Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rocky2

Użytkownik
  • Postów

    226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rocky2

  1. Niczym się nie różnią, escitalopram ponoć ma łagodniejsze skutki uboczne, no i firma chciała zarobić na kolejnym gównie, pod inna nazwą. Citalopram ma małe powinowactwo do H1, escitalopram nie ma tego powinowactwa i jest najbardziej selektywnym lekiem z grupy Ssri.
  2. benzowiec84, Przeczytaj watki anhedonia, trwałe zmęczenie i doping mózgu na hyppereal, sądzę, że tam najszybciej odnajdziesz potrzebne informacje o substancjach, które mogły by ci pomóc.
  3. Oj on chyba stary jak świat jest, nie ale tak poważnie to ja nie wiem po co go brać doraznie, owszem, możliwe jest, że odczujesz poprawę nastroju, może nawet euforie, ale przecież to nie o to tu chodzi, na co się leczysz??
  4. Zgadzam się, możemy popisać pózniej bo aktualnie jadę w trasę ja z depresji wylazłem, możesz sobie poczytać moje posty, udało mi się bez leków, tobie mogę zaproponować agomelatyne, wiem, że ten lek nie jest uznawany za dobry na tym forum, ale pomógł mojej znajomej wtedy jak wszystko inne zawiodło, szczególnie ssri, ten lek naprawdę poprawia nastrój, chce się coś robić, czerpiesz przyjemność z życia, co ważne bardzo szybko zaczyna działać, możesz spróbować, może na ciebie zadziała, lecę pozdro.
  5. z fartem :) -- 11 sie 2015, 02:56 -- -ciesz się Chłopie każdym lepszym dniem , a jak Ci się zdarzy dołek to rób tak ,żeby szybko minął i żebyś o nim jeszcze szybciej zapomniał a jak nie da się cieszyć każdym dniem?? Kalebx3 miałem cie za rozsądnego człowieka , ale takie gadki w stylu psychologa :) tak może gadać ktoś kto nie miał depresji czyli jakiś psycholog czy inny pierdolec . psychiatra nie (bo oni wszyscy są jebnięci tak samo :)) każdy dzien jest chujowy i do dupy , jest powtarzającym się dniem świstaka "/cenzura/ po co mam kłaść się spać , jak rano znowu trzeba wstać" a rano "/cenzura/ po co ja mam wstawać" i nie masz na nic siły i wszystko cie /cenzura/ interesuje , brata dzieci dorastaja ty olewasz urodziny,przyjęcia itp itd . próby samobojcze . cieszyć się dniem to może pogodynka co przewiduje pogodę w tvn meteo :) z całym szacunkiem szanowny kalbexie :) -- 11 sie 2015, 03:06 -- chciałem napisać że ja to nie mam lepszych , czy gorszych dni na przykład . tylko złe , albo całkowicie złe. i nie mam zamiaru tak wegetować , po około 8lat depresji a 3 latach mega ciężkiej i przerobionej tonie leków i przegniłem wątrobie,gdzie nie jestem w stanie pracować,nic robić , rozmawiać z ludźmi , nie pracuje mózg , totalne zombie, nie zyje . to dla mnie śmierć wydaję się ułaskawieniem . jeszcze tylko 2,3 ,tak żeby na spokojnie móc powiedzieć , "sporóbowałem wszystkiego i wszystko nie działa" . "kończe z sobą mając 31 lat , nie zostawiając nic po sobie,nie skosztowałem życia,przyjemności,bez dziewczyny itp, a na pogrzebie tylko najbliższa rodzina,garstka osób , bo