Skocz do zawartości
Nerwica.com

emikado

Użytkownik
  • Postów

    282
  • Dołączył

Treść opublikowana przez emikado

  1. emikado

    cynthia

    cynthia doskonale Cię rozumiem. Przez chwilkę miałem jednak sens życia, ale popełniła samobójstwo i życie na powrót jest bez sensu. Co do wyjścia z domu. To nie samo wyjście z domu jest trudne, tylko życie poza murami. Od dziecka nerwica, introwertyzm. Za nastolatka wycofanie społeczne a następnie fobia społeczna i stany depresyjne. 6 lat temu schizofrenia paranoidalna. Co ciekawe zminimalizowała mi nerwicę, stany deprechy i fobię. Uciekłem z miasta na wieś, bo już nie mogłem wytrzymać tego wszystkiego i parę lat tam mieszkałem. Poznałem kogoś, ale ona też była chora na depresję i się zabiła. Obecnie nie mogę się przemóc do życia. Próbowałem. Teraz też kogoś poznałem, ale nie mam na to siły i chyba chęci. Aktualnie mieszkam poza krajem. Planuję z czasem ruszyć całkiem już w świat, bo skoro mi tak ciężko w nim żyć to może chociaż go zobaczę, ale pojawiła się kobieta i już mi się nie chce niczego w ogóle. Wegetuję. Praca, marihuana, rozmowa przez net albo telefon. Sen. Krótki urlop. Spotkanie. I od nowa to samo. Taka obecnie jest moja codzienność. W umyśle chaos. Brak mi siły na uporządkowanie, chociaż z grubsza wiem co mam robić i jak wprowadzać zmiany w życie. Chciałbym odejść, ale sam tego nie zrobię z różnych przyczyn, więc pozostaje tylko czekać do końca.
  2. Nie masz innej możliwości jak przełamać własny lęk. Kempiński napisał bodajże książkę o lęku - Lęk (nie jestem na sto pewny) - może pomoże. I jeszcze jedno. - puk puk - Kto tam? - STRACH! Otwierasz drzwi a tam nie ma nikogo. Jeśli masz grupę niepełnosprawności to możesz być może zacząć od pracy w zakładzie chronionym czy jakoś tak się to nazywa. Aklimatyzacja 2-3 miesiące i zmiana pracy na lepszą. Ewentualnie spróbuj przez tydzień-dwa zostać wolontariuszem gdziekolwiek. Kasy nie dostaniesz, ale się przełamiesz - tak myślę przynajmniej.
  3. To weź sobie na początek jakąś lekką, nie wymagającą myślenia, ani ponadprzeciętnej kondycji. Znudzi Ci się to sobie zmienisz na lepszą a przez ten czas zaadoptujesz się do nowego rytmu codzienności.
  4. emikado

    Czy masz?

    Nie. Masz lutownicę?
  5. emikado

    NOWE Czy masz?

    Nie. Masz szalik?
  6. Jako nastolatek. Masz chęć na rollercoaster emocjonalny?
  7. emikado

    zadajesz pytanie

    Za mundurem panny sznurem Lubisz mróz?
  8. To dobre pytanie. Czym tak naprawdę jest owa wiedza tajemna skryta przed ogółem. Agrippa znał się z jednym z prekursorów kryptologii, więc może jego dzieła są w istocie zaszyfrowane?
  9. Może zacznę. Jeśli Cykada chcę dać do zrozumienia, że właściwą drogą jest okultyzm to może wierząc w to, równocześnie staje się przed drzwiami za którymi jest umiejętność panowania nad energią. Może począwszy od elektromagnetyzmu. Może wymiana energii. Jak zabić własne ego przed 33 rokiem? Co dalej? Wyzwolenie się z okowów cielesności i wzniesienie ponad materię?
  10. Weź napisz to jeszcze raz.
  11. Też masz problem. Było jej po prostu powiedzieć, żeby Ci pomogła. Na pocieszenie dodam, że aktualnie dwudziestolatkowie - w masowej ilości na viagrze jeżdżą. Takie czasy widocznie.
  12. Skoro to tylko kolega to o jakiej drugiej szansie piszesz? Był chory i tyle. Nie jest nijak zobowiązany, żeby spędzać czas w ogóle z Tobą. ..ale.. Zrozumiałem, że poznaliście się w necie, pisaliście i mieliście się spotkać. Zatem skoro nie przyjechał to widocznie nie jest Tobą zainteresowany.
  13. @Sad_Girl_15 Twoja sytuacja, czyli brak rozmowy w rodzinie to uwierz mi, jest normą. Ludzie nie rozmawiają ze sobą, ponieważ zwyczajnie boją się tak robić i w zasadzie nie wiedzą od czego zacząć, więc nie rozmawiają wcale.
  14. @Liber8 http://wino.org.pl/old/frames/maliny.html Działaj!
  15. Co niszczy współczesnego mężczyznę? Cipka. To zawsze jest cipka.
  16. Chyba nie zdajesz sobie sprawy ile właśnie wulkanów się budzi. Ostatnio Anak Krakatau na Indonezji, a jak walnie sam superwulkan Yellowstone to nas po prostu już nie ma. Kilkadziesiąt tysięcy lat temu jak walnął jeden z superwulkanów to na świecie zostało szacunkowo tylko kilka tysięcy ludzi.
  17. Miastowi chcą przepędzić ze wsi ostatniego rolnika. Bo jego krowy śmierdzą. - Naskarżył na mnie sąsiad. Jak przepędzałem krowy przez ulicę, to wjechał autem w gówno. Krzyczał, że przeze mnie ma brud w garażu. Tak miastowi wykańczają rolników. Z 60 dostawców mleka zostałem tylko ja - mówi były sołtys wsi pod Jelenią Górą. https://wiadomosci.wp.pl/miastowi-chca-przepedzic-ze-wsi-ostatniego-rolnika-bo-jego-krowy-smierdza-6270519106606721a?utm_source=wykop.pl&utm_medium=link-4406983&utm_campaign=wykop-poleca
  18. emikado

