Witaj. Wygląda na to , ze najbardziej doskwiera Ci samotność. Na szczęście to można zmienić. Jesteś młody , zacznij robić cos , cZego nie robiłeś do tej pory..Może jakis sport ? Nie wiem , Ty będziez wiedział lepiej.Nie marnuj życia , na niepotrzebne rozważania tylko po prostu żyj..Pracujesz ?
Tak.To nienormalne. To nie jest zwykła rodzinna więż , a uzależnienie i patologia .Kochasz swojego faceta , rozumiem , ale chyba najlepiej zrobisz jeśli odejdziesz.Wiem , to bardzo trudne , ale jeśli rozmowy nic nie dają ... Czy jego rodzice , też są dziwni ?
Witaj.Absolutnie odradzam branie leku.Ja w obydwu ciążach miałam depresję , na szczęście nie trwała długo ..U Ciebie stawialabym na lęk.Myślę , ze boisz się porodu , przyszlosci , czujesz się samotna , potrzebujesz wsparcia..Kiedy się z tym wszystkim uporasz poczujesz się lepiej.zacznij od terapii.Na depresję sie nie umiera.Poczytaj o tym na Necie.Trzymam za Ciebie kciuki.Pisz jak coś na PW.
Zgadzam się. Masz dziwne podejście do macierzyństwa..Mam nadzieję że jest to chwilowy kryzys , i stąd takie dyrdymaly piszesz , że mama przejmie obowiązki. Twoja mama , zostanie babcią , a nie poraz kolejny mamą .Nie można tak wykorzystywać innych.Przemyśl to.
Pora wyjsć ze skorupki :) Powoli malymi krokami .Proponuję , zrób dobra kolację i zaproś kogs do siebie.Bądz gościnny , życzliwy a szybko znajdziesz znajomych..A potem to już poleci.Tylko powoli. Nie od razu Kraków zbudowali...
Pamiętaj jednak , że zdrowienie przypomina sinusidę.Będzie w górę i w dół , w górę i w dół , aż do wyzdrowienia :):)
-- 02 sie 2011, 18:21 --
Sinusoidę .Poprawiam się.