Skocz do zawartości
Nerwica.com

Judelaw

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Judelaw

  1. Ja zawsze pytam i w dupie mam co ona sobie o tym pomyśli.Ja chcę wiedzieć ile ma lat a nie czy wypada.
  2. Kobiet się o wiek nie pyta? A powinno
  3. Znam to zwłaszcza w nocy potrafi się włączyć taka wkurwomania przy tym jakaś złudna nadzieja się wkradnie.A na drugi dzień dół i to nie dół po dole tylko po wkurwomanii czyli większy.Potrzebowałem 10 minut żeby napisac te dwa zdania żeby brzmiały w miarę poprawnie i sensownie.Jprd
  4. Ja jestem na 99% pewny że się zajebię.Ten 1% to sobie zostawiam w razie gdybym nie wiadomo jak cudem wyzdrowiał.Im więcej osiągnę tym przez depresję więcej stracę więc jeszcze kilka takich górskich kolejek i Amen.Kolejka się rozpierdoli. Udało mi się dzisiaj nawet ogolić.Dla mnie tak wiele dla normalnych tak nic.Po 2h zmuszania się przez siłę do ''życia'' padam na ryj.Nawet w wstawaniu z łóżka nie widzę sensu, w niczym go nie widzę.
  5. Niewiarygodne jak to wszystko potrafi się odwrócić.Jeszcze dwa miesiące temu miałem wszystko plany marzenia cele łapałem życie za mordę.Pozaczynałem trochę spraw a przez deprechę nie skończyłem prawie żadnej.Człowiek zarobiony,zadowolony,pewny siebie z nadzieją na lepsze jutro i czas.A teraz leżysz pan i robisz pod siebie.Zdrowy by się mógł załamać a co chory kiedy znowu ląduję jak z ręką w nocniku.Leże i kwiczę no dobra nie kwiczę bo na to też nie mam sił.Niech mnie ktoś zabierze z tego świata...Sam jestem za bardzo zawzięty i uparty żeby się zabić.Nie nawidzę tej choroby zabiera wszystko,po raz kolejny.Po co wychodzić z kolejnej depresji po co się leczyć po co układać sobie życie jak i tak to zaraz w najmniej spodziewanym momencie wróci jak bumerang i wszystko rozpierdoli w drobny mak. Tak nie wiarygodne i oderwane od normalności jak to że kogoś śledzą intruzi,czarna wołga i FBI namierza przez radioodbiorniki.
  6. Niewiarygodne jak to wszystko potrafi się odwrócić.Jeszcze dwa miesiące temu miałem wszystko plany marzenia cele łapałem życie za mordę.Pozaczynałem trochę spraw a przez deprechę nie skończyłem prawie żadnej.Człowiek zarobiony,zadowolony,pewny siebie z nadzieją na lepsze jutro i czas.A teraz leżysz pan i robisz pod siebie.Zdrowy by się mógł załamać a co chory kiedy znowu ląduję jak z ręką w nocniku.Leże i kwiczę no dobra nie kwiczę bo na to też nie mam sił.Niech mnie ktoś zabierze z tego świata...Sam jestem za bardzo zawzięty i uparty żeby się zabić.Nie nawidzę tej choroby zabiera wszystko,po raz kolejny.Po co wychodzić z kolejnej depresji po co się leczyć po co układać sobie życie jak i tak to zaraz w najmniej spodziewanym momencie wróci jak bumerang i wszystko rozpierdoli w drobny mak.
  7. Judelaw

    Być lubianym

    Jeśli lubimy sami siebie to inni też nas będą lubić.Prosta zależność.Co myślimy o sobie przekłada się na to jak odbierają nas inni.Jeśli jesteśmy dla siebie dobrzy to ludzie też będą,jeśli nie będziemy siebie szanować to inni też nie będą.
