Skocz do zawartości
Nerwica.com

Roza00

Użytkownik
  • Postów

    552
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Roza00

  1. Ania, to w drugiej fazie cyklu taka temp to norma. Ja mam taką nawet po
  2. Ania, ja trzymam prawie 15 minut haha a jesteś przed miesiaczka?
  3. Ania, szczerze, to nie czuje. Mam takie napady gorąca. Ale taka temperaturę mam cały czas.... I to od 7 miesięcy (przynajmniej od 7 miesięcy o tym wiem). Ania zrobisz coś dla mnie, zmoerzysz temperaturę rtrciowym pod pachą? Haha
  4. A ja mam ciągle stany podgorączkowe, które nie reagują na leczenie. Aż się moi lekarz nad tym zamyslil, że po antybiotykach nie spada. A nie stresuje się już tak bardzo. A takie stany podgorączkowe to objaw nowotworów i ziarnicy właśnie... Chyba mój lek znów wraca z tą temperatura.
  5. Zakazana, jak szlas na kolonoskopie to pisałaś dokładnie to samo... Ze czujesz, że coś Ci będzie, że rak jelita w tym wieku jest prawie niewyleczalny itp. A wyszło wszystko dobrze to są bóle napięciowe, w dodatku ciągle się na nich skupiasz, dlatego ciągle boli. Trzymam kciuki, ale na pewno wszystko jest ok
  6. Hej dziewczyny zaglądam tu, chodź ostatnio nie codziennie. Byłam nad morzem na kilka dni trochę odpoczac. U mnie ogólnie troszkę lepiej. Lepiej się już czuję po tych antybiotykach, jedynie nadal mam wyższa temperaturę. Ale przestałam mierzyć. Tzn mierze tym, którym mierzylam od zawsze. I na nim jest prawidłowa. Nie mierze już tymi alkoholowymi,rtrciowymi, bo mnie do rozpaczy doprowadza to ponad 37. Od wczoraj boli mnie przeokropnie węzeł pod zuchwa i szyja mi spuchla po tej stronie. Też się bardzo powiększył, jest twardy i nieruchomy. Ale wiem, że na bank odczynowy. Więc pewnie te moje węzły to są od zębów, te w kącie żuchwy też, bo mam ósemki do usunięcia, dziewiątke, a jedna ósemka ciągle rani mi dziaslo i robi się stan zapalny i tak jakby kieszonka w dziasle tam powstała. Więc myślę, że winowajca są zęby. Laveno mi też się teraz zrobiła na ramionach taka wysypka, coś jak trądzik i jestem pewna, że to od słońca. Ania, zakazana, jestem pewna, zescie zdrowe jak konie!!
  7. Laveno mnie też coś boli pod pachą, ale to chyba od depilacji, przy normalnym dotyku nic nie czuje, a głębiej nie szukam. Nie ma sensu. I to przykre co. Teraz Napiszę, ale wydaje mi się, że nawet usg Cię nie uspokoi. Miałam tak samo... 8 radiologow posadzalam o kompletny brak kompetencji, bo się naczytalam, że niektórzy mieli usg "dobre", a nowotwór i tak mieli. Tylko nie wiem, co oznacza, że było dobre. Na ziarnica.pl piszą, że każdy węzeł z obniżona echostruktura jest nowotworowy, a to nieprawda. Taka strukturę maja również węzły pozapalne lub takie które nadal pracują. Nie ma sensu w to brnac. Mi nic nie dało tak w kość jak węzły. Ania, myślałam, że temperaturę mam od boreliozy, ale mimo brania antybiotyków ona ciągle jest na poziomie 37 i wyżej. Teraz to już zglupialam. Ale na elektronicznym mam 36,6 i w sumie odkąd pamiętam na elektronicznym miałam 36, 6 i się nie zastanawiałam, czy przeklamuje. Dodatkowo pod prawda pachą mam 36,7 a pod lewa 37,2... I taka sama mam w ustach. A u mojej cioci wykluczyli nowotwór, to ponoć jakąś pozostałość po zapaleniu płuc.