tak mnie wykończyło przez 3 lata. że nie potrafia rozmawiać z ludźmi,moimi kumplami starymi z dawnych pięknych lat , z dupami itp . szkoda słow. -- 11 sie 2015, 03:12 -- zjeżdzam w dól , nic nie lepiej ale coraz coraz gorzej , spadam i spadam i spadam i następuje koniec. the end . klik klak w głowie i nie ma cie. nie stoje w miejscu a się pogrązam coraz bardziej. nie miewam lepszych dni czy chwil. słońce jest dla mnie udręka , niech już jest zima bo wkurwiają mnie rozwydrzone bachory na dworzu . napisałem nawet swój testament ,brzmi on tak "w spadku zostawiam wam moje przeżarte psychotropami zwłoki , bo nic innego nie posiadam. Amen." :) Pozdro świry hehe `powiedział największy świr będąc 4 lata temu duszą towarzystwa z bananem na ryju i masą pomysłów,wszedzie go było pełno i kolo niego było pełno ludzi tak to do niedawna ja,` -- 11 sie 2015, 03:20 -- jak szanowny Kalebx3 zechcesz ze mną popisać na pw , to zapraszam , bo mam pare pytań do starego wygi i nie obrażaj się o pogodynkę :) -- 11 sie 2015, 03:36 -- według mnie to po tym co piszecie tutaj to wszyscy jesteście zdrowi :) bo pamiętajcie "nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej" to moje ulubione optymistyczne motto . -- 11 sie 2015, 03:53 -- Poradze ci jako stary fachura i zjadacz wszystkich ssri :) po paro ze szarej myszki staniesz sie mega pewnym skurczybykiem a wszystkie zmartwienia staną się dla ciebie smieszne, nikt nie bedzie mógł cie wstanie urazić,bo twoje słabe punkty które były dla ciebie zakłopotaniem w sytuacjach społecznych np znikną ,obrócisz to w żart , a jak sie wkurwisz to naubliżasz i 3em koksom z pod bloku mających z metr w karku . jak masz niedobór serotoniny,zaktywuje cie,zadziała pro społecznie,przeciwlękowo i z fobi staniesz się duszą towarzystwa. ja tak miałem . paro to groźny lek , ja bałem 40do 60 mg i byłem niezniszczalnym cyborgiem :)) dlatego oceniam paro pozytywnie jako lek 1 rzutu ale nie łykaj tego za długo. oczywiście na ciebie nie musi tak podziałać , ale to najsilniejszy SRI. ogolnie kosa i czuć po czerepie jak serotonina się wylewa. hipomania(piękne stany) takie tam.gadasz jak najęty , nagle się rozglądasz a koło ciebie pełno dziewczyn.dusza towarzystwa. trwało to u mnie 1wsze 2 lata konkretnie,3 rok stabilnie , potem zjazd w dół i już poważna depresja,anhedonia ciężka raczej i tak dalej o czym napisałem wyżej . podsumowując jak jesteś bojaźliwą sraką paro ci pomoże . takie moje zdanie pozdro :) -- 11 sie 2015, 04:03 -- nie pisałem tutaj rok bo nie ma dla mnie ratunku to teraz , wam napisałem posta długiego . mam nadzieje że sie nie obrazicie i że komuś zechce się to czytać . Siema, no niestety, ale w dużej mierze, podzielam tą opinie, siedzenie na tym gównie tylko prowadzi w końcu do nieuniknionego, prędzej czy pózniej te leki obracają się przeciwko nam i potem już nie ma odwrotu, depresja jest 2 razy gorsza od tej przed lekami, a psychol zwiększa dawkę ku uciesze gawiedzi.
