
Lilly86
Użytkownik-
Postów
73 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lilly86
-
Jak to jest z tym sztucznym podnieceniem?
Lilly86 odpowiedział(a) na madelajn temat w Nerwica natręctw
Hm, nie rozumiem Twojej postawy. Boisz się piekła. Ponadto boisz się czegoś, co w ogóle nie jest prawdą, tzn. że jesteś pedofilem. Nieustannie rozmyślasz, jak wyspowiadasz się z myśli, które nawet nie są grzechem (bo to natręty, a nie marzenia o niemoralnych czynach). Przy tym wszystkim współżyjesz przed ślubem, co kościół katolicki uznaje za ciężki grzech. Może Ty tak naprawdę boisz się, że pójdziesz do piekła za to współżycie, bo według Twojej wiary faktycznie jest to coś złego. -
Też sprawdzam wodę i boję się, że nieświadomie powiem albo napiszę jakiś wulgaryzm :/ Chodzę na terapię do psychologa, to pomaga. Polecam :)
-
Natrętne myśli o pedofilii połączone ze skrupulatyzmem
Lilly86 odpowiedział(a) na madelajn temat w Nerwica natręctw
Po co spowiadać się z natrętnych myśli? Przecież nie chcesz ich, więc one nie są grzechem. Grzechem byłoby jakbyś z upodobaniem marzyła o jakichś pedofilskich czynach. -
A nie chcesz chodzić na terapię do psychologa? Mnie taka terapia bardzo pomaga. To ciężka praca, ale naprawdę warto. Nie jesteśmy skazani na natręctwa :)
-
Nie deprecjonujmy młodzieńczej miłości. Prawdziwą miłość można spotkać w każdym wieku. "Na razie dopiero uczysz się kochać" - za mało znamy autorkę, aby tak jednoznacznie oceniać. Autorko, przeszukaj dokładnie forum. Wydaje mi się, że podobne tematy już były.
-
Nerwica natręctw - moja historia (proszę o pomoc) :(
Lilly86 odpowiedział(a) na Marionoza temat w Nerwica natręctw
Cześć! Twoje natręctwo jest jednym z często pojawiających się natręctw wśród osób z OCD. Praktyczne wskazówki, co z tym zrobić, znajdziesz w książce "Pokonać OCD, czyli zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne" B. M. Hyman i Ch. Pedrick. Jest tam rozdział pt. "Strach za kółkiem. Nadodpowiedzialność". We wcześniejszych rozdziałach też ten temat był poruszany. Zasadniczo warto przeczytać całą książkę, żeby lepiej zrozumieć OCD. Powodzenia w walce :) -
No musisz podjąć decyzję: chcesz być wolna od natręctw czy chcesz z nimi żyć do końca życia jeśli chcesz się ich pozbyć, to wybierasz walkę, innej drogi nie ma
-
Nie idź do księdza w tej sprawie. Poszłabyś tam, aby zyskać 100% pewności. Pomogłoby to tylko na chwilkę, bo zaraz potem pojawiłoby sie nowe natręctwo i wszystko zaczęłoby sie od nowa. Znasz mechanizm OCD. Poza tym nie popełniłaś grzechu. Wydaje Ci sie, ze nie umiesz obiektywnie ocenić sytuacji, ale to nieprawda. OCD to nie choroba psychiczna, a wiec Twoje zdolności do racjonalnego oceniania sytuacji sa "aktywne" tylko musisz w to uwierzyć. I zaufać sobie, a nie szukać potwierdzenia u autorytetow, np. U księdza. Jeśli będziesz ufać sobie i swoim zdolnościom poznawczym to szybko "zbijesz" każde natręctwo. Np. Jak przychodzi do mnie myśl, ze być może dotknelam czegoś brudnego i szybko muszę iść sie umyć, to mowię sobie: gdyby tak było to bym o tym wiedziała bo moje zdolności poznawcze sa w porządku. Skoro sie zastanawiam czy cos sie wydarzyło to znaczy ze to tylko natręctwo i nie muszę słuchać OCD. Możesz to zastosować w Twoich myślach. Np. Wydaje Ci sie ze 10 lat temu cos tam złego zrobiłaś. Ale gdyby tak było to nie musiałabyś sie nad tym zastanawiać, wiedziałabys o tym. Bo Twoje zdolności poznawcze sa w porządku. Zaufaj sobie :) nie jesteś chora psychicznie wiec możesz sobie ufać :)
