Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grabarz666

Użytkownik
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Grabarz666

  1. Nieprawda, poniżej dowód: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16732752 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15699296 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16894619 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17589833 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14624187 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14744166
  2. Masło maślane. W psychofarmakologii są pewne reguły, czy ci się podoba czy nie, co nie musi oznaczać jednakowej odpowiedzi terapeutycznej każdego pacjenta na ten sam lek. Jak na razie to piszesz jakbyś sam miał Alzheimera Czyli posiadłeś tajemną wiedzę dot. sposobu wyleczenia Alzheimera, niedostępną dla zwykłych śmiertelników? A nie należysz przypadkiem do towarzystwa płaskiej Ziemii?
  3. Zawsze myślałem, że reguła = zasada. Może w takim razie walnij jakimś rzetelnym źródłem (w postaci badania), że mianseryna jest, rzekomo, na początku bardziej dopaminergiczna. Tak się składa, że to mirtazapina jest bardziej "dopaminergiczna" (dopaminergiczność wyrażona jako funkcja stężenia DOPAC) , ponieważ zwiększa poziom metabolitu dopaminy - DOPAC powyżej 80%, natomiast mianseryna maksymalnie 60%: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8627567 Czyli jak ciebie to i każdego, bez wyjątków? Lekarze nie wiedzą, ale ty już wiesz? A co z nimi było?
  4. Skąd taki wniosek? Jest dokładnie odwrotnie. Małe dawki, tj. ok. 15-30 mg mianseryny są typowymi dawkami nasennymi, powyżej ok. 30 mg ich działanie typowo nasenne zazwyczaj słabnie.
  5. Zachowaj więc te sformułowania z homoseksualnym podtekstem dla siebie i swojego środowiska.
  6. Twoje zdanie o mnie zupełnie mnie nie obchodzi, bo kim ty właściwie dla mnie jesteś? Nikim, dosłownie. Dla ciebie forum jest od tego, żeby wylewać własne frustracje, za swoje życiowe porażki, a dla mnie jest to forma upowszechniania, dzielenia się wiedzą i zainteresowaniami. Nie moją winą jest, że spora część, takich jak ty, tworzy nowe teorie farmakologiczne dziwiąc się później, że potrafię im udowodnić, że nie jest to prawda. Dorabianie ideologii o niedowartościowaniu, wrednym charakterze, ZOK jest żałosne, bo jak można mieć pretensje do kogoś, kto w zasadzie każdą swoją odpowiedź (argument) podaje w postaci linku do badania/publikacji, bo właściwie do tego się sprowadza każdy mój post. Nadal nie mogę się nadziwić, dlaczego udowodnienie komuś w dyskusji, że nie ma racji w swoich teoriach musi powodować kontrargument w postaci agresji słownej. Nie miejcie pretensji do mnie, że nie macie racji, tylko do siebie. Aha, no i nie pozdrawiam
  7. Nawet bym na to nie wpadł, skoro wydałeś się z tą metodą, to już wiem czemu służy ci obecność na forum. Nie muszę tego robić, jestem w remisji, więc moja samoocena jest prawie taka sama jak sprzed choroby. Twoja diagnoza jest więc nietrafna. Jesteś drugą osobą, która mi ją stawia, pierwsza to był ZOK, w związku z moim zainteresowaniem psychofarmakologią. Dobrze, że nie jesteś lekarzem. Żegnam.
  8. Profil działania receptorowego podobny do ketaminy posiada dekstrometorfan: Poniższe badania potwierdzają jego skuteczność przeciwdepresyjną: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21367535 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27738380 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26826604 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25804358 Sama ketamina również nie okazała się rewolucyjna: http://www.cochrane.org/CD011612/DEPRESSN_ketamine-and-other-glutamate-receptor-modulators-depression-adults Osobiście uważam, że obecnie żaden lek nie zasługuje na miano rewolucyjnego. Udział poszczególnych układów neuroprzekaźników w depresji jest tak duży, że znalezienie leku, który w odpowiedni sposób modulowałby każdy z nich jest niemożliwe, tak więc jeśli chodzi o skuteczność antydepresantów, to nadal tkwimy w latach 50-tych XIX wieku, na etapie iMAO.
