Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natla_Miness

Użytkownik
  • Postów

    673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natla_Miness

  1. Natla_Miness

    Fizyka

    Wow. Zdawałem maturę z fizyki rozszerzonej, coś dla mnie. Niestety aktualnie temat mnie nie interesuje. Dałem sobie spokój, bo mnie to przerastało. Trochę szkoda.
  2. Trochę trollem zapachniało, ale jeśli już to udanym. W środowisku szkolnym głównym bossem jest Mickiewicz, a w pokemonach legendarne pokemony. W szkole straszakiem jest woźna, a w Pokemon brygada RR. Życie w komputerze to też życie, kto powiedział, że gorsze. Może przydałaby ci się szkoła życia, w szkole tego nie uczą. Typu jak gotować, jak zarządzać pieniędzmi, no i najważniejsze skąd brać kasę. Jak będziesz jej miał sporo, to nawet na konwenty pokemon można dojeżdżać Taxi i pić najdroższego szampana. Podsumowując, komputer to taka sama część natury jak kanion, miasto, czy przepompownia. Ogarnij tylko sprawy bytowe i graj. Nikt cię chyba nie będzie rozliczał, z tego jaki IQ (czyt. level) osiągnąłeś w życiu.
  3. Pamiętam kiedyś taką bajkę Ezopa czytałem. Że była żabka i zobaczyła jakiegoś tam wilka, lwa czy innego stwora z buszu. No i wróciła do swoich dzieci żabek. Chcąc im pokazać jaki wielki był ten stwór zaczęła się nadymać, nadymać, aż pękła. Morał bajki był taki: są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć. Jeśli jacyś bogowie istnieją (nie lubię tego utożsamiania boga z Jahwe) to są o niebo doskonalsi od nas i tylko wyrazem pychy i braku "wiem że nic nie wiem" jest twierdzenie, że jakoś intelektualnie idzie tego boga opisać, że ma taki a taki przymiot, wtedy i wtedy zrobił to i tamto, etc. Czy kot rozumie ludzkie życie? Dostaje jeść i tyle, czasem jeszcze się poprzymila. Kot jest jednak bardziej skomplikowany od banana. Jeśli człowiek by był taki super, to żadne sfery sacrum nie były tajemne. Kiedyś też się fascynowałem religiami, ale od kiedy dostałem drugiej psychozy zrozumiałem że temat jest trochę niebezpieczny. No i taka myśl mnie naszła dziś w domu: "Msza to takie średniowieczne reklamy". Jakoś jestem dumny że to wymyśliłem. Poza tym nie zamierzam nikogo nawracać, znam to chwalebne uczucie gdy przemawia przez ciebie Duch Święty i możesz głosić objawioną prawdę innym zbłąkanym owieczkom. Trzeba jeszcze dodać że to towarzyszy nie tylko religiom, są kultowe gry i filmy i ich fani też potrafią się obrazić, gdy powiesz że Star Wars to dno. Nie ten sam poziom wagi sprawy, ale ten sam mechanizm. Czyli, co dobre dla mnie dobre dla innych. To w psychologii się obrazuje, że małe dzieci nie rozumieją subiektywizmu tego co odczuwają. Tzw. moralność Kalego. To samo może się dotyczyć religii. Pirackie pozdrowienia.
  4. Sam nie wiem. Mam F.20 i w takich sytuacjach to wychodzi. Czytałem kiedyś forum poświęcone schizofrenii i posty były podobne, nic na to nie poradzę.
  5. Zapraszam na swojego bloga facebookowego. Infrastruktura będzie się rozrastać, ale na razie daję tylko takie jądro kondensacji. Lajki mile widziane. Niczym serduszka przylatujące z oddali, by ukoić skołataną duszę. https://www.facebook.com/natlaminess/
  6. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Sorry, wysiadam. Idę pograć w szachy. Nie ta prędkość.
  7. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    SPAM SPAM SPAM Tutaj powinien być jakiś żart z kwejka i śmieszny obrazek.
  8. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Rzeczywiście spamowa wyspa. Ludzie, to co piszecie zostanie na wieki zapisane, a czat tu powstał.
  9. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Wolę na f. Chciałbym więcej znajomych mieć, bo nigdy nie wiadomo kiedy będzie można zagadać.
  10. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Hallo! Niech mi ktoś odpisze. :-) Są osoby chętne do rozmowy na gg lub f?
  11. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    cyklopka, też lubię takie rozmyślania. Oglądałem film z mojego liceum. Aż łezka skapnęła.
  12. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Witam w odmętach sieci. Jest luzacko i spoko. Nie bójcie żaby, bo nie ma przypału na dzielni. :* Podjąłem jedną decyzję i wewnętrzna integracja się zwiększa.
  13. Nieźle. Carlos skończył socjologię i też się wypowiada w obszarze swojej specjalności. Ja bardzo chciałbym dużo wiedzieć, a podświadomie tego unikam. To jest sensowny temat na rozmowę z psychologiem. A oglądałem przed chwilą włoski film o życiu pewnego profesora. W nim był atrakcyjnie pokazany.
  14. Drygan, fajnie opowiadasz. Gdyby nie moja fobia szkolna to też bym się zajął powiększaniem wiedzy. Ostatnio lubię przeglądać stare zdjęcia z dawnych lat. Może by spróbować z psychologiem jakoś się tym zająć? Tyle ciekawych tematów.
