Skocz do zawartości
Nerwica.com

Roza00

Użytkownik
  • Postów

    552
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Roza00

  1. Mam pytanie z serii głupich... Jak mierzycie temperaturę pod pachą to też tak dociskacie, że aż boli? Druga sprawa, zauważyłam, że ja mam pod dwoma pachami inne temperatury. Np dziś miałam pod prawa pachą 37, a pod lewa 37,2. A przed chwilą pod prawa 36,9 a pod lewa 37,1. Nie wiem o co chodzi o która jest prawidłowa....
  2. Ania, tak, głęboko wewnętrznie wiem, że nic mi nie jest, że moje węzły są ok, i że ogólnie jestem zdrowa i mam w życiu dużo szczęścia i zawsze spadam na cztery łapy. Jak to mówią, w czepku urodzona. Poza tym w mojej rodzinie nigdy nic się nie działo, nie było jakis tragedii, chorób itp. Moja babcia jest po 3 zawałach i ma się bardzo dobrze. Więc wewnętrznie wiem, że ani mi ani mojej rodzinie nic złego się nie zdarzy. A potem mam jakieś wyrzuty sumienia, że tak myślę, że pewnie wszyscy tak myślą a potem wychodzą raki itp. I się zaczynam nakręcac. To tak, jakbym karala sama siebie za bycie szczęśliwa. Np jak idę na badania, to się bardzo stresuje przed każdym usg itp. Jednak wewnętrznie czuję, że wszystko będzie ok. Po czym taki właśnie dostaje wynik i zaczynam w to nie wierzyć. Co do metow ciała szklistego też mam takowe, pojawiły się u mnie w grudniu przed Bożym Narodzeniem. Na dodatek wypatrzylam biała plamke na rogowce oka. Googlowalam wtedy objawy wyszukujc wtedy nowotwory oka. Rozwaliłam sobie całe święta, ciągle siedziałam w łazience gapiac się w lusterko. Latają mi takie czarne plamki, zwłaszcza jak popatrzę na coś jasnego. Poszłam z drzacym sercem do okulisty i mówię mu o objawach. On bada i mówi,. Ze to te mety właśnie a plamka to blizna. I pytał czy miałam jakieś kłopoty z tym okiem a ja, że Tylko zapalenie Rogówki, nic takiego (wtedy jak to. Miałam nie miałam hipo). Lekarz aż na mnie nawrzeszczal, że jakie Tylko jak od tego można wzrok stracić. Ale plamka zniknęła i żadnego nowotoworu oka nie miałam.
  3. Ania, dokladnie! Pamiętam, jak się do niego wprowadzalam to aż płakałam, a narzeczony patrzył na mnie jak na wariatke. Ja uwielbiam być w rodzinnym domu, nadal traktuje co jako prawdziwy dom, a mój obecny jako mieszkanie. Też mi się ono źle kojarzy. A już nie daj Boże jak mam w nim zostać sama...
  4. No mi się moje węzły zaczynają już powoli nudzić. Pomimo, że od. Wczoraj znów mi jeden wylazl. Może poinfekcyjnie. Leci mi krew z nosa, więc muszę być oslabiona. Wiecie co jest najciekawsze... Z racji, że mój narzeczony jest od wczoraj u swoich rodziców, a ja ze względu na pracę musiałam zostać, to nocuje i ogólnie jestem teraz u swoich rodziców. I w moim rodzinnym domu, w moim pokoju, spiąc na swoim łóżku nie mam żadnych lekow.. Jestem taka spokojna, że masakra. Wczoraj drapiac się po szyi wyczułam nowego węzła po drugiej stronie i W OGÓLE się tym nie przejęłam. Jak tak myślę to hipochondria pogorszyła mi się od momentu jak poszłam na swoje, czyli w grudniu. Wcześniej razem z narzeczonym mieszkaliśmy u moich rodziców, mieliśmy piętro dla siebie i miałam epizody wkrętów, ale zaledwie kilkudniowe.
  5. Ja też ciągle myślę o moich węzłach ciągle się macam i wydaje mi się że mam Coś nowego. Najchętniej to codziennie chodziłabym na usg. Nie mam chęci do Życia przez to.... Wiem, że to trochę dziwnie zabrzmi, ale zazdroszczę Wam, że macie takie objawy, które można sobie wmówić (nie wiem jak to inaczej ująć), a np moje węzły są namacalnym dowodem i nie mogę sobie wmówić ich powiekszenia (poza strukturami, które biorę za węzły, a które nimi nie są). Łatwiej mi się żyło z bólami brzucha, kolataniem serca, brakiem oddechu... Mimo, że wtedy byłam przerażona, to teraz tak za tym tęsknię, bo już wiem, że nie musiałam się niczym przejmować...
