Skocz do zawartości
Nerwica.com

nanom1

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nanom1

  1. nanom1

    Muzyka...

    Cassidy, Piękne przesłanie ,ale wiecie gdzie może był nagrywany teledysk...tak jest w MOSZNEJ w centrum terapii nerwic -poznaję ten zamek. http://www.moszna-zamek.pl/pol/okolice/okolice.htm (gdzie nomen omen byłem ) ps. Przepraszam za małe odejście od tematu przewodniego.
  2. Juz sobie przypomniałem kiedy mi ''to'' przeszło :).Jak w PZP (w Gorzowie -blisko szpitala) u pani doktor, będąc na wizycie ,powiedziała do mnie jedno zdanie ''...chcesz ,to zaraz przyprowadze ci tutaj prawdziwego schizofreniaka...'' i do tej chwili, jak ręką odjął-przestałem bać się schizofrenii
  3. W moim przypadku było tak ,że przechodziłem ''to'' (strach przed schizofrenią)w wielu 19-20 lat ,potem mi przesło samo.Dzisiaj juz patrze na ,to w inny sposób.Wiem że mam nerwicę /w cięższym statnie również depresję/ i ''to'' jest moja choroba a nie ta urojona .
  4. Wychodząc z garażu patrzę 2 i więcej razy ,żeby szmatki do wycierania były ułożone tuż przy scianie w przeciwnym razie (wyobrażam sobie) może się samochód zapalić (choć nie ma takiego zagrożenia) .Jak coś się piecze w piekarniku ,to myśle ,że zaraz gaz wybuchnie.Podobnie jest z bojlerem i kranem w łazience .W nocy też czasmi sprawdzam czy rodzice oddychają (ewentulanie chrapią ). Idąc po kafelkach staram się nie ''nadepnąć'' na przerwę pomiędzy nimi -tylko na powieszchnię kafelki.
  5. wróbelek Elemelek, wszyscy w tym tkwimy po uszy(w nerwicy)
  6. Dzisiejszy dzień traktuje jako przegrany (ze względu na to, że nie pracuje i się nazwyczajnej w swiecie obijam razem z moją nerwicą - już od ponad roku).Błagam boga...a właściwie nie, nie błagam, ja już z nim nie rozmawiam.Myśle sobie czasami co będzie ,kiedy zabrakie wokół mnie najbliższych ,co wtedy z tym moim całym nędznym żywotem zrobie? Nadzieja a cóż ,to takiego?
  7. Nie jesteś sama .Ja mam podobne myśli -na różnym ''tle'' .Dzisiaj jakoś mi dają żyć ,ale jutro (kto wie) może być znowu coś nowego i tak w kółko.Boję się ich (bo są skrajne nie do przyjęcia) ,lecz czasami mam już tego dość i nie przejmuję się nimi, aż tak bardzo (gdy już jestem zmęczony) i wtedy nie przesłaniają mi one ,moja zawężoną do minimum rzeczywistość.To jest uczucie jakby się żyło za przesłoną ,gdzie jesteśmy ''my'' (jako całość) i są one, tworzące tą przesłonę rzeczywistości.
  8. Ja mam nadzieje,że wyzdrowieje.
  9. Shadow_no wyrazy uznania z mojej strony za uczestnictwo w takim programie .A może ktoś jeszcze z naszego forum w tym uczestniczył???
  10. Jak najbardziej tak Jeszcze 7-10 lat temu byłem zadbany (nawet bardzo),wyglądającym na przyzwoitego faceta.Na chwile obecną jest strasznie .Wstydze sie wyjść na ulicę.Nerwica i przypadłości jakimi jestem dotkniety zmieniły mnie i musze walczyć o każdy dzień(na tabletkach) ,abym wyszedł z domu.Już nie patrzę ludziom w oczu jak kiedyś, wolę nie widzieć w ich oczach tego szyderczego uśmiechu.
  11. A ja sie dowiedziałem ,że pojadę do Mosznej(centrum leczenia nerwic) pod koniec września .Ciężko się tam dostać na kasę chorych.(''list przyspieszający'' pomógł w tej sprawie nieco).Będę miał zabiegi ,saunę fińską ,solarium -wszystko na miejscu (w kompleksie ,nigdzie nie trzeba wychodzić ).No i oczywiście psychoterapia która dobrze mi zrobiła w grudniu tamtego roku. Niestety los chciał ,że popsuło się to w 10 minut po przyjeździe do domu (całe szczęsice ,że teraz nie będą, to dwa tygodnie -jak poprzednio;ale 1do 1,5 miesiąca)
  12. Na dzień dzisiejszy (czyli od rozpoczęcia minieło około 9 miesięcy) mój stan ulega stopniowemu pogorszeniu.Miałem juz jedną zmianę leków w ''trakcie'' lecz po ich użyciu nie było za ''wesoło'' ,także wróciłem do doxepiny.
  13. Noc (zanim zasnąłem )była starszna .Nie wiem jak to wytłumaczyć a więc powiem wprost .Czasami mam ataki paniki powiązane niejako z ''wyrzutami sumienia'' (błedami) które popełniłem i popełniam w przeszłości (tej dalszej i tej bliższej).Chciałbym się cofnąć w czasie i móc w jakiś sposób ,to zmienić,ale wiadomo-jest to niemożliwe...
  14. nanom1

