Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jeronime

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jeronime

  1. Znacie jakieś książki w tym temacie? ja czytałem ostatnio ch. petitcolin jak przestać myśleć ale to była bardziej wizja autorki niż opis OCD. Ogólnie to tyle się tego narobiło że każdy z was coś pewnie czytał tylko pytanie na ile one są skuteczne
  2. Zaczałem brać 2 dawki prozacu bo na zaburzenia kompulsywne 1 to jednak za mało. Miałbym to gdzieś gdyby nie zaburzona przy tej dawce sfera seksualna ehh
  3. Niby w teorii leki pomagają po 2-3 tyg ale w praktyce jak miałem takie jazdy to szybko schodziłem z leku. Mi np. paroxinor pomógł do czasu ale strasznie przymulał, asertin nie działał i teraz biore prozac który jest delikatny, nie uzależnia, nie przymula i mogę normalnie uprawiać seks. @pacjent13 to ciekawe co piszesz, powiedz coś więcej. Mała skuteczność jest obecnie na nerwice? Myślałem że ten zabieg tylko w najcieższych przypadkach i do tego ryzykowny?
  4. Leki są spoko ale wymagają również wkładu własnego. Myślę że jeśli by tak nie było to by ludzie siedzieli na tym forum wiecznie. Ponadto wspominałem że mam względną kontrolę nad myślami.
  5. Jak to? to komuś się coś takiego udało wogóle? ja jakoś sobie nie wyobrażam miny mojego psychiatry jak wypisuje mi takie zaświadczenie hah przecież ile to pinionżków traci
  6. Hej hello drodzy forumowicze :) W tą niedziele wieczór wpadłem na pomysł aby poszukać inspiracji/pomysłów /waszych sposobów na radzenie sobie z nerwicą W moim przypadku jest to nerwica obsesyjna-powracają uporczywe myśli. Nie nie są jakieś z kosmosu, to ten stan gdy ogarniacie jeszcze rzeczywistość. Moje dotyczą znajomych,ludzi itp. są więc wynikiem mojej słabej samooceny oraz potrzeby akceptacji. Sądzę że wśród nas też są takie osoby które na poziomie świadomym mają jeszcze względną kontrolę nad sytuacją Wiem że forum już dobrych kilkanaście (albo set) wypowiedzi i myślę że w tym temacie moglibyśmy podzielić się takimi sposobami które u was akurat działają. Czekam na wasze odpowiedzi :D Miłej niedzieli oraz udanego następnego tygodnia :)
  7. A ja mam tak ze moje natręctwa niespokojnych myśli nie daja mi odpoczynku. Klade sie spac caly spięty i moge nie przespac dwóch nocy z rzędu. Nawet jak juz przysypiam to jakis obraz mi wskakuje natretny i wtedy po zaśnięciu już. Nawet psychoterapia nic nie daje . Pomocy!
  8. A jak spicie tak wgl? Mnie natrectwa mecza najbardziej przed anem i stąd te proby radzenia sobie z tematem. Potrzebuję jakis sposobów... albo nazw leków od psychiatry bo pewnie na tym sie skończy
  9. Widocznie w nurcie psychologii poznawczo behawioralnej psychoterapuci sa co do tego zgodni, natomiast na tej dynamicznej słyszałem ze dziela sie opinią. Ja juz chodze i płace rok ale tez przerzucam sie na NFZ. Stanowcze nie dla żałosnych pensji w Polsce i leczeniu z własnego funduszu, to zakrawa na survival. Heh jedziemy na tym samym wózku zatem. Mam 25 lat i z problemami borykam sie od dziecka, na przestrzeni dwóch lat nasiliło sie i tyle tez z tym walczę.
