Pytanie od umęczonej leczeniem dwunastoletnim: czy jest sens zwiększać dawkę sertraliny do powiedzmy 200? Na obecnej dawce czuję się źle: zero motywacji do pracy, myśli samobójcze, totalny smutek, szlochy a na deser to esesrajowe zobojętnienie na fakt, że zawalam ważne terminy... Może gdyby mnie to jednak stresowało, to i motywacja, aby nie zawalać byłaby większa?
A może lepiej poprosić o Wellbutrin 150 do tego asertinu a dawki nie zmieniać? Nie wiem jednak, czy to ma sens, bo przyjmowałam już kombinację seronil (40) plus wellbutrin (najpierw 150, potem 300) i byłam po tym zbyt nakręcona, może nawet agresywna w sprawach, które tego nie wymagały.
Wreszcie, może lepiej przejść na Effectin (tylko czy zadziała po raz trzeci? )
Błagam o pomoc Psychopharma i pozostałych znawców farmakologii.
-- 06 lut 2016, 02:24 --
Nie mogę już edytować postu, a w poprzednim nie dodał mi się podpis. Obecna dawka to 112.5.
-- 06 lut 2016, 04:23 --
Oto jak funcjonuje mój mózg, wtopa goni wtopę. Nie 112.5, a 125. Tak, 125 mg sertraliny, to moja obecna dawka.