-
Cieszę się, że mogłam pomóc :) Służę pomocą w kwestiach związanych z kościołem. Też kiedyś bałam się piekła, tak jak Ty. Bardzo pomogła mi rozmowa z mądrym księdzem i ten filmik: - obejrzyj koniecznie. Człowiek, który się wypowiada, to ksiądz, dominikanin. Polecam też jego inne filmy, bardzo wciągają. Na lekach się nie znam, bo nigdy nie brałam... A jeszcze takie dwie rady w kwestii natręctw, może Ci się przydadzą. Ostatnio zauważyłam, że korzystne jest maksymalne wypełnienie czasu w ciągu dnia. Czy to pracą, wolontariatem, studiami itp. Obowiązki odwracają uwagę od myśli, a wieczorem jestem już tak padnięta, że mam gdzieś natręctwa. I druga rada. Mnie w walce bardzo pomaga silna motywacja, by znowu żyć normalnie. Jeszcze pamiętam, jak się żyło bez OCD i bardzo chcę wrócić do tamtych czasów. Mam też dla kogo się starać. Chcę być w przyszłości silną kobietą, żoną i matką. A nie do końca życia szorować ręce bo u mnie akurat problemem jest "czyszczenie siebie". Więc może odnajdź swoją motywację, która pomoże Ci w walce. Doda siły w chwilach zwątpienia.
-
Domyślam się, że słyszałaś to w kościele. Zapewne chodziło o to, że ktoś wie, że jest pedofilem i całuje dziecko w czoło. Czynność bardzo niewinna, ale w głowie tego dorosłego są - że tak powiem - brudne myśli. To sytuacja zupełnie inna niż Twoja. Ty nic złego nie zrobiłaś i nie mów o niczym siostrze - z tego względu, że osobom niemającym OCD może być trudno zrozumieć całą sytuację. Widzisz, nerwica każe Ci powiedzieć o wszystkim siostrze. Zrób na złość nerwicy
-
Nie musisz sobie nic udowadniać. Musisz zaufać swojemu sercu - uwierzyć, że skoro serce mówi, że nie jesteś pedofilem, to nie jesteś i koniec kropka Pamiętaj, że natręctwa odwracają Twoją uwagę od źródłowego problemu, którego trzeba koniecznie rozwiązać. A widziałaś to forum: http://www.zaburzeni.pl/nerwica-natrectw.html ? Tam można znaleźć historie różnych osób, które wyleczyły się z zaburzenia. Są materiały na youtube, jak radzić sobie z lękiem i natręctwami itd. Jeśli masz czas, to warto tam zajrzeć. Trzymam kciuki :)
-
Madelajn, polecam Ci książkę: "Pokonać OCD czyli zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne" B. M. Hyman, Ch. Pedrick. Po pierwsze, w tej książce jest napisane, że nie wolno "unikać". Tzn. osoba, która boi się, że pozabija nożem rodzinę, nie powinna unikać wszystkich noży. Trzeba wystawiać się na dyskomfort obcowania ze swoim lękiem. Po drugie, w tej książce jest rozdział poświęcony skrupulantyzmowi religijnemu, z którym masz problem. Gdzieś (i nie pamiętam gdzie) przeczytałam, że nie ma ŻADNYCH dowodów na to, że osoba z OCD zrobi to, czego się boi. (Czyli osoba z OCD nie pozabija rodziny nożem, mimo że się tego boi. Ty nie jesteś pedofilem, mimo że się tego boisz). " Czy mając natrętne myśli chcieliście tak sobie udowodnić, że są nieprawdziwe, robiąc jakieś czynności?". Ja tak nie robiłam. Czasami robię "na złość" nerwicy. Myśli każą mi wykonać jakąś kompulsję, a ja im robię