  6. Ania, ja tak mam. Ale się tym nie przejmuje, bo to TYPOWO od nerwicy. Nawet nie musisz temu poświęcać uwagi
  7. Ania, ja też bardzo schudłam... Od stycznia 8kg. I tez martwię się, że to przez jakieś dziadostwo. Moja mama mówi mi, że jak już się tak bardzo boję to mam iść do onkologa, tam nie trzeba skierowania. I że jak on powie, że ok to mam skończyć temat... Bo to już nie do wytrzymania. Mama mówi, że jak na mnie patrzy to jej się już żyć odechciewa, że tak niszcze siebie i swoje życie. Za pasem wesele, a ja myślę o tym, że po co mi to wesele jak i tak się długo nie naciesze....
  8. A ja ciągle sprawdzam swoje węzły... Nie potrafię się uwolnić od tego. Najchętniej bym się zastrzasnela w pracowni usg i badała się co 4 minut czy coś nowego nie doszło. Ciągle czuje jakieś dziwne struktury i boję się, że zaraz coś wylezie, co nie pozostawi już złudzeń. I ciągle wsluchuje się w swoje płuca i kaszle... Nie mam już sił do tego. Ja ciągle o TYM myślę! Nawet na minutę nie mam oddechu.... Jestem wykończona już. Tak jak Wy. Nie wiem, dziewczyny, siostra mojej koleżanki, która jest psychiatra powiedziała, że tego nigdy nie da się wyleczyć do końca. Zaleczyc jedynie i że czasem sam z siebie przychodzi taki moment, że to wszystko puszcza i wraca np za rok. Biedronka, Ty udziwlasz się na tym forum od 2005 roku, czyli od początku tego wątku. Czy miałaś jakieś przestoje w tej psychozie?
  9. Przeraża mnie to... A ile miała lat jak mogę zapytać?
  10. Biedronka, takie informacje to tragedia coś strasznego... Rozumiem, że ma to właśnie związek z tym czerniakiem? I jak tu wierzyć, że jest się zdrowym
  11. Ania, co do mojej cioci to niestety też jest to dla mnie jednoznaczne.. Ale dla przykładu brat mojego ojca miał jakiegoś guza na noce na kości i w końcu poszedł z tym do lekarza. Wycieli do badania i pierwszy wynik wskazywał na.... Miesaka z tkanek miękkich ale wysłali do jeszcze jednych badań i jakis tam barwien i okazało się, że to zwykła narosl żyje cały i zdrowy Mi niestety nasila się kaszel, ciągle czuje jakąś przeszkodę przy oddychaniu, takie laskotanie i przez to ciągle wymuszam kaszel. Na dodatek nakręcam się jeszcze bardziej na te płuca, po informacji, że ciocia miała czysto w rtg. jakby mi zrobili tomografie i tam byłoby czysto to bym się uspokoila z tą ziarnica, a tak to się nakręcam. Ania, jak miałaś to zapalenie węzłów pod pachą to miałaś te węzły takie, że nie musiałaś ich szukać? Z tego co mówiłaś to masz je nadal wyczuwalne czyli nie zmalały do końca? Ja się boję chloniaka, ale boję się, że nawet jak nie jestem jeszcze chora to może i tak zachoruje.... Na wszystkie raki świata. Z tym, że teraz jakoś nie obawiam się raka jelita albo żołądka czy nawet tej trzustki, bo trochę za młoda jestem. Ale na chłoniaka w sile wieku Mamy już lipiec. Teraz sobie uświadomiłam, że wszystkie miesiące w tym roku zmarnowałam na lekarzy i myślenie o chorobach... Pół roku życia w pelcy, ech
  12. Ja mam za to lewym obojczyku kulkę a w prawym nic nie czuję. Zdrowy człowiek wie, że nie jesteśmy symetryczni. Nawet lekarze mi to mówili. Na ostatnim usg radiolog mi mówił, że jak będę tak szukała to znajdę tysiąc takich rzeczy. Ale powiedział mi też, że hipochondryk uspokaja się tylko wtedy, kiedy znajdzie odpowiednik swojego odkrycia po drugiej stronie, co nie zawsze jest możliwe. Ja kiedyś to w ogóle nie zwracałam uwagi na takie pierdoly. A obojczyki to mnie w ogóle nie interesowały Mam nadzieję, że z moją ciocia będzie ok. Nie wszystko zaraz jest rakiem. Chociaż u mnie to nawet ból oka sprawia, że wpisuje w Google nowotwór oka. Paranoja. Najgorsza jest ta gonitwa myśli. Ciągle i ciągle, wciąż i wyciąz bez końca. Ja to się czasem czuję jak chora psychicznie. Tak jakbym na jednym ramieniu miała dobra mnie a na drugim zła, które kłócą się że sobą 24/7 i żadna nie chce odpuścić.
