Skocz do zawartości
Nerwica.com

kofel

Użytkownik
  • Postów

    910
  • Dołączył

Treść opublikowana przez kofel

  1. Aj wiesz Natrętnik. ZS, wszyscy się tego boją i wszyscy przed nim ostrzegają. Ja też dla świętego spokoju. Ale jeżeli leki na Ciebie już nie działają i lekarz i Ty jesteście na tak to próbujcie. O ZS na prawdę trudno. To jest jak Yeti. Wszyscy słyszeli, a nikt nie widział.
  2. Kurrka wodna to fajnie Kaleb, że Ci się polepszyło! Nieważne jaki mix, ale jak lekarz utrafił i jest ok to tylko się cieszyć! U mnie właśnie został problem tylko z porankami, zwlekam się rano godzinami z łóżka. Czasami napędzam się fenibutem (chociaż też ostrożnie, wiadomo) jak czuję, że jest dużo, dużo gorzej. Potem stopniowo się rozpędzam aż w godzinach wieczornych jestem tak rozpędzony, że na noc są problemy z zaśnięciem. Około godziny 23-24 to już czasami przypominam osobę na lekkich psychostymulantach. Albo jakbym się ochlał zbyt dużej ilości kawy. Wizytę u psychiatry mam na 7 stycznia więc jak nic się do tego czasu nie zmieni to pomyślę czy czegoś minimalnie nie zmodyfikować w leczeniu. Póki co jest bardzo dobrze, nastrój mam dobry, ale mam w sobie olbrzymiego lenia. Chciałbym wrócić do pracy artystycznej, czuję, że jestem u progu, bo nawet jakieś pomysły zaczynają się w głowie kotłować. Pozdrawiam gorąco!
  3. Można. Ale jeżeli Ci pomagają to je lepiej bierz. Te wahania są minimalne. Najczęściej rzędu placebo. W nerwicy czy depresji też nie za bardzo można sobie ufać, bo jesteśmy bardzo podatni na takie efekty. Na mnie wszystkie generyki czy też oryginały działają tak samo. Słowo od siebie nt. paroksetyny. Nadeszło kilka dni ostrego zahamowania. Był to stan jeszcze gorszy niż przed depresją. Dobrze, że wtedy akurat miałem wizytę u psychiatry, bo bym zwariował. Całe dni kompletny brak energii, totalna alienacja, ziewanie cały czas. Kawa nic nie pomaga, jedzenie nic. Do ćwiczeń nawet nie mogłem się zmusić. Wrak człowieka. 3 dni mnie tak męczyło. Po tych 3 dniach zahamowania chyba przyszło działanie właściwe. Bo nie wstaję już tak zamulony jak wcześniej, mam więcej energii. Ogółem większa pewność siebie. Myślę, że jak wcześniej działanie leku było na 50% to teraz już tak czuję go na 80%. To jeszcze nie jest to, ale jest bardzo, bardzo ok i w takim stanie mogę śmiało funkcjonować. Niespełna 3 tygodnie by działanie wskoczyło na taki bieg. Dosyć szybko.
  4. kofel

    Neurloeptyki- ogólnie

    Rozumiem, ale pamiętaj, że na forach można właściwie nabazgrać wszystko. Nie jest to wiarygodne źródło informacji. Można się sugerować. Masz jakieś wątpliwości odnośnie niszczenia mózgu przez neuroleptyki to zapytaj lekarza, bo ja też nie jestem na tyle kompetentny. Ale pomyśl logicznie, ludzie chorzy na schizofrenię przez wiele lat mieli by statystycznie 10-15% mniej mózgu niż zdrowy człowiek, bez choroby psychicznej? Zdrowia i wytrwałości życzę!
  5. Raczej Cię nie uśpi skoro przyzwyczaiłeś organizm do większej dawki. To nielogiczne. Ale z tymi lekami miałem taki problem, że zarówno zwiększanie dawki też nie przynosiło oczekiwanych skutków.
  6. kofel

