Skocz do zawartości
Nerwica.com

betty_boo

Użytkownik
  • Postów

    1 237
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez betty_boo

  1. betty_boo

    jesień

    dużo ruchu na świezym powietrzu, mało gnuśnienia. wyjazd w góry, wyjście na basen, lodowisko, spacer z psem, cokolwiek aby sie ruszac. łapanie wszystkich słonecznych chwil w ciagu dnia. dbanie o siebie (fryzjer, masaż, manicure, nowy ciuch, etc.)
  2. chodzi mi o ludzi, znajomosci i związki.
  3. co wybieracie: nowe i ekscytujące czy stare i nudne?
  4. zobaczymy...chociaz wątpię. zastanawialiśmy sie dlaczego przyszło tak mało osób i stwierdziliśmy ze dlatego ze maja naprawde powazne problemy, moze boją sie podejmowac ryzyka , nowych sytuacji etc.
  5. chciałam tylko przypomniec że na ostatnim spotkaniu w k-cach były tylko 3 osoby:) wiec tłoku raczej sie nie spodziewajcie:)
  6. zgadzam sie z pk-pk. osobiście nie lubię tych konfliktów miedzy biologią a moralnością, chyba łatwiej i przyjemniej byłoby być zwierzątkiem:) a co do zadeklarowania jakiego typu to ma byc związek... ciekawy pomysł, ale czy myslicie ze cos takiego można w ogóle przewidziec? ja myślę że nie.
  7. mnie ujmuje jak facet za duzo nie papla, ma cos konkretnego do powiedzenia, nie robi z siebie idioty żeby być tzw. dusza towarzystwa, ma swoje zainteresowania, które widac juz na 1szy rzut oka (np. sportowe ciuchy, jazda na rowerze ec.) jest dzentelmanem (otwieranie dzrzwi!), ładnie pachnie i umie sie zachowac. no i -macie racje, do tego jeszcze sa feromony które przyciagaja jak magnes
  8. otatnio przeczytałam ze związki człowieka pierwotnego traly 4-5 lat, tak na ochowanie potomstwa. a potem ludzi szukali nowego partnera. dlatego tyle średnio trwa związek (podtrzymywany naturalnie i bezinteresownie) zanim sie naturalnie rozpadnie. biologicznie nie jestesmy wiec zaprogramowani na monogamie. to społeczenstwo stworzyło reguły ale ludzi utrzymac razem.co o tym sadzicie?
  9. nie sądzę że zmienione życie jakoś specjalnie by się rózniło od tego, które mamy teraz.przecież to własnie my jestesmy autorami naszego obecnego zycia. ja tez nie ze wszystkiego jestem zadowolona ale nie łudze się , że byłoby o niebo lepiej gdybym podjęła lub nie podjęła jakichs tam decyzji. szczescie to możliwość wykorzystania tego, co zostało nam dane! - ericsson.
  10. ja najbardziej lubię ciemnoczerwony, taka niebieską czerwień. najlepiej w niej wyglądam. poza tym szary i turkusowy. równiez bardzo ciekawy artykuł o kolorach znajduje sie tu: http://www.mus.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=608&Itemid=180
  11. magda nie tłumacz sie, fajny temat założyłas, szkoda ze tak mało postów, ja mam tylko 2 kolczyki w uszach:) czyli nuda:) ale chodzi mi po głowie tatuaz na stopie.. (w miejscu nie starzejącym się i nie zmieniającym za bardzo rozmiarów:)
  12. hm... moze Twoj problem nie dotyczy tylko związku, może po prostu masz depresję? oczywiscie związek może byc jej powodem ale moze nie jedynym?
  13. chciałam Ci pomóc i podsunąc jakies wskazówki, ale skoro Ci to nie pomaga to uszanuję Twoje uczucia i decyzje i nie będę Cię na siłe przekonywać. w każdym razie życzę Ci pokoju ducha.
  14. betty_boo

    "Złote Myśli"

    Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć „jak mi przykro”, „przepraszam”, „proszę”, „dziękuję” i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni
  15. namiestniku, wydaje mi się że wybaczenie niesie ukojenie i jest możliwe, ludzie umieją wybaczać rózne rzeczy choc na pewno nie jest to łatwe. jak to zrobic - nie wiem, może najpierw zastanowic się co i komu wybaczyc, pewnie nazbiera się całkiem sporo osób związanych z tą sprawą (przede wszystkim żona, ten koleś, jego matka, nawet Ty sam). jak wybaczyć - pokłonić się przed swoim losem, przed losem tych wszystkich innych ludzi, zobaczyć że Twoja złość nic nie zmienia, nie przynosi nic dobrego, że sam się spalasz... spróbować być ponad to - czy nie chciałbyś jadąc samochodem móc spokojnie przejechać koło tego miejsca? zamknąć ten rozdział w swoim życiu tak jak ludzie którzy kiedyś doznali krzywd ze strony innych, a teraz umieją wrócić w te miejsca, ale ich życie toczy się dalej, są inne rozdziały ksiązki, nie tylko ten jeden.
  16. betty_boo