  8. Ta temperatura mnie dobija... Znów przeczytałam na różnych forach, że to był pierwszy objaw raka, taka nieznaczna temperatura... Ania, Ty też chyba wspominałaś, że masz często wyższa? Ty mierzysz pod. Pachą?
  9. Hej dziewczynki u mnie było już troszkę lepiej, ale znów coś mnie wytracilo równowagi. Nadal mierze temperaturę i nadal biorę te antybiotyki i szybko się od nich nie uwolnie. I nadal mam to nieszczęsne ponad 37... I na wspomniałam o tym moim koleżanka a jedna wypaliła,ze jej babcia tak miała i okazało się, że się nowotwór rozwijał....
  10. W sensie, w środę a w czwartek wylot już mi się dni tygodnia mylą, ubzduralam sobie, że dziś sobota
  11. Laveno, to żadna zz. Ja mam wezly pod pachą sluszczale ponad 1cm (to takie, które się kiedyś powiększyły, nie wróciły. Do normalnego rozmiaru i nie pracują) i zz raczej nie mam daj sobie spokój z węzłami, bo to cholerstwo jest w stanie wykończyć psychicznie. Ja mam się lepiej, biorę antybiotyki na borelioze i moje dokuczliwe objawy powoli ustępują. Nie mam ataków paniki już, mięśnie mnie już tak nie bolą, serce nie bije jak oszalałe. Za to w czwartek tak się napilam ze swoimi przyjaciółkami, że po pijaku zarezerwowalysmy wycieczkę na last minute na piatek! Zatem jestem właśnie w Grecji byłyśmy mega pijane, a w piątek rano nie bardzo do nas docierało, że o 20 mamy wylot z Poznania. Więc na szybko zakupy, pakowanie i jesteśmy potrzebny mi był taki reset
  12. Laveno, bo na zz straciłam pół roku, mnóstwo pieniędzy, nerwów i sporo włosów z głowy. Temperatury lepiej nie mierzyc. Ja się nakręcalam, bo na rteciowym zawsze miałam ponad 37, aż ostatnio dałam do zmierzenia mojej mamie i brafowej i też miały 37, 2. Więc sobie darowalam dalsze dywagacje na ten temat i teraz w ogóle nie mierze. A objawy zz zawsze będą pasować nawet jak nie teraz, to wkrotce odpuść sobie, zz nie można przeoczyć, bo ma się piłeczki a nie węzły wtedy.
  13. Ania, tak, trzymam się, porzuciłam mysli o śmiertelnych chorobach dalej bolą mnie stawy, serce mi wali itp., ale wiem już, że to objawy boleriozy. Przestałam się przejmowac moimi węzłami, nie macam się, nie oglądam. No i biorę antybiotyki, magnez, witaminę C i pije duuuuzo melisy. No i w sumie dziewczyny, szkoda czasu na to zamartwianie się. Ja już żałuję, że tyle czasu zmarnowałam na płacz. Pół roku z życia wyjęte. Ania, musisz uwierzyć, że Tobie nic nie jest! Jesteś zdrowa fizycznie te biegunki to wszystko od stresu. Ale ja bym na Twoim miejscu zrobiła sobie hormony, przynajmniej tarczycy jak tarczyca ok, to nerwica Laveno, bo taka wysypka podobna do trądziku to potówki, zupełnie niegrozne, czasem swedzace. Przy zz świąd jest nie do wytrzymania, jeżeli już występuje (świąd już oficjalnie nie jest objawem choroby), niektórym nasila się po ciepłym prysznicu. I drapia się do krwi. Ale jak będziesz to analizowała, to też zaczniesz się tak drapac Tukaszwili, trzymam kciuki, żeby objawy okazały się chwilowe, a nerwica nie wróciła
  14. Tak, występują wysypki przy chłoniakach, ale nie ma co na to zwracać uwagę.. Przy zz świąd jest nie do wytrzymania, ludzie drapia się do krwi. Jak mi wyszedł węzeł w październiku, to też poskladalo mi się w całość, bo od roku mam swedzace krostki na plecach. Ale to mogą byc potowki i zapewne to właśnie to. Ja mam teraz ob 16, norma do 15. Miałam niedawno zapalenie gardła, więc pewnie od tego. Moja koleżanka przy boleriozie miała ob 108 i u niej to już nowotworu szukali... Masz pewnie jakiś stan zapalny,. Zresztą to wyniki z lutego, w zimie łatwiej o infekcje.
