betty_boo

człowiek nerwica, moze po prostu poszedłeś na kawę z niewłaściwą osobą?:) a może zrobimy sobie jakąś zbiorową randkę i połaczymy wszystkie trendy dotyczące płacenia i nie tylko:)?

adamo, a ty nigdy nie płacisz za nikogo ze znajomych? ja często stawiam piwo albo kawę bliskim znajomym bo wydaje mi się że spędzamy razem tyle czasu i w tak róznych okolicznosciach życiowych ze nie musimy sie liczyc jak żydzi.

moze jestem staroświecka ale takie podejscie mi sie podoba.

ok, wracamy do pytania z tematu. jeszcze jakies ciekawe opinie innych?

na dziewczynę jest już tak dużo negatywnych określeń że nie musimy się wysilać, juz je ktos z nas wymyslił

określenie "puszczalski chujek" jak dla mnie jest ok, powinnismy je wprowadzic do słownika;) w koncu jest równouprawnienie

Mój kolega biolog by powiedział ze to normalne z ewolucyjnego punktu widzenia u facetów, tak było dawno temu i zwięszkało szansę na zapłodnienie. W sumie... dzisiaj tyle par boryka się z niepłodnością...pozostają oczywiście dylematy moralne...

bardzo fajny temat, ciekawie jest go poczytac, pamietam ze tez swego czasu mialam takie dylematy:) myslę że najważniejsze żeby nie żałować tego co się zrobiło no i także pomyśleć o ewentualnym zabezpieczeniu i o tym czy ma się zaufanie do partnera (HIV i choroby weneryczne). trzeba byc odpowiedzialnym. ale poza tym warto iść za glosem serca. dobry seks cementuje dobry związek.

a dlaczego chcesz przesiedziec długa przerwe w pokoju nauczycielskim?:)

zgadzam się z ka_po i moniką, jedzenie to tylko objaw a nie przyczyna Twoich problemow. rób coś z tym bo wazysz zdecydowanie za dużo. nie cackaj sie z sobą bo przypłacisz to zrowiem i kompleksami.

to brzmi jakoś wyrachowanie... nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe.

mi do 57 zostało jeszcze 23. to chyba mniej więcej tak jak Tobie? (z naciskiem na mniej:) no ale Ty jestes moderatorem wiec masz tu jakies zadanie jeszcze , nie to co ja zwykły szraraczek;)

pamiętam te koszulke z sercem:)

a moze Ty juz jestes stary?:) to ile lat jeszcze palnujesz tu gościc do 57?:)

http://www.plotek.pl/plotek/0,78882,398208420.html?tag=sabrina sabaidee specjalnie dla ciebie... słaba jakość ale resztę sobie dopowiesz:)

ciekawe jak teraz wyglada:) po latach?

a ja myslałam ze w tym wieku ludzie juz sobie cenią zycie takie jakie jest... maja dystans do wielu spraw. podczas kiedy wielu kolegow ze szkolnej ławy już odeszło z powodu chorób czy wypadków oni jeszcze chcieliby pozyc. wiedza ze sa juz blizej konca zycia i ten instynt jest silniejszy.sa pogodzeni z losem. myslicie ze to tak nie działa?

dzieki za wsparcie. ale podajcie coś konkretnego co do dzis bardzo bardzo chwyta was za serce i wyciska lzy albo przenosi w tamten klimat:) wystarczy 1 utwór np sabrina boys boys:)

a to jest temat poświęcony tylko tworzości forumowiczów? wydawało mi się że nie. a ja szukam konkretnych utworów i inspiracji, samemu nie pamięta się wielu tytułów i wykonawców. skoro temat nazywa sie "muzyka" to mysle ze to jest odpowiednie miejsce na taki watek. ale jesli nikt nic nie bedzie pisał to tez sie nic nie stanie.

wydaje mi sie ze na nikogo...pewnie miał rozdzielność majątkowoą z żoną i cały majątek byl sprytnie pozapisywany przez prawników. myslę ze nikt nic nie bedzie zwracał.

Marillion - Kayleigh The Bangles - Manic Monday Sandra -Everlasting Love kto ma jeszcze fajne wspomnienia muzyczne?

mi poczucie bezpieczenstwa zawsze dawały oszczędności, rodzina i przyjaciele. ostatnio zaczęłam sie nad tym zastanawiac i doszłam do wniosku ze poczucie bezpieczenstwa trzeba znalezc w sobie. mysle ze najwieksze poczucie bezpieczenstwa daje wiara w siebie, we wlasne mozliwosci i umiejetnosci, postawa copingowa. mysle tez ze nie warto budowac poczucia bezpieczenstwa zanadto gdyz mozemy byc przez to zamknieci na nowe szanse płynace z otoczenia. trzeba tez nauczyc sie akceptowac nieprzewidywalność życia. paradoksalnie to da nam wieksze poczucie bezpieczenstwa i optymizm.

Zgadzam się z Noopi - samobojstwa w tym wieku to rzadkość. myslę ze to dowodzi jak bardzo nie umiał sobie poradzic ze swoją sytuacja. nie dopatruje sie spiskowej teorii. jesli chodzi o jego popularność tudzież sentyment wielu rodakow do niego to myslę że bierze się to stad ze rezprezentował on inna jakość w polityce. niewatpliwie byl politykiem populistycznym i wiele prostych, niewyksztalconych osob moglo sie z nim identyfikowac, np moi dziadkowie rolnicy mieszkający na wsi. mysle, ze na tym polegała jego charyzma. odgrywał robin hooda, przynajmniej na poczatku kariery, później dosiegły go skandale i własciwie stal się "jednym z nich" - zwykłych polityków. szkoda go jako człowieka, marnie skonczył.

dziwna sprawa... i ten wiek - 57 lat - chyba samobójstwa są bardziej "powszechne" w innym przedziale wiekowym.

lepiej brac leki ale probowac dazyc do ich odstawienia i zmieniac swoje zycie. nie "tłumić" się lekami dla samego tłumienia.