    Muzyka...

    A ja polecam http://radek78.wrzuta.pl/audio/zUwieWE4Uq/yaro_-_olewka
  15. Od sztywnienia mięśni karku(kilka razy mi tak zesztwniał ,że miałem przechyloną głowę w bok i niemogłem jej wyprostować ) poprzez zgagę-jakbym mi ktos kwas żrący do przełyku wlał ,kołatanie serca,charakterystyczne kłucie serca aż na potliwość kończąc.
  16. Odczuwam strach/wstyd/skrępowanie: Wśród ludzi ogólnie W pracy (obecnie nie pracuje ,ale jak pracowałem to wiecznie było ''źle'' ) W miejscach publicznych Przy wygłaszaniu przemówienia Przy sytuacjach intymnych Przy kobietach Przy mężczyznach (mniej niż przy kobietach) W sytuacjach towarzyskich Przy jedzeniu z innymi (tak ,ale do chwili ''oswojenia się'' z tymi samymi osobami przy stole ) W kolejce Gdy podróżuję środkami transportu (przemieszczam się tylko samochodem ,także odpada.W przciwnym razie napewno.) Wśród ludzi których mało znam !
  17. Z tego co sie dowiedziałem telefonicznie ,to trzeba czekać około 3 miesięcy na przyjęcie .Poza tym ,należy się umówić na termin dotyczący ''wywiadu''z lekarzem (tudzież z ordynatorem w sprawie przyjęcia do ośrodka na określony przez nich termin.)
  18. Znalazłem stronkę http://www.komorow.org.pl/
  19. Byłem w tym miesiącu w Wonieściu (szpital neuropsychiatryczny),na szczęście tylko 3 dni. Miała być gimnastyka, zabiegi rehabilitacyjne, społeczność, joga -a więc ''dużo zajęć''. Prawda okazała się zupełnie inna .Gimnastyki brak -człowiek który miał to prowadzić po prostu nie było. Społeczność ograniczała się tylko do spraw organizacyjnych(typu toaleta nie działa),jogi brak, zabiegów brak, jedzenie fatalne. Mój czas w tym ośrodku był czasem zmarnowanym. Dziwi mnie tylko ,że niektórzy pacjenci chwalili sobie ten ośrodek i byli juz tam n-ty raz. Opieki psychologiczna kiepska .Jedyny + to rozmowa umawiana z ordynatorem (w ten sam dzień wizyty). Ps. Z relacji z pacjentami (z tego ''co opowiadali'' kilka lat temu było tam zupełnie inaczej, natomiast teraz jest jak jest.)
  20. nanom1

    Czy lubicie siebie?

    Czy lubicie siebie? Nienawiść w tym przypadku ,to dobre słowo...
  21. o,5 roku na doxepinie i fluanxol ,przybyło mnie 10 kg :) .Na chwilę obecną, przy wzroście 175cm mam 75kg.
  22. Ja mam prawko od 9 lat.Gdy zaczynałem jeździć autem ,to nie miałem takiej ''nasilonej'' nerwicy jak na chwile obecną.W tej chwili biorę pigółki i jestem w stałym kontakcie z psychologiem,lecz w miom przypadku nerwica nie wpływa negatywnie na prowadzenie.
  23. Ja obecnie robię ''C''.Jestem na lekach,ale wszystko jest ok.Nie biorąc leków ,też wszystko było ok .U mnie ,raczej nie ma wpływu nerwica na prowadzenie auta.
×