Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ricah

Użytkownik
  • Postów

    1 218
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ricah

  1. zagubiona w czasie, do psychiatry nie potrzebujesz skierowania, a wlasnie on zajmuje sie m.in. depresja, lękami czy tym, co opisalas.
  2. Jakis tydzien temu bralem przez kilka dni karbamazepine w dawce 2x300mg, od tego czasu mam strasznego platfusa. Z tego co do tej pory wyczytalem, to lek ten troche miesza w hormonach, zwlaszcza prolaktyna, progesteron i testosteron. Wiem, ze aktualnie biore lek, ktory udupia libido (amitryptylina), ale nie wiem czy mam sie martwic, czy potrzebuje po prostu wyrownac hormony? Mial ktos podobny problem? Dolozenie trazodonu w dawce 25mg nie pomoglo (wczesniej na takiej dawce mialem czasami erekcje).
  3. zagubiona w czasie, nie wiem w jakiej dawce bierzesz, ale jak chcesz przestac go brac (na wlasne ryzyko oczywiscie), to zmniejszaj powoli dawki (np. 20mg -> 10mg przez kilka dni -> 5 mg przez kilka dni -> 0 ), pozwoli to ograniczyc skutki odstawienia leku. Radzilbym jednak porozmawiac o tym z lekarzem (lub zmienic lekarza, jezeli aktualny Ci nie pasuje).
  4. Mati120d, alkohol obniza poziom serotoniny, zas wenlafaksyna ma za zadanie go 'podwyzszyc'. Nie nalezy laczyc alkoholu z lekami SSRI rowniez z kilku innych powodow (np. niszczenie szarych komorek), wiec jak pijesz, to tylko na wlasne ryzyko.
  5. Niepsychopata, ja za to uwazam, ze kazdy czlowiek jest egoista i nie istnieje bezinteresownosc, stad nie powinienes sie specjalnie tym przejmowac. Moim zdaniem terapia to nie jest najlepsza droga leczenia (no bo co niby masz na takiej terapii robic? opowiedziec wzruszajaca historie ktora Cie nie dotyka?), ale warto sprobowac chocby i dla swiadomosci, ze zrobiles wszystko co w Twojej mocy (a nuz okaze sie, ze masz jednak jakies psychologiczne sprawy do obgadania czy do skorygowania tok myslenia). Jestes od czegos uzalezniony (moze byc nawet cos pozornie blahego, jak masturbacja)?
  6. ktochcesz, czym mniejsza dawka, tym bardziej powinna aktywizowac. Sprobuj sobie dawek 50, 25 i nawet 12,5mg/dzien i zobacz, ktora bedzie najbardziej Cie aktywizowac. Jezeli zadna z nich w ten sposob nie zadziala, to nie ruszy juz.
  7. To, ze nie chce Ci sie z nikim gadac, to dosyc normalne w tym stanie (mam podobne objawy). Niby dlaczego mialoby Ci sie chciec robic cos, co nie wywoluje w Tobie zadnej emocji czy przyjemnosci? Nie widac w Tobie, by Twoja choroba miala jakas przyczyne psychologiczna czy zebys mial do obgadania takie sprawy ze specjalista (mam na mysli tutaj psychoterapeute). Raczej na Twoim miejscu skupilbym sie na lekach, ktore dzialaja pozytywnie na uklad dopaminergiczny (np. bupropion, metylofenidat), zas unikal lekow 'zwiekszajacych' poziom serotoniny (czasami ich skutkiem ubocznym jest wystapienie apatii czy anhedonii, co Tobie wlasnie dolega). Czy jestes psychopata? Osobiscie nie sadze, nie krzywdzisz ludzi/zwierzat (o czym napisales), rozumiesz co jest dobre/zle (tez nie mam sumienia i nie poczuwam sie do bycia psychopata). Odczuwasz jakiekolwiek emocje?
  8. Brales do tej pory jakies leki? Jak sytuacja w domu (szczegolnie z rodzicami)? Stalo sie cos wiekszego w Twoim zyciu na przelomie podstawowki/gimnazjum, ze przestales odczuwac emocje? Jakis wiekszy stres czy sytuacja rodzinna? I z ciekawosci. Mowiles swojej dziewczynie (lub ktorejkolwiek z poprzednich) o swoich objawach? Jezeli tak, moglbys opisac reakcje?
  9. dzidektancerz, nie znam sie az tak dobrze na narkotykach, ale z tego co pamietam, to MDMA jakos silnie zuzywalo serotonine (stad niebezpieczne jest laczenie tego z IMAO m.in.). Podwyzszenie poziomu serotoniny czasem moze dawac objaw w postaci dysfunkcji seksualnych (aczkolwiek najczesciej dzieje sie to poprzez zablokowanie dopaminy w jakis sposob), zatem jest to mozliwe. Ciezko mi jest cos sensowniejszego tutaj powiedziec, bo sie po prostu nie znam. Moze lepiej byloby zapytac o to na podobnym forum, ktore jest bardziej nastawione na uzywki?
  10. dzidektancerz, mirtazapina nie moze wywolac u Ciebie PSSD, bo PSSD moze byc spowodowane tylko przez leki SSRI. Co do samego problemu dysfunkcji seksualnych, mirtazapina zazwyczaj jest neutralna, aczkolwiek zdarzaja sie przypadki (o wiele rzadsze w porownaniu do SSRI) wystapienia zaburzen seksualnych. Tez mialem obnizone libido na mirtazapinie, aczkolwiek wrocilo do swojego niskiego poziomu po odstawieniu. Zgaduje, ze moze to wynikac z blokady receptora 5-HT3 (co obniza poziom dopaminy), aczkolwiek tylko zgaduje, czy to jest akurat kluczowe tutaj. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16106478
  11. lina-karol, to, ze masz kilka objawow ze wszystkich, nie oznacza, ze nie zaliczasz sie juz do tej grupy. Gdyby wymagac wystapienia wszystkich objawow u osob z depresja przykladowo, to kazdy musialby miec bezsennosc oraz przesypiac wiekszosc dnia, miec zwiekszona i zmniejszona mase ciala jednoczesnie, a to sie wyklucza. Biorac pierwsze lepsze zrodlo mozliwych objawow PSSD mamy takie objawy: Zrodlo to wikipedia, ale na tyle mozna jej zaufac z tymi danymi. Problemy seksualne moga wystapic juz podczas brania tych lekow, ale wazne jest to, ze sie utrzymuja po zaprzestaniu. Czy dlugosc brania ma az takie znaczenie? Nie jestem pewien. Co prawda, na poczatku receptory sa 'swieze', zas po stosowaniu lekow moga poczynic sie pewne zmiany (np. downregulacja receptorow), jednak czesciej to zalezy od poszczegolnego przypadku. Niektorzy nigdy tego nie doswiadcza, niektorzy moga po najslabszym z SSRI. Jestes otyly? Masz problemy krazeniowe? Wydarzyla sie ostatnio jakas wieksza sytuacja w Twoim zyciu, jakis wiekszy stres? Jezeli nie, to raczej wina odstawienia leku. 30tka to jeszcze nie wiek na problemy z erekcja. Te kilka artykulow to sa przyklady, bo takich badan jest duzo, duzo wiecej (mozesz wklepac "escitalopram pssd", "escitalopram sexual dysfunction", "escitalopram erectile dysfunction" czy cos w ten desen). Ten temat bez powodu tez nie ma 57 stron (nie wspominajac o wypowiedziach ludzi w tematach poszczegolnych lekow), choc to zaden dowod. Oczywiscie, ze nie musisz tego miec, ale jak dla mnie, to zbyt