to wklej cos
Ciekawe są te asocjacje z czarna dziurą, sama uzyłam tego określenia kilka lat temu na terapii niezależnie, ile sympatii czy miłosci otrzyma nosiciel tej dziury, znikają w niej bez śladu. Jest to niesamowicie wyczerpujące zarówno dla nosiciela, jak i jego otoczenia, które nieustannie musi te dziure karmić.
Dokładnie, jest tez w tym taki paradoks. Osoba taka z jednej strony nie potrafi istniec sama dla siebie, jest w stanie ponosic duze straty, kosztem utrzymania za wszelka cene relacji, pozwala sobie na naruszanie swoich granic; a z drugiej strony charakteryzuje się swoistym egocentryzmem, w związku z tym ze jej wysilki przez caly czas koncentruja sie na tym aby ' te dziure zakleic', a wiec podswiadomie taka osoba traktuje innych w pewnym sensie w sposob instrumentalny.