@fifikse, ja już sama nie wiem. Chyba wszystkiego i to nie po trochu. Z jednej strony niedobrze jest się utożsamiać z diagnozą, z drugiej jednak bardzo chciałabym, żeby mnie ktoś "zdefiniował". Miałabym coś swojego wtedy. A tak, wciąż jestem nikim. Popierdolonym, niewiadomokim. Czasem myślę, że mnie nie ma tak naprawdę. Nawet jak kichnęłam nie raz w pracy, to byłam jedyną osobą, której nikt nie mówił "na zdrowie". Więc może nie istnieję... xD