  15. Trochę wypiłem to się wypowiem. Religia to taki zmaterializowany i formalnie zaakceptowany zestaw mitów. W szkole się uczymy jacy to naiwni byli Rzymianie, że wierzyli w tych bogów. Kolega ostatnio był zaskoczony jak mu powiedziałem, że kiedyś w to wierzono na równi z Jezusem, itd. Każdy ma jakiś zestaw uproszczeń, tak działa mózg. Ja np. w dzieciństwie miałem bardzo ciekawą koncepcję generowania grafiki 3d. Wydawało mi się, że wszystkie możliwe klatki są zapisane wcześniej na dysku, a komputer je później wyświetla. Co jest absurdem, bo zabrakło by miejsca na Ziemi, żeby zgromadzić tyle pamięci. Lepsze kiepskie wytłumaczenie niż żadne. Religia chrześcijańska tym się różni, że jest jak Coca-Cola. Wszechobecna i akceptowana niż alkohol w monopolom. Co tygodniowe powtarzanie tych samych zdań w bardzo poważny sposób działa jak hipnoza. Każdy wie, że hipnotyzer jest bardzo poważny w głosie, mówi wszystko z przekonaniem i dlatego jego sugestie trafiają do podświadomości. Dodać do tego podstawowy lęk człowieka, czyli ten przed śmiercią i wszystko się zazębia. Ja swoją inicjację religijną miałem mniej więcej w czasie komunii, czyli w wieku 9 lat. Wtedy się tworzy potrzeba przynależności do jakiejś grupy. Wytłumaczenia świata w sposób jakikolwiek i pamiętajmy że dziecko w tym wieku jeszcze niedawno wierzyło w Mikołaja. Jednak religia to coś w co wierzą jego rodzice, nauczyciele itd. Więc nie odważa się kwestionować. No a potem nadchodzi okres liceum i część ludzi się zastanawia nad sensem tego wszystkiego tylko z pomocą własnego umysłu. Ja niby jestem agnostykiem, ale na Facebooku mam napisane "Deizm". Zbyt głęboko siedzi to 9 lat bycia ministrantem, by teraz sobie powiedzieć stop. Ale biorę to na klatę i z drobnymi wyjątkami nie mam pretensji do nikogo. Sam się zapisałem na ministranta. Gdyby nie raczkująca schizofrenia to bym ten temat traktował bardziej pobieżnie. Jeśli Bóg istnieje to pewnie chciałby, żebym został agnostykiem. To parafraza "najbardziej pobożnego ateisty", czyli cytowanego wcześniej Einsteina. Także Love & Peace. I jedyne co bym chciał to żeby religia była uczona w salkach. Bo przedmiot w szkole daje iluzję naukowości temu wszystkiemu. Jak widać temat śmierci jest tak bardzo poważny, że potrafią nim tylko zająć specjalnie wyszkoleniu ludzie o wierze w życie pośmiertne czyli księża. Póki ktoś tego tematu nie rozwiąże to Kościół nadal będzie potrzebny. Ja np. życzę sobie pochowania mojego ciała na cmentarzu parafialnym.
  16. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Ja właśnie zdobyłem bardzo rzadką nagrodę w grze. Uczucie fuksa niesamowite. Ale to tylko mi uświadomiło, że dążymy do szczęścia a o potem jak nadchodzi jest jak katar, drganie rąk czy podgłaszanie utworu, który nam się podoba. I w ogóle jakiś "boski" tryb mi się włączył. Ach ta schizofrenia i jej pseudomistyczne i pseudofilozoficzne wzloty.
  17. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Cześć. Mam w końcu Windowsa 10. Poza tym trochę mnie pokusiło, żeby wypowiadać się w wątku o religii, byle tylko mnie nie trafił piorun. Pokończyły się dobre herbaty. Mama zostawiła mi naleśnika. Słucham Wanda & Banda. Oglądam YouTube.
  18. Religia jest trochę jak psychoza. Mogę poświadczyć, bo przeszedłem oba stany. Schizofrenikowi nie wytłumaczysz, że jego głosy nie pochodzą od bogów, jeszcze się tylko obrazi umocni w swoich przekonaniach. Tak samo wierzący, użyje różnych argumentów, itd. Skoro bóg jest u niego nr 1, to nie baczy na logikę tylko wszystko podporządkowuje tej idei, również rozumowanie, argumenty. Muszę przyznać, że czułbym się szczęśliwszy gdybym miał jakieś miejsce w raju zarezerwowane. Chociaż i tak wolałbym Atlantydę. :-) A ty refren zdecydowanie trafisz do siódmego nieba, gdzie będziesz wychwalać Boga na harfie, z wojskiem aniołów śpiewać hymny, popijać wino z bukłaka oraz żywić się rybą rozmnożoną na wielką ucztę. Poza tym można będzie dziękować Bogu, za jego plan stworzenia w stanie wielkiego objawienia obserwując historię zbawienia, która już się dokonała. Będzie można wspominać jak tu na forum szerzyłaś miłość tożsamą z wiarą i miłością. A apostołowie będą tobie gratulować dobrego wyboru. Rzeczywistość się dokona i wszystko zamrze w doskonałym status quo.
  19. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Mam nadzieję, że nie chodzi o mnie?
  20. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    A ja słucham Teeny Marie. Nie wiem jaki to gatunek. Ale coś w stylu R&B z lat 80, ewentualnie adult contemporary.
  21. Natla_Miness