  15. Laveno, ja też coś takiego mam i też brałam to za węzeł. Radiolog umierał ze śmiechu. A ja się czułam jak wariatka. Kiedyś, w ataku, wracałam na karku jakąś wielka twarda jak skala kulkę, na lini włosów. Na forum, Tukaszwili, Zestresowana1990 i Polaa21 uświadomili mi, że... To kręg od kręgosłupa. A ja już prawie bieglam na usg. Wtedy to bym miała skierowanie na oddział psychiatryczny od razu.
  16. Wiesz, dzięki za troskę. Fakt, bolerioza jest trudna do zdiagnozowania, bo nie raz w tych najprostszych i najbardziej dostępnych badaniach krwi, wychodzi wynik mylnie negatywny, a człowiek i tak ma bolerioze, a lekarze widząc taki wynik odpuszczaja i nie kierują na dalsze badania. Lekarz powiedział mi też, że w 2/3 przypadków rumień nie występuje. U mnie wyszło to już na tych najbardziej dostępnych badaniach, a wynik jest po około godzinie. Mam wysokie przeciwciała w klasie igg i igm. Także nie ma innej możliwości zresztą objawy mam książkowe. I moja dobra rada, nie nakręcaj ludzi, którzy są diagnozowani przez lekarzy, na tym forum to niepotrzebne. Nie masz więcej wiedzy medycznej, niż lekarze, ani nie widzisz wyników badań. To nie złośliwość, ani nie atak, ale kogoś w mocnym ataku szału możesz nieźle nakręcić. A potem właśnie powstają internetowe fanaberie o wyimaginowanych chorobach, podsycanych przez internetowych znawców.
  17. Ania, tak, kortyzol i adrenalina zaburzaja pracę jelit, zatrzymują trawienie i rozregulowuja żołądek. Oprócz tego przyspiesza tętno, bicie serca, wzrasta ciśnienie i podwyższa temperatura ciała. Jeżeli jest to przewlekły stres to podnosi glukoze i moze doprowadzić do cukrzycy. Kortyzol uposledza też układ immunologiczny. To wszystko dlatego, że ciągle przygotowuje organizm do ucieczki. Ja na hormony stresy mam zalecenie nie denerwować się, brać magnez i duże dawki witaminy C. Trzeba wyeliminować stres i koniec tematu. Inaczej nie da rady. Tylko nie wpisujcie w Google przyczyn jego podwyższenia, bo wujek Was nie zawiedzie i znowu nakręci na jakieś straszne choroby Ania, mam problemy jelitowe, tak jak Ty. Biegunki, przelewania w jelitach i inne cuda. Kilka dni temu jak się stresowalam po wizycie u onkologa, to biegalam do toalety co 5 min, a tam praktycznie sama woda. Uwierz mi, że to naprawdę stres. Tylko i aż. Laveno, ja jak się naczytalam na tych ziarnicowych forach to w obłęd wpadłam. Lekarze swoje, a ja swoje. Bo na forum napisali i koniec. Kiedyś przeczytałam jak jakaś babka napisała, że bóle poalkoholowe miała 4 lata przed wystąpieniem choroby, a potem przeszły. Przerazilam się, bo ja miałam 5 lat temu ból żołądka po wypiciu kieliszka wódki. Spowodowany wrzodami. Ale może to chłoniaka był? Jak powiedziałam to lekarzowi to wysmial ta babkę z forum i mówił, że ludzie takie pierdoly piszą, że szkoda na to życia. Mylą fakty, pojęcia, coś sobie ubzduraja, często mając żal do całego świata, że spotkała