  6. No ale co w czasie brania leków nie miałeś objawów depresji!?, ale anhedonia i tak była tak?
  7. Ciężko coś polecić, bo każdy człowiek jest inny. Ja na tianeptynie czuje poprawę, zero stresu, ale doraźnie na 2-3 h. Potem trzeba znowu walnąć. Z dopaminą jest różnie, bo jak czytałem to u kogoś z lękami może powodować ich wzrost, podczas gdy na mnie działa kojąco, relaksująco. Dobry jest też flupentiksol, bo ogólnie wycisza i jakoś aktywizuje, ale to neuroleptyk, więc nie wiem czy warto się w to mieszać. Flupentiksol brałem od 0,5 do 2,5 mg. Często występuje akatyzja, ale ja raczej odczuwałem zespół niespokojnych nóg -i to głównie wieczorem, co jest uciążliwe, bo w moim przypadku powodowało bezsenność. Trochę podnosi samopoczucie, ale to słabsze działanie. Btw. też brałem esci, wenla itp. ale najlepsze działanie zauważyłem na tianeptynie, może przez agonizm receptora μ-opioid, co w przedawkowaniu powoduje błogostan. Ogólnie to na tym leku nie czuje serotoniny, a trochę dopaminę i zapewne ten receptor μ-opioid. Spróbuj, nie zaszkodzi. Na anhedonie nie ma żadnego leku. Jeżeli już chcesz poprawę to stymulanty, ale przy zabawie z nimi też trzeba mieć określony cel, bo samo wzięcie niczego nie zmienia. Jak człowiek nie postanowi, że będzie robił to i to, to nie zrobi tego choćby nie wiem czego używał. Wszystko leży w psychice, a leki mają tylko pomagać. Nie odbierz tego jako ataku, bo bardzo chciałbym pomóc, ale przekonałem się na własnej skórze i na doświadczeniach innych osób, że trzeba się po prostu zmuszać. Wiem, że łatwo pisać, ale też przez to przechodzę. Trzeba wziąć lek, zmusić się i robić to co miało się w planach. Potem podziwiać efekty pracy i patrzeć jak rośnie dopamina ;-) Pozdrawiam i liczę na szybkie poprawienie sytuacji! Btw. Czasami mam wrażenie, że lepiej motywująco działa na mnie moca kawa niż te wszystkie leki Tak ja o tym wszystkim wiem ale potrzebuję właśnie jakiejś podstawy do pracowania nad tym. Chodzi o to, że tak jak mówisz sam się zmuszam do czucia lecz no samo z siebie to nie wychodzi i potrzebuje czegoś co mnie po prostu ruszy. Tyle lat z tym walczę, że zdałem sobie sprawę, że samo powiedzenie dobra czuję nie wystarczy i choćbym zjadł tysiąc kotletów i nie wiadomo jak się wytężał, nie będzie tak jak być powinno. Praca nad sobą to 80% sukcesu ale potrzeba tych lekowych 20% żeby osiągnąć jakieś emocje. Osiągnąłem tyle rzeczy, które sobie postanowiłem, idę naprzód, powinienem się z tego cieszyć lecz nie cieszę się ani trochę ani nie odczuwam satysfakcji, wszyscy inni cieszą się i są dumni z moich osiągnięć tylko nie ja, więc chyba nie tak powinno być... Chcę odczuwać jakieś emocje, muzykę chociaż trochę... Nie wiem czy to tobie pisałem!?, ale napisze raz jeszcze odstaw ssri na dłużej to emocje wrócą, druga sprawa, piszesz, że dużo osiągnąłeś, ale czy aby na pewno robiłeś to chciałeś/chcesz robić?, czy robiłeś to wszystko na siłę i bardziej dla kogoś niż dla siebie!?
  8. Ja osobiście radziłbym ci się pomęczyć nawet trochę ponad 6 tygodni, te leki często odpalają po 6-8 tygodniach.
  9. Teoretycznie, można i jest to praktykowane, tylko nie zawsze lek dopaminowy przebije się przez działanie leku ssri, według mnie najlepiej zaleczyć depresje ssri a jeśli wystąpi brak motywacji i apatia to wtedy brać już sam lek dopaminowy + jakiś antydepresant które ma niewiele wspólnego z serotonina, np: Bupropion + jakiś lek, tutaj już lekarz niech decyduje, tylko, że lekarze są kurwa normalnie zakochani w ssri i ciężko z nimi cokolwiek załatwić czasami, ale są leki z innej grupy niż ssri, tianeptyna, agomelatyna, bupropion, może wenlafaksyna+mirtazapina, wtedy mniejsza szansa na apatie i anhedonie. -- 10 sie 2015, 21:32 -- Albo po prosty pobrać ssri, powiedzmy rok czasu i odstawić, wtedy mózg sam powinien wrócić do równowagi, bez dopalaczy dodatkowych, oczywiście odstawienie związane jest z ryzykiem nawrotu, ale trzeba spróbować bo inaczej się nie dowiemy.
