Skocz do zawartości
Nerwica.com

warning

Użytkownik
  • Postów

    615
  • Dołączył

Treść opublikowana przez warning

  1. 225 mg bardziej nakręca, dodaje energii. Niestety im większa dawka, tym trudniej jest też zasnąć.
  2. Hej lukrowana. Brałam i 375 mg w przeszłości. Z wenlą jest u mnie tak, że na początku każdej rundy brania działa na mnie już w dawce 150-187.5 mg. Zwiększanie dawki odbywa się po kilku/kilkunastu miesiącach, gdy wyraźnie odczuwam powrót depresji (zjawisko tachyfilaksji?) Nie wiem, czy wenla w dawce 375 mg pomoże na lęki, skoro będzie wówczas działać również na noradrenalinę i dopaminę. Mi duże dawki pomagają na anhedonię, brak sił i motywacji, płacz. Lęk (taki typowy) te duże dawki mogą jednak podkręcać. W lęku radzą nie przekraczać dawki 225 mg: https://www.drugs.com/dosage/venlafaxine.html Za to lamotrygina wydaje się wyraźnie pomagać na napady paniki - biorąc ją nie jestem w stanie osiągnąć dużej amplitudy emocji... czy to strachu właśnie, czy gniewu.
  3. Carica Milica, obecnie mam F33.2, ale ze względu na fakt "wypalania się" u mnie po kilku miesiącach wszystkich leków antydepresyjnych i epizod hipomanii indukowany mieszanką bupropionu i fluoksetyny nowy psychiatra rozważa ChAD II albo jakieś łagodne "spektrum bipolar". Teraz lamotrygina ma "pomóc" wenlafaksynie (która przestaje/przestała działać?) wyciągnąć mnie z depresji. Początkowo lamotrygina faktycznie zaburzała u mnie funkcje poznawcze, i utrudniała kojarzenie i przypominanie sobie dobrze znanych terminów. To jednak z czasem minęło i teraz nie narzekam. Senność natomiast tylko się zwiększyła po zwiększeniu dawki do 100 mg.
  4. Nie dam rady na 100 mg lamotryginy. Wypiłam dwie kawy, spałam w nocy 12 h, a nadal jestem niemożliwie senna. Wrócę jednak do niższych dawek (75 mg?). Jestem b. szczupła, może 100 mg to dla mnie po prostu za dużo?
  5. Kalebx3: Oj, z tym wstawaniem mam to samo. A ile godzin śpisz w nocy?
  6. Uzupełniając jeszcze na szybko przegląd literatury rozpoczęty przez Ricah: "Patients with MDD without hypothyroidism had worse scores on item 1 (depressed mood), item 2 (feelings of guilt), item 3 (suicidality), item 6 (late insomnia), and item 16 (loss of weight). In contrast, depressed patients with hypothyroidism had more severe anxiety symptoms and greater agitation." z: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21266898 Wyniki uzyskane przez tych autorów wskazują więc, że niedoczynność tarczycy u pacjentów z depresją sprzyja nie tyle pogorszeniu nastroju, poczucia winy, etc... , co właśnie - zaostrzeniu lęku. i jeszcze: "Seventy-one patients diagnosed with primary hypothyroidism were randomly allocated into two study groups: the first group received usual dose of levothyroxine and the second group received combination of levothyroxine and liothyronine for at least 4 months. (...)The only exception was a small but significant reduction in anxiety/insomnia in combined treatment group as compared with monotherapy." z: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19701833 Czyli Novothyral może potencjalnie być lepszy niż Euthyrox w niwelowaniu lęku i bezsenności u chorych na niedoczynność tarczycy.
  7. Pozwólcie, że się wtrącę. Ja przy TSH 4 byłam zupełnie bez życia i objawy niedoczynności miałam w pełnym rozkwicie... Ponadto, TSH powyżej 2.5 to już za dużo według norm amerykańskich towarzystw naukowych. Badacie też poziomy fT4 i fT3? Samo TSH niewiele wnosi.