na przekór i nie wykonuję tejże kompulsji. To mnie wzmacnia. Pozwala uwierzyć, że to tylko myśli, których nie muszę słuchać i one nie muszą mną rządzić. Nie wykorzystałaś dziecka, całując je w czoło. Matki, babcie i ciocie non stop obcałowują dzieci :) "Rozmawiałam dzisiaj o tym z psychologiem, mówił, że nic złego nie zrobiłam, ale dalej mi to nie daje spokoju, bo jednak ludzie z takimi natręctwami unikają dzieci, unikają noży itp itd. a ja chciałam być "ponad to" i udowodnić sobie, że nic się nie stanie." Nie wolno unikać. Więcej na ten temat przeczytasz w książce, którą poleciłam Bierzesz leki, które kiedyś przepisał Ci psychiatra? Czy może dostałaś jakieś nowe? "Nie wiem, czy to co pisze w ogóle jest sensowne, ale nerwica nie daje mi obiektywnego osądu wobec siebie, jestem bardzo krytyczna" - natręctwa są wredne i człowiekowi wydaje się, że oszalał. Ale to nieprawda. Nie jesteśmy chorzy psychicznie. Moim zdaniem powinnaś pracować nad budowaniem poczucia własnej wartości. Odnaleźć wiarę w siebie, którą kiedyś gdzieś straciłaś. W swoich zachowaniach dążysz do perfekcji - może warto sobie odpuścić i dać sobie prawo do bycia nieperfekcyjnym
-
Nie daje mi spokoju myśl "że jestem pedofilem"
Lilly86 odpowiedział(a) na red1 temat w Nerwica natręctw
Madelajn, a czy znasz przyczynę swojej nerwicy? Walka z samymi natręctwami niewiele da, bo jak widzisz, wracają w innej postaci. Trzeba przede wszystkim uporać się z przyczyną nerwicy. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że to naprawdę pomaga. Piszesz: "Jestem straszną, okropną, chorą osobą, że wpadło mi coś takiego do łba. Jestem bardzo nieszczęśliwa, dzisiaj sylwester, każdy się cieszy a ja mam ochotę skończyć ze sobą, bo jestem okropna. Nie chcę żyć, chcę cofnąć moje życie do okresu gdzie nie zaczeło źle na mnie wpływac środowisko, smutne mam życie, wszystko mnie dobija. Chcę to wszystko wymazać, skończyć." Bardzo smutne jest to, że tak źle o sobie myślisz. Jako katoliczka na pewno starasz się być osobą dobrą i miłą dla bliźnich. To dlaczego tak źle traktujesz siebie samą? -
Nie daje mi spokoju myśl "że jestem pedofilem"
Lilly86 odpowiedział(a) na red1 temat w Nerwica natręctw
A może najpierw porozmawiaj o tym wydarzeniu ze swoim psychologiem. Pytasz: "Jak myślicie jak ksiądz mnie potraktuje?". Nie wiadomo. Nie każdy ksiądz posiada wiedzę na temat nerwicy natręctw. Nie każdy Cię zrozumie. Dlatego na Twoim miejscu poszłabym do zaufanej osoby. Jeśli chodzi o zadośćuczynienie... Może modlitwa za kuzynkę by wystarczyła? Musiałabyś zapytać księdza. Rozdrapywanie tej starej historii chyba nie ma sensu. -
Nie daje mi spokoju myśl "że jestem pedofilem"
Lilly86 odpowiedział(a) na red1 temat w Nerwica natręctw
Z tego, co wiem, to grzech ciężki jest wówczas, gdy nasz czyn dotyczy "ważnej materii", jest świadomy i dobrowolny. Np. osoba X wie, że grzechem ciężkim jest niepójście do kościoła w niedzielę wynikające z lenistwa, a i tak wybiera lenistwo i zostaje w domu. Albo osoba Y wie, że kościół potępia prezerwatywy, a i tak z nich korzysta. Moim zdaniem Twój czyn to nie świadome wybranie zła, tylko (bez obrazy) dziecięca bezmyślność. Wydaje mi się, że nie popełniłaś grzechu ciężkiego. -
Natrętne myśli o powołaniu zakonnym.
