Skocz do zawartości
Nerwica.com

seneri

Użytkownik
  • Postów

    691
  • Dołączył

Treść opublikowana przez seneri

  1. Ja prdl powiem to setny i mam nadzieję ostatni raz. W WIĘKSZOŚCI przypadków jest tak że wyższa dawka działa nasennie mocniej ale również stymulacja w ciągu dnia jest większa. Dla ludzi którzy mówią że usypia mała dawka a duża pobudza chyba nie dociera że jakby przywalili np 60-90 mg to nie doszliby po godzinie do łóżka tak by ich scielo. Oczywiście nie zachęcam do tak wysokich dawek. Wszystko wg wskazań lekarza. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę mały margines ludzi na których mirta serio działa w ten sposób że powyżej 15 mg mogliby brać rano i mieć super powera. Błędne przekonanie moim zdaniem wzięło się z tego że wg literatury minimalna dawka PRZECIWDEPRESYJNA to 30 mg a 15 mg przypisują lekarze na sen jako OFF LABEL. Doooooość. Niech ktoś przypnie tego posta na stałe bo jak czytam później takie pierdolety że słyszałem że to mi się niedobrze robi. Jak słyszałeś to spytaj osoby od której słyszałeś jak bardzo aktywna była jak wzięła mirte rano!
  2. W moim odczuciu libido i erekcja na wenli o niebo lepsze niż na paro. Co do chęci zależy głównie od dawki. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Na lęki też dobrze się sprawdziła zwłaszcza w połączeniu z mirtazapina.
  3. Takie pytania są trochę bez sensu. Jeden rabin powie tak drugi nie a trzeci nie ma pojęcia w jaki sposób i na jakie problemy pomogło Ci moklo.
  4. Głównie od apetytu. Jeżeli miesza w metabolizmie to w małym stopniu imo
  5. Moim zdaniem bardzo dobrze wnioskujesz co za co odpowiada. Wenla była lepsza na lęki bo jest również inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny. Bupropion nim nie jest. Pregabalina pewnie straciła moc z biegiem czasu bo tak podobno z nią jest. A co do zakochania. Chłopie jak jesteś młody to może i ma to ogromne znaczenie ale im będziesz starszy tym bardziej docenisz partnerkę wspierająca inteligentną pomocną ogarnięta. Więc moim zdaniem nic nie straciłeś choć oczywiście nie znam całej sytuacji. I jeszcze jedno. Tego kwiata serio jest pół świata. Uwierz mi jest w czym wybierać!
  6. Jeśli odpowiednio się wejdzie na leki to powinno być ok bo wenla będzie hamowala apetyt po mircie. To nie jest reguła oczywiście. Od mirty tyje się konkret. Coś za coś
  7. Dokładnie. Jak kocha to zrozumie i pomoże. W przeciwnym wypadku jest niewart miłości. Tzn każdy ma swoją cierpliwość i jak przez 50 lat się będzie starał a nie będzie poprawy to każdy wymieknie ale ludzie są w związkach między innymi po to żeby się wspierać
  8. No to trazodon nie jest takim złym wyborem bo w teorii podnosi libido jako jeden z nielicznych. Przemyśl na spokojnie.
  9. Aż dziwne że Cię klasycznie na ssri najpierw nie ustawili. A co do trazodonu to też mam raczej mieszane uczucia. Być może niezły nasennie ale słaby przeciwdepresyjnie. Chociaż tak wysoka dawka tj 300 mg świadczy o tym że lekarz do końca taki głupi nie jest. Powyżej 150 mg zaczyna się właśnie wychwyt zwrotny serotoniny. Czy słaby czy mocny tego nie wiem. Jeżeli tak Ci zalecił to może powoli wejdź na tą dawkę i sprawdź. Może być tak że pierwsze dwa tygodnie w ciągu dnia tryb zombie a później już nie. Podobnie jak przy mirtazapinie. Przez pierwsze dwa tygodnie to po nocy przespanej jak dzidziuś można cały dzień ryjem podłogę zamiatac. Później to mija