  10. Nie chce mi się pisać, więc wkleję mniej więcej tak to wygląda: Blokada wychwytu zwrotnego serotoniny przez leki typu SSRI powoduje zwiększenie stężenia serotoniny w przestrzeni synaptycznej.To z kolei powoduje że auto receptory odczytując ze serotoniny jest zbyt dużo w przestrzeni synaptycznej (w wyniku blokady wychwytu zwrotnego dzięki SSRI) ulegają z czasem downregulacji(odwrażliwieniu).W konsekwencji po okresie latencji trwającym ok.4-8 tygodni skutkuje to tym ze auto receptory tracą na reaktywności (czułości) i "puszczają" do przestrzeni synaptycznej więcej serotoniny anizeli miało to miejsce przed tą downregulacją. Desensytyzacja autoreceptorów 5HT1a stanowi więc kluczowy machanizm działania SSRI.Powoduje ona odwrażliwienie autoreceptorów 5HT1a co jest korzystne przeciwdepresyjnie. Ponadto zwiększona ilość serotoniny w przestrzeni synaptycznej następująca w skutek blokady wychwytu zwrotnego przez SSRI powoduje ze w synapsie postsynaptycznej następuje downregulacja(odwrażliwienie) heteroreceptorów 5HT2a co równiez jest korzystne przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo.Downregulacja receptorów 5HT2a indukuje wydzielanie dopaminy i noradrenaliny w płacie czołowym. Łopatologicznie, zwiększamy ilość serotoniny po to by zaszły zmiany receptorowe i by mózg zaczął naprawiać szkody, po pewnym czasie w wyniku brania ssri, tworzą się nowe neurony w Hipokampie, poprawia, się pamięć, funkcje poznawcze, nastrój, lekko napęd, ale na to wszystko trzeba czasu, 8-12 tygodni i po tym czasie, można stwierdzić czy dany lek jest dla kogoś ok, oprócz tego ssri poprzez działanie na serotoninę, zmniejszają działanie dopaminy, im dłużej człowiek jest na ssri, tym jest to bardziej widoczne, spada motywacja i chęć do działania, człowiek zaczyna się izolować we własnym niby fajnym świecie, anhedonia równięż może się pojawić oraz apatia - spowolnienie procesów psycho-fizycznych, zaburzenia sexualne też bardzo często wystepują, po chłopsku, człowiek funkcjonuje jak zombie w Resident Evil, swoją drogą świetny film. Aha nie jest do końca tak, że efekt ten może nie pozostać trwały!, ale nikt nie da nikomu gwarancji na brak nawrotu choroby.
  11. -ciesz się Chłopie każdym lepszym dniem , a jak Ci się zdarzy dołek to rób tak ,żeby szybko minął i żebyś o nim jeszcze szybciej zapomniał Świetnie powiedziane
  12. nie no naprawdę very fany oni się dobrze bawią a ja będę po lekarzach biegać i rżnąć głupa No zabawne po prostu.
  13. Jak doraznie, ten twój lekarz to jest specjalanej troski czy jak!? Doraznie to można benzodiazpiny brać, albo pić alko.
  14. Dla zaineteresowanych: http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Naukowcy-suplement-diety-moze-pomoc-w-terapii-depresji,122672,11.html -- 10 sie 2015, 18:32 -- http://scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news,391368,suplement-diety-moze-pomoc-kobietom-zwalczac-depresje.html
  15. Lu_80, Inna sprawa, że można być tam gdzie jesteś jeżeli ci to pasuje, ludzie całe życie szukają szczęścia, a tak naprawdę to mrzonka, szczęście to tylko biochemia mózgu. -- 09 sie 2015, 20:56 -- Jasne, na już to można zrobić kloca co najwyżej.
  16. Prawda jest taka, że trzeba polubić siebie, żyć w zgodzie z własnymi wartościami a resztę mieć w dupie, chcesz mieć kasę, zmień prace, zacznij coś robić, otwórz biznes, pójdz do szkoły, chcesz lepiej wyglądać zacznij biegać, zapisz się na siłownie, jak trzeba to kup koksy jeśli nie możesz przytyć, chcesz mieć kobietę to kurwa zacznij się umawiać z kobietami, jeżeli boisz się kobiet i jesteś nieśmiały to po prostu naucz się być śmiałym, podrywu, można się nauczyć jak niemieckiego albo angielskiego. -- 09 sie 2015, 20:51 -- Dobry terapeuta.
×