-
Postów
78 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez nanom1
-
Cassidy, Piękne przesłanie ,ale wiecie gdzie może był nagrywany teledysk...tak jest w MOSZNEJ w centrum terapii nerwic -poznaję ten zamek. http://www.moszna-zamek.pl/pol/okolice/okolice.htm (gdzie nomen omen byłem ) ps. Przepraszam za małe odejście od tematu przewodniego.
-
Juz sobie przypomniałem kiedy mi ''to'' przeszło :).Jak w PZP (w Gorzowie -blisko szpitala) u pani doktor, będąc na wizycie ,powiedziała do mnie jedno zdanie ''...chcesz ,to zaraz przyprowadze ci tutaj prawdziwego schizofreniaka...'' i do tej chwili, jak ręką odjął-przestałem bać się schizofrenii
-
W moim przypadku było tak ,że przechodziłem ''to'' (strach przed schizofrenią)w wielu 19-20 lat ,potem mi przesło samo.Dzisiaj juz patrze na ,to w inny sposób.Wiem że mam nerwicę /w cięższym statnie również depresję/ i ''to'' jest moja choroba a nie ta urojona .
-
Wychodząc z garażu patrzę 2 i więcej razy ,żeby szmatki do wycierania były ułożone tuż przy scianie w przeciwnym razie (wyobrażam sobie) może się samochód zapalić (choć nie ma takiego zagrożenia) .Jak coś się piecze w piekarniku ,to myśle ,że zaraz gaz wybuchnie.Podobnie jest z bojlerem i kranem w łazience .W nocy też czasmi sprawdzam czy rodzice oddychają (ewentulanie chrapią ). Idąc po kafelkach staram się nie ''nadepnąć'' na przerwę pomiędzy nimi -tylko na powieszchnię kafelki.
-
wróbelek Elemelek, wszyscy w tym tkwimy po uszy(w nerwicy)
-
Dzisiejszy dzień traktuje jako przegrany (ze względu na to, że nie pracuje i się nazwyczajnej w swiecie obijam razem z moją nerwicą - już od ponad roku).Błagam boga...a właściwie nie, nie błagam, ja już z nim nie rozmawiam.Myśle sobie czasami co będzie ,kiedy zabrakie wokół mnie najbliższych ,co wtedy z tym moim całym nędznym żywotem zrobie? Nadzieja a cóż ,to takiego?
-
Nie jesteś sama .Ja mam podobne myśli -na różnym ''tle'' .Dzisiaj jakoś mi dają żyć ,ale jutro (kto wie) może być znowu coś nowego i tak w kółko.Boję się ich (bo są skrajne nie do przyjęcia) ,lecz czasami mam już tego dość i nie przejmuję się nimi, aż tak bardzo (gdy już jestem zmęczony) i wtedy nie przesłaniają mi one ,moja zawężoną do minimum rzeczywistość.To jest uczucie jakby się żyło za przesłoną ,gdzie jesteśmy ''my'' (jako całość) i są one, tworzące tą przesłonę rzeczywistości.
-
Ja mam nadzieje,że wyzdrowieje.
-
Shadow_no wyrazy uznania z mojej strony za uczestnictwo w takim programie .A może ktoś jeszcze z naszego forum w tym uczestniczył???
-
czy nerwica/depresja , odbiła się na waszym wyglądzie?
nanom1 odpowiedział(a) na ewaryst7 temat w Nerwica lękowa
Jak najbardziej tak Jeszcze 7-10 lat temu byłem zadbany (nawet bardzo),wyglądającym na przyzwoitego faceta.Na chwile obecną jest strasznie .Wstydze sie wyjść na ulicę.Nerwica i przypadłości jakimi jestem dotkniety zmieniły mnie i musze walczyć o każdy dzień(na tabletkach) ,abym wyszedł z domu.Już nie patrzę ludziom w oczu jak kiedyś, wolę nie widzieć w ich oczach tego szyderczego uśmiechu. -
A ja sie dowiedziałem ,że pojadę do Mosznej(centrum leczenia nerwic) pod koniec września .Ciężko się tam dostać na kasę chorych.(''list przyspieszający'' pomógł w tej sprawie nieco).Będę miał zabiegi ,saunę fińską ,solarium -wszystko na miejscu (w kompleksie ,nigdzie nie trzeba wychodzić ).No i oczywiście psychoterapia która dobrze mi zrobiła w grudniu tamtego roku. Niestety los chciał ,że popsuło się to w 10 minut po przyjeździe do domu (całe szczęsice ,że teraz nie będą, to dwa tygodnie -jak poprzednio;ale 1do 1,5 miesiąca)
-
Na dzień dzisiejszy (czyli od rozpoczęcia minieło około 9 miesięcy) mój stan ulega stopniowemu pogorszeniu.Miałem juz jedną zmianę leków w ''trakcie'' lecz po ich użyciu nie było za ''wesoło'' ,także wróciłem do doxepiny.