    zniszczyłam sobie życie

    Jeśli nie brakuje Ci odwagi i cierpliwości to Twoje własne sumienie może być Ci mentorem. Jednak pamiętaj, że wtedy cała obecnie cywilizacja ludzka, będzie stała w opozycji do Ciebie. Na początku będzie Ci trudno po prostu. To czy zaczniesz słuchać własnego sumienia i uczyć się od niego to już zależy tylko od Ciebie. Co na tym zyskasz? Nie wiem. Może spokój ducha i wolność od różnorakich wewnętrznych demonów. Cóż.. Zawsze możesz przekonać się sama.
  19. emikado

    zniszczyłam sobie życie

    Będzie. Budujesz swoje życie na kłamstwie. Osoby, które znasz wkrótce z Twojego życia znikną i pojawią się nowe, a później znów kolejne a Ty będzie nabierała cały czas w tym wprawy. Jeżeli wszystko będzie uchodzić Ci bezkarnie (jak na razie) to będziesz żywiła przekonanie, że nic się nie stanie a stanie się na pewno - w najmniej spodziewanym momencie. Zwykle tak bywa właśnie. Prędzej czy później kłamstwo i tak wypływa. Być może w przyszłości kogoś poznasz, na kim Ci będzie zajebiście zależeć i pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że masa z tego, co temu komuś powiedziałaś jest wyssana z palca, a jeśli tej osobie będzie też zależeć to uwierz mi, zweryfikuje wszystko. Będzie ból i cierpienie i może wtedy popełnisz faktyczne samobójstwo, bo wiesz jak to się mówi - najlepsze kłamstwa buduje się zawsze na prawdzie, a prawda zwykle boli, ale prawda jest tylko jedna.
  20. Z czasem będzie gorzej. Istnieje inna ewentualność, ale to wymaga pracy nad sobą, własnym rozwojem, samoświadomością i oczywiście współegzystencją. Będziesz się męczyć, ale to Twój wybór i Twoje życie.
  21. A co do samego przygotowania się. Nawet mając ziemię to prawdopodobnie nie da się jej utrzymać, bo zagrożenie będzie ciągłe. Podstawa to plecak ucieczkowy z odpowiednim wyposażeniem np. uzdatniacz wody, nóż, toporek, krótkofalówka, podstawowa chemia, apteczka i medykamenty, kilka lekkich książek - o dzikich roślinach jadalnych, chorobach, uprawie ziemi, schematy prostych urządzeń a także nośnik danych z wiedzą, tablet, powerbanki, ładowarki - np. mini kuchenka z ogniwem peltiera i solarna. Plecak ma być jak najlżejszy. Także łuk, bo strzały i cięciwę jest prosto dorobić.
  22. Liber8, według moich własnych domysłów to ci którzy przeżyją większość delikatnie rzecz ujmując chaosu, dostaną na koniec telepatią po pysku. Wiem jak to absurdalnie brzmi, ale uważam, że ludzie będą potrafili "widzieć" przeszłe życia innych ludzi w swoich własnych umysłach, kiedy ci będą gdzieś w pobliżu. Zaowocuje to tym, że jedni będą łączyć się na powrót w gromady a inni chować w odosobnieniach ze strachu i wstydu za to jakimi ludźmi byli. Dzięki temu też człowiek pozna swoje własne człowieczeństwo i nauczy się również rozumieć innego człowieka czy nawet zwierzęta - poprzez współodczuwanie. W jaki sposób zostanie to wywołane nie wiem. Bez względu na to czy będzie to broń ludzka, czy działanie sił wyższych to myślę, że będzie to ostateczna selekcja dająca podwaliny pod nową cywilizację ludzką. Myślę też, że zwierząt w przyszłości nie będziemy jedli, z resztą i tak na początku mało co ich będzie. Co się tyczy bunkrów. Nawet jeśli zagrożenie da się w nich przeżyć to co dalej? Zasoby skończą się i trzeba zdobywać je na nowo. Myślisz, że jakiś decydent czy inny spekulant będzie potrafił uprawiać ziemię lub np. wykonać, czy nawet naprawić prasę do tłoczenia oleju? Jeśli będą mieli tam takich ludzi, znających się na wszystkim to ci ludzie od nich uciekną, bo wątpię żeby ktoś świadomie godził się na powrót do starego schematu i niewolnictwa. Uważam, że jeśli nie powyższym to innym sposobem zostanie oddzielone ziarno od plew, ale cywilizacja ludzka odrodzi się na nowo - z jakąś pozostałą wiedzą naukową i świadomością tego jakimi byliśmy ludźmi i dokąd nas to zaprowadziło. Czas pokaże. W każdym bądź razie nie sądzę, żebym jakoś ponadprzeciętnie został czymś zaskoczony. Dopuszczam zaistnienie wszystkiego, ale w to, że nic się nie stanie i dalej będziemy się rozwijać to jakoś słabo wierzę.
×