  10. Nie czytałem, moja terapeutka w jednym jest dobra- mówi że nie powie mi co mi jest bo to nie jest nurt psychologi, jej zdaniem psychoterapia ma odniesc inny skutek. Moze cos w tym jest o tym co piszesz. Mam wrazenie ze moja terapeutka tez tylko zbiera na moich wizytach na nowy samochod coraz mniej mi pomaga a w niektorych sprawach moja partnerka lepiej mi poradzi. Dzieki za namiary na ksiazke, napewno przeczytam, powiedz prosze :dlugo juz tak u ciebie? dlugo chodzilas na psychoterapie?
  11. Nerwica natrectw here, ostatnio mi sie znacząco pogorszyło. Rowniez korzystalem z metody przesuwania na nastepny dzien i jest to kurr ciezkie. Chodze do psychoterapeuty i widze ze nie daje sobie ostatnio z tym rady, zastanawiam sie nad pojsciem do psychiatry. Byle co potrafi mi zniszczyc dzien, mam za mala wiare w siebie a poczucie wartosci buduje na innych. Przez znajomych czuje sie nie zrozumiany wgl. Jak tak dalej pojdzie nawet dziewczyna mnie zostawi Jak żyć ? any tips? ps. swoja droga to o czym tak myslisz? bo ja naprzyklad potrafie ukladac sobie plan weekendow po 10 razy na dzien co i gdzie bede robil chociaz i tak wiem ze niczego nie zaplanuje.
  12. Jeronime

    Metoda EMDR

    Nie słyszałem nawet o czymś takim, co to za terapia? mi czasami pomagaja sposoby z dbt, troche droga terapia i przez to chodze na zwykla ale moim zdaniem jest obiecujaca.
  13. Dokładnie, napisz nam jak do tego doszedłeś. Najlepsza wiedza to taka od innych którzy przez to przeszli.
  14. Żyję ze swoim chaosem już 24 wiosny. Raz lepiej raz gorzej.Trochę szkoda życia które przelatuje przed oczyma niczym ziarenka piasku z dłoni. Chodziłem na terapię(8 msc) , pomagało mi to w znacznym stopniu, zazwyczaj wykładaliśmy z panią psycholog dany problem na wierczh i pomagało zmierzyć mi się z problemem ale i tak musiałem się mierzyć z nie możnością kontroli mych emocji/myśli. Właściwie to miałem wrażenie że psycholog nie dokońca mogła zrozumieć jak to u mnie wygląda. Obecnie wszedłem w nowy związek i trochę mi szkoda tej osoby, że ja czasami sobie tak odlatuje do własnych myśli a ją zostawiam ze swoją kopią cielesną.Do tego wiem że może być to przyczyną bądź co nie bądź rozstania jeśli będe zaniedbywał tą relację. Najgorzej jest w wypadku gdy z kimś rozmawiam, wtedy mam świadomość że nie opanuje tych myśli bo jeszcze muszę się skupiać na rozmowie, nie powiem przecież:poczekaj 5 min idę ogarnę swoje spierdzielenie umysłowe. Zresztą musiałbym to robić co 1 godzinę więc non sens. Często mam tak że boję się czegoś i myślę o tym dużo razy aby niby być na to gotowym(obejście), później tak często o tym myślę że jeszcze bardziej tego się boję,nawet jak o tym nie myślę to i tak krąży w mym umyśle niczym sroka nad gniazdem Wiem też że mogę to kontrolować -coś jak mięsień myślowy ale mój jest zbyt słaby Pomaga mi stronka emocje pro-tam są jako takie porady które coś czasem pomogą. Jak wy radzicie sobie z takim chaosem?
  15. Tak? a to zabawne bo 4 msc temu właśnie takie dałem i nikt się nie zgłosił ;-) przechodziłem w końcu ten kurs z moją przyjaciółką...
