żółta skóra, spadek wagi, ogólnie obniżone samopoczucie znacznie, gorączka (tylko piszę gorączka, a nie stan podgorączkowy, o którym dużo ludzi pisało w tym wątku) u tych dwóch osób. Masz dobre wyniki, a więc moim zdaniem nie masz za bardzo się czym przejmować. Może lekarze z małych miejscowości są bardziej, hmmm, zaniepokojeni, bo we Wrocławiu, gdzie mieszkam, raczej nikt by Ci nie wystawił skierowania do szpitala z czymś takim. Dzięki za pocieszenie z tarczycą. Szczerze mówiąc, już nawet liczę na to, że mam niedoczynność i dlatego mam zgagi, jestem zmęczona ciągle, do wszystkiego się zmuszam, rozdrażnienie, podwyższony cukier na czczo... Echh współczuję Ci przeżyć. Ale kurczę, dlaczego teraz się odchudzałaś w taki radykalny sposób? Jednak jak chcesz zrzucić dużą liczbę kilogramów, to powinnaś rozłożyć to na kilka miesięcy plus można spokojnie zdrową, zbilansowaną dietą zrzucać sobie po te nawet 4 kilogramy miesięcznie. Postaraj się może teraz jakoś może to unormować, bo kurczę, nie powinnaś się głodzić, szczególnie w takim stanie. A nie przytyłaś od leków na tarczycę ? Wybacz za to pytanie, ale przytycie to też jeden z moich lęków.
  2. Ja miałam anoreksję bulimiczną może tyle nie schudłam, co opisujesz, bo nie z dużej wagi, ale spokojnie kilkanaście kilogramów w dwa miesiace. W ogole mam skłonności autodestrukcyjne. Nie pytam o objawy, jak słyszę, że ktoś choruje. Słyszałam ogólniki. Ucinam zreszta temat. Ale nie są takie jak Twoje. Poza tym każdy ma inne objawy. Nie jesteś chora. A jak masz jeszcze niedożywiony organizm, to możesz się złe czuć po prostu. Zadbaj o spokój - ta, łatwo mówić - i o dietę, higieniczny tryb zycia. Idę 14 maja do endokrynologa. Boje się trochę, co mi wyjdzie, ale z drugiej strony mam nadzieje, ze mam cos z hormonami delikatnie, bo dzięki temu może uda się cos zaleczyć. Ostatnio jestem codziennie zmęczona, brakuje mi motywacjiz
  3. Spokojnie nie chudnisz, amylaza była nieznacznie podwyższona, nic Ci naprawdę nie jest. Szczególnie ze niestety znam z opowieści, ale jednak, dwoje ludzi, którzy cierpią na te chorobę. Daj sobie spokój .
  4. Aż Wam zazdroszczę tych badań . Ja w sumie od czasu hipochondrii mam za sobą gastroskopię, morfologię, badanie cukru i tarczycy, pełne badanie oczu (chyba zrobili mi wszystkie możliwe badania, ale miałam podejrzenie jaskry, więc nie dziwota), laryngolog, internista kilka razy, chirurg raz i fascynujące badanie per rectum. Powiem Wam, że ostatnio lęk o choroby doskwiera mi mniej. Jestem bardziej obojętna. Ale nadal boję się badań. Na myśl o corocznej wizycie u ginekologa, ogarnia mnie lęk. Nie chcę na nią iść, wiem, że nie będę spała całą noc przed - przed gastroskopią budziłam się w nocy co pół godziny i prawie nie zemdlałam przed gabinetem. Chyba to jest dla mnie najgorsze, nawet nie strach przed chorobą, ale tak paniczny strach przed badaniami, że wykryją mi tego raka, że będę musiała się leczyć. Masakra. Na razie mam podwyższone ciśnienie w oku i muszę co roku kontrolować, a jak się zacznę dokładniej badać, to założę się, że wyjdzie mi niewydolność trzustki, problemy z tarczycą, jakaś choroba jelit, problemy kardiologiczne. Nie wiem już, co mam robić.
  5. Mój nick jest mała litera jak cos bo ktoś tez taki ma. Masz rscje, ale mam nadzieje, ze Cię to wszystko uspokoi i Brdzie ok. ja poczytałam o PZT i się uspokoiłam, bo moje objawy są zbyt lajtowe na to schorzenie raczej Wasze to już w ogole.
