Vengence

Ja sądzę, że on żartuje z tym penisem. -- 23 mar 2016, 12:17 -- Ja się czuje tragicznie, a za 2,5 godziny muszę jechać do lekarki na wizytę, nie mam siły, masakra.

Jest chyba taka teza tu na forum, hehe,ja osobiście przy zmianie z jednego na drugi nie widziałem żadnej różnicy w czasie, jedyny plus to taki, że skutki uboczne zmienianego leku były dużo słabsze niż przy schodzeniu bez zmiany na drugi lek.

Nie no tydzień to za mało, minimum 2 tygodnie ,tak sądzę, choć wenla z mirtą może i szybciej.

Ja też strasznie zdychałem na esci, miałem to wszystko co piszesz, za wyjątkiem derealizacji, 6 tygodni prawie mnie trzymało, dla mnie najgorszy z ssri.

pozdro, powiem ci, że jak lekarz jest dobry i ma doświadczenie to z pewnością łączył te 2 leki ze sobą, ewentualnie łączył z mianseryną.

Co do wagi, to większość ludzi po mircie tyje, tu nawet nie chodzi o nadmierne jedzenie choć to też, głównie chodzi o to, że mirta spowalnia metabolizm, oprócz tego zatrzymuje wodę w organizmie, ale przy wenli w dawkach 225 mg-300 mg powinno się równoważyć to działanie jeśli chodzi o wagę, co do lekarza to najprościej powiedz, że masz problemy ze snem i słyszałeś, że mirta jest dobra na sen i oprócz tego świetnie działa z wenla, powiedz, że kumpel bierze taki mix i bardzo sobie chwali, powinien się zgodzić.

Jakie masz skutki uboczne?

No california rocket fuel, z pewnością jest warta sprawdzenie, wielu lekoopornych wyciągneła z depresji, trzeba sprawdzić na sobie, mirta na początku zamula, z czasem powinna pobudzać, aktywizować, ale może pojawić się też roztrzęsienie i nerwowość, noradrenalina robi swoje, z lękami może być różnie.

csrpk, Tianeptyna powinna ci dodać energii i poprawić nastrój, oprócz tego powinno pojawić się działanie nootropowe, moclobemid ponoć jest dobry na fobie społeczną, ja brałem kiedyś na depresje i mi nie pomógł.

Brintelix - drogie gówno, tianeptyne warto spróbować.

Niezłe trzepanie mózgu To wcale nie jest taki masakryczny zestaw, widziałem dużo gorsze, co do klona tomoże jest uzależniona i ma już wyrobioną tolerancje.

ćwiara wódki.

Miałem podobnie, raczej nic tu konstruktywnego nie wymyślisz, albo odstawka, albo coś dołożyć, mirtazapine, niektórych takie combo pobudza do życia, ale istnieje możliwość jeszcze większej zmuły.

Duloksetyna u mnie póki co lipa, ale ja biorę 23 dni dopiero, więc jeszcze zapewne nie działa.

szaraczek, I jak działa na ciebie ta wenlafaksyna coś, czy nadal lipa??

agia, Rozumiem, dzięki za dobre słowo, pozdrawiam.

A próbowałaś zejść z leków?, może na czysto będziesz się lepiej czuła!?

Kontakt z ludzmi prze internet to trochę lipa, ja nie mam kompletnie ochoty żeby gdzieś iść do kogoś czy na impreze czy nawet tak o pogadać, rozważam najgorsze, brak mi już siły do walki.

Cały dzień leżałem i patrzyłem w telewizor, pustka we łbie, brak chęci i siły na cokolwiek, mam kurwa dość już tej choroby i tych zjebanych leków, które tylko zamulają.

Szczerze to nie chce mi się nawet gadać.

Raczej nie licz na to, że po paroksetynie będzie coś ci się chciało robić, ten lek zamula takie jest jego działanie.

Ja na twoim miejscu to bym poczekał jeszcze, ty bierzesz ten lek zaledwie 2 tygodnie tak!?, te leki rozkręcają się nawet do 3 miesięcy, wtedy większość skutków ubocznych mija, ja na paroksetynie miałem zajebiste libido ale po kilku miesiącach brania, nie pamiętam, ale z pół roku gdzieś to trwało, jeżeli chcesz coś na już to tak jak ci proponują chłopaki, ewentualnie doraznie wiagre, czy nawet jakieś naturalne, żeń-szeń, imbir, yohimbina, jest tego trochę.

To wcale nie jest pewnik. No to niech spróbuje, ja w każdym razie nie znam nikogo kto by nie przytył po mianserynie, co do buropionu to na początku masakruje lęki i chodzisz rozdygotany na maxa, przy nerwicy ten lek to nie porozumienie i nawet nie ma sensu do niego podchodzić, poza tym cena jest masakryczna.

30 mg mianseryny i (lub) bupropion 300 mg powinno postawić wacka na nogi Ta, ale za to waga pójdzie w górę po mianserynie i tak zle i tak nie dobrze, bupropion to mu znowu lęki wypierdoli na maxa.

Lord Kapucyn, Siema i się, że żegnam idę w kimę nara.