  16. Witajcie Opowiem po krótce moją historię. Na portalu randkowym 4 miesiące temu poznałem trochę starszą dziewczynę z miasta oddalonego o godzinę drogi. Pannę szczerze pokochałem, wydawała mi się ideałem, lubili mnie jej rodzice,znajomi, moja rodzina też ją polubiła. Byliśmy na nie jednej wycieczce, mnóstwo nocy spędzonych razem i głębokie patrzenie sobie w oczy, wydawało się że sielanka nie będzie miała końca. Aż do ostatniej niedzieli. Dziewczyna miała(albo raczej ma) pracę specyficzną- musiała wyjeżdzać co i rusz w trasę po Polsce na kilka dni. W tygodniu jej praca również czasami nie pozwalała się nam spotykać.Jej pasją na moje nieszczęście są również podróże . Wieczorem w niedziele zaraz po zakończonym stosunku coś ją rozwaliło od środka. Powiedziała że nie wie czy będę z nią szczęśliwy bedąc w związku gdzie ona co chwile chce podróżować. Żeby było śmieszniej mi tak naprawdę jej podróże z pracy aż tak nie przeszkadzały, miałem dla siebie czas a okresy gorsze bądź lepsze to normalna sprawa. Teraz nastał dla niej ciężki okres w pracy gdzie przez praktycznie miesiąc się nie zobaczymy.Mówiła że chce mojego szczęścia stąd też jej wahania nad tym żeby się rozstać.Jak się później okazało jest po prostu nie zdecydowana, moim zdaniem sama wmiawiała sobie że jakoś wytrzyma w stałym związku, że pasja do podróży jej osłabnie albo zmieni pracę. Ponoć ma pomysł na jeszcze więcej podróży- pytanie tylko ile ich miała na myśli. Teraz stanęliśmy na tym że mamy przerwę i w najbliższym czasie czeka nas spotkanie. O ile wcześniej chciałem z nią zostać teraz sam już nie wiem czy będzie nam dobrze. Proszę was o wielką prośbę żebyście mi odpowiedzieli: czy zostalibyście w takim związku? czy nie czulibyście ciągle strachu przed tym iż wasza dziewczyna może znowu odwalić taki numer i się z nią rozstaniecie z zupełnego nienacka? czy pozwolilibyście sobie na takie manewry?| Mam straszny mętlik w głowie, zrobiła to strasznie niespodziewanie a najgorsze jest w tym wszystkim to że będe bał się z nią zostać ale jeszcze bardziej boję się być znowu samotny... Pozdrawiam
  17. Albo to spam ale śmierdzi desperacją
  18. Cześć i czołem ;-) Od kilku lat borykam się z problemem nadmiernego myślenia.Objawia się to tym iż często wychodząc gdzieś, będąc z kimś daję z siebie tylko 50 % bo reszta mojego umysłu skupia się nad rzeczami które nie dają jej spokoju począwszy od: tego że źle wypadłem, mam coś do zaplanowania, co zrobić z moją obecną pracą itp. Kosztuje mnie to tyle że życie które przed sobą mam ucieka mi przez palce a wyjście do nieznajomych ludzi często kończy się tym że średnio mi idzie rozmowa. Raz dobrze, raz źle bym rzekł. Jest to o tyle męczące że nie wiem jak sobie z tym poradzić a czasami miewałem jednak okresy w których to potrafiłem wyciszyć swój umysł . Ogólnie ciężko mi się z tym żyje. Jak tylko nazbieram pieniązki pójdę do lekarza ale moje pytanie do was: pójść z tym do psychologa czy psychiatry? i czy macie jakieś swoje sposoby na takie myślenie bądź znacie jakąś literature? będę wdzięczny za odpowiedzi. Pozdrawiam