  9. Warunkiem działania dopaminergicznego wcale nie musi być inhibicja transportera dopaminy. Obecnie w fazie badań jest bardzo ciekawy związek, S32212, należący do NaSSA, który jest: - antagonistą autoreceptorów alfa-2 - odwrotnym agonistą rec. 5-HT2c - antagonistą rec. 5-HT2a Czyli jest taką ulepszoną mirtazapiną, bez odwrotnego agonizmu rec. H1. Jeśli przejdzie pomyślnie test toksyczności i skuteczności, to myślę, że będzie bardzo ciekawą alternatywą dla samych NaSSA i, chociażby, bupropionu: http://jpet.aspetjournals.org/content/jpet/340/3/750.full.pdf
  10. Z twoich ust to żadne wyróżnienie, ale to dobrze, że chociaż stwierdzasz fakt Dzięki za "cynk", że mnie uświadomiłeś. Potencjalny - słowo klucz... Obok doktora to pewnie nawet nie stałeś
  11. Negatywny wpływ sulpirydu na organy rozrodcze: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3620290 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11899856 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25554483 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/4001434 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7165412 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25083185 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3008378 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6438254 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6815597 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3093203 oraz negatywny na układ kostny: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24738111 negatywny wpływ na pamięć: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15114435 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17935847 negatywny wpływ na prostatę: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18379994 Nadal uważasz, że to dobry lek?
  12. Przecież te zaburzenia bardzo często ze sobą współistnieją i równie silnie każde z nich, również z osobna, może zaburzyć normalne funkcjonowanie.
  13. Technologia nie ma znaczenia, wykonuje się badania biorównoważności, a ten lek je przeszedł (w odniesieniu do Zoloftu), i jego Cmax i AUC o nie mogą się różnić 20%, dla współczynnika ufności 95%, co nie oznacza że samopoczucie będzie lepsze/gorsze o 20%. Temat wałkowany tysiąckrotnie, a i tak zazwyczaj wypowiadają się (i to autorytatywnie) osoby, które nie mają o tym zielonego pojęcia. Ja zawsze używam najtańsze zamienniki i zawsze czuje się po nich tak samo jak lek referencyjny.
  14. Nie każdy ma czas i/ lub pieniądze na leczenie depresji psychoterapią. Poza tym jest to proces długotrwały, potrzebna jest systematyczność i dobry terapeuta. Nie wyobrażam sobie "leczenia" ciężkich epizodów depresyjnych tylko psychoterapią. Gdybym leczył swoją depresję psychoterapią, a nie lekami to dawno wywiesiłbym się na strychu swojego domu.
  15. Ja bym jeszcze dorzucił do tego jeszcze arypiprazol, klomipraminę oraz właśnie moklobemid
  16. Czytałem badania o NAC, bardzo wszechstronna i niedoceniana substancja. Sam nierzadko robię sobie cykle z jej zastosowaniem (600 mg/ dobę). Próbowałeś połączenia wenlafaksyna + mirtazapina? Fluwoksamina? Jeśli nie chcesz brać antydepresantów, to może warto pomyśleć o metodach alternatywnych o potwierdzonej skuteczności, np: - dziurawiec zwyczajny - szafran uprawny - różeniec górski - agoniści dopaminy (pramipeksol, pyrybedil) - moklobemid? Dzięki bardzo, pozostaje mi, po prostu, życzyć Tobie tego samego.
  17. Można powiedzieć, że remisja, niestety pozostały okresowe problemy ze snem, mimo iż przez pierwszy miesiąc na połączeniu wenlafaksyny i mirtazapiny, ta druga wręcz mnie zabijała. Wydaje mi się, że mam bezsenność utrwaloną, tzn. po jednej gorzej przespanej nocy zaczynam myśleć przed zaśnięciem, że nie zasnę i jest problem. Ponadto na kombinacji fluwoksamina i mirtazapina w związku z dużymi problemami ze spaniem wyrobiłem sobie sporą tolerancję na zolpidem, obecnie muszę zjeść 30 mg, że mnie uśpił, więc to potęguje moje objawy. Spróbuję przez kilka dni zamienić mirtazapinę na równoważną dawkę mianseryny, może okaże się ona skuteczniejsza nasennie. Kompletnie nie myślę o odstawieniu leków, zbyt krótko dobrze się czuję, żeby to niszczyć i, póki co, zamierzam je brać dłużej niż te minimalne 6 miesięcy od wystąpienia poprawy. Wydaje mi się, że o ewentualnym odstawieniu leków mogę myśleć dopiero wtedy, kiedy zmieni się jedna rzecz w moim życiu, ale o tym nie chciałbym mówić. Jak jest u ciebie: jakie kombo, jakie samopoczucie?
  18. I nie znajdziesz, bo takie połączenie nie ma racjonalnego uzasadnienia. Dobry lekarz wypisze albo mirtazapinę, albo mianserynę, nigdy razem.
×