Skocz do zawartości
Nerwica.com

szatz

Użytkownik
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szatz

  1. szatz

    Powitać:)

    Kapitan Zbik, no i co powiedział psycholog?
  2. szatz

    Miło mi Was poznać

    Hej Midian, miłego dnia z nami i w realu!
  3. szatz

    Cześć:)

    Cześć Langlorn, też się trzymaj
  4. szatz

    Jestem tu... witam

    Witaj biala sukienka, cieszę się,ze jestes wśród nas.Jesteś świetnym przykładem dla tych,którzy bronią się przed wizytą u specjalisty.Trafiłaś na bardzo dobrego psychologa.Życzę Ci sukcesów w terapi.Damy radę to dziadostwo pokonać!
  5. szatz

    Cześć ponownie!

    Witaj taki ktoś,
  6. szatz

    Witam

    Cześć Spaghetti_Monster, a myślałeś o tym,żeby przygarnąć nowego zwierzaka?
  7. szatz

    Witajcie :)

    Agnieszka@,mój poprzedni partner też mnie nie rozumiał,ale to była trochę inna sytuacja,bo to właściwie męka z nim wpędziła mnie w depresję.Żyłam z alkoholikiem.Jakoś się trzymaj do wizyty u lekarza,zobaczysz co on Ci powie. A mówiłaś mężowi,że podejrzewasz u siebie depresję i że to jest powodem Twojej apatii.a przy tym braku ochoty na seks?Mężczyznom trudno to wytłumaczyć,bo zaraz czują się dotknięci i szukają błędu w sobie.Kobiety funkcjonują trochę inaczej,pod wpływem stresu i przemęczenia spada libido,podczas gdy u facetów właśnie seks jest sposobem na rozładowanie się.Trudno to pogodzić. Ja Ci powiem jedno,najważniejsze żebyś zaczęła się leczyć.Odpowiednio dobrane leki,opieka specjalisty pomogą Ci stanąć na nogi.Juz raz to pokonałaś i teraz też bądz dobrej myśli.Robisz kawał dobrej roboty i nie wymagaj od siebie więcej.Dom się nie zawali jesli zamiast posprzątać pójdziesz z córką na spacer albo wykorzystasz chwile gdy ona śpi dla siebie. Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia
  8. szatz

    Witajcie :)

    PS.Przykro mi to pisać,ale Dorota nie ma pojęcia o depresji.
  9. szatz

    Witajcie :)

    Witaj Agnieszka! Bardzo dobrze Cię rozumiem.Słusznie,że wybierasz się do lekarza.Jeśli sama wiesz,ze coś jest nie tak i samodzielnie nie dasz rady,to bardzo słusznie udać się po pomoc.Ja popełniłam błąd i za długo z tym zwlekałam.Straciłam bezpowrotnie cenny czas.Też się zadręczałam,ze nie jestem dobrą mamą.A to wina choroby.To depresja kaze nam mysleć,ze jesteśmy do niczego i z niczym sobie nie radzimy.A Ty radzisz sobie świetnie.Dom na głowie,dziecko.To ogromna praca.Jesteś bardzo dzielna,że dajesz radę pomimo,ze myślisz inaczej.Nie wiń się za to,że dajesz sobie chwile wytchnienia.Wykorzystuj dla siebie czas kiedy córka śpi.Rób to na co masz ochotę.Drzemka,kiedy jesteś zmęczona,czytanie,żeby nie mysleć.Staraj się nie rozmyślać za dużo,zabijaj te natrętne myśli co zrobiłaś nie tak w życiu.Jesteś cudowną matką i żoną. Idż do lekarza,pozwól sobie pomóc,a reszta się ułoży. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę udanej wizyty u psychiatry.Pozdrawiam serdecznie. Bądż dla siebie dobra.
  10. Cześć. Dobrze,ze nie podjęłaś decyzji o usunięciu ciąży,zwłaszcza,że Twój partner chce tego dziecka.To trudna życiowa decyzja,bo zmienia wszystko,ale nie znaczy,że wszystko stracone.Jeżeli chcesz wrócić do Polski,to ojciec dziecka będzie musiał to zaakceptować.Postaraj się widzieć pozytywne aspekty tej sytuacji.Np.to że dziecko może mieć podwójne obywatelstwo,może się uczyć zaraz dwóch języków.Jeśli nie chcesz być z tym mężczyzną,widzenia dziecka można tak zorganizować,żeby nikt nie był poszkodowany.Nie wiem dokładnie jak wygląda Twoja sytuacja,staram się tylko znależć pozytywy.Najważniejsze,że ono w ogóle się narodzi,a czasami to pomaga kobietom wyjść z depresji.Nowa rola matki i szczęście jakie daje dziecko odmienia nastawienie do życia.Bez mojej córki pewnie już by mnie nie było na świecie,a tak dostaję kopa bo mam dla kogo żyć i walczyć. Trzymaj się!
  11. to pech,ale bywa.Dobrze chociaż,że można poprawić.
  12. Martusia jesteś bardzo dzielna.Daj sobie dużo luzu po wszystkim.Zasłużyłaś na to.To bardzo ważne odreagować,odpocząć.Powodzenia i oby do czerwca.
  13. szatz