ich choroba i już analizują całe swoje życie pod kątem objawow, ubzduraja sobie, że były wcześniej i tak powstają radosne wątki o ludziach, którzy z ziarnica żyli 5 lat, a lekarze to się nie znają. To tak jak ja bym (odpukać) zachorowała na zz i napisałabym, że lata temu miałam bóle poalkoholowe i to mój pierwszy objaw. Nic, że spowodowany był inna dolegliwością. Zachorowałam, więc miałam pierwsze objawy juz 10 lat temu. No i lekarz mówił, że takich węzłów nie trzeba szukać. One są widoczne gołym okiem. A jak lekarze mi mówili, że nie mam dużych tych węzłów, największe 2cm to niewielkie, to patrzyłam na nich jak na wariatów i mówię, że to przecież już wielkość patologiczna. A oni, że tak, według internetu, ale nie lekarzy. I takie węzły rosną, jak się nic z nimi nie robi. Są pacjenci, którym wyrosła gula na szyi albo nad obojczykiem, a oni to olewaja i chodzą z tym prawie rok i w końcu idą do lekarza, bo się czują coraz gorzej i węzły rosną. Więc nie trzeba sobie gdzies głęboko wsadzac palców i szukać, bo takie rzeczy od razu czuć.
  18. Ja mam węzły symetrycznie w okolicach kątów żuchwy po ponad 2 cm i to moje największe na szyi. I gdyby nie usg to nie wiedziałabym o ich istnieniu, bo ich nie czuję (są też wąskie, mają 5mm). Natomiast mam jeszcze takie 5mm, 8mm i 13mm. Niektórzy lekarze pisali mi na usg, że w ogóle mam węzły niepowiekszone, bo (tak mi mówili) węzeł powiększony to taki który ma 1cm w osi krotkiej i liczy się też stosunek osi długiej do krótkiej. Czyli jak węzeł ma 20x6mm to jest ok, ale jak ma 20x17mm to już nie bardzo. Ja pachy też tak macalam, że przez 3dni mnie rwaly, że rękoma nie mogłam ruszać, nie mówiąc o dotykaniu. I obojczyki tak macalam, że miałam opuchlizne, a raz to tak zmacalam, że zrobiłam sobie stan zapalny (wtedy też w morfologii wyszło mi za dużo neutrofilii a za mało limfocytow, więc panika) i nie mogłam ruszać szyja. I wyszedł mi węzeł podobojczykowy. Więc nie wolno się macac, bo sobie jeszcze bardziej szkodzić, w końcu coś. Wyjdzie i dopiero będzie panika.
  19. Będę wchodzić przyzwyczaiłam się już haha Ania, musiałam mieć tego cholernego kleszcza, ale nie mam pojęcia kiedy i gdzie. Fakt faktem, często chodziłam na spacery po łąkach i lasach, aż się nie raz sama dziwilam, że żadnego nie złapałam. Lekarz mówił, że czasem tak się zdarza, bo na przykład wbije Ci się gdzieś w głowę, i się go wyczesze, albo sam nie oderwie itp. A ja kiedys nie oglądałam się w ogóle. I nie macalam. Teraz to by mi na pewno nie uszlo uwadze. Oprócz tego mam podwyższony kortyzol, adrenalinę, prolaktyne. Wina jest najpewniej przewlekły stres. Myślę, że większość z Was też ma te hormony podwyższone, właśnie przez nerwy. I dlatego boli głowa, kolacze serce i ogólnie ten cały nerwicowy syf ma jak funkcjonować. Lekarze wpadli wcześniej na bolerioze, ale ja jej nie badalam mimo zaleceń, bo uważałam, że to niemozliwe...
