Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rocky2

Użytkownik
  • Postów

    226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rocky2

  1. Ja nie widzę najmniejszego problemu w tym byś brał 3 te leki, mirte traktuj jako usypiacz bierz w niewielkiej dawce. Poza tym mirta będzie się ładnie komponowała z wenlafaksyna
  2. Może nie wpływają przeciwdepresyjnie, ale działanie na zaburzenia lękowe oraz zok, paroksetyna wykazuje na wyższych dawkach, poza tym każdy ma inaczej z antydepresantami, w przypadku tego kogoś z góry, to działanie już nie wróci, prawdopodobnie lek przestał działać, co jest śmieszne po 6 tygodniach, zwiększenie dawki może pomóc, ale nie musi. Ja jak brałem paroksetyne kiedyś to jej super działanie odczuwałem przez kilka miesięcy, potem było coraz gorzej.
  3. Największym problemem jest fakt, że te leki dość szybko przestają działać tak jak powinny i potem zaczyna się takie błędne koło trzeba szukać nowego leku, odpowiedniej dawki itd. to poszukiwanie często długo trwa, nawet latami, skacze się od leku do leku, a na samym końcu, ciężko dojść nawet do tego stanu sprzed leków.
  4. Na przyszłość jak już bierzesz jakiś lek, to bierz go odpowiednio długo i nie odstawiaj sama, bo wyrobisz sobie lekooporność, może nie na każdy lek, ale na wenle na pewno, bierzesz - działa to bierzesz, tyle ile się zakłada, powiedzmy ten rok czas i zawsze jest większa szansa, że choroba nie wróci, choć u mnie zawsze po odstawieniu wszystko wracało.
  5. Ja też nie czułem nigdy żadnej róznicy w zamiennikach, no chyba że w portfelu, ale jest możliwe, ze od danego zamiennika mamy gorsze np: skutki uboczne, co do działanie to nie ma róznicy, kibel to zweryfkuje.
  6. Nie możesz, da się tylko na tańszy, po co to zamieniać to jest to samo, a przecież asentra to też zamiennik nie lek oryginalny, jak już to wolałbym wziąść oryginalny zoloft.
  7. Dlatego, że masz bardziej depresyjne objawy niż lękowo-nerwicowe gdzie jest konflikt emocjonalny. Osoby z lękiem, nerwicą i niepokojem często dostają kurwicy po sertralinie, było o tym pisane setki razy w dziale o sertralinie, sam znam osobiście parę takich osób. Dodatkowo 150mg to już zamula niż pobudza, szczególnie brane powyżej 2-3 miesięcy. A właśnie kłopot ze snem wynika z tego, że pobudza, ale nie powoduje to mimo to u ciebie lęku/agresji/wrogości. Więc akurat to jest lek dla ciebie. To nie jest tak jak piszesz objawy nie maja nic do rzeczy, po prostu każda osoba ma inny organizm i choć mózg to mózg organ każdy ma taki sam, to różnimy się zapewne poszczególnymi receptorami, jeden będzie odczuwał senność a inny pobudzenie i to nie dlatego, że jeden ma depresja a inny nerwice, przecież hipoteza serotoninowa tyczy się wszystkich tych zaburzeń dlatego, każdy z nich jest leczony tymi samymi lekami, choć jak dla mnie to totalna bzdura, jesteśmy tym leczeni tylko dlatego, że póki co nie ma za bardzo nic innego i choć depresje i nerwice da się leczyć ssri, to nie znaczy, że te leki są super na te choroby. Ale zgadzam, się co do czasu brania, im dłużej bierzesz lek serotoninowy tym coraz gorzej jesteś przymulony, co do dawek to różnice w wychwycie serotoniny, są rzędu kilu procent i tak na prawdę zwiększenie dawek niewiele wiecej daje.
  8. NO TO NIEDOBRZE :/ Bo ja po sertralinie wpadałem w agresję, ogólny niepokój i nastrój taki wrogi. Ja nie wiem, jak niektórzy, mogą być pobudzeni po sertralinie, ja po 150mg z rana jedyne o czym marzyłem to pójść w kime w środku dnia, najgorsze jest to, że z kolei w nocy miałem kłopoty ze snem.
  9. Gdyby, ktoś chciał to znalazłem tanią aptekę z generykiem bupropionu, tutaj jest adres: https://www.canadadrugs.com/products/wellbutrin-sr-zyban/150mg
  10. Może tak być, że odczuwasz bezsenność z odbicia, jak nie minie w ciągu kilku dni, to warto pogadać z lekarzem, sama wenlafaksyna, może dać konkretną bezsennośc.
  11. Jeśli nastrój masz OK to na co chorujesz? Cześć, ja nie biorę tych leków, tylko bliska mi osoba, chciałem zapytać jak ten lek się sprawuje, mam nadzieje, że jej pomoże, bo na psychotropy, każdy inaczej reaguje niestety, ja teże kiedyś miałem depresje, no nic, dzięki za odpowiedz.
  12. Oj popiół, uważaj bo to nie ma żartów.