  6. No ja uważam, że pełną morfologię z enzymami plus USG powinnam sobie zrobić, wiem, że to z mojej strony idiotyzm i głupota, ale szczerze? Większość jakichś specjalistycznych badań robionych na własną rękę nam nie pomaga specjalnie, ja go gastroskopii może byłam spokojna jeden dzień. Zrobisz sobie brzucha, to wymyślisz coś innego na ten przykład. Nie chce robić wyników i sama ich analizować, ja zawsze jednak idę do lekarza, a nie na samo badanie (poza morfologia, ale to tez widział internista). Zreszta cyz mi to pomaga.... Widzę powiększony migdał i wyczuwam węzeł i po wizycie u laryngologa, za która dałam 140 złotych . Choć z tą moją trzustką chciałabym, żeby była zdrowa, ale coś w to nie wierzę .
  7. Na dobra sprawę, to po rezonansie możesz sobie wkręcić, że promieniowanie Cię zabija., ale Twoja decyzja . Mam identycznie. Przecież od listopada boje się różnych chorób trzustki, a nawet nie zrobiłam sobie USG. Ty chociaż zrobiłaś enzymy. Mam te zgagi od czasu do czasu, ale zastanawiam się, czy to może być trzustka ciagle, czy raczej nie A może czas powtórzyć gastroskopię
  8. może ja mam OZT albo PZT, ale chyba wtedy by mnie bolało bardziej jezu, ja sobie na razie żadnych badań nie robię
  9. @zestresowana1990 jak te teksty na gluten i laktozę wypadają, orientujesz się może? Chętnie bym sobie zrobiła. wczoraj przyjaciółka pisała mi znowu o facecie na raka trzustki. Jak się spodziewacie, trochę szajba mi odbiła. Podejrzewam to u siebie, w końcu trochę pale, a to główny czynnik. Ogólnie to się spotykam z kimś nowym i pomaga mi to nieco w hipochondrii. Jak się widuje z ta osoba, to nie piecze mnie żołądek i tez wie o moich problemach. Zobaczymy. Chce odwiedzić ginekologa oraz kardiologa, ale się boje. I endryknologa. Nadal niemniej rozmyślam o tym, że nie mamy na to wpływu, że tyle ludzi choruje na nowotwory, że zbiórka będzie, tylko dla mnie... Powiem Wam, ze to pieczenie jest dziwne. Raz jest, raz nie ma. Jak się odpręże całkiem, to znika, ale watpie, żeby to mogło być tylko od stresu. Zbyt intensywne to. Palenia niestety nie rzuciłam jeszcze bo w święta u mnie jest jakiś lekki alkohol, a trudno mi nie palić do winka, przychodzi rodzina, której nie lubię. Ale od wtorku próbuje znowu. Nie wiem jak się odzwyczaić od tego dziadostwa, ktoś z Was rzucał fajki?
  10. Masakra Jezu, powiem Wam, ze ja na pewno mam tego trzustki. Od listopada mam te niestrawności i zgagi. Dzisiaj znowu mnie coś ukuło , jak byłam na zakupach, niby tylko przez minutę, w nadbrzuszu, ale już prawie ze strachu się nie posikałam. Masakra. Jedynie nie chudnę, ale to chyba żadna reguła
  11. No mie wiem, wydaje mi się, ze mogę mieć tego raka trzustki. Dolegliwości żołądkowe, proboemy z trawieniem, podwyższony cukier na czczo, teraz kłucie. Wszystko się układa w jedna całość. Dzisiaj mi słabo. A pisz nie przejmuj się, daj spokój, każdy tutaj pisze takie rzeczy, ze powinni chyba nas gdzieś zamknąć
  12. @Five_stars_brand wysylales mi wiadomość? Teraz jej nie widzę. Jak cos, to chciałam Ci odpowiedzieć, po prostu wtedy byłam na forum tylko „przelotem”
  13. I tez @zestresowana1990 miałam tak jak Ty. Po prostu przestałam na to zwracać uwagę
  14. Ale normalnie. Za ciemno. pieczenie to tam nic, to kłucie mnie przestraszyło bardziej. Mam zapalenie bardzo lekkie, ale jednak, żołądka, wiec mogę mieć jakieś tam dolegliwości.