  20. Hej Nie było mnie kilka dni, korzystałam z weekendu, starając się nie myśleć o chorobach przed dzisiejszym szpitalem. Dziś o godzinie 7 wstawilam się na oddzial. Przyjęto mnie i za chwilę miałam juz koło siebie 3 lekarzy, którzy mnie oglądali, wypytywali, macali itp. Po czym wszyscy, jak jeden mąż stwierdzili, że to na pewno nie chloniak. To im powiedziałam, że ja nie mam już siły i mają mi pobrać ten węzeł, prawie wpadłam w histerie. Pokiwali głowami, popatrzyli się na siebie i poszli. Za chwilę zawołała mnie pielęgniarka na jeszcze jedno pobranie krwi. Między czasie jeszcze usg tych węzłów, i radiolog mówi, że fakt, są dwa o obniżonej echostrukturze, ale mają zatoki i wyglądają na typowo aktywne, zapalne. No i mówi, że miałam limfocyty podwyższone, więc infekcja była. No tak, niedawno bolało mnie gardło. Wróciłam na salę i czekałam... Aż pół godziny temu zawołał mnie ordynator z zespołem i mówią mi, że węzła nie pobiora, bo nie mam żadnego chłoniaka. I badania krwi potwierdziły ich przypuszczenia. Zamarlam. A oni do mnie, że mam..... BOLERIOZE! Zaczęłam się śmiać i mówię, że to niemozliwe, bo ja nigdy nie miałam kleszcza! Na co lekarze w śmiech, że musiało mnie coś ominąć. Mam postać przewlekła. Najprawdopodobniej od kilku lat. Oprócz tego, mój hematolog miał rację, mam bałagan w hormonach. Też mi to zbadali. Jestem w szoku. Teraz okazuje się, że może ja w ogóle nie mam nerwicy. Dzięki Bogu nie zaczęłam się faszerowac psychotropami. I tak o to zostaje dziś wypisana do domu. Co najlepsze, 3 radiologow mówiło mi przy okazji usg węzłów już dużo wcześniej, żebym zrobiła testy na bolerioze. Zawsze mówiłam, że nigdy nie miałam kontaktu z kleszczem. I myślałam sobie, że nie wiedzą co mi jest, więc wymyślają pierdoly. A tu proszę... Ile cierpienia bym sobie oszczędzila, gdybym ich posłuchała...
  21. Twoja bratowa wyszła z ziarnicy? Jakie miała objawy? Przepraszam, że tak wybiórczo pytam, ale niestety sama walczę teraz z tym tematem. Życzę Ci dużo siły nerwica to okropna choroba. Dziewczyny, czytam wasze posty, ściskam Was mocno, ale nie mam siły się udzielać...
  22. A ja dziś zrobiłam badania krwi, jak mi onkolog kazał. I wyszło podwyższone ob 16 norma do 15. W lutym miałam 8, w kwietniu 14, w lipcu 16. Fakt, że planowo za 10 dni mam dostać miesiączkę coś zmienia? Dwa lata temu tez miałam ob 15 i jakoś żyję. Czekam teraz na rozmaz ręczny.
  23. Napisałam do mojego hematologa, bo chciał być na bieżąco z moją choroba. Więc napisałam, co powiedział onkolog. On mi odpisał prawie, że referatem, że jedt pewny, że to nie nowotwór i mam oczywiście iść na pobranie, ale na pełnym luzie, bo wyjdzie zapalny na bank. I że on stawia na hormony: prolaktyne, adrenalinę, kortyzol, estrogen i progesteron i coś tam jeszcze. Napisał, że jest prawie pewny, że mam bałagan w hormonach, tym bardziej, że w grudniu odkąd zaobserwowałam wyższa temperaturę miałam problem z dziwnie powiększona piersią. A jeżeli chodzi o węzły to niedawno miałam infekcje gardła, o czym świadczą podwyższone limfocyty w rozmazie, więc to normalne, że węzły są zapalne. Ale że pobranie jest dobrym pomysłem, bo moja psychika nie da mi zyc. I napisał, że blizna mnie trochę oszpeci a szkoda żartownis...
  24. Najgorsze jest to, że mam swoje wesele we wrześniu...
×