  10. Powyżej 300 zyskujemy głównie na norze imo. Napęd większy czasami większe lęki ale do ogarnięcia jak sobie uświadomisz że to wpływ leku. Dla mnie akurat noradrenalina była/jest całkiem pomocna. Pozwoliła ruszyć dupę i jak ktoś to ładnie tutaj ujął trzymać nerwice za morde. Jak się to opanuje to jest ona naprawdę przydatną bronią. Najpierw do takich dawek długo przygotowywalem się teoretycznie żeby sobie krzywdy nie zrobić. Jak już wiedziałem co i jak to powoli wszedłem na 600 wenli i 90 mirty ale od razu ostrzegam. Nie róbcie tego w domu dzieci chodzi głównie o to że wtedy noradrenaliny jest sporo i może dla niektórych zrobić się niebezpiecznie. Ciśnienie itd. Ale jest też bardzo dużo serotoniny więc człowiek jest nakręcony ale jakby spokojny. Mniej więcej. Ciężko to opisać słowami ale z grubsza tak to wygląda.
  11. Ja brałem. Różnica między 300 a 600 jest niewielka. Dla mnie subiektywnie jakieś 10%. Jeżeli kogoś zbawi te 10% to można próbować ale wg mnie nie warto bo obciążenie pikawy i całego organizmu jest spore. Zresztą możesz o tym pogadać z lekarzem ale jak lekarz w Polsce o takiej dawce usłyszy to sam pierwszy zawału dostanie XD
  12. Szkoły są dwie. Szkoła lekarska odstawiasz jeden lek do zera i dopiero wtedy zaczynasz następny. Szkoła użytkowników tego forum bierzesz na zakładkę
  13. Kochani. Nie żebym się przymierzal ale takie pytanko do ludzi którzy być może mają podobne doświadczenia. Czy wenla zaskoczyła u was po raz drugi? Tzn mieliście od niej przerwe dajmy na to pół roku i powrót do niej dał takie same efekty czy kompletny niewypał?
  14. Zawsze wchodzenie na antydepresanty jest ciężkie. Nie lam się! Trzeba przeczekać dwa tygodnie ubokow i powinno być lepiej a z czasem dużo lepiej. Powodzenia!
  15. PS jako cały układ mam na myśli serotoninowy noradrenalinowy i dopaminowy (choć to również znaczne uproszczenie). Dlatego właśnie california rocket fuel ma aż taką przewagę nad choćby monoterapia ssri
  16. Bo tak jest! Chodzi tu między innymi właśnie o układ noradrenaliny którego pobudzenie jest niezmiernie ważne w przypadku depresji ale tak naprawdę!! Chodzi o pobudzenie całego układu imo. Dlatego właśnie stare tlpd i stare nieodwracalne nieselektywne imao biją ssri na łeb już podczas rozgrzewki. To jakby porównywać armate z pancernika typu Iowa z pukawka z odpustu Oczywiście za tym idą groźniejsze skutki uboczne ale coś za coś. Samo blokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny dla mnie to jest jakiś przeciwdepresyjny żart. Choć nieźle sprawdza się przeciwlękowo to w większości wypadków oprócz tego daje zamul i brak chęci do życia. Nie dotyczy lękowcow dla których wyeliminowanie lęków samo w sobie może dać przeciwdepresyjnego kopa
  17. I tak i nie. W ulotce jest że mirta w skojarzeniu z ssri może wywołać zs. Ale czego w ulotce nie ma. W praktyce serotonicznosc mirty wynika pośrednio z jej działania noradrenalinowego więc najpierw musiałby wystąpić zespół noradrenalinowy (wtf?). Mało tego. Jeśli łączenie ssri tlpd itd z mirta niosłoby jakiekolwiek ryzyko zs to polscy lekarze NIGDY by takiego połączenia nie przepisali gdyż żyjemy w psychiatrycznym ciemnogrodzie a jednak to częsta praktyka nawet w Polsce.
  18. Tlpd plus nassa to ryzyko zs? Kto Ci takich pierdol naopowiadal? Nassa podaje się ludziom z zs żeby ich puściło. Chodzi głównie o antagonizm 5ht2a. No chyba że coś pokrecilem ale nie sądzę. Największe ryzyko zs jest przy łączeniu dwóch leków z wychwytem zwrotnym serotoniny. Ba dwóch albo więcej. Ale tak jak powiedział przedmówca. Z zs trochę jak z yetim. Nie znam osoby która była nawet blisko zs.
×