  8. Idź albo zadzwoń do rejestracji przychodni, w której przyjmuje Twój lekarz, i powiedz, że jest bardzo źle i potrzebujesz wizyty wcześniej niż za 2 miesiące. Zapewne lekarz zmieni Ci lek. Ricah dał Ci wyżej sugestie, jakie leki albo suplementy mogłyby Ci pomóc.
  9. Co się dzieje z tym forum, skasowało mi (?) odpowiedź do lukrowanej mimo że kliknęłam "wyślij". Piszę ponownie: Trudno mi stwierdzić. Manii nie miewam na pewno, hipomanii - takich "samych z siebie" - też nie. Z perspektywy czasu stwierdzam, że może w przeszłości doświadczyłam hipomanii wywołanej lekami - kombinacją bupropionu i fluoksetyny. Byłam wtedy bardzo pewna siebie i bezkompromisowa w sprawach, które tego nie wymagały. Po odstawieniu bupropionu sytuacja wróciła do normy. Ten lek dawał mi chyba sztuczny napęd, jednocześnie nie poprawiając jakoś szczególnie silnie depresyjnego nastroju, mojej głównej bolączki. Okresowo włącza mi się też nastawienie ultra-lękowe do zadań, na których bardzo mi zależy. To strach, że nie będę dość dobra, przy czym poprzeczkę zawieszam sobie niemożliwie wysoko. Ps. Ciekawy blog! Pomaga Ci prowadzenie go?
  10. Ktoś z forumowiczów bierze jeszcze duloksetynę? Peter007, naetta, pajacyk1, vioolator? Jak oceniacie działanie, zwłaszcza w porównaniu z innymi antydepresantami?
  11. maargooo: Dziękuję Ci. Bardzo mi potrzebne teraz takie rzeczowe wsparcie. Zastosuję od jutra schemat: 25 rano i 75 wieczorem, tak jak sugerujesz. A masz jakąś radę, jak usprawiedliwić w pracy niską albo zerową wydajność w ostatnim tygodniu...? Może przez to przechodziłaś, i wiesz, jakie tłumaczenie spotkało się ze zrozumieniem, a jakie z niechęcią/złością przełożonych? Pisałaś o "wypalaniu się" u Ciebie leków, początkowo skutecznych. Doświadczyłam tego wiele razy. Przez trzynaście ostatnich lat żonglowano u mnie antydepresantami, które - jak zaskoczą - działają na mnie super. Do czasu. Przebrnęłam przez wenlafaksynę, citalopram, bupropion, sertralinę, fluoksetynę, czasem w kombinacji. Przez niektóre przeszłam kilka razy. Teraz przestała na mnie działać wenlafaksyna, stąd pomysł nowego psychiatry, aby dołączyć lamotryginę i rozważyć, czy to nie jakieś spektrum bipolar a nie jednobiegunowa, nawracająca depresja. Trzymam kciuki za Twoją wizytę!
  12. maargooo, Monster6, Ḍryāgan Bardzo Wam dziękuję. Lamo biorę od 10 listopada, a dawkę 100 mg - tydzień, i ten tydzień mam wyjęty z życiorysu (i pracy). Mogę w każdej chwili przymknąć oczy, i od razu zasnę. Spałam po 20 h w ciągu 24 h. Tak nie dam rady żyć. Moim problemem jest nawracająca, silna depresja, nie miewam manii. Przeczytawszy Wasze sugestie, podzieliłam dawkę jednorazową na dwie (rano - przed snem) i przeczekam jeszcze tydzień. Nie wiem, co mówić w pracy... Umówiłam się na pracę z domu, ale nie jestem w stanie NIC zrobić...
  13. Też to miałam, gdy brałam wenlę solo. Pisałam o tym w tym wątku. Pomagał trochę slow-mag b6 przyjmowany w dużych dawkach (po 6 tabletek dziennie). Jednak efekty dołączenia magnezu odczułam dopiero po jakimś miesiącu suplementacji.
  14. Weszłam na 100 mg lamotryginy i odczuwam niepohamowaną senność w ciągu dnia. Mogłabym spać po 14 godzin na dobę. Czy ta senność mija z czasem? Czy zmniejszyć dawkę do 75 mg? Na tej niższej też czułam wytłumienie skrajnych emocji i wyciszenie, a senność była mniejsza.