  13. Nikogo nie chcę oświecać, wiem, że ta choroba jest trudna, i dość złożona, co do argumentu, że jest to 4 choroba świata, to trochę się roześmiałem, sorry, ale jakoś tak, choroby układu krążenia są na 1 miejscu i co z tego!?, wolałbyś mieć raka? niż depresje? Wiem, że wydaje ci się to śmieszne, ale to wyjście do ludzi, bardzo często daje więcej niż 1mg alpry, powiem to jeszcze raz, choroba zamyka cie w domu i zmienia twoje postrzegania rzeczywistości, jasne, że samo wyjście z domu cie od razu nie uzdrowi, ale wyjście z domu, trening na siłowni i bieganie, w dużej mierze, zmieni choc kilka godzin z twojego dnia na lepsze. Ale spoko, koniec tematu.
  14. No myślenie jest zależne od neuroprzekazników jak najbardziej, wkurwiasz się już na mnie, bo nie panujesz nad własnymi emocjami, co do myśli to, że w dużej mierze to ty wpływasz na własne myślenie i na to jak w danej chwili się czujesz, a co robią na terapiach!?, no właśnie starają się zmienić twoje myślenie i nauczyć jak kontrolować własny stan, przeczytaj książkę i ja przeanalizuj, nie mówię kurwa że od razu cie uzdrowi, ale bardzo możliwe ze wyuczysz się mechanizmów, by nie wpadać w coraz to większy dól, a im mniej dołów będziesz przeżywał tym i depresja będzie mniejsza, albo chociaż nie będzie się pogłębiać, nie wiem co robisz na codzień, czy pracujesz czy nie?, czy trenujesz coś czy nie?, jeżeli tylko siedzisz na chacie i ciągle analizujesz to wierz mi, ze na pewno z tego nie wyjdziesz, wiem, ze jest to trudne, ale nie niemożliwe, wielu ludzi wyszło z depresji bez leków, z ciężkich depresji. Żeby była jasność, są depresje na prawdę silne i głębokie, lekooporne, ale jeszcze nigdy nie spotkałem nikogo, kto by wyszedł z depresji, tylko dzięki lekom, zawsze jest to kilka rzeczy, np: dobrze dobrany lek przeciwdepresyjny+sport+dieta+psychoterapia i własna praca nad sobą, znam wielu ludzi, którzy wyszli z depresji tylko biegając!!, pomyśl sobie. Depresja to depresja - zawsze jest to niechęć i/lub niemoc do życia, aby wyjść z tego stanu bierze się leki, ale one ci pomogają tylko jak je bierzesz, po odstawieniu najczęściej wszystko wraca do punktu wyjścia, dlatego właśnie trzeba szukać wyjścia gdzie indziej, nie mówię by rzucać leki, ale by chociaż próbować robić coś jeszcze, ja też brałem antydepresanty, prawie wszystkie i w zasadzie, każdy z nich działa tak samo, czyli poprawia w jakiś tam sposób nastrój i powiedzmy zmniejsza zmęczenie, ale to wszystko tak na prawdę!!, po żadnym antydepresancie nie czułem prawdziwego przypływu energii, albo choć odrobiny szczęścia, jeżeli ktoś chce w ten sposób przeżyć resztę życia to ok.
  15. Gorzej niż w domu na pewno nie będzie :) Może za mocne określenie, że daje gwarancje, ale sądzę, że poczujesz się lepiej, niż siedząc na kompie i wiecznie pisać jaki to jesteś chory, wiem, wiem zaraz się każdy rzuci, że to niemożliwe itd, co jest niemożliwe? Jeżeli twoja depresja na prawdę jest zależna od neuroprzekazników, to powiedz mi czemu leki cie nie wyleczyły, hmm i jaka chandra, chłopie. Chcesz to nadal siedz w domu i wierz w substancje cud, która cię z tego stanu wyciąnie.
  16. Obyś miał rację, póki co wątpię w to. Problem, depresji, polega na tym, ze to wszystko siedzi nam w głowię, czyli nie chce ci się wyjść do znajomych, bo z góry zakładasz, że nie ma to sensu, bo zle się czujesz, sądzisz, że nie będzie ci się chciało z nimi gadać, że nie będziesz umiała zażartować przez pustkę w głowie, to są tylko twoje wkręty tak na prawdę pomyśl sobie tak, jak byłaś kiedyś zdrowa, to zawsze chciało ci się gdzieś wychodzić?? Druga rzecz to taka, że jak nie wyjdziesz na dwór to za chwile pojawi ci się znowu z kolei złość na siebie i obwinianie, rozkminianie, że jak mi jest zle jaki/jaka ja jestem chory/chora, to wszystko to tylko iluzja tak na prawdę, ok masz depresje dla mnie to jasne, ale to wcale nie zmienia faktu, że mimo wszystko nie możesz wyjść na dwór do znajomych mimo braku ochoty i energii, daje ci gwarancje, że jak już wyjdziesz na dwór, okaże się, że tam wcale nie jest tak zle jak ci się wydawało, ba będziesz się nawet momentami, dobrze bawić, choć wydaje ci się że nie jest to możliwe, nasz pokój to nasza pozorna strefa szczęścia i komfortu.
  17. Polecam, książkę - "Świadomą drogą przez depresję" -- 02 sie 2015, 16:02 -- cytrynka84, Może, się okazać, że wyzdrowienie jest bliżej ciebie niż to ci się wydaje.
×