  13. Po cholere to rtg jak tam nigdy nic nie widać!!!!!!!
  14. Ania, mój narzeczony tego nie ma, a ja mam tylko w prawej, w lewej nic nie czuję. Ale radiolog przykładal mi tam sondę i mówił, że nic tam nie ma, więc chyba spoko. Chociaż zrobił to bardzo szybko, na zasadzie, co Ty tam sobie szukasz. A teraz powiem Wam, że mam atak paniki. Jestem na rodzinnym spotkaniu przy kawie i cieście. Gadka, szmatka, aż temat spada na zdrowie. Każdy się żali, co go tam boli, a tu moja ciotka(siostra mojej babci) wypala:"wiecie, ja mam złą morfologie, zanikają mi krwinki czerwone i sami widzicie, że schudłam. Ciągle źle się czułam, to poszłam do mojej lekarki, najpierw krew kiepska, to szukanie gdzie co siedzi. Rtg klatki, zatok, kręgosłupa, usg jamy brzusznej. Wszędzie ok. Wysłała mnie do onkologa a on na cito na rezonans.. I w rezonansie wyszedł guzek w klatce 5mm. I cholera wie co to, w piątek idę z wynikiem do onkologa i zobaczymy co dalej".... Prawie spadam z krzesła. A babcia musiała mi melise parzyć, bo się rozryczalam przy wszystkich
  15. Ania, muszę Cie znów zmaltretowac pytaniami o łokieć. Czy Ty ten wałek u Ciebie jest też ruchomy? Bo ja ten wałek mam tak jakbyś od kciuka pojechała linia prosta do dołu lokciowego na prawej ręce. I to jest taki ruchomy waleczek poziomy. Zaczyna mi się od środka tego dołu i kończy prawie na brzegu ręki... Też tak masz? Dla mnie to ma konsystencję węzła wypisz wymaluj.
  16. Dziewczyny, czy Wy też myślicie o zdrowiu ciągle? Ja mam to ciągle w głowie, nie umiem o tym nie myśleć. Nawet jak coś robię, z kimś rozmawiam to ciągle mam to z tyłu głowy. A jak nie robię nic, to myślę tylko o tym.. Kiedyś lubiłam oglądać filmy, a teraz nawet nie mogę się skupić na nich, bo ciągle myślę o chorobie i objawach i wciąż wciąż je na nowo analizuje...
  17. U mnie jakoś leci. Niestety, nadal sama siebie dobijam. Tzn mówię sobie, że jest ok, że tyłu lekarzy mnie widziało, w tym Hematolog i chirurdzy, że któryś by w końcu coś zauważył. A potem przypomina mi się węzeł pod obojczykiem, którego już teraz żaden radiolog nie może znaleźć (może się wchlonal), kaszel mnie łapie, tak, że się zaduszam. Prowadzę taki autosabotaz. Nie mogę tych myśli zatrzymać.. Teraz zamiast o chorobach, czytam o hipochondrii i kancerofobii i widzę, że jestem książkowy przykładem, a zaraz przychodzi mi myśl, że ja na bank jestem jakiś super wyjątkiem, mam chłoniaka lub ziarnice i trafiam na lekarzy ciołkow. Dla przykładu mojej kuzynce wywalił ten węzeł pod pachą a potem ropien. Lekarze od razu ją skierowali na badania, a potem powiedzieli, że jest ok i ona żyje pełnia życia i w ogóle się tym nie przejmuje. I nie miała doczynienia z 1/3 lekarzy, których ja obeszlam. Zazdroszczę hipochondrykom, których badania uspokajają. Mnie nie i nie wierzę lekarzom W Ogóle, tylko ludziom z forum (wiadomo jakiego). Moj narzeczony mi powiedzial, że nawet gdyby mi wycieli węzła do badania i wynik byłby ok, to twierdziłabym, że akurat pobrali ten, w którym nie było komórek nowotworowych, ale w następnym na pewno sa. I tak bez końca. Obawiam się, że może mieć rację... Tym bardziej, że takie historie w necie tez znalazłam. Dziś boli mnie coś w klatce i jakby kręgosłupie.... Masakra. A co u Was? Miłego dnia Wszystkim
  18. Wiecie co, kuzynka mojego narzeczonego w wieku 27 lat miała raka jajnika. Dostawała chemię, a lekarze dawali jej do 5 lat życia. Żyje już 8 w dobrym zdrowiu, bez nawrotow, z teraz zaszła w ciążę i wiecie co mi dziś powiedziała, (wie o mojej przypadłości), że jak tak słyszy i patrzy co się ze mną dzieje, to dla niej rak przy nerwicy to PIKUŚ,!