    Alter ego

    Zmieniałem, ale nie jestem jakimś wyjątkiem. To taka wizytówka, jak "Włączamy niskie ceny", tylko że osobista. No i teraz się zastanawiam co bym musiał z tym blogiem zrobić, żeby uznać to za sukces. Bo jak chodzi o liczbę postów, to równie dobrze można je tworzyć generatorem liczb pseudolosowych. Jeśli o lajki i udostępnienia to tu już włącza się element rywalizacji. Duża liczba subskrybentów daje tzw. fejm. Można rozdawać autografy, itd. Ale to chyba nie o to chodzi. Chciałbym na tyle nabrać pokory, żeby przy pisaniu nie marzyć na jakieś profity wizerunkowe. Kultura tak warunkuje, bądź w TV to będziesz kimś. Ale temat sławy to rzecz ciekawa na następny wątek. Kto się pisze?
  22. Dla mnie religia to taki dziejowy trolling. Tylko tym trollem nie jest jakiś anonimowy gimnazjalista, a cała rzesza filozofów, teologów, proroków, świętych, kapłanów, itd. Życie byłoby zbyt łatwe, gdyby tak każdy mógł być nastolatką z amerykańskiego przedmieścia, oglądającej MTV, żującej gumę i strojącej się na bal Halloweenowy. "Mówimy stanowcze <> Niechaj zagości w waszych sercach niepokój, że życie to coś więcej. Że istnieją bogowie, którzy mogą postępować wg własnego nieznanego śmiertelnikom etosu. Spójrzcie na siebie, jacy jesteście marni i beznadziejni. Powinniście się wstydzić i błagać bogów o łaskę. Pokutujcie! Sami z siebie nic nie możecie, wszystko jest wam dane z góry. Powinniście dziękować choćby za tą marną cząstkę materii, którą macie." Wracając do trollingu, to w życiu tak jest, że zawsze są jakieś kłopoty i problemy. Żeby nie było za lekko to mamy choroby, śmierć. To i tu się pojawia religia. Niczym wieża Babel, która wymieszała ludzi i dała im różne języki. Z takiego hinduistycznego myślenia (mało wiem to się wypowiem), to teraz mamy okres "jakiś tam", nie pamiętam nazwy, który oznacza właśnie taki stan pomieszania, po nim może nastąpić czas pokoju, taki jak w piosence Imagine, Johna Lennona. A czy się to nazywa, los, prawa przyrody, logos, przeznaczenie, duch dziejów, Zeus, czy Jahwe, czy to ma aż takie znaczenie? Ci którzy się o to kłócą ugrzęźli na warstwie słów i dobrze by im było "obserwować myśliciela"
  23. Jak dla mnie substancje psychotropowe są demonizowane. Niestety nie mam zbyt dużego doświadczenia, by jakoś potwierdzić tę teorię. Jak to ktoś powiedział odnośnie jakichś dragów: "Mówi się, że te leki upośledzają zdolności motoryczne i utrudniają wykonanie trudniejszych działań. Ale przecież nie będziemy prowadzić samochodu oglądając telewizję. Czy to świadczy że telewizji trzeba zakazać? Nie, on po prostu przenosi naszą uwagę na co innego." Ja alkohol mogę porównać do gier komputerowych. Sprawiają mi niektóre dużo zabawy, dużo o nich mówię, ale właściwie wcale w nie nie gram. Dlatego, że jest to przyjemne, a po wyłączeniu komputera nic z tego nie mam. Lecz z drugiej strony co bym miał mieć? Pieniądze? Po co mi pieniądze, skoro już komputer i grę mam.
  24. Mi chyba zakupy w Biedronce. No i to że pogram w Tomb Raidera dzisiaj.
  25. Natla_Miness

    Spamowa wyspa

    Bardzo lubię ostatnio ten wątek. Kilka dziewczyn tutaj pisze fajne wpisy co u nich słychać. Jeszcze jakieś informacje o daniach, aż ślinka cieknie. Też chciałbym gotować, ale nie mogę się przełamać. Kiedyś się zbuntowałem przeciwko życiowej rutynie, śpię w dzień, zjadam jedzenie z garnka, nie przestrzegam trójpodziału posiłków. Trudno teraz tak się nawrócić.
×