Szkoda, że wcześniej tutaj nie zajrzałem, bo teraz mogę napisać tylko kilka zdań - może rano zdążysz je przeczytać... Po pierwsze i najważniejsze: nie licz na czarodziejską różdżkę i na to, że po 10 tygodniach wyjdziesz z kliniki zdrowa - tu niestety cudów nie ma. Nikt Ci nie powie co masz zrobić, żeby poczuć się lepiej. Do tego sama musisz dojść... Po drugie: obiecaj sobie, że gdy przyjdzie zwątpienie w sens terapii i będziesz chciała wypisać się z kliniki, nie zrobisz tego pod wpływem emocji, ale dasz sobie kilka dni na przemyślenie tego. Piszę o tym, bo prawie każdy pacjent miewa takie chwile zwątpienia i pewnie Ciebie one też nie ominą, więc lepiej, żebyś była na to przygotowana. A uwierz, że warto dotrwać do końca terapii ... Teraz kilka uwag praktycznych ... Na przyjęcie jutro możesz czekać nawet z godzinę, więc uzbrój się w cierpliwość... Regulamin zabrania posiadania komórki, ale i tak prawie każdy ma ją schowaną - w tym zakazie chodzi głównie o niefotografowanie i nienagrywanie... Jeżeli się przeziębisz (taka pora roku) i nie będzie to poważna grypa, to licz na siebie, a nie na lekarzy - nawet zwykłego paracetamolu na ból głowy nie dostaniesz... Jeżeli nie będziesz w "żywieniówce" (anoreksja i bulimia), to możesz kupować sobie jedzenie i picie, więc warto mieć na to pieniądze... Zajęcia zajmują tylko część dnia, więc weź sobie coś do czytania, żeby się nie nudzić... Jest już taka godzina, że nic więcej teraz na szybko nie wymyślę... Powodzenia !!!