    Neurloeptyki- ogólnie

    Nawet alkohol nie powoduje zmniejszania się mózgu o 1% rocznie, a istnieje taki objaw skrajnej choroby alkoholowej jak alkoholowy zanik mózgu, jest to skrajne otępienie, ludzie wyglądają i poruszają się jak zombie - kończy się to oczywiście śmiercią. Alkoholowy zanik mózgu jest pokazany w filmie pt. "Korkociąg" w ostatnich scenach, ale ostrzegam, że film jest szokujący. Pokaż link do badań lub źródło takich informacji. Bo nie jestem w stanie uwierzyć, że leki często ratujące życie są aż tak degenerujące. Za to postępująca nerwica na pewno jest bardziej szkodliwa dla Twojego mózgu niż substancje w preparatach aptecznych. Neuroprzekaźniki mają dużo ważniejszą funkcję niż to, że po prostu są i jak jest ich odpowiednia ilość to czujemy się dobrze lub jak za dużo to źle.
  7. Miętę polecam na mdłości. Mnie to fajnie koi żołądek. Ewentualnie imbir lub lokomotiv, to preparat na bazie imbiru.
  8. Ja bym bardziej obstawiał to, że masz fatalny tydzień. Ale na mnie na przykład leki nasenne tak działają, że na każde wyrabia mi się tolerancja. Nawet na siekiery typu kwetiapina. Dlatego biorę po prostu doraźnie.
  9. Ogólnie ten lek taki jest, że ma działanie tymczasowe bardziej. Nie mam jakiejś dużej wiedzy o tym leku, ale zwykle kończy się na tym, że dawka jest podnoszona do maksymalnej i potem bolesne schodzenie. A co do tematu uzależnienia od tej substancji to też jest potencjał do nadużywania jej. Niższy od benzodiazepin, ale wyższy od np. SSRI. Bo daje od razu feedback w postaci uczucia jak po alkoholu/benzo. Coś takiego wymieszanego. Gabapentoidy to na pewno krok w przód, bo jest niższe prawdopodobieństwo uzależnienia. Barbiturany>Benzodiazepiny>Gabapentoidy. Ale skuteczność ciągle pozostawia wiele do życzenia. Trzeba czekać, aż nastąpi kolejna rewolucja i powstanie coś kompletnie nowego lub jak w przypadku benzodiazepin powstaną mniej, bardziej skuteczne, jedne na lęki, jedne na mięśnie, jedne być może na padaczkę gabapentoidy.
  10. W moim przypadku afobazol zadziałał również antydepresyjnie, leciałem solo na nim i nie miałem nawrotu. Po zaprzestaniu brania go efekt trzymał się jeszcze 3 tygodnie. Jakby ten lek działał długofalowo i bym się bardzo mocno zaparł to myślę, że dałbym radę na nim funkcjonować zwłaszcza, że nie powoduje żadnych efektów ubocznych, fujarka działała jak należy a to ważne! Przy bromantanie w ilości dwóch miarek (po 50mg) lub jednorazowo 150mg nie czułem żadnych różnic.
  11. Oryginału nie, ale od dwóch kompletnie różnych dostawców zamawiałem. Afobazol z rosyjskich leków ma znacznie lepsze działanie.
  12. Ja tam żadnego działania nie czułem.
  13. To multi tego gościa... Panie od ostrzeżeń, proszę uprzejmie o zrobienie porządku. To udaj się do lekarza, nikt tutaj nie ustali Ci dawkowania leków.
  14. kofel

    Prozac, Triticco i Symla

    Nie śmieć na forum. Poczytaj tematy o tych lekach i tam zadaj pytanie.
  15. Normalna sytuacja, na początku będzie gorzej. Zawsze tak jest na nowym leku. Jadłowstręt jest powszechny na efectinie. Masz powszechne uboki i bardzo niewielkie, które z pewnością, za kilka, kilkanaście dni staną się przeszłością.
  16. Teraz odliczaj czas kiedy wrócisz do życia. Na święta będziesz jak nowo narodzony. Taa... jest moderator, ale zajmuje się dawaniem mi ostrzeżeń za pierdoły.
  17. Hmm... Rozumiem, że Twój problem nie dotyczy stricte depresji. Póki bierzesz leki z grupy SSRI/SNRI/TLPD, a takim jest duloksetyna niestety musisz się liczyć z tym, że libido nie wróci do normy. Co do lęków i depresji, którą masz PO LEKACH. Mam tutaj zagwozdkę, gdyż jednocześnie to mogą być ciągle uboki, prawidłowe działanie duloksetyny jednak się trochę rozkręca i na początku może zwiększać lęki i depresję. Więc analogicznie może je też wywoływać. Nie zmienia to faktu, że kuracja jest nieskuteczna.
  18. Te leki działają synergicznie, wzajemnie się wzmacniają. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że razem działają troszkę inaczej niż osobno. Nie odpowiem Ci na to pytanie czy deprexolet jeszcze zaskoczy. Bierzesz go dosyć długo i z każdym dniem ta szansa spada, ale Ci się ostatnio zaczęło poprawiać, więc to napawa nadzieją! Przestrzenie międzysynaptyczne. Chodziło mi o to, że na bardzo łopatologiczny sposób leki antydepresyjne działają w ten sposób, że blokują w owych przestrzeniach neuroprzekaźniki. Jak się ich (serotoniny, dopaminy, noradrenaliny) nagromadzi jakby więcej i im więcej jest wychwycone to tym silniejszy efekt antydepresyjny. Ja tak to rozumiem.
  19. Myślę, że to nerwobóle zwyczajnie. Musisz się jak najwięcej relaksować. Gorące kąpiele polecam, seriale, coś co lubisz co Cię odpręża i relaksuje. Przez te dni dla siebie bądź wyrozumiała i dobra. Myślę, że powoli możesz się zastanawiać nad zejściem z kolejnych miligramów. Warto by spojrzał też na to lekarz psychiatra. Oni mają doświadczenie w odstawianiu takich leków.
  20. Uzależnienie przez Ciebie gada. Terapeuta mi zawsze powtarzał. Uzależnienie to jedyna choroba, która umie mówić. Przecież nasen to benzo. Co z tego, że chemicznie nie jest benzo jak działa na te same receptory i przedłużysz swoją agonię. Tyle przecierpiałeś to nie zatrzymuj się w połowie. Ewentualnie pójdź do psychiatry po coś nieuzależniającego na sen. Polecam kwetiapinę, chlorprotiksen. Jakiś neuroleptyk.
  21. Tianeptyna ogólnie sprawdza się na lekkie depresje. Jeżeli mocniejsze ostrza nie zadziałały to zastanawiam się co lekarz miał na myśli dając ten lek. Ale zapewne jakiś powód miał. Nie próbowałeś jeszcze mixów. Spokojnie, wiem, że masz dość, ale masz jeszcze sporo szans.
×