Skocz do zawartości
Nerwica.com

betty_boo

Użytkownik
  • Postów

    1 237
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez betty_boo

  1. nikt nie siedzi w waszym zwiazku i nie wie co sie dzieje w 4 ścianach. to nie inni mowią nam co mamy czuć. to my sami się gdzies czujemy dobrze albo zle.
  2. moze lepiej zapytaj o to partnerkę? ja tylko podaje ci trop którym mozna pójsc
  3. dla mnie to jakas chora sytuacja najpierw z zoną chodziles do tej samej psycholog, potem sam a jeszcze potem z inna partnerka. ta psycholog jest jakas niepoważna ze sie zgadza na takie cos. a co rozumiesz przez to ze twój związek jest przykładny i ksiązkowy? nie ma takich związków!!! i jeszcze jedna rzecz:piszesz ze partnerka była w toksycznych związkach wiec jest prawdpopodobienstwo ze znowu w taki zwiazek weszła...
  4. mi się tez wydaje ze to jest bardzo powazny problem Waszego związku i męża osobiście. wydaje mi sie ze za tym moze sie kryc jakas tajemnica.
  5. moje nerwy są nadszarpnięte , czym je podreperowac? nie pytam o psychotropy , najlepiej jakies suplementy. co na was dziala?
  6. ale 98 % tego leku to l-theanina a to jest główny skladnik zielonej herbaty jak wyguglowałam...no więc zaczęlam pic zieloną herbate..ale nerwy mam dalej skołatane... co polecacie na WYCISZENIE?
  7. witam. zauwazylam dziwną prawidłowość: kiedy jestem bardzo przeziębiona to nerwica kompletnie mi us ępuje, nie mam siły myslec o niczym i jest mi tak blogo... czy wy tez tak macie ? jak to wyjasnic?
  8. nie martw sie ja tez wiele razy się tak zachowywałam, znam wyrzuty sumienia i wstyd związany z wybuchami złości oraz żal nad zniszczeniami... złości nie da sie pozbyć w 1 dzien ani w miesiąc. ale można nad tym pracować - powinnaś rozważyć terapie dda która proponuje monika ps.jestem dda, chodzę na dda, po drodze tez miałam kilka 2 inne terapie
  9. nie zgadzam się z tym do końca. to zalezy z jakim problemem sie zgłaszasz. oczywiscie jest to zazwyczaj szerszy kompleks problemow ale najczesciej manifestuja sie one w jakiejs okreslonej dziedzinie w okreslony sposób, np. w pracy zawodowej. i od tego sie zaczyna rozwiązywanie. ja chodziłam na terapie krotkoterminowa (erickssonowską) i ona własnie jest nastawiona na konkretne problemy.
  10. calkowicie zgadzam sie z noopi. jesli ktos wazny dla nas nam cos tak długo wmawia trudno pózniej rozpoznac wlasne mysli i uczucia. znam osobe ktora dawno temu odeszła od jehowych ale jej glebokie zaangazowanie w ich działalność zostawiło w niej ślady do dzis, rowniez podobne do prania mozgu. co do samej tej relacji trudno mi sie wypowiadac ale mysle ze twoje postrzeganie tego zwiazku może byc zniekształcone przez sugestie tamtego faceta.
  11. przerywamy terapie bo nie jestesmy gotowi na dowiedzenie się o sobie rzeczy, z powodu których musielibysmy cos trudnego zmienic. czasem jedank wolimy zyc w ułudzie bo nie jestesmy gotowi na konsekwencje terapii. czasem przyczyna znika (np odchodzimy od toksycznego partnera) i już sami wiemy co mamay daleej robic.
  12. Somasie przepraszam że bezpośrednio nie odniosę się do Twojego postu bo nie wiem co powiedzieć. Chciałam tylko napisać do wszystkich innych ktorzy wypowiadali się w tym temacie i mnie wspierali , że moje rozterki skończyły się. Odeszłam od męża z miejsca, domu i od ludzi z ktorymi było mi źle. Myślę że moje życie tam stalo się w pewnym momencie życiem wbrew sobie, oczywiscie zatrzymywała mnie tam stagnacja i pewne poczucie bezpieczeństwa albo raczej przewidywalność , również więzy i zobowiązania społeczne ale teraz czuję że moje nastroje były wywołane decyzją jaka się we mnie podejmowała. Ważyła sie bardzo długo aż w końcu moje ciało, psychika, swiadomość, dusza, nieświadomość i nadświadomość i instynkt i wszystko inne co tylko w czlowieku istnieć może dały mi jasny sygnał: koniec, stop, dość tego. Chcę jeszcze dodać że moje rozterki były podtrzymywane przez osoby którym zalezały na utrzymaniu tego status quo.
  13. Noopii wszystkpo się zgadza amen:)
  14. a może kwestia zamieszkania z teściami to symbol czegoś innego co dzieje sie w tym związku i tylko tak sie manifestuje?
  15. shinobi mam DOKŁADNIE to samo co Ty. na terapii poruszałam ten problem wiele razy i dowiedziałam się ze ma to związek z tym co sie aktualnie dzieje w moim zyciu. chyba też z tłumioną agresją. nie umiem ot tak sobie przejść z tym do porządku dziennego bo wydaje mi się że to są wazne sygnały z podświadomości które ignoruję.
  16. kupilam sensilab - na poprawę nastroju i mocne nerwy:) na jakiej zasadzie działa ten lek, czy to placebo? czy ktoś to zna i stosował? na opakowaniu pisze ze jest to suplement diety... głowny skladnik to l-theanina
  17. moim zniżkom psychicznym zawsze towarzyszą agresywne sny z udziałem ojca alkoholika który nie zyje od kilku lat i którego w zasadzie nie wspominam zle.zazwyczaj chodzi o to ze on kogoś krzywdzi albo sie pojawia bedac uosobieniem czegoś grożnego, złego, nieprzyjemnego. jestem dda to pewne i chodze na terapie. czego te sny sa uosobieniem??czy ktoś tak ma??jesli tak to prosze napiszcie bo te sny wracaja i wracaja, kiedys myslałam ze juz sie skonczyły ale one maja jakies niewyczerpane pokłady... czy tylko ja tak mam? psuje mi to dodatkowo humor na caly dzięn po takiej nocy.
  18. no własnie , i jak to zmienic? czy terapia grupowa dda moze mi w tym pomóc? jak pozbyć się niepotrzebnych obowiązków których sie juz podjęło? dziekuje za odpowiedz
  19. dzięki za ten temat - bardzo ciekawa dyskusja , odnajduję się w wypowiedzi inicjatorki. jestem dda i myslę ze ma to wielki związek z moim chorym podejsciem do pracy i do pieniędzy.
  20. Zgadzam się z moniką i saibaidee, ja tez byłam częścią kołchozu byłego już (sic!) męża, jesli masz czas to poczytaj moje najstarsze posty - zapwierają opisy moich mistycznych przezyć w ICH domu... nie wytrzymałam tego psychicznie. lepiej skromnie ale u siebie.
  21. przecież jedno z drugim nie ma nic wspólnego. poza tym na pewno zasługujesz na jajecznicę i almette:)
×