Lilly86 odpowiedział(a) na stokrotka9507 temat w Nerwica natręctw
Tak było w moim przypadku. Porzuciłam wiarę, bo nie chciałam już dłużej być niewolnikiem Boga i kościoła. Wtedy zaczęło się kilkugodzinne czyszczenie siebie w toalecie, sprawdzanie, agresywne myśli itd. Zaczęłam chodzić na terapię. Po roku dopiero widzę poprawę. Porządkuję swoje życie, aby rozwiązać wszystkie problemy będące źródłem natręctw. Bardzo pomogła mi rozmowa z mądrym księdzem. Po 1,5 roku wróciłam do Boga, ale moja wiara jest już inna. Bardziej dojrzała. Staram się wyeliminować fałszywy obraz Boga, który miałam w głowie. Stokrotko, nie czytałam całego Twojego wątku. Ale polecam terapię i rozmowę z mądrym księdzem. Najlepiej jakby był też psychologiem. Będzie wiedział, czym są natręctwa :) Bóg Cię kocha i na pewno nie chciałby, abyś tak cierpiała, jak teraz cierpisz. -
Cześć lily994! Pierwsza wizyta u psychologa też była dla mnie stresująca i krępująca. Ale pomyślałam sobie, że idę do profesjonalisty, do osoby, która może mi pomóc. Też musiałam opowiedzieć o wstydliwych dla mnie sprawach. Ale wiedziałam, że takich osób jak ja jest mnóstwo. Psychologa nic nie zdziwi. Warto wyszukać jakiegoś doświadczonego psychologa, poczytać opinie. Wybrałam osobę, której zdecydowałam się zaufać. Warto iść na terapię. To ciężka praca, ale dzięki niej życie w przyszłości może być lepsze. Ja w to wierzę. Piszesz: "Źle się czuję ze samą sobą". Pamiętaj, że nie jesteś skazana na to, aby źle się czuć sama ze sobą. Trzymam kciuki :*
-
Ja Ciebie doskonale rozumiem, mam podobne poglądy :) Poza tym zaufałam mojemu psychologowi, gdy mówił, że nie potrzebuję leków i mogę sama rozwiązać ten problem. Robię zatem co mogę, aby uporządkować swoje życie, aby zniknęły przyczyny powodujące natręctwa. Dopiero po roku terapii widzę pewną poprawę. To daje motywację do dalszej pracy nad sobą :)
-
Jak pozbyć się natręctw brudzie
Lilly86 odpowiedział(a) na Lusesita Dolores temat w Nerwica natręctw
"Nie wmawiaj sobie niezaradności" - moim zdaniem B-2 chodziło o to, że nauczyłeś się tak o sobie myśleć. Możesz też oduczyć się takiego myślenia. "Kwestia chęci" to po prostu podjęcie decyzji, że zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, aby oduczyć się myślenia o sobie jako o osobie bezradnej/ nieudolnej. -
Madelajn, jak się czujesz? Bierzesz te leki?
-
Śpiąca królewno, łączę się w bólu, bo mam bardzo podobne natręctwa...
-
Jak pozbyć się natręctw brudzie
Lilly86 odpowiedział(a) na Lusesita Dolores temat w Nerwica natręctw
A chodzisz na terapię? Odnalazłaś swój wewnętrzny problem będący przyczyną kompulsji? Starasz się go rozwiązać? -
Jak pozbyć się natręctw brudzie
Lilly86 odpowiedział(a) na Lusesita Dolores temat w Nerwica natręctw
Męczą mnie podobne natręctwa. Dążę do rozwiązania "pierwotnego, życiowego problemu", o którym pisał/a B-2. Niestety rozwiązywanie tego problemu nie zależy tylko ode mnie i dlatego dość długo to trwa... Więc muszę sobie jakoś "doraźnie" radzić z natręctwami. Moje metody są następujące: 1. Robić na przekór nerwicy - ona mówi zrób to, a ja mówię jej: "nie! zrobię na odwrót". 2. Akceptuję brud, który mnie "nie zabije" np. robię kanapkę, dotknę tłustej szynki - nie idę myć rąk, mówię sobie: "to tylko jedzenie, nic mi się nie stanie". 3. Odnośnie analizowania, czy przypadkiem czegoś nie dotknęłam, czy się nie ubrudziłam - mówię sobie: "jakbym się ubrudziła, to na pewno bym o tym wiedziała i już bym myła ręce". 4. Czasami natręctw jest mnóstwo, jedno po drugim, że aż nie chce mi się z tym dyskutować i udaje mi się to olać. 5. Zastanawiam się, co by w danym momencie zrobiła osoba bez NN. Myłaby ręce czy nie? Albo przypominam sobie, co ja robiłam, gdy jeszcze nie miałam NN. Myłam ręce czy nie? Zazwyczaj nie i jakoś żyję :) Oczywiście są momenty, gdy żadna racjonalizacja nie działa - lęk jest tak duży, że nie mogę sprzeciwić się kompulsjom. Lubię czasem posłuchać "OCD song": - pozwala mi się zdystansować :) -
Podoba mi się takie podejście Dzisiaj już tyle natrętnych myśli do mnie przychodziło, że aż nie chce mi się dłużej dyskutować z tymi myślami :/
-
Madelajn, a Twój psycholog mówił, że powinnaś brać leki? Jakie sposoby radzenia sobie z natręctwami Ci poleca?