  15. Wiem, że Wiki nie jest najlepszym źródłem, ale zdziwiło mnie, że podaje depresję jako skutek uboczny stosowania kabergoliny. Z czego może to wynikać, jeśli kabergolina powinna w teorii raczej potencjalizować działanie leków przeciwdepresyjnych i polepszać stan chorych cierpiących na depresję z anhedonią, brakiem energii, nadmierną sennością?
  16. Ḍryāgan, 11 lat w jednej pracy Szczerze Cię podziwiam. Masz jakieś tricki, aby codziennie rano móc zwlec się z łóżka niezależnie od stanu ducha? Działa Twoja silna wola czy co? Leków nie bierzesz, więc co pomaga Ci uzyskiwać tę powtarzalność? Ja dziś wstałam o 14.00 i - mimo planów nadrobienia zaległości z pracy - nie byłam w stanie w tym kierunku nic zrobić. Trawi mnie depresja, brak sił, poczucie bezsensu życia . Przez cały dzień odczuwałam silny ból w klatce piersiowej, typu lękowego(?) Taki klops, a było już w miarę dobrze (lamotrygina trochę pomaga)
  17. Jakie leki Ci pomogły? Przez cały ten czas dwudziestu lat przyjmowałeś tę samą kombinację leków? Szczerze gratuluję Ci wytrwania na kierownicznych stanowiskach przez tak długi okres. Liczba spraw, za które jest się odpowiedzialnym, zarządzanie całymi wieloosobowymi zespołami (i rozwiązywanie problemów osób tworzących zespół) jest ponad moje siły. Być może zależy to też od środowiska pracy, konkretnej branży, albo osobowości... Ja bardzo się wszystkim przejmuję. Wyolbrzymiam problemy, mam lękowe nastawienie do wielu spraw, i wciąż - mimo sporych sukcesów - wątpię w siebie, co niektórzy z łatwością wykorzystują dla swoich potrzeb.
  18. Też to tak odczuwam. Jakiś czas temu próbowałam skierować rozmowę w tym wątku na trochę inne tory i uzyskać iskierkę nadziei od osób, które dają radę funkcjonować mimo choroby: Tylko anka szklanka mi odpowiedziała.
  19. A nie mógłbyś poprosić o receptę choćby lekarza pierwszego kontaktu (np. w przychodni dyżurującej) i wykupić lek jeszcze jutro (=sobota)? Mnie zwykle pęka z bólu głowa (migrena), gdy nie wezmę dziennej dawki wenli, mam też problemy z sennością i rozkojarzeniem.
  20. Fajnie Ci podskoczyło. Jaki preparat witaminy D przyjmowałaś?
  21. Naemo: Czujesz działanie antydepresyjne lamo przy dawce 100 mg? Co do Twoich pytań: z relacji na różnych forach (w tym anglojęzycznych) wiem, że na niektórych lamo działa pobudzająco i dlatego biorą ją rano. Reszcie (w tym mi) lamo nie przeszkadza zasnąć. Biorę całą dzienną dawkę późnym wieczorem. Nie pobudza mnie, czuję raczej jej działanie uspokajające, choć nie przeciwlękowe ani otumaniające. Ja biorę jednak tylko 75 mg. Zastanawiam się nad zwiększeniem do 100 mg. A Twoje drętwienia mogą wynikać z niedoboru magnezu i potasu.
  22. just-fly: Jak fajnie czytać pozytywne relacje. Jaką dawkę przyjmujesz? Dzielisz ją w ciągu dnia czy przyjmujesz całą dawkę jednorazowo? :)
  23. Potwierdzam. Przyjmowany doraźnie, bezpośrednio po zażyciu szybko wycisza objawy nerwicowe typu walenie serca, ścisk w gardle, nadmierna nerwowość i emocjonalność. I faktycznie, często jest przyjmowany przed wystąpieniami publicznymi i wyjątkowo stresującymi sytuacjami. Pytanie, czy działa równie dobrze przyjmowany na stałe.
  24. Odstawiasz zupełnie? Z jakiej dawki? A nie lepiej zmniejszyć dawkę do takiej, przy której mniej wpływa na koncentrację/pamięć krótkotrwałą?
×