  8. Wątpie.Naprawdę.Chociaż życie pokazuję że nie można być niczego pewnym.Tak samo bym nie przypuszczał że zachoruję na chorobę psychiczną.Ale skoro swego czasu ani koka ani feta mnie nie wpędziły w żadną psychozę paranoję.To wątpie że coś takiego naturalnie będzie.Że typ 2 przejdzie w 1.Czytając,oglądając,słuchając tych manii tych psychoz,tego że osoby muszą się wstydzić po takich epizodach pewnych rzeczy to moje hipomanie przy tym są delikutaśne.Minimalne.Dlatego też BP II jest trudny w zdiagnozowaniu.Sam jak czytałem o chad i czytając czym są manie w życiu bym nie wpadł że mogę mieć chad.Zanim mnie zdiagnozowali pasowało mi prawie wszystko jedynego czego byłem pewny to że nie mam chad.Bo sprawdzając w necie chad=mania a u mnie do dzisiaj do stanu silnej manii czy psychozy jest tak daleko jak z mojego zadupia do Eldorado.Moja hipomanie jest dużo bliżej normalności niż ciężka deprecha.Martwi bardziej to każda kolejna depresja jest cięższa i dłuższa.Ostatnia trwała 2,5 roku dopóki nie wziąłem antydepresantu i nie wystrzeliłem się w hipo.18-21 lat spędziłem w ciężkiej depresji.Krótka hipo i dalej w dole.A wkrótce 22 urodziny.Leczę się od 16 rk życia.Zastanawiam się jak wywołać hipomanię bez antydepresantów bo przecież trzeba jakoś funkcjonować.
  9. Faktoza te manie to stan jak po dragach.Gdyby nie badania krwi na zawartość narkotyków to ciężko by było stwierdzić czy ktoś naćpany czy chory.Mój BP2 takich ''atrakcji'' nie powoduję.Żeby mieć stan jak laska z filmiku trzeba się dobrze nafukać.Hypeereal by zaoszczędził
  10. Poza tym, z braku dostatecznego wyjaśnienia, pacjenci mogą błędnie brać objawy odstawienne za uzależniające właściwości leków antydepresyjnych, co może skut- kować unikaniem podjęcia farmakoterapii w obliczu nawrotu choroby. Objawy po odstawieniu leków antydepresyjnych ani nie są związane z uzależnieniem od leków, ani nie są następstwem uzależnienia od nich. Rzeczywiście aż 78% osób wierzy, że leki antydepresyjne są uzależniające. W przeciwieństwie do objawów odstawienia środków uzależniających, zespół objawów odstawienia po lekach antydepresyjnych nie jest związany z uzależnieniem. Przede wszystkim osoby, które odstawiają leki antydepresyjne, zwykle nie odczuwają świadomie ich głodu ani nie zachowują się w sposób wskazujący na ich poszukiwanie. Zespół odstawienia po lekach antydepre- syjnych jest bardziej przewidywalny, i możliwy do opanowania, i bardziej pojęciowo zbliżony do fizjologicznych odpowiedzi na nagłe odstawienie leków w stanach ogól- nomedycznych, takich jak np. odstawienie insuliny u pacjentów z cukrzycą czy leków przeciwnadciśnieniowych u chorych na nadciśnienie tętnicze Jak ktoś wraca do antydepresantów to nie z powodu uzależnienie tylko albo nie może wytrzymać objawów odstawienia albo nawrót choroby go do tego zmusza.
