Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rocky2

Użytkownik
  • Postów

    226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rocky2

  1. Mi bardziej chodziło o przełamywanie lęku a nie o czystą depresje, samo wyjście na siłę cie nie uzdrowi od razu, ale wychodzenie codziennie, dołożenie do tego sportu, dobrej diety, po pewnym czasie poczujesz się lepiej, ja tak miałem, miałem obniżony nastrój i brak energii i nie miałem na nic siły, po pewnym czasie, po treningach po wyjściach zaczęła pojawiać, się odrobina satysfakcji, wiadomo, że to nie była euforia, ale naprawdę czułem się lepiej, już samo wyjście z domu i dotlenienie organizmu polepszy leciutko twój stan, próbowałeś biegać np: 3 miesiące?, lub połączyć bieganie z siłownia?, ale tutaj musi być systematyczność!? Ja po bieganiu zawsze czułem się lepiej kilka następnych godzin i te godziny zamieniałem na następne godziny robiąc coś dla mnie pozytywnego, nie koniecznie dawało mi to szczęście w sumie mi nie dawało, ale wiedziałem, że jak nie będę robił nic to nic się nie zmieni, pomyślałem o tym jak o inwestycji, każdy mój drobny sukces, zmieniał sposób mojego własnego postrzegania na temat mojej osoby, okazało się że jestem coś wart mimo choroby, to dawało mi motywację do walki, przede wszystkim, przestałem, żyć tylko i wyłącznie stanem w którym się znajduje, to naprawdę pomaga, codzienne myślenie o chorobie i o cudownym uzdrowieniu tylko pogarszało mój stan, kupowałem różne suplementy, jakieś mixy i huja to dawało. To są rady dla ludzi, którzy albo już nie widzą nadziei w lekach, lub nie chcą ich już brać z jakiegoś powodu, nie mówię że to każdemu pomoże, ale bardzo możliwe, ze uratuje życie,a to już chyba dużo co nie!?
  2. Te leki nie są przekrętem farmaceutycznym, one działają, ale działają mniej więcej jak to napisałem we wcześniejszym poście, to nie wina ssri, że przez swoje działanie na serotoninę pierdolą działanie homeostazy mózgu, zostały tak stworzone, jedno jest pewne, te leki potrafią wyciągnąć człowieka z piekielnej depresji i uratować życie i na początku te leki działają dobrze, ale z czasem ich działanie słabnie, lub odbiega daleko od zamierzonego, nie ma idealnych substancji, tak jak depresja nie u każdego będzie wynikiem tego samego, mało wiemy o tym jak działa mózg, dla mnie jedna rzecz jest jasna, w depresji, trzeba stymulować mózg różnymi rzeczami, sportem, czytaniem, jedzeniem, sexem o ile pała stanie Mózg ciągle się uczy i aby odwrócić proces obumierania mózgu w depresji, trzeba mu dostarczać róznych bodzców z zewnątrz, głupie wyjście do kina, może dać ci więcej w depresji niż branie ssri przez miesiąc, kłopot w tym, że człowiek który ma obniżony nastrój i nie ma energii by pojechać do tego kina i nie widzi w tym sensu, ale to jest błąd, jeżeli się przełamiesz i zaczniesz coś robić to będziesz zmuszał swój mózg do stymulacji psychicznej, w ten sposób powstają nowe połączenia w mózgu, czemu terapeuci mówią zawsze niech pan coś zrobi, gdzie się wybierze, nawet na siłę, kurwa ludzie to naprawdę działa, tylko wasze zjebane głowy wam mówią ze jest zupełnie inaczej. Dam wam przykład, jak chodziliście kiedyś do szkoły i nauczycielka pytała czy ktoś potrafi rozwiązać to równanie które jest na tablicy niech podejdzie i rozwiąże, założę się, że wielu wiedziało, ale nie poszli nie z braku wiedzy, tylko z faktu, że mogą popełnić jakiś błąd i zostaną wyśmiani, bądz ze stresu się pomylą i sami przed sobą wyjdą na głąbów i na tej zasadzie, działa depresja, ona każe wam myśleć i sądzić, że wyjście z domu jest niewykonalne, a to huja prawa, to tylko twój strach, który jest w was i powiem to jeszcze raz, żadne leki nie zmienią twojego myślenia w depresji, może poprawia ci nastrój, ale i tak nie będzie ci się nic chciało i będziesz żył we własnym świecie w pokoju i siedział na forum i szukał nowego leku, przerabiałem to, więc wiem. Wiem, że zaraz odezwą się ludzie, którzy napiszą co ty wiesz o depresji, ja mam depresje, ja naprawdę cierpię, tak wiem, że cierpisz, ale odpowiedz sobie na pytanie!?, czy robisz cokolwiek innego od tego iż codziennie z rana wrzucasz tabletkę i czekasz na jej zbawienne działanie, jeśli odpowiesz tak robię to jest to postawa ok, jeśli bierzesz antydepresant i całe dnie siedzisz na kompie, to wierz mi nic nigdy w twoim życiu, się nie zmieni, zdrowi ludzie, też czasami maja wszystkiego dosyć, maja swoje problemy i też czasami rzygają już własnym życiem, które czasami nie ma sensu. Sam jestem teraz w takiej sytuacji, że to ja jestem oparciem dla całej rodziny, najlepsze jest to, że ci ludzie, kiedyś sądzili, że ze mnie już nic nie będzie, oczywiście nie mówili mi tego wprost, ale szło to wyczaić, a teraz ja im pomagam i jestem podporą, kurwa, ale się rozpisałem, sorki.