    "Komputerowe cioty"

    stahu, zgadzam się z przedmówcami, mam wrażenie że jesteś na te "komputerowe cioty", jak to pięknie określiłeś, zły bo Cie ogrywają i urządzasz tu jakieś polowanie na czarownice. przeciez te dzieciaki nic złego nikomu nie robią, najwyżej psują sobie wzrok przy komputerze, ale równie dobrze mógłbyś miec pretensje do osób palących papierosy, że szkodzą sobie na zdrowiu (ci przynajmniej szkodza tez innym). może zamień ten wątek na problem uzależnienia od gier komputerowych, skoro z taką troską podchodzisz do swoich równolatków? i nie chcę być namolna, ale jeszcze raz przypominam o kulturze słowa.
  17. jak poradzić sobie ze złością - sama nie wiem. ja tez złoszczę się na wiele osób z róznych innych powodów, i nawet z ta swoją złością cięzko mi sobie poradzic... mama zawsze mówi mi że trzeba wybaczać, że wybaczenie niesie ulgę temu który wybacza. ja tez sie przeciwko temu buntuje i nie zgadzam ale z drugiej strony widzę że ona jest doswiadczoną osoba i to wybaczanie daje jej spokój wewnetrzny, a ja nie wybaczając ciagle rozdrapuję rany. moze w jej wieku tez bedziemy umieli to zrobic?
  18. nie napisałam żeby z nikim nie rozmawiac o zdradzie, z przyjaciólmi jak najbardziej, ale nie z rodzina - ze wzgledu na pertnera. przedostatni punkt chyba opacznie zrozumiałeś, ale nie umiem tego inaczej napisac. a ze złoscia można sobie poradzic, a przynajmniej trzeba starac sie to zrobic bo ona zatruwa od środka jak żółć.
  19. oj, faceci widzę jak się męczycie... nie znam waszych związków i sytuacji poza tym co piszecie ale nasuwa mi się parę myśli, może je rozważycie: - na pewno powinniscie sobie poradzic z ta złością przy pomocy terapeuty, bo ona was niszczy i uniemozliwia wam rozwój osobisty i w zwiazku, - powinniscie bardziej zainwestowac w siebie, tzn. rozwijac swoje hobby, dowartosciowac sie, fajnie sie ubrac, pójsc na siłownie, robic cos dla siebie co was cieszy, - może nie powinniscie tak kurczowo trzymac sie tych zon, moze sa jeszcze jakies inne wyjscia z sytuacji - jakas przeprowadzka, dziecko, separacja, chodzi mi o otwarcie sie na nowe mozliwosci, - no i przede wszystkim nie wtajemniczac w to wszystko rodziny! to chyba najgorsze co mozna zrobic partnerowi. pózniej jak jest cos nie tak rodzinka zawsze mu wypomni te zdrade. przeciez to nie jest ich sprawa! a tylko dodatkowo to wszystko komplikuje. te sprawe powinno sie załatwiać pomiedzy dwojgiem osób, - zobaczcie czy jestescie dobrzy dla swoich zon. jesli nie, moze musza gdzie indziej szukac akceptacji, ciepła i uczuc.to oczywiscie nie jest usprawiedliwienie, ale rada dla was. badzice tacy jak wtedy kiedy sie w was zakochały. - i jeszcze raz inwestujacie w siebie.pokazcie ze na nich sie swiat nie konczy, ze o siebie dbacie, zaimponujcie im czyms. co o tym myslicie?
  20. betty_boo

    usunięte

    drogi chłopcze, tym bardziej powinien zastanowić Cię mój post, gdyż skoro nie śledziłam wątku to znaczy że zgłosiłam zastrzeżenia nie co do treści, ale FORMY Twojej wypowiedzi. o ile treść może być przedmiotem dyskusji i każdy ma prawo do własnego zdania, o tyle FORMA jest sprawą kultury osobistej... może jestem staroświecka, ale wydaje mi się że obowiązują pewne normy komunikacji, również tu, na forum, i większość osób ich przestrzega. nie będę siedziała "ciocho" i w ogóle wypraszam sobie takie apodyktyczne odzywki. jestem kobietą, zapewne starszą od Ciebie, i chociażby z tego względu powinieneś się zastanowić nad tym, co i jak piszesz. również pozwolę sobie zgłosić kilka uwag formalnych (może przydadzą sie podczas pisania wypracowań w szkole): "zresztą" piszemy w tym kontekście razem; mówimy "tę dyskusję', a nie "tą dyskusję".
  21. widzę ze dalej nie podjęcłaś decyzji... może to brak asertywności z twojej strony? może powinnaś porozmawiac o tym na terapii z psychologiem?
  22. aha... czyli konkret sytuacja... myślę że warto było powalczyć o swoje, tak jak to zrobiłaś. skoro nic nie było zaplanowane a wakacje są jeszcze długie, po co miałaś robić to kosztem siebie i wbrew sobie... a facetowi postaraj sie to wytłumaczyć, przeciez dla jego córki tez jest lepiej gdy jestes zrelaksowana i wypoczeta niz zmierzla i spięta...no i perspektywicznie dało ci to możliwośc wypoczynku. nie wiem jaki macie układ ale jesli jest to Twoje mieszkanie to nawet takim argumentem może mozna sie posłużyc? rozumiem cie bo mój mąż tez nieraz wywierał presję na jakiś wyjazd który miał być przyjemnoscia a dla mnie okazywal sie tylko dodatkowym stresem wraz z pakowaniem, aklimatyzacja i mysleniem o niedokonczonych waznych sprawach w domu/pracy... a moze on Cie czesciej stawia przed faktem dokonanym? czy to tylko jednorazowa sytuacja?
  23. betty_boo

    usunięte

    hej kolego, nie śledziłam wątku ale proszę mi tu zostawić koleżankę korbę w spokoju! z kulturalnymi kobietami rozmawiamy tylko w kulturalny sposób... że tez musze mówic takie rzeczy... zresztą intelektualnie tez się dla korby trzeba wysilić:)
×