  15. U mnie fatalnie z żołądkiem, wczoraj się najadłam syfu z tego wszystkiego i myślałam, że zejdę z tego świata. Tak mnie kuło w nadbrzuszu, tak z 7-8 razy mnie ukuło, że myślałam, że już mi trzustka walnęła. Mieliście kiedyś jakieś dotkliwsze kłucia? Bo to mnie spotkało pierwszy raz w sumie. Dzisiaj piecze, standardowo, ale sama jestem sobie winna, bo jak odstawiłam węgle przez ostatni tydzień, to było mi znacznie lepiej. Niby sram normalnie, ale ciągle analizuję – a to za jasne, a to za ciemne, masakra ze mną. @zestresowana1990O widzisz, ja w ogóle słyszałam kiedyś teorię, że im bardziej się stresujesz, tym okres bardziej boli, ale nie wiem, czy to jest możliwe
  16. (Nie)dziękuję. Mnie dzisiaj bardzo piekła zgaga. Znowu rozmyślam o trzustce, że może ona jest tutaj winna, szczególnie że coś mnie bolało dzisiaj dosyć mocno w lewym boku. Co do fajek, czuję się jak narkoman, ale znam te wszystkie objawy już na pamięć, bo rzucam któryś raz, jestem rozdrażniona bardziej niż zwykle. Spaliłam dzisiaj jedną fajkę, bo miałam paczkę z wczoraj, a resztę wyrzuciłam. Teraz żałuję , ale postaram się być silna ech.
  17. Dzięki Wam za wsparcie na razie jest 8:27, a ja już myślę o tym, jak chętnie bym zapaliła, bo kierowniczka od rana podniosła mi ciśnienie w robocie. Zmienię pracę we wrześniu. Jadąc do pracy, myślałam o tym, że w sumie po co mam rzucać, jak i tak mogę dostać raka albo może już go mam ale jeszcze nie zapaliłam. Co tam u Was?
  18. O i jeszcze żyjesz, to zachęcasz mnie do nierzucania (żartuję oczywiście). A co do opisywanego przez Ciebie dnia, niestety, u mnie wygląda to często podobnie.
  19. Mimo wszystko statystyki dotyczące palaczy są okrutne natomiast "starsze pokolenia" są jakoś ogólnie odporniejsza na choroby, mam wrażenie. W ogóle zastanawiam się, jak można palić 2 paczki dziennie albo 5 (!). Przeciętnie palę pół, na jakichś zakrapianych imprezach paczkę mi się zdarzało czy na wakacjach i przecież ja jarałam non stop prawie przy tej wypalanej paczce. No mnie dosłownie telepie bez fajek, ale jak je palę, to mam poczucie winy. I już mi tak nie smakują, w pracy odliczam czas do pierwszej fajki itd. Ale już mam czasami kaszel w nocy i założę się, że to przez fajki. Dlatego najlepiej alko również odstawić na jakiś czas . Przy ostrej nerwicy nie potrzebowałam silnej woli, w ogóle nie chciałam palić fajek i w sumie na alko też miałam średnia ochotę. A więc może powinnam powrócić do tego staniu psychozy Zazdroszczę prześwietlenia płuc. Mnie w pracy nie robili jak się przyjmowałam. Z drugiej strony boję się popatrzeć na swoje płuca po jaraniu fajek prawie 9 lat.
  20. Dziękuję Ci bardzo za tą odpowiedź. Nie wiem, dlaczego się nagle tak martwię, skoro od zawsze tak mam. Dziękuję, mam nadzieję, że się uda a Wy tak zdrowo żyjecie, czym się stresujecie, nawet nie macie od czego raka dostać Rzucałam na desmoxanie, rzucałam na tabexie, rzucałam po prostu... Wiesz, rzucanie jest banalnie proste, robiłam to kilka razy . Najskuteczniejsza była szajba. Jak mi do reszty odwaliło, to bałam się palić i szła jedna fajka na kilka dni ale teraz choć chorób się boję, to nie panicznie, tak więc zaczęłam znowu jarać. Ale po prostu planuję nie kupować, nie myśleć, odstawić alko, bo jak wracałam do fajek, to na jakiejś imprezce, bo "nic się nie stanie jak jednego zapalę", po prostu postarać się. A jak się nie uda i spalę tą jedną, to się nie biczować i nie wracać do palenia. I nie mówić, że nigdy nie zapalę. Zastanawiałam się nad akupunkturą, w jakieś biorezonanse, na które namawia mnie kolega z pracy nie wierzę ale podobno w akupunkturze "coś" jest. Poza tym ciąży mi to jaranie już. Książka nie jest zła, ale ja znam perswazję językową na wylot, więc na mnie wrażenia nie zrobiła. Natomiast autor zmarł na raka płuc więc to jest chyba najlepsza reklama dla tej pozycji .
