Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lucid Dream

Użytkownik
  • Postów

    390
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lucid Dream

  1. Na terapie NFZ nie mam co liczyć. Jak będę pracował to może zdecyduje się na prywatną, ale obecnie jeszcze nie jestem gotowy aby iść do pracy. Lekarz mi proponował ten oddział dzienny: http://wzlpdsyy.cluster003.ovh.net/wzlp2k13/index.php/oddzialy/oddzial-dzienny-psychiatryczny-z-pododdzialem-rehabilitacji-psychiatrycznej Jak myślicie warto z tego skorzystać? W jakiś sposób by mi to pomogło? Co do działania to postanowiłem od jutra wrócić do zajęcia, które porzuciłem przez brak wiary w siebie. Konkretniej to chodzi o produkcje muzyki. Jeśli coś z tego wyjdzie to pewnie poprawi mi się samoocena i może zarobie muzyką na terapie :)
  2. Mając depresje i zaburzenia lękowe trudno jest zdecydować się na jakiś krok. Nie dość, że boje się wszystkiego to jeszcze w głowie pojawiają się myśli "to nic nie da" "to jest bez sensu". Do rodziców nic nie mam, jedynie nie podoba mi się sposób w jaki mnie wychowywano, bo mam przez to niską samoocenę i jestem niezaradny. Wiem, że nieświadomie to robili i trochę mojej winy w tym jest, bo nie myślałem o konsekwencjach i pozwalałem na to. Źle nie mam i mam nawet możliwość leczenia się prywatnie, ale tak jak każdy czuję potrzebę niezależności, więc takie życie mi nie odpowiada. Co do psychoterapii to nie myślałem o tym aby nic nie robić, tylko o tym aby pozbyć się lęków i konfliktów wewnętrznych, które utrudniają mi zmianę swojego życia.
  3. Psychoterapia przy takich problemach dużo by mi pomogła? Nie mam możliwości chodzenia na NFZ, a prywatnie to duży koszt i nie chce na darmo wydawać tyle kasy na terapie, która nie wiem czy by coś dała.
  4. Witajcie, chciałem się was trochę poradzić, bo znalazłem się w trudnej sytuacji i nie wiem jak z niej wyjść. Fajnie jakby się trafiła jakaś osoba, która miała podobny problem i sobie z nim poradziła :) Opisze w skrócie jak wyglądało moje życie to będziecie wiedzieć w jakim położeniu jestem. Przez jakieś 8 lat miałem normalne życie, byłem radosny, pełen życia, otwarty na świat i nie miałem problemów w relacjach z rówieśnikami. Byłem też nieśmiały i mocno nadwrażliwy, więc byłem bardzo podatny na zaburzenia psychiczne. Problemy zaczęły się gdy w podstawówce stałem się ofiarą, parę osób się nade mną znęcało fizycznie i psychicznie przez kilka lat. To sprawiło, że zaczęły się u mnie pojawiać objawy nerwicy (napady lęku, fobia społeczna) i depresji, które występują u mnie do dziś. Coraz bardziej zamykałem się w sobie, wycofywałem i pogrążałem w apatii. W gimnazjum zmieniłem klasę ale sytuacja się powtórzyła, niby było lepiej, ale to mnie też dobiło. Przerosła mnie ta sytuacja i w trakcie gimnazjum zaczęła się moja izolacja społeczna, która niestety trwa do dziś, czyli już ponad 10 lat Nie potrafiłem się odnaleźć, nie otrzymałem żadnej pomocy i całkowicie uciekłem w świat wirtualny, prawie nie opuszczałem swojego mieszkania, a moje kontakty z ludźmi