  19. Szczerze cieszę się że ten wpis powstał. Miałem od dawna napisać parę swoich przemyśleń na temat tego jak to internetowe rady mają się do rzeczywistości. Otóż jak już wszyscy wiemy Panna sama się nie znajdzie ;-) Trzeba szukać czy to w realu czy na portalach randkowych.Ja swoje szczęście znalazłem na portalu randkowym. Polecam tinder albo badoo w szczególności. Nawet przy mnie ostatnio typiara w pociągu na oko +30 przeglądała właśnie badoo ;-) Co prawda było kurewsko ciężko wybrać się na taką randkę i przypłaciłem to dwoma nie przespanymi nocami ale stwierdzam że warto jechać po bandzie. Pytałem się raz internetowych przyjaciół co zrobić jeśli wacek nie staje na żadanie przy dziewczynie- oni na to zmień pannę cóż gdybym posłuchał tych debili ominął by mnie związek z wspaniałą kobietą ... Bądź sobą? heh a kim to sobą ma znaczyć? nawet w psychologi wiedzą że nie istnieje pewne nie zmienne ja. Jeśli się jest typem odrzucającym dla społeczeństwa na nic tutaj porada bądź sobą. Skup się na karierze? qurwa no proszę... mam przyjaciela który robi tak samo, nie miał w życiu poważnego związku a zarabia najlepiej z ludzi których znam, pewnie będzie walił konia w samotności do końca swoich dni... Wyjdź na dwór, pójdź na siłownię a dziewczyna sama cie odszuka -oh rly? to że masz bica nie znaczy że umiesz jeszcze zagadywać do panien... zresztą ile to sami znacie takich przygłupów którzy tylko pakują na siłce a nie potrafią dobrze wyartykułować zdania. Lepiej to już się porządnie i schludnie ubrać. Mam 1,75 m wzrostu i przez to nie mam żadnej dziewczyny... - pewnie przegrywie tylko że ja mam trochę mniej a jakoś kobiety mnie jednak chciały. Dla autora tematu poradziłbym szczerze- nie załamywać się, u nas na wsi własnie para 55 lat buduje swój własny nowy dom ;-) Poszukaj może czegoś na portalach randkowych bądź pójdź własnie na taki kurs uwodzenia. Na portalu randkowym przede wszystkim: fajna główna fota, parę innych z przekąsem i ciekawy opis. Nie pisać że się chodzi na siłkę i wali konia przez bibułkę i broń boże co to wy jesteście ą ę.
  20. Temat do zamknięcia. Wymusztrowalem żołnierza i dał sobie radę. To przez stres
  21. Ja miałem podobnie rok temu moja różowa mieszkała 300 m ode mnie i postanowiła że pojedzie studiować 250 km dalej xdd miała zostać rok a później się okazało że być może nawet 4 lata. Rozeszlismy się 2 msc. po jej wyjezdzie a bylismy ze soba ponad rok. Dodam ze ja 22 lata ona 20. Teraz mam dziewczynę która mieszka 50 km dalej i dajemy sobie radę-widzimy się 3-4 razy w tygodniu. Także znajomośći +200 km to ja podziękuje. Tobie radzę to samo, możesz skończyć teraz bezboleśnie albo za jakiś czas i z większym bólem . Oczywiście nie mówię że tak musi być ze będzie źle itp. Bo każda sytuacja jest inna ale z całego serca ci radzę: daj sobie spokój dużo jest innych dziewczyn na takich portalach które są znacznie bliżej. pzdr
  22. Czy mieliście kiedyś tak że wasz "przyjaciel" odmawiał wam posłuszeństwa przed waszą partnerką? Sprawa jest nie bagatelna , mam nową dziewczynę i przy ostatniej próbie zbliżenia mój "sprzęt " nie był skłonny współpracować , byłem podniecony przy calowaniu ale jak poszedłem się odświeżyć już nie iskrzylo :/ przy ostatniej dziewczynie nie miałem takich kłopotów :/ .Dodam że dziewczyną jest ładna ale sam nie wiem ... moze średnio pociąga mnie seksualnie? A może wystarczy dłuższa abstynencja od masturbacji? a może to stres? nie jestem raczej z tych co wybrzydzają sam już nie wiem co o tym wszystkim myśleć i tak już się najadłem wstydu i nawet nie wiem jak z nią o tym porozmawiać :/ jesteśmy że sobą dosyć krótko proszę o obiektywne spojrzenie na sprawę :)
