-
Postów
604 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Robanix
-
Wiesz czarna, to co napisałaś w 90 procentach mógłbym napisać ja. Tylko w 90, bo ani we Francji, ani we Włoszech nie byłem (na Ukrainie, czy raczej we Lwowie, byłem ). Mnie się nawet nie udało (w przeciwieństwie do Ciebie) wczoraj dotrzeć na spotkanie, choć już byłem w drodze, więc nie jest z Tobą jeszcze tak źle .
-
Sprawdzałem na dwóch komputerach (jeden w kafejce internetowej) i ze stroną nie miałem problemu... Też ładnie , ale domki są mniejsze, no i nie ma podanych cen, więc trzeba było by wszystkiego się dowiadywać... Już nie grymaszę i co wybierzecie będzie dobrze ...
-
Sobota już jutro . Co prawda nie wiem jeszcze, czy będę w stanie używalności, ale jakby co, to jaka jest ostatecznie godzina spotkania i jaka alternatywa na wypadek deszczu ?
-
W zasadzie po tym co wcześniej napisałem, nie bardzo wypada, żebym się wypowiadał, ale... W okolicach Tomaszowa Mazowieckiego znalazłem coś takiego: http://www.przystan.tm.pl/noclegi-tomaszow.html Domek 8-osobowy to 200zł za pierwszy dzień i 160zł za kolejne...
-
skarbiec McKwacza - kaczy raj
-
To nie tak... Na pewno nie mam Was w d... I chciałbym się spotkać... To wyda Wam się, a nawet obiektywnie to jest śmieszne, ale jak przeczytałem, że trzeba zmienić datę zlotu, to poczułem, że ja nie mam nawet energii, żeby zastanawiać się nad tą nową datą. I zrobiłem to, co wychodzi mi najlepiej, czyli uciekłem... Poza tym dość wysoka cena noclegów może skomplikować sprawę (dla mnie też jest wysoka, ale z tym akurat jakoś dałbym sobie radę), a na pewno zniechęcić osoby, które nie wypowiadały się w tym wątku, ale może brały pod uwagę udział w zlocie. Bo czy to możliwe, żeby na prawie 25 tysięcy zarejestrowanych forumowiczów, tylko kilkoro chciało jechać na zlot ? Może to dziwne, ale ja lepiej czuję się w większej grupie niż w mniejszej. Chyba dlatego, że łatwiej wtedy pozostać w tle ... Co do miejsca zlotu... Cóż, faktycznie nie jestem nim zachwycony, bo wolałbym albo jakieś góry, albo duże miasto, ale wiem oczywiście, że tu kompromis jest konieczny. Nawet parę dni temu wygooglałem sensowne noclegi w Górach Świętokrzyskich, ale i tak nie miałem siły, żeby coś konstruktywnego z tym zrobić... W każdym razie prawdą jest, że przede wszystkim liczy się towarzystwo , a nie miejsce, więc nie dlatego zrezygnowałem... A właściwie nie tyle zrezygnowałem, co napisałem, żeby na mnie nie liczyć ... Co z tego wszystkiego wynika? Po pierwsze, chcę jechać. Po drugie, poza ostatnim weekendem lipca, na razie pozostałe mam wolne. Po trzecie, co do miejsca mogę się dostosować. Po czwarte, mam takie wahania nastroju, że nie mogę niczego z czystym sumieniem obiecać...
-
monoaminooksydaza
-
Mnie jednak nie liczcie...
-
Sprawdzanie i liczenie kurków z gazem to u mnie część rytuału wychodzenia z domu - co prawda nie kucam, ale na każdy muszę spojrzeć z odpowiedniej odległości i pod odpowiednim kątem ...
-
Bo choć chcę jechać na zlot, to siedzi we mnie diabeł lęku liczący na to, że zlot zostanie odwołany . I to jak najszybciej, bo czym bliżej zlotu, tym lęk będzie większy... Ale dobrze było by przynajmniej dojechać na zlot, a nie uciec przed startem ...
-
Już jest po niedzieli ...
-
Najpopularniejsze są leki przeciwalergiczne II generacji. W aptekach jest wiele takich preparatów, ale tak naprawdę wszystkie one oparte są albo na cetyryzynie (jak np. Alertec), albo na loratadynie, więc warto kupować po prostu to, co jest w danej chwili najtańsze . Niektóre leki mają dodatkowo w składzie pseudoefedrynę na katar. A co do interakcji z antydepresantami, to ja u siebie czegoś takiego nie zauważyłem. Otóż to .
-
Może ktoś z Warszawy ma czas i ochotę na grę jutrzejszej (z soboty na niedzielę) nocy: http://warsaw.en.cx/GameDetails.aspx?gid=28997 ? Umiejętności, płeć i inne tego typu szczegóły nie mają znaczenia - wystarczy poczucie humoru .
-
trójkąt bermudzki - kosmici
-
Ja też, w zeszłym roku w Borach Tucholskich. Normalnie jakiś autobus raz czy dwa razy dziennie jeździł, ale to było akurat Boże Ciało i weekend, więc nic nie jeździło, a do najbliższej stacji było 5km (no, gdy przyjechaliśmy, to poszliśmy "skrótem" i wyszło z 10km, z bagażami ). I nie był to środek lasu, ale wieś nastawiona na turystów. Pewnie przyjedzie, ale raczej nie będzie siedział "o suchym pysku" .
-
Uważaj, bo jeszcze zechcemy skorzystać . -- 03 cze 2011, 04:29 -- W tym ośrodku to akurat ceny są średnio przystępne, ale przy dwóch nocach pewnie mógłbym sobie na taki wydatek pozwolić. Bardziej mnie martwi kwestia dojazdu. Do Tomaszowa Mazowieckiego zapewne dojedzie się bez problemu, ale co dalej, gdy nie ma się samochodu? To jest zresztą uwaga dotycząca wszelkich ewentualnych lokalizacji. Raczej nie pojadę w miejsce, do którego dociera jeden autobus dziennie. Bo gdybym nagle zapragnął stamtąd uciec, to chciałbym mieć drogę ucieczki .
-
Ok, poćwiczę cierpliwość .