  21. Wiesz co, no nie odwołuję się do tego konkretnego przypadku, coby nikt nie mówił, że drążymy temat, ale trzeba brać dużą krytykę na to, co kto pisze w Internecie. Też wielokrotnie trafiłam na jakieś posty na różnych forach, które sprawiły, że chciałam wezwać pogotowie, no ale każdy może napisać cokolwiek wszystko. "Pewna strona" w Internecie wszystkie objawy świata utożsamia z rakiem. Musimy się nie dać zwariować. Od diagnoz jest lekarz. Ale naprawdę Cię boli bardzo w czasie okresu? Przepraszam, że drążę, mnie zawsze bolało, ale teraz rozmyślam, czy może nie mam czegoś na jajnikach. No tak czy siak do ginekologa muszę się udać. Wiecie, ja stwierdziłam, że od poniedziałku rzucam fajki. Skończę tę paczkę, co mam, i po prostu więcej nie palę. Myślę, że wówczas połowa moich lęków o zdrowie będzie mniejsza, a i może jelita będą spokojniej pracować. Byleby wytrzymać, a z moimi nerwami może być trudno. Ale muszę to zrobić bo zwariuję. Szczególnie że nasz ulubiony rak powstaje właśnie głównie od fajek.
  22. Racja, niepotrzebnie wdaję się w dyskusję. Szczególnie zgadzam się z ostatnim zdaniem, choć oczywiście z całością wypowiedzi również. No fajnie jakby ktoś zrobił porządek, ponieważ użytkownik wrzuca nam linki do takich rzeczy, które pogłębiają hipochondrię wszystkich użytkowników i straszy nas, a wszyscy mamy problem z obsesją na punkcie zdrowia. Nie odczuwam potrzeby "przepychania" się z nim, natomiast fajnie, jakby zastanawiał się, co tutaj pisze. Nie przejmuj się. Byłaś u lekarza w końcu, zrobiłaś badania. Nie jest tak, że to olewasz. I masz prawo pisać na forum o swoich biegunkach, skoro Cię niepokoją. Sama o tym piszę i "miło" mi usłyszeć, że ktoś ma podobne problemy do mnie, bo "normalni" ludzie mnie nie rozumieją.
  23. alicja_z_krainy_czarów

    off-top

    Racja, niepotrzebnie wdaję się w dyskusję. Szczególnie zgadzam się z ostatnim zdaniem, choć oczywiście z całością wypowiedzi również. No fajnie jakby ktoś zrobił porządek, ponieważ użytkownik wrzuca nam linki do takich rzeczy, które pogłębiają hipochondrię wszystkich użytkowników i straszy nas, a wszyscy mamy problem z obsesją na punkcie zdrowia. Nie odczuwam potrzeby "przepychania" się z nim, natomiast fajnie, jakby zastanawiał się, co tutaj pisze. Nie przejmuj się. Byłaś u lekarza w końcu, zrobiłaś badania. Nie jest tak, że to olewasz. I masz prawo pisać na forum o swoich biegunkach, skoro Cię niepokoją. Sama o tym piszę i "miło" mi usłyszeć, że ktoś ma podobne problemy do mnie, bo "normalni" ludzie mnie nie rozumieją.
  24. Zamieściłam je w poście powyżej na temat objawów raka trzustki. Wiodącym objawem nie jest ból. Jak się zrobisz żółty jak Homer Simpson, to możesz się zacząć obawiać. A Twoi koledzy lekarze nie powiedzieli Ci, w jakim wieku ludzie przeważnie zapadają na raka trzustki? Jaki to jest Twój zdaniem wiek, słucham? Twój? A nie przypadkiem 65+? No i co wynika z tego? Do cholery, pewnie że jak ktoś ma raka trzustki, to USG nie jest głównym badaniem, ale od USG się zaczyna, zeby zobaczyć, czy w jamie brzusznej są nieprawidłowości, później się przeprowadza dalszą diagnostykę. A nikt z tego forum nie ma raka. Ja akurat znam i słyszałam o przypadkach chorób trzustki, wiem, jakie są objawy i jaka diagnostyka. Ale nie mam potrzeby pisać wszystkiego na forum, żeby straszyć ludzi znerwicowanych na punkcie zdrowia. Ale dla mnie to Ty możesz sobie co tydzień robić hobbystyczny rezonans brzucha, jak masz ochotę, i latać od lekarza do lekarza. Ale nie strasz nikogo w tym wątku i nie pisz bzdur o jednym przypadku na milion. Według statystyki to są arcyrzadkie przypadki, prawie że niemożliwe. Ciebie boli, bo się stresujesz. Jak kogoś normalnego boli, to może dociekać latami i powinien. Z mojej strony EOT. Zastanów się, co piszesz.
×