-
Noc (zanim zasnąłem )była starszna .Nie wiem jak to wytłumaczyć a więc powiem wprost .Czasami mam ataki paniki powiązane niejako z ''wyrzutami sumienia'' (błedami) które popełniłem i popełniam w przeszłości (tej dalszej i tej bliższej).Chciałbym się cofnąć w czasie i móc w jakiś sposób ,to zmienić,ale wiadomo-jest to niemożliwe...
-
A ja polecam http://radek78.wrzuta.pl/audio/zUwieWE4Uq/yaro_-_olewka
-
Od sztywnienia mięśni karku(kilka razy mi tak zesztwniał ,że miałem przechyloną głowę w bok i niemogłem jej wyprostować ) poprzez zgagę-jakbym mi ktos kwas żrący do przełyku wlał ,kołatanie serca,charakterystyczne kłucie serca aż na potliwość kończąc.
-
Odczuwam strach/wstyd/skrępowanie: Wśród ludzi ogólnie W pracy (obecnie nie pracuje ,ale jak pracowałem to wiecznie było ''źle'' ) W miejscach publicznych Przy wygłaszaniu przemówienia Przy sytuacjach intymnych Przy kobietach Przy mężczyznach (mniej niż przy kobietach) W sytuacjach towarzyskich Przy jedzeniu z innymi (tak ,ale do chwili ''oswojenia się'' z tymi samymi osobami przy stole ) W kolejce Gdy podróżuję środkami transportu (przemieszczam się tylko samochodem ,także odpada.W przciwnym razie napewno.) Wśród ludzi których mało znam !
-
Z tego co sie dowiedziałem telefonicznie ,to trzeba czekać około 3 miesięcy na przyjęcie .Poza tym ,należy się umówić na termin dotyczący ''wywiadu''z lekarzem (tudzież z ordynatorem w sprawie przyjęcia do ośrodka na określony przez nich termin.)
-
Znalazłem stronkę http://www.komorow.org.pl/
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
nanom1 odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Byłem w tym miesiącu w Wonieściu (szpital neuropsychiatryczny),na szczęście tylko 3 dni. Miała być gimnastyka, zabiegi rehabilitacyjne, społeczność, joga -a więc ''dużo zajęć''. Prawda okazała się zupełnie inna .Gimnastyki brak -człowiek który miał to prowadzić po prostu nie było. Społeczność ograniczała się tylko do spraw organizacyjnych(typu toaleta nie działa),jogi brak, zabiegów brak, jedzenie fatalne. Mój czas w tym ośrodku był czasem zmarnowanym. Dziwi mnie tylko ,że niektórzy pacjenci chwalili sobie ten ośrodek i byli juz tam n-ty raz. Opieki psychologiczna kiepska .Jedyny + to rozmowa umawiana z ordynatorem (w ten sam dzień wizyty). Ps. Z relacji z pacjentami (z tego ''co opowiadali'' kilka lat temu było tam zupełnie inaczej, natomiast teraz jest jak jest.) -
Czy lubicie siebie? Nienawiść w tym przypadku ,to dobre słowo...
-
o,5 roku na doxepinie i fluanxol ,przybyło mnie 10 kg :) .Na chwilę obecną, przy wzroście 175cm mam 75kg.
-
Ja mam prawko od 9 lat.Gdy zaczynałem jeździć autem ,to nie miałem takiej ''nasilonej'' nerwicy jak na chwile obecną.W tej chwili biorę pigółki i jestem w stałym kontakcie z psychologiem,lecz w miom przypadku nerwica nie wpływa negatywnie na prowadzenie.
-
Ja obecnie robię ''C''.Jestem na lekach,ale wszystko jest ok.Nie biorąc leków ,też wszystko było ok .U mnie ,raczej nie ma wpływu nerwica na prowadzenie auta.
-