  11. nie , nie uzależniaja wcale , a bran zapsy , prądy we łbie i inne ciekawe historie to efekt czego . a że człowiek wraca do tych leków , bo myśli że ma nawrót choroby a to gówno prawda , po prostu jego mózg już sam nie jest wstanie produkowoc hormonów typu serotonina, musi dostać bodzca z zewnątrz w postaci leku . niekończąca się skarbonka dla koncernów farmaceutycznych , perpetum mobile Chłopie to jest zespół odstawienia a nie uzależnienie,poczytaj sobie.Co do skarbonki koncernów farmaceutycznych perpetum mobile.Powiedz to osobom którym SSRI ratują życie,pozwalają normalnie funkcjonować i wyciągają z ciężkich stanów.Ale jak się chodzi po SSRI z byle gówna to potem takie kwiatki jedni piszą, drudzy którym to nie pomaga powtarzają. http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_5_2007/Heitzman%20s601_Psychiatria%20Polska%205_2007.pdf
  12. Antydepresanty są w stanie wyciągnąć mnie z totalnego marazmu depresji,takiego stuporu może na filmach ktoś widział ludzi w ciężkiej depresji. Wprost nawet do hipomanii czyli zupełnego przeciwieństwa depresji.Widziałem wiele osób którym antydepresantu z ciężkiej depresji wyciągały do w miarę normalności.Ale to przecież placebo.Każdy antydepresant jest w stanie mnie wyrzucić w hipomanię która bez żadnych leków nie występuję.Nadal sądzisz że to placebo? Placebo to jest dla tych którzy mają taką depresję że się nie kwalifikują do brania ssri równie dobrze można im podawać wodę święconą szyszki chmielu czy inne gówno i tak efekt będzie taki sam.Bo czy ktoś gdy ma błędy w myśleniu i przez nie wpada w depresję leki te błędy naprawią? .Dla mnie antydepresanty są cudem gdyby nie one nie miałbym nawet połowę normalnego życia od kiedy zachorowałem.Teraz z byle powodu ludzie latają po antydepresanty a potem się dziwią ze nie działają,jadą po tych lekach,twierdzą że to placebo.Takie osoby nawet się lepiej czują bez ssri i bardziej im bieganie pomaga niż te leki. Coś tego typu.Żona mi nie daję jestem smutny,mam depresję,pójdę do psychiatry po leki,zacznę brać,stwierdzę że mimo iż biorę dalej żona mi nie daję i mam depresję,te leki to gówno placebo wysmaruję w necie trochę postów że nie działają co by inni nie brali.Wszystkie matki z dziećmi takie rozgadane a ja nie mam o czym z nimi gadać,one mówią więcej ode mnie a ja się nie oddzywam.Wezmę jakieś leki ponoć to pigułki szczęścia więc powinnam być szczęśliwa,brałam ale i tak nie byłam szczęśliwa gówno,placebo,syf...Nie chcę mi się iśc do roboty szef na mnie krzyczy,odechciewa mi się tam chodzić pewnie mam depresję,wziąłem te ssri totalne gówno co za syf,nic nie działa ludzie sobie wkręcają że działa ja wiem że nie.Zośka jest taka szczęśliwa ciekawe czemu mam więcej od niej a i tak mi smutno,ale widziałam że bierze prozac ja też chcę być taka szczęśliwa,lekarz przepisał,e jakieś skutki uboczne syf,to nie działa szkoda się truć.Czuję się lepiej bez tego.Masa jest tego typu sytuacji.A potem powstają różne durne tezy że leki to placebo,że kontrolowanie społeczeństwa,że zbiorowa kastracja,że zamach na ludzkość.Ludzie nawet nie chcą poszukać przyczyny swojego stanu tylko z byle powodu lecą do psychiatry który jak chcę zatrtzymać pacjenta i zarobić zawsze coś mu znajdzie.Potem powstaję mit że to psychiatra ci wymyślił chorobę.Szkoda że naprawdę chorzy przez takie stereotypy cierpią bo im ta druga strona wciska takie coś.Po biegaj mi pomogło,odstaw leki - a potem człowiek chory psychicznie odstawi i kończy w piachu.
  13. Miałem fantazję że terapeutka zamyka drzwi i rżnę ją na stole i że każda kolejna wizyta już jest taka.A potem mamy romans i ona w najgorszych moich chwilach przychodzi do mnie i mnie ujeżdza.
