może przy okazji coś o sobie...
Z moja towarzyszka (nerwica natręctw) borykam się od ponad 10lat, zmiany na przełomie lat sa ogromne i coraz bardziej skomplikowane.
Oczywiście zaczerpnąłem i wspolpracuje z psychiatrą, lecz sama farmakologia raczej nie zrobi takiego postępu jak idąc w parze z terapia behawioralną, wszak o niej tylko czytałem i wlasnie biore się powoli za autoterapie jak i udział w forach dotyczących tego schorzenia,
Jaki jest tego sens? Nie wiem sami na pewno wiecie lepiej, ale kazda podopowiedz jest mile widziana i z góry za nie dziekuje :)