    Cześć wszystkim!!!!

    Od psychologa nie dostaniesz leków.Może Ci polecić psychatrę,gdy uzna za konieczne wspomaganie lekami.Ja nigdy nie byłam u psychologa,ale pewnie to standardowe testy.Dobrze,że następną wizytę masz tak szybko.Bądz dobrej myśli.
  14. szatz

    Powitać:)

    To dobrze,że nie "polepszasz" i nie pijesz.Tak trzymaj i obserwuj samopoczucie.A jak się miewasz ostatnio?
  15. szatz

    Witam Wszystkich

    Witaj Marysia! Tu możesz pogadać śmiało.Tobie też miłego dnia!
  16. szatz

    jestem nowa:(

    Witaj Asiu.Czas pokaże co dalej.Nie martw się.
  17. szatz

    witam,

    Witaj dawina!Mam nadzieję,że tu z nami nie będziesz się już czuła taka samotna.
  18. Brakowało mi forum przez te pare dni przeróbek,chociaż czułam się w miarę.Dziś jestem nie do życia.Wyję jak krowa i najchętniej bym się zastrzeliła.Piękna pogoda,żadnego stresu,a pomimo to żyć się nie chce.Kiedy się to k...skończy?
  19. No właśnie ziutek.Musimy się uczyć zdrowego egoizmu.Nikt o nas nie zadba,jeśli sami się tego nie nauczymy.Świat nas zajeżdzi.Mamy prawo do samostanowienia.Mamy prawo powiedzieć "nie".Nie chcę,nie mam ochoty,nie mam czasu,nie potrafię.Najtrudniejsze przyznać się przed samym sobą,że nie jesteśmy supermenami i nie możemy spełnić wymagań całego świata i wszystkich zadowolić.Kosztem naszego zdrowia próbujemy się rozerwać i wszystkim dogodzić.W rezultacie nikt nie jest zadowolony z efektów.Też się tego uczę i jeszcze długa droga przede mną,ale jestem dobrej myśli,bo to moje życie i wiem,że jest tego warte. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:39 am ] Witaj oka22!Na pewno nie jest tak żle,tylko czujesz się nieakceptowana.Potrzebujesz miłości i uczucia jak każdy,może nawet więcej.Tylko,że nie wszyscy potrafią to okazać i to jest problem,jeśli nie ma tego w rodzinie.Wiem jak musi Ci być ciężko.Ofiarowuję Ci moje wirtualne ramiona i tulę mocno [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:10 am ] bo najłatwiej jest kopać słabszego, kogoś kto się skuli i nie odda.Moja mama zawsze mi powtarza,że jak chcę być taka dobra,to muszę się nauczyć mieć twardy tyłek.Myślę,że mój tyłek jest już dosyć twardy
  20. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:55 am ] pozbierasz te kawałeczki i ulepisz siebie na nowo.Cierpliwości,kawałek po kawałeczku,małymi kroczkami.Nie bądż dla siebie surowa.My dotknięci potrzebujemy więcej czasu niż inni,ale to wcale nie znaczy,że rezultat jest gorszy.Powiem więcej,może więcej warty,bo okupiony ciężką walką,przez to piękniejszy i bardziej trwały.Czas jest pojęciem względnym i dla każdego płynie inaczej.W tej chwili najważniejsze jest Twoje zdrowie i zbieranie tych kawałeczków.Reszta sama przyjdzie.Jesteś Wielka,bo walczysz,sama nawet tego nie dostrzegasz.To ogromna praca i sukces pomimo wszystko trzymać te kawałki do kupy.Bez tego dawno byś się posypała. Cierpliwości w lepieniu!
×