  14. ''Jest Pan zwyczajnie debilem,ale znajdę panu jakąś chorobę co byś się nie obraził a ja zarobił''
  15. ''Ale Pan naiwny liczy Pan ze bedzie zdrowy'' hehehe
  16. Że i tak te leki Pana nie wyleczą bo one nie leczą przyczyn.
  17. obecnie nic nie jest w stanie mi sprawić radości ale w hipomanii prawie wszystko by ją sprawiało
  18. Od dziecka miałem takie coś jak w adhd ''czynny sprzeciw i nieposłuszeństwo; wszystko „na nie”.Nie odróżniałem dobra od zła a jak odróżniałem to i tak wybierałem zło.''W naiwnym postrzeganiu dziecka wszystko, co nie pasuje do jego wizji świata, jest złe'' Jak widać zostało mi to do dzisiaj.Ale jakby każdy w polsce miał chad i musiał się leczyć to nie czuł bym się gorszy i robił tak samo.Niby wiem że nie można mieć wszystkiego.Ale i tak chcę mieć wszystko.Co za pojebany schemat myślenia.Jest tu jakiś psychoanalityk?
  19. Moim i tak problemem jest to że nie o tyle sam chad tylko to że ja go nie akceptuję nie chcę być chorym tylko chce być zdrowym.Nie chcę żyć jak chory tylko jak zdrowy.Np. wiem że alkohol może pogarszać chorobę wyzwalać epizody pogłębiać ale nie akceptuję bo normalny zdrowy człowiek może sobie pić i ja też tak chcę.Leki mi pomagają ale nie chcę ich brać bo przecież zdrowi ich nie biorą nie chcę się męczyć ze skutkami ubocznymi bo przecież zdrowi takich problemów nie mają,więc zawsze znajdę coś co będzie od leku przeszkadzać i od razu rzucam leczenie pierdole nie będę się leczył.Powinienem pogodzić się że czegoś od choroby nie mogę że jest tak i tak ale kurwa nie akceptuję tego nie chce tak.Chcę normalnie wszystko robić jebać tych co gadają że nie co oni wiedzą to świry.Wiem że powinienem się leczyć brać leki,ustabilizować sen,unikać narkotyków i alkoholu itp. ale nie wiem czy nie chcę czy nie mogą myślę tak że: A jak chcą niech sobie biorą świry niech sobie tak żyją ja nie będę.Mimo iż wiem że to mi szkodzi i tak tak robię.Jestem chory za chwilę a chuj ty sam jesteś chory ja nie jestem.Nie akceptuję rzeczywistości.Np.tycie,zawroty głowy od leków są ''Chuj zdrowy człowiek tego nie ma nie musi się męczyć odstawiam nieważne że znów wszystko wróci,nieważne że lek psychicznie pomógł,odstawiam''.Nawet jak już wiem że to nic dobrego i tak tak zrobię bo ja twierdzę że to jest prawidłowe.W swoim mniemaniu.Zawsze pod prąd.Mimo że wiem że jestem nieuleczalnie chory i tego nie zmienie, i tak chcę to zmienić szukam przyczyn chcę całkowicie wyzdrowieć.Mimo iż wiem że z chad można jako tako żyć nie całkiem normalnie ale przynajmniej trochę to nie ja chcę całkowicie normalnie.Nawet jak nie mam racji i tak znajdę jakiś powód że mam rację,a jak go nie znajdę to i tak chuj zrobię odwrotnie.Ktoś normalnie żyję mimo chad,Nie na bank nie żyję zawsze znajdę coś co odbiega od mojego wyobrażenia normalności i już chuj nie ma racji.Wygrałem,zrobię po swojemu ja wiem lepiej.Jestem chory ale ja nie powinienem chorować ja bym nie chorował każdy inny ale nie ja no bo dlaczego ja? co ja komu zrobiłem? Niech sami się leczą a nie mówię mi co mają robić mimo iż wiem że mają rację.Syndrom Zosi Samosi? To brzmi szmiesznie wszystko ale mi nie jest do śmiechu bo ja już nie potrafię tego zmienić.Albo grubo albo wcale.Nie ma nic pomiędzy.Ma być na 100% nie na 50%.Co z tego że 50% jest lepsze od 0.Ma być albo 0 albo 100%.Albo chory albo zdrowy.Albo debil albo kozak.Albo ktoś albo nikt.Co ja mam w głowie
  20. Zdaję sobie sprawę że są w chad remisję bez leków,nawet wieloletnie.Również profesorowie specjaliści od leczenie chorób afektywnych to potwierdzają.Faktycznie moje opinia była błędna.Po prostu zdawało mi się że osoby które mają jak draygan pisał że miał diagnozę psychoza schizoafektywna w której występują okresowo epizod choroby a w między czasie są normalne okresy remisji w których czy bez leków czy nie to i tak jest remisja.Nie wiem czy to powinno się kwalifikować do chad.Być może patrzę tylko ze swojej perspektywy bo u mnie jeden epizod przechodzi w drugi nie ma czegoś jak remisja.Remisja można powiedziec jako taka była na 3 stabilizatorach nastroju+antydepresant+neuroleptyk.Nie wiem co to remisja znam tylko górki i depresje.Z jednego w drugie.Jedno się kończy wchodzę automat w drugie. Obecnie jestem nie do życia.Do wszystkiego muszę się zmuszać.Już teraz i zmuszać się nie daję rady.Brak chęci do jakiejkolwiek aktywności.Mózg tak zwolnił że nie jestem w stanie czytać bo i tak muszę jedno zdanie czytać po kilka razy i za chwilę i tak zapomnę.Nawet nie miałem siły przeczytać całego postu 99prolems powyżej.Nie mam siły już nawet przy kompie po siedzieć.Leżenie i liczenie że sen przyjdzie i będzie jak najdłuższy w nadziei że nie trzeba będzie się budzić i męczyć.Pustka w środku,jakby pół mózgu wyłączone,po wstaniu to tylko ''oby do wieczora oby to wytrzymać'' nie ma mowy o żadnej normalności,aktywności.Zresztą co się rozpisuję każdy chyba zna ten stan cięzkiej depresji kiedy nawet trudem jest wyjść się wylać i najchętniej by się nie szło.Niestety w takim stanie już kiedyś przeżyłem dwa lata i nie zanosiło się na koniec.Kiedy już miałem tego stanu dość zaczałem brać sertralinę i wyszedłem z tego stanu wprost w hipomanie.U mnie jedynie leki potrafią z tego stanu wyciągnać, najlepiej i najszybciej antydepresanty.Właśnie dlatego nie potrafię sobie wyobrazić jak można żyć bez leków,skoro ja bez leków zawsze mam jedynie ciężką depresję.Która przechodzi po antydepresantach wprost w hipomanię.
  21. Zrobiłem rozeznanie po internecie i z tego co wyszło najmniej na funkcje seksualne negatywnie oddziałuję fluwoksamina.Również na angielskich forach bardziej fluwo>Esci jeśli chodzi o to.
  22. Tylko po to by wegetować i nic więcej, no chyba, że ktoś jest szczęśliwcem i lata jak pojebany po 20 mg fluoksetyny. Ja bym nie generalizował.Ja wegetuję bez antydepresantów a po nich dopiero przestaję wegetować.Zupełnie odwrotnie jak piszesz.Tylko że ja nie mam nerwicy a chorobę psychiczną Chad.
  23. Poprawiłeś mi humor.Tym że nie sam jestem teraz w ciężkiej depresji po przeszłej hipomanii.Hipomania była tak piękna
  24. refren dzięki za zebranie tego do kupy i uporządkowanie w punktach.Teraz tylko mieć nadzieję że wybiorę dobry numerek
×