  23. Witajcie Ostatnio byłem na randce( z neta) która trwała 4 h( spoko się bardzo rozmawiało,spacery itp. ) i kiedy przychodzi moment rozstania ja zawsze zaczynam się już stresować pożegnaniem :/ Otóż nie potrafiłem nigdy wyczuć czy spodobałem się dziewczynie do tego stopnia żeby dać jej malutki pocałunek w usta czy może dać tylko buziaka XD o takim całowaniu to już w ogóle nie ma mowy na pierwszej randce. Z poprzednią dziewczyną trwało to jakieś kilka spotkań i w sumie sama przeszła do dzieła więc tym bardziej nie mam wyczucia ;-( Więc wiecie ... teraz ciągle sobie rozmyślam o pożegnaniu na mojej ostatniej randce gdzie na pożegnanie dałem tylko buziaka a dziewczyna miałem wrażenie że wyciągała już usta na pocałunek :/ przyznaję trochę się zawstydziłem. Co prawda napisała mi smsa 5 minut po pożegnaniu z jakąś pierdołą i kontakt poprzez sms mamy do tej pory to wciąż czuje się jak niemota. Dodam że dziewczyna starsza o rok :) Tak się zastanawiam czy wyszedłem na kompletną sierotę z którą nie ma się już co więcej spotykać czy może osobę która szanuję tą drugą osobę na tyle żeby nie spieszyć się z niektórymi rzeczami :) Napiszcie coś proszę, jestem ciekaw waszej reakcji :P Pozdrówki
  24. Piękne słowa i takie mądre ale zejdź teraz na ziemie.Gorszym skąd że znowu ale pójdzie gdzieś na wspólny obiad albo imprezę i też będzie takie mądrości same prawił? Albo będzie tylko słuchał i głosił sokratesowe monologi? Moim zdaniem rozmowa to sztuka rozmawiania o wszystkim włącznie z najróżniejszymi głupotami świata. Wydaje mi się właśnie że praca jest dobrym miejscem na szlifowanie takich umiejętności jak rozmowa. Co do książki to najpierw polecam przeczytać a nie mówić że jest bee.
  25. Drogi panie, polecam tą ksiązkę http://lubimyczytac.pl/ksiazka/24480/jak-sie-dogadac-92-male-sztuczki-na-osiagniecie-wielkiego-sukcesu-w-relacjach-z-ludzmi Możesz ją sobie ściągnąć z chomika a wiedza w niej zawarta jest na prawdę praktyczna w porównaniu do innych szajzów psychologicznych. Mi zawsze pomaga przypomnienie sobie 3 zasad: Trzeba się dużo uśmiechać, słuchać ludzi i powodować żeby czuli się w twoim towarzystwie dobrze. To chyba podstawa ;-) A no i jest jeszcze kwestia tego że rozmawiając z nieznaną ci osobą(np. klientem właśnie) musisz bardziej kombinować. Natomiast to że jadaczka ci się nie zamyka przy znajomych nic nie znaczy ;/ Reasumując musisz więcej gadać z nieznajomymi.Inaczej tego nie przećwiczysz. Co do małomówności i jeśli chcesz poznać kogoś bliskiego ^^ to wiadomo że na takim spotkaniu gadasz o pierdołach, zacznij grzecznie: zapytaj jak minął dzień,nawiąż do wcześniejszej rozmowy/ wiadomości z messengera itp. i słuchaj co druga osoba ma to powiedzenia( to podstawa ;-) ) Tu masz jeszcze dobrego bloga chłopie :http://stayfly.pl/2017/06/dlaczego-rozmowa-sie-nie-klei-i-jak-wlac-w-nia-super-glue/ Po za tym wiesz ty co? Też czasami się borykam z problemem że nie mam o czym gadać, nie z każdym rozmowa się klei, człowiek też ma gorsze okresy-ja np. czasami mam takie dni że się jąkam i wtedy też mało raczej mówię ;-) Pozdrawiam i życzę powodzenia
×