  3. Wymyślono już lepsze substancje i od dawna istnieją, tylko koncerny nie chcą ich wypuścić na rynek, dużo leży też w laboratorium pod sterta papierów, dużo istnieje, ale ludzie jeszcze o tym nie wiedzą, spokojnie w ciągu kilku najbliższych lat wyjdą nowe leki i w końcu będzie można te gówna wyrzucić do śmietnika bez żalu. Nowe nootropy niektóre maja potencjał jak choćby nsi-189, niedługo ma wyjść ten nowy lek na glutaminian, GLYX-13 -- 08 sie 2015, 13:47 -- Lu_80, Mówisz, że lęk ci żyć nie daje?? Niczym tego nie wyleczyłeś na stałe, że ciągle musisz brać ssri?
  4. Po co brać 3 raz ten sam lek, skoro jest on nieskuteczny, jaki widzisz w tym sens??
  5. ale nie są, wystarczy otworzyć ulotkę i zobaczyć na sprzeczne działania uboczne np. senność i bezsenność, jakby miał takie określone działanie na każdego porównywalne to by nie powodował przeciwnych reakcji ale musi mieć jakieś określone wytyczne spectrum działania inaczej byłby przepisywany na np. grypę bo "może zadziała" a skoro u innych ludzi spowoduje podobne efekty jak powoduje u innych to mogę to brać teoretycznie za przykład :) chociaż wiem że działanie może się różnić jak nie chcesz i nie podobają Ci się moje pytania to po prostu na nie nie odpowiadaj :/ chociaż faktem jest że zadaję ich trochu dużo ale to dlatego że mnie to ciekawi #a jak u was było z koncentracja i uczeniem się Efekt u każdego jest taki sam, przy dłuższym braniu pojawia, sie amotywacja, lenistwo i brak ochoty na cokolwiek, poza żarciem, kompem i tv,na początku jedynie każdy może mieć inne uboki, brałem każdy ssri przez długi okres czasu, na każdym jest to samo, to co napisałem wiersz wyżej, coś dodać jeszcze do tego? Jak cie coś ciekawi to masz od tego internet, koncetracja raczej nie siada, pamięć jak najbardziej, po pewnym czasie będziesz miał takie dziury, że nie będziesz pamiętał dokładnie co robiłeś 15 minut temu. Leki ssri to przeżytek i nie są warte ich brania, żadne nowe gówno które wyjdzie i będzie miało ss na początku nie będzie się różniło niczym poza cena od starych już dostępnych leków, a te wszystkie podniety świetnym działaniem wychodzą albo od producenta, albo od lekarza, który je przepisuje, jak można nie chwalić czegoś co się komuś podaje. W przypadku zaczęcia kuracji ssri, w tym również leku o którym mówimy, trzeba się liczyć z tym, że szybko z tych leków nie zejdziemy, a każda próba prawdopodobnie będzie się kończyła nawrotem choroby + dodatkami różnych wad tych leków. Tak więc czy brać ssri - brać w przypadku bardzo głębokich i silnych depresji, gdzie myśli samobójcze masakrują głowę niczym młot pneumatyczny asfalt. W przypadki lżejszej depresji nie brać ssri z dwóch powodów, po: 1. Nie odczujesz różnicy w nastroju, ba może się nawet pogorszyć+ może dojść zmęczenie i osłabienie, poprzez osłabienie transmisji dopaminergicznej, o reszcie to nawet mi się pisać nie chcę. 2. Po odstawieniu będziesz czuł się gorzej niż przed zażywaniem tych leków. Tak więc tak brać jeśli depresja zagraża życiu.