ograniczały się tylko do szkoły. Potem poszedłem do technikum i znowu to samo było, ale na szczęście tylko rok to trwało, bo osoby, które się mnie uczepiły odpadły i potem już miałem spokój. Studia też przebiegły spokojnie, ale na 3 roku musiałem je przerwać, bo moje zaburzenia się mocno nasiliły, byłem w ciężkiej depresji, nie miałem siły nawet wstać z łóżka i byłem bliski samobójstwa, ale leki na szczęście mi mocno pomogły i wróciłem do stanu z przed pogorszenia. Do tego jeszcze wychowanie bardzo mnie zniszczyło... Nigdy nie byłem chwalony przez rodziców, samą krytykę i narzekania tylko słyszałem. Bardzo często mówili, że nic nie potrafię i wszystko tylko psuje. Byłem też bity z byle powodu, zwłaszcza za oceny. Często nawet obrywałem i nie wiedziałem czemu. Najgorsze jednak było to, że miałem bardzo nadopiekuńczą mamę, która dosłownie wszystko robiła za mnie i często słyszałem od niej słowa typu "Ja zrobię to za ciebie bo ty nie dasz rady", "zginiesz beze mnie", "nigdy sobie nie poradzisz w życiu". Obecnie mam 25 lat, a rodzicie dalej mnie traktują jak dziecko i to mnie strasznie irytuje, cały czas chcą kierować moim życiem i wszystko robić za mnie,a przecież wiecznie nie będą żyć, a ja muszę się jakoś odnaleźć na tym świecie. To wszystko sprawiło, że teraz mam poważne problemy ze sobą... Mam baaaardzo niską samoocenę (uważam się za dużo gorszego od innych i wydaje mi się, że nigdy im nie dorównam), nie wierze w siebie, jestem kompletnie nieprzystosowany do życia, mam problemy z podejmowaniem decyzji, jestem niezaradny i nic nie potrafię. Do tego wiele lat jestem samotny, nie mam z nikim relacji i z tego powodu bardzo często cierpię. Przez życie w izolacji i nadopiekuńczość rodziców czuje, że jestem mocno cofnięty w rozwoju. Nie wiem jak wytrzymałem tyle lat w izolacji, ale już dłużej tak nie wytrzymam i jeśli nie zmienię tego to może skończyć się to tragicznie. Nawet nie wiem jak wygląda normalne życie, bo nigdy takiego nie miałem. Jestem z małego miasta i bardzo bym chciał się wyprowadzić do jakiegoś dużego miasta, usamodzielnić się tam i jakoś sobie radzić. Do tego chciałbym mieć też jakieś życie towarzyskie, ale wydaje mi się, że to wszystko nie jest możliwe. Co powinienem teraz zrobić w takiej sytuacji? Czy mam szanse jeszcze normalnie żyć i odnaleźć się w społeczeństwie?
  5. [videoyoutube=dIwwjy4slI8][/videoyoutube]
  6. Przeczytam całego bloga, bo nie mam nic do roboty. Może w jakiś sposób mnie to zmotywuje. Widzę, że też byłeś szkolną ofiarą, więc mamy coś ze sobą wspólnego.
  7. Od kiedy się leczę to zauważyłem, że nie mam w ogóle myśli samobójczych :)
  8. Mi na bezsenność bardzo pomaga Trittico CR, bez tego nie potrafię nawet na chwile zasnąć.
  9. Gwałciciel jest lepszym człowiekiem?
  10. Mi na lęki pomagał, a po pierwszej dawce aktywizował mnie. Na bóle w klatce piersiowej to nie wiem czy działa, ale na ból brzucha bardzo dobrze działa. Tutaj możesz więcej poczytać o tym leku: viewtopic.php?t=293
  11. [videoyoutube=dsHnCSAve94][/videoyoutube]
  12. Lucid Dream

