Ashton

Ja z erekcją nigdy nie miałem problemu, ale za to osiągnąć orgazm i odczuwanie go to zawsze. Czy to po ssri (escitalopram) czy teraz po neuroleptyku Sulpiryd.

Rano brałem.

Fluoksetyna albo Wenlafaksynę.

Panowie, większość ludzi udaje się do lekarza, bo odczuwa apatie, anhedonie i idzie po leki. Przecież nikt nie idzie do lekarza, bo czuje się zdrowy.

Bardzo rzeczowa dyskusja Panowie, ciekawsza niż ciągłe czytanie kto jak się czuje.

Mnie oprócz suchości w ustach i braku apetytu było ok. Tak jak piszesz, weź coś doraźnego i spróbuj wytrzymać, bo z dnia na dzień powinno być OK.

Nie wiem Grabarz, czytałem parę publikacji. Zrezygnowałem z niej po paru dniach ze względu na skutki uboczne i właśnie ten długi czas zanim się rozkręci. Kiedyś brałem esci i było bez ubokow i dość szybko zaskoczyła.

Fluoksetyna jest najdłużej rozkrecajacym się ssri.

Sam zastanawilem się nad tym lekiem, bo przeczytałem parę pozytywnych publikacji. W porównaniu do ssri i snri nie ma bezsenności i kastracji seksualnej, stała waga, działanie na depresję i lęki, a tutaj na forum dużo skrajnych opinii więc jak to jest?

Ogólnie leki aktywizujące i pobudzające mogą potęgowac lęki jeśli występują w chorobie.

Dlaczego po miesiącu odstawiłes flu i na co zmieniłeś?

Byłem u lekarza i przepisał mi Sulpiryd 2×100mg zamiast Fluoksetyny(Bioxetin) którą brałem 9 dni i miałem dużo skutków ubocznych (powiększony lęk niepokój napięcie, wysoki puls, brak łaknienia i apetytu, drżenie rąk i mięśni, trudność osiągnięcia orgazmu, zatwardzenie. Musiałem wziąć wolne w pracy, bo tak nasilone były lęki i niepokój przez ten czas. Do tego mam Promazin na noc. -- 28 sty 2016, 23:19 -- Przy dawce 200mg też wzrasta bardzo prolaktyna u mężczyzn czy tylko w dużych dawkach i przewlekłym stosowaniu?

Odczuwałem, ale nie z taką siłą. Ufam temu lekarzowi raczej, bo jest kierownikiem dziennego odziału psychiatrycznego i w okolicach nie ma raczej lepszego i bardziej doświadczonego. Boję się tylko, że podczas pierwszej wizyty i 15 minutowej rozmowie postawił za bardzo na depresję niż moje lęki. No ale w końcu to on jest specjalistą, a nie ja i moja wiedza czerpana z internetu. -- 26 sty 2016, 11:47 -- 8 dzień i powiększony lęk niepokój napięcie, wysoki puls ponad 100, brak łaknienia i apetytu, drżenie rąk i mięśni, trudność osiągnięcia orgazmu, zatwardzenie. Miał ktoś tak? -- 27 sty 2016, 15:44 -- Byłem u lekarza, bo kazał mi przyjść jeśli będę miał duże skutki uboczne wyżej wymienione. Zamienił mi Bioxetin na Sulpiryd, bo jeśli ludzie źle reagują na fluoksetyne, to na Sulpirydzie powinno być OK. Do tego został mi Promazin na noc. Brałem escitalopram i opipramol ale nigdy nie miałem takich skutków ubocznych jak na fluoksetynie.

7 dzień biorę Bioxetin + Promazin(neuroleptyk) i czuję się kiepsko z powodu ubokow. Musiałem wziąć wolne w pracy na parę dni, bo towarzyszy mi duży lęk, napięcie, niepokój przez ten czas. Brałem kiedyś escitalopram i opipramol, ale tam oprócz suchości w ustach i senności nie miałem żadnych ubokow. Opipramol tak sobie radził z lękami, a po esci była dość duża sadacje i raczej słabe działanie antydepresyjne. Zastanawiam się czy nie powinienem brać jednak jakieś ssri sedujace niż aktywizujące. Była to moja pierwsza wizyta u psychiatry i nie wiem czy dobrze dobrał leki. Niby dorzucił neuroleptyk zamiast benzo na lęki, ale słabo sobie z tym radzi.

Ogólnie większość ssri jest na lęki, a paro najsilniejszym z nich.

Brałem Opipramol przez dłuższy czas w dawce 1-1-2 i strasznie słabo działał. Biorąc go doraźnie musi być jak cukierek.

Jak się czujesz na takim zestawie jak masz w podpisie I dlaczego zmieniłeś paro na fluoksetyne?

1,5 mc to się czeka na rozkręcenie niektórych leków, a Ty w tym czasie przerobiłeś pół apteki.

Od jutra biorę Bioxetin+Promazin. Brałem Opipramol, ale słabo na mnie działał.

Przecież ludzie wychodzą z chorób dzięki tabsom, więc chyba nie jest tak źle. No bo co zamiast leków? Elektro wstrząsy? Depresja czy nerwica to nie wirus Ebola czy choroba Heinego-Medina, że nie można tego wyleczyć i nie ma na to leków.

Sądzisz, że ci co biorą leki też nie walą samobójów!? Oczywiście się walą, a sadzisz, że walą częściej podejmując leczenie czy nie biorąc pigułki?

Czyli najlepiej nic nie brać i wyhuśtać się na linie.

Nie uważasz, że jeśli po raz TRZECI podchodzisz do tego leku to coś jest nie tak?

Ja nie chodzę, ale zamierzam pójść, bo sam od kilku lat biore piguly z przerwami, ale widzę, że same tabsy bez pracy nad sobą, żeby ktoś spróbował wyprostować nam psychikę to nic nie daje. Same antydepresanty nie rozwiążą za nas sprawy. To jest dorazne tłumie problemu, a nie jego pozbycie chyba.

Panowie Wy całe życie bierzecie tylko leki zmieniając je co jakiś czas czy korzystacie z psychoterapii, z dziennych odziałów psychiatrycznych itp?