  6. ja nigdy w życiu czegoś takiego na klonie nie czułem, wręcz przeciwnie - miałem ochotę na wszelką aktywność, byłem społeczny jak nigdy, lubiłem rozmawiać i przebywać wśród ludzi. Gdyby nie rosnąca tolerancja i coraz słabsze działanie, to byłby najlepszy "antydepresant" dla mnie. Zamulacz to jest właśnie kwetiapina albo nie daj boże trazodon, to już wolę mirazapine od trazodonu bo przynajmniej smacznie śpię, a po tym zamulaczu jakim jest trazodon, to spać nie mogę a chodzę jakbym dostał mlotem piątką w łeb :) Z czasem, zaczyna się tak robić, wraz z rozwojem tolerancji, benzo nie działają wiecznie, ich moc szybko się kończy i trzeba wskakiwać na wysokie działy, a wiadomo jak kończy się upadek z dużej wysokości. -- 08 sie 2015, 13:09 -- Hehe dziwne rzeczy, ja kiedyś po godzinie od wzięcia kwetiapiny, dosłownie padłem i spałem jakieś 12 godzin, Jedna sprawa, skąd wiesz, że to od clonazepamu, ja bym bardziej stawiał na kwetiapine, wenle już zacząłeś brać??
  7. Głównie zaburzenia libido oraz pewne "spłaszczenie" afektu. Co do badań na szczurach, czy ja gdziekolwiek je neguje, włącznie z podanym badaniem? Był to kontrargument co do zarzutów pewnego użytkownika, który pisał, że podaje linki do badań na szczurach, a sam zrobił to samo. Co do samej skuteczności mirtazapiny i escytalopramu, to mogę napisać, że w moim przypadku "kombo" mirtazapina 15 mg i escytalopram 10 mg powoduje lepszy nastrój niż sam escytalopram 20 mg (trazodonu 100 mg nie uwzględniam, gdyż jego skuteczność przeciwdepresyjna w moim przypadku jest żadna, nawet w dawkach 300 mg). Ok faktycznie nie doczytałem, że tamten użytkownik tez negował badania na szczurach, przynajmniej ty tak napisałeś, w takim razie ok :) Co do spłaszczenia afektu to też tak miałem na każdym ssri.
  8. No widzisz a ja kiedyś brałem i mnie nie pobudzał, mało tego czułem zmęczenie po nim, wytrzymałem 5 tygodni i odstawiłem.
  9. Można, ale radziłbym najpierw sprawdzić działanie ich pojedynczo.
  10. Patrz, że jakoś udało mi się spotkać z wieloma badaniami/publikacjami wykonywanymi na ludziach... Poza tym osoba, która podaje link do badania niedawno miała pretensje, że to ja podaje linki do publikacji/badań wykonywanych na szczurach... Ale do rzeczy... w kwestii ketaminy, to dodam, że jeden z użytkowników forum, zastosował ketaminę, ale chyba nie spełniła jego oczekiwań, może sytuacja wyglądałaby inaczej w połączeniu z olanzapiną. Może ci się udało spotkać z jakimiś badaniami na ludziach, ale z pewnością, najpierw te same badania były robione na szczurach, więc twój argument nadal nadaje się do śmietnika co najwyżej, wszystkie te wasze badania co tu wklejacie zostały robione na szczurach, za wyjątkiem badan na temat skuteczności danego antydepresanta względem placebo, poza tym najpierw te badania były robione na szczurach, wszelkie nowinki i rewolucja psychiatryczne są dzięki tym małym stworzeniom, a nie dzięki ludziom. Więc nie neguj czegoś kto coś wklei, robiąc za chwile to samo i uznając to za twój argument w dyskusji.
  11. U szczurów... Wszystkie badania są na szczurach, tak więc twój argument, że u szczurów to nie wiem skąd wziąłeś.
  12. No więc wenla+kwetiapina+clonazepam, kwetiapina jest ok, choć to neuroleptyk, ale już ten nowszej generacji, nie jakieś stare gówna, na początku będziesz chodził niezle zamotany po tej kwetiapinie, w duzych dawkach również, może pojawić się tycie, po ci ten clon? tylko na wejście w leki, czy masz jakieś stany lękowe silne?