    Jestem Judith.

    Witaj, jakiej muzyki słuchasz? Ja też bardzo kocham muzykę :)
  13. Ważysz prawie 3 razy tyle co ja Ja nie wiem jak wy możecie tyle tyć po lekach, ja po nich chudnę i mam niedowagę
  14. 21 lat masz, więc jeszcze dużo czasu masz na ogarnięcie się, musisz cały czas próbować i nie poddawać się :) Skoro tak bardzo zamknięty jesteś i lęki Ci dokuczają to może dobrym pomysłem by była wizyta u psychiatry? Leki lepszym rozwiązaniem by były niż alkohol, zniknęły by lęki, bardziej otwarty na ludzi byś był i zniknęły by głupie urojenia, że się wszyscy na ulicy śmieją z Ciebie. Jeśli masz możliwość to zdecyduj się też na psychoterapię, powinna dużo pomóc przy twoich problemach. Ja jestem w dużo gorszej sytuacji. Mam 25 lat, żyje w izolacji społecznej, brak znajomych, brak pracy, lęki, depresja i nawet nigdy nie rozmawiałem z żadną dziewczyną. Cały czas jednak wierze, że uda mi się z tego wyjść.
  15. średnia to 45 lat, mediana 37, dominanta 60 ale nie martw się, czasem trafi się ktoś młody. A ile masz lat? 25 i chyba jednak odpuszczę sobie taki ośrodek
  16. Najbliżej mam do Olsztyna, ale tam też ciężko o psychoterapie na NFZ.
  17. Jaka średnia wieku jest w ośrodkach leczenia nerwic? Młode osoby chodzą do takich ośrodków czy głównie osoby w średnim wieku? Będę się może wybierał do takiego ośrodka i nie chce się czuć tam samotnie.
  18. Odpada, jestem z małego miasta i tam nikt nie przyjmuje na NFZ. Poczytałem sobie na czym polega terapia i jednak nie da się samemu jej przeprowadzić, jedynie można pracować nad sobą, a to nie jest to samo Wszystkie moje problemy powstały w dzieciństwie, a słabą pamięć z tego okresu mam, więc pewnie potrzebuje wieloletniej terapii.
  19. Czy da się przeprowadzić terapie samemu na sobie? Nie stać mnie na normalną terapie, a mam motywacje do pracy nad sobą. Znacie jakieś książki o tej tematyce? Konkretniej chodzi mi o prace nad niską samooceną, nastrojem i lękami.
  20. Lucid Dream

    Samotność

    Może w jakiś sposób komuś to pomoże :) http://oferta.sgh.waw.pl/pl/utw/Documents/kontaskty.pdf
  21. [videoyoutube=m3cGC6N-oQs][/videoyoutube]
  22. Introwertycy też potrzebują kontaktów z ludźmi, ale mniej. Czasem muszą odpocząć trochę od ludzi aby sobie porozmyślać lub wyciszyć się przy dobrej książce/muzyce. ale takie internetowe znajomości można przenieść na spotkania i wtedy będzie fizyczny kontakt z człowiekiem. Można też wymienić się telefonami i dzwonić do siebie, jest to też ciekawa alternatywa. Medytacja nie jest złym pomysłem, można w ten sposób pozbyć się potrzeby bycia wspieranym :) Polecam przeczytać książkę "Potęga teraźniejszości"
  23. hipochondrykiem to ja nie jestem, ale muszę się przyznać, że bardzo boje się schizofrenii, bo w rodzinie były przypadki tej choroby. Gdzieś przeczytałem, że to może być jej objaw i po prostu wpadłem w lekką panikę i musiałem zapytać :) 3 razy w życiu mi się coś takiego przytrafiło, ale mam nadzieje, że to nie jest nic poważnego.
  24. Do wspierania jest potrzebny drugi człowiek i nie ma co kombinować. Kontakt z kimś przez internet jest dobrą alternatywą. Wiele samotnych osób jest na tym forum i warto kogoś odpowiedniego szukać :)
  25. Czemu hipochondria? Do tego jeszcze dochodzi śmiech w nieodpowiednich sytuacjach. Coś z emocjami mam chyba nie tak
×