  19. Zakazana, absolutnie nie namawiam Cię na rezonans, co więcej, jestem przeciwna. To są takie dawki promieniowania, że lepiej nie robić sobie tych badań ot tak. Tym bardziej, chociaż nie jestem lekarzem (a szkoda), Twoje objawy są typowo nerwicowe. Ja też bym z chęcią udała się na tomografie, ale nie pójdę, bo skoro nie ma wskazan to nie ma. I koniec tematu. Napromieniowac się przez własną głupotę to nie sztuka. Już i tak w ostatniego roku miałam 3 razy rtg klatki (pierwsze we wrześniu 2017, jeszcze przed akcja chloniak--rano plułam ropą i krwią, więc na tapecie przez chwilę miałam płuca, chociaż to wtedy jeszcze nie były hipochondryczne ataki) i rtg zatok i rtg kręgosłupa. I wystarczy. Także musisz się uspokoić. Zobacz, to typowy objaw hipochondrii. Jak na tapecie miałaś jelita, to nawet przez myśl Ci nie przeszedł żaden guz mózgu, jak jelita okazały się zdrowe i dolegliwości minęły to od razu zastąpiła ja nowa. I będzie trwała dopóki jej nie zlejesz. A według mnie Twój ból to już nie fizyczne, a subiektywne odczucie.
  20. Biedronka, mnie też, ale.chyba nie tak, że jesz opakowanie apapu dziennie? ':) a po drugie mój wujek nie był nerwicowem, ani tym bardziej hipochondrykiem... On mimo, że go tak bolało, że zarl tabletki jak cukierki to uważał, że nic mu nie jest.
  21. Biedronka o tym orzechu pamiętam, myślałam, że masz ich może więcej Zakazana, mnie też ostatnio ciągle boli głowa, przez tydzień zjadłam opakowanie ibupromu, żebym w pracy mogła jakoś funkcjonować. U mnie jest jeszcze ten problem, że mi się rzuca na oczy, też strasznie bolą i nie mogę na nie patrzeć właściwie. Ale wkrętów guza nie mam, i uwierz mi,. Ze Ty tez na pewno go nie masz! Zresztą parę lat temu były tu osoby, które też się skarżyły na nieustający ból głowy. Przeszło im po rezonansie jak ręką odjal.
  22. Ania, też najbardziej po węzłach boję się trzustki i białaczki. Jak wiesz mój wujek zmarł na trzustke. Był przypadkiem całkowicie amedycznym, więc w ogóle się nie badał, ale i nigdy się nie skarżył. Mimo, że go bolało. Często trzymał się pod żebrami, zwłaszcza jak coś zjadł. I jadł paczkę apapu dziennie. Naprawdę. Paczke! Babcia wysyłała go do lekarza, bo widać było, że coś nie halo. Bardzo chudl, mimo, że jadł. I wyglądał tragicznie. Po nim było widać, że coś go dosłownie zjada. No i jak zrobił się cały żółty to poszedł w końcu do lekarza, a potem pilnie do szpitala i już po wynikach krwi było widać, że jest tragicznie. Niestety było to 4 stadium, bez szans. Nawet nie dostawał chemii. Więc na pewno nic Ci z tych chorób nie dolega!
  23. Jadę z Wami jakiś turnus rehabilitacyjny mile widziany moj narzeczony ostatnio powiedział, że jako prezent ślubny to mi właśnie wizyty u lekarza wykupi na następny rok różny h specjalności
  24. Biedronka, a pewnie, że się liczysz tylko napisz mi jak te Twoje węzły wyglądają i gdzie je masz wiem, że to nienormalne, ale uspokajam się, jak mi ludzie mówią, że też mają węzły od kilku lat i są zdrowi a też jak tak sobie myślę to mój układ odpornościowy zawsze mial dużo roboty. Angine miałam chyba milion razy, do tego notoryczne zapalenia zatok, bo za młodu to uwielbiam myc włosy przed wyjściem i ich dokładnie nie dosuszyc, bez względu na porę roku różne infekcje gardła i opryszczki wagowe co miesiąc tylko kiedyś to się W Ogóle nie macalam, więc nie pamiętam od kiedy je mam w styczniu na usg już były.
×