  13. Niecierpliwy30, Możesz szukać leków, ale może być taka sytuacja, że już nie znajdziesz nic równie dobrego jak wenla+mirta, bo to jest akurat naprawdę świetne połączenie i wyciągnęło wielu lekoopornych, jeżeli masz kasę to poproś o duloksetyne z tego co wiem jest to lepszy lek niż wenlafaskyna, tylko jest droga, działanie ma podobne do wenli, ale działa mocniej na noradrenaline, z tego co pamiętam, można to sprawdzić by mieć pewność, ale pamiętaj, że te leki to tak naprawdę tylko proteza, póki nosisz jest ok, zdejmiesz i jest lipa, no ale to wiesz, tego ci nie muszę mówić, pozdro, obyś wyszedł z tego gówno, reszcie też, życzę powrotu do zdrowia, Aha co do lekarzy psychiatrów to wierz mi nie są oni dla mnie żadnym autorytetem, wiedzę mam większą od niejednego z nich i intuicji, czego im brakuje, a w tym zawodzie jest to potrzebne by mieć intuicje i nie bać się nowych rozwiązań, najgorsze są dinozaury, dla których istnieją tylko ssri i neuroleptyki, a TLPD dla nich to już jest zabójstwo. -- 07 sie 2015, 18:56 -- Chłopcze powiem Ci tylko tyle ,że ten MIX ( Moklo + Metylo ) rozpuści Ci łepecynę na papkę . Nie łączy się tych dwóch leków . Nie ,żebym to czytał , czy od kogoś usłyszał , ale sam na sobie zobaczyłem -doświadczyłem ,że takiej kurwi-cy- nerwowości dostawałem po tej sztańskiej mieszance , że bójcie się Boga. Najgorsze co może być to łączenie tych dwóch lekarstw . Róznie mieszałem , ale MAO ( w tym nawet różaniec górski ) +metylo to szajba do kwadratu . Przy sele + Metylo nie było tego ześwirowania na złości . Tak więc chłopcze zanim to weżmiesz ,,, weż wrzuć na luz i napij się mocno gazowanej coca coli Zgadzam, się łączenie MAO ze stymulantem to nie jest dobry pomysł, choć moclo to raczej slaby MAO jest odwracalny i w dawkach do 600 mg MAO-A, tak więc na dopaminę tak mocno nie działa, mimo wszystko jest to ryzykowne połączenie, powtórzę to raz jeszcze nie lecz się człowieku sam bo możesz sobie wyrządzić więcej krzywdy niż ta cała depresja.
  14. Bo nie spodobało mi się to jak się do mnie odniosłeś, najpierw piszesz do mnie kolego, potem, że nie zgadzasz się ze mną w jakiejś kwestii uważam za normalne i każdy ma prawo mieć własne zdania, no ale jak na końcu prosisz mnie o rade, no to już mnie rozniosło, najpierw napisałes coś takiego: Mam pytanie do Rocky2. Z tego kolego co mowisz to wynika ze jestes bez pracy. A jak nie masz pracy to jak placisz za swoje kozystanie z internetu. Skoro masz kompa to musisz miec gdzie go trzymac czyli gdzies mieszkasz. Kto cie kolego utrzymuje w tej twojej ciezkiej depresji. Piszesz ze szpitala psychiatrycznego gdzie masz dostep do internetu. Czy moze jestes bezdomnym ktory znalazl smartfona I kozysta z free wifi gdzies na miescie... Nie wiem co to miało być zarzucasz mi kłamstwo czy to, że ja nie wiem co to jest depresja, no pomyśl trochę a potem napisałeś takie coś: Do kolegi Rocky2. Jest ktos mi bliski u ktorego wenla zaskoczyla po 4 miesiacach. Co o tym sadzisz? Co to miało być i jak mam to rozumieć to było pytanie, czy stwierdzenie i jak ja mam się do tego odnieść, jeżeli to było pytanie retoryczne to zapomniałeś dodać wykrzykniku, jeżeli to było pytanie do mnie i prośba o radę? To pomyśl w jakiej kolejności piszesz do mnie swoje wypowiedzi i zdania, nie można najpierw kogoś obrażać a potem chcieć od niego rady! Jeżeli chcesz to ci na nie odpowiem, jest możliwość, że lek zadziałał po 3 miesiącach, ale nie wierze w to, ze wcześniej nie było choć odrobiny poprawy w jakiejkolwiek kwestii, druga sprawa, może dawka była zwiększona np: po 8 tygodniach i lek wskoczył np: w 16 tygodniu, wtedy można powiedzieć, że lek odpalił po 8 tygodniach odejmując pierwsze 8 tygodni na mniejszej nieskutecznej dawce, to są moje założenia, nie jestem wróżbitą Maciejem, który sypie przepowiedniami z rękawa, za 200 zł i oszukuje ludzi w biały dzień, inna sprawa, że nie żałuje takich jeleni, jeżeli ktoś jest wałem to pozostanie wałem do końca życia i żadne leki mu w tym nie pomogą, żeby nie było nie pisze tego o tobie, tylko lekko odbiłem od tematu, natomiast dziękuje za empatie co do bliskiej mi osoby.
  15. Te wszystkie twoje zdania i wypowiedzi, są z perspektywy depresji, daję sobie rękę uciąć, że gdybyś był zdrowy i przeczytał to co tu opisujesz, to byś pierdolnął ze śmiechu, jak można wyleczyć depresje ukrywając to wszędzie, przecież ta choroba polega właśnie na tym by zniekształcić twoją rzeczywistość i aby cie izolować od ludzi, nawet tych najbliższych, skąd wiesz że terapia nic by ci nie dała skoro na niej nawet nie byłeś, no przecież to jest śmieszne, kolejna sprawa, skąd wiesz, że masz coś z mózgiem nie tak? robiłęś sobie szczegółowe badania? obrazowanie mózgu, eeg, tomografie itd?, robiłeś wogólę podstawowe badania krwi?, poziom kortyzolu?, tarczyce? -- 07 sie 2015, 15:31 -- Na 90% wenla już na niego nie zadziała. Sam zamknął sobie możliwość jako takiego funkcjonowania.
  16. Po pierwsze to nie jesteś moim kolegą i od tego zacznijmy. Po drugie, ja nie muszę ci się tłumaczyć, skąd mam pieniądze, poza tym to nie twoja kurwa sprawa gościu. Po trzecie skoro tak bardzo cie interesuje moja sytuacja to mogę ci powiedzieć, że mam pieniądze bo zawsze je miałem, zawsze miałem albo lewe biznesy, albo firmy, pracowałem też kiedyś za najniższa krajową, ale nie mam zamiaru, się użalać i gadać jaki to świat jest zły, sam byłem na dnie kiedyś, ćpałem piłem bardzo dużo i miałem ochotę skończyć życie, ale nie miałem odwagi się zabić, stąd powstały podwaliny mojej walki z depresją i nad tym by zmienić własne życie, teraz bliska mi osoba walczy z rakiem i z depresją, staram się ja ratować, własną wiedzą, doświadczeniem i pieniędzmi, które posiadam, mam w dupie co kto tu myśli, z depresją jest tak, że bierzesz leki w miarę funkcjonujesz, odstawisz, albo choć zapomnisz wziąść tabletkę wenli i w głowie zaczyna się piekło prawdziwe, to co czułeś przed antydepresantami to nic w porównaniu z tym, co się dzieje gdy one wychodzą z twoje organizmu, ja brałem bardzo dużo leków i nigdy nawet przez chwile nie byłem na nich szczęśliwy, wiec pozostał mi samobój albo walka na sucho z depresja, wybrałem walkę i ją pokonałem. Dzięki za uwagę, zarejestrowałem się tu tylko z jednego powodu, by zdobyć trochę informacji i być może komuś coś doradzić przy okazji, wiem jedno, jeżeli sam nie podejmiesz decyzji, że chcesz pokonać depresje, to żadne leki, żadni psycholodzy najlepsi na świecie ci w tym nie pomogą. Nie będę już tutaj udzielał nikomu rad, bo wy wszyscy macie to w dupie, ludzie maja tak, że jak komuś się coś powiedzie, to będą go niszczyć tak o dla zasady, bo ludzie to straszne stworzenia i kiedyś my sami się zgładzimy, przez nasze bardzo złe cechy, których albo nie widzimy albo nie chcemy widzieć. Zgadzam, się natomiast co do stanów, gdzie trzeba brać silne leki by nawet wstać z łóżka i podejść do kompa, ale z drugiej strony co to za życie!? Aha jeszcze jedno na koniec, prędzej czy pózniej, każdy antydepresant przestaje działać i co wtedy zrobisz? Będziesz szukał kolejnego leku, który cię będzie trzymał na powierzchni? Z resztą to nie moja sprawa. Co do twojego pytania, o te 4 miesiące to co mam niby sądzić Ciesz się że działa.
×