Skocz do zawartości
Nerwica.com

Judelaw

Użytkownik
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Judelaw

  1. tak,bardzo Obok jakiego miasta najbliżej mieszkasz lub w jakim?
  2. U mnie wszystkie depresje wyglądają jak endogenne w opisach również, moja pierwsza diagnoza to była depresja endogenna.Tylko że po wyjściu z niej zawsze lecę w górę, hipomania lub stan mieszany.To jedna z kilku różnic które jasno potwierdzają że mam chorobę afektywną dwubiegunową.
  3. No jasne uwielbiam to :) Gdybyś mógł cofnąć czas i zmienić tylko jedną rzecz swoim życiu.Co by to było?
  4. Duma z siebie że jeszcze się nie zabiłem i nadal walczę nie bardzo wiedząc w jakim celu i jaki w tym sens.Również to że cieszę się z tak błahych powodów w przeciwieństwie do zdrowych gdzie niektórzy mając dużo więcej są smutni bo nie mają jeszcze więcej
  5. Witam jestem tu nowy na forum.Mam 21 lat.Na chad się leczę z różnym skutkiem od przeszło 6 lat.Obecnie jestem w ciężkiej depresji.Po przebytej nie dawno hipomanii.Można powiedzieć trochę na własne życzenie.Bo już 2 lata jak odstawiłem ostatni stabilizator nastroju którym de facto było lamo które i tak nie chroniło przed górkami.Moje życie to depresja-hipomania-depresja-hipomania....Stany mieszane chyba głównie pomiędzy tymi epizodami,jednak czasami samemu to trudno odróżnić.Kiedyś lekarz że epizod mieszany ja że depresja ale to nieważne.Wiem że mam chad typu II.Ratuję się antydepresantem bo inaczej bym nie wychodził z łóżka nawet.A tak się cieszę że chociaż jako tako mi idzie to napisać.Nienawidzę depresji bo jeszcze w pamięci jest górka, to jak się wychodziło z depresji i ile trwała poprzednia a tu znowu to samo.Kiedy się wydaję że już będzie lepiej albo dobrze nie wiadomo skąd przychodzi taka deprecha że w kilka dni narasta do mega rozmiarów.Człowiek chce funkcjonować dokończyć pewne sprawy a tu ciężko z łóżka wstać i się umyć.Przez tą deprechę straciłem wszystko na co tyle pracowałem na samym antydepresancie,po raz kolejny przez ten chad to co tyle budowałem legło, szlag trafił nagle i jak to w filmiku co pani przebiła mur myląc gaz z hamulcem ''Ale przecież wszystko było dobrze'' U mnie było aż za dobrze tak też się czułem lepiej niż przed chorobą.I bach zleciałem na sam dół.Przez ostatni czas wyjebali mnie z roboty bo nie miałem siły już chodzić,straciłem super kobietę,skreślili mnie z listy uczniów szkoły którą ledwo zdąrzyłem zacząc przekonany że mi się uda,wróciłem pokornie na garnuszek rodziców,nie skończyłem dwóch ważnych kursów przy końcu.Szkoda że nie mają pakietów dla ludzi z hipomanią na 3 miesiące.Zdrowy by się załamał ale czego ja się głupi spodziewałem.Nadzieja umiera ostatnia jak to mówią.Już nawet średnio chcę mi się wychodzić z depresji bo nie wiadomo kiedy nagle stan się podwyższy do hipomanii a potem trach i wszystko jebnie.Nie jest łatwo.Ale ta choroba kształtuję również osobowość,odporność psychiczną.Wzmacnia skorupę i konstukcję psychiczną.Trzeba być silnym,bycie słabym z tą chorobą to podwójny gwóżdz do trumny.Ja już wyobrażam to sobie jako wielki podjazd, wielki szczyt po którym trzeba się wspinać mimo zmieniania leków,uboków,trudności,spadków,dobicia i popychania z każdej strony w dół ale i tak trzeba iść i na nowo wstawać i walczyć.Chyba dorastam do tej choroby.Choruję od 16 roku życia.Już mniej myślę o sobie o byciu idealnym o opinii ludzi,chcę chyba tylko żeby rodzina miała ze mną większy spokój i mogła być chociaż czasami szczęśliwa tak jak ja.Pal licho marzenia motywację dążenie do celu skoro i tak przez leki lub chorobę się nie da.Próbowanie żyć jak zdrowy na nie wiele się zdało.Ludzie i tak będą gadać że jesteśmy leniami że nam się nie chcę że to zły charakter itd.Trzeba żyć dla siebie i najbliższych.Ciężko składać zdania i pisać normalniej ale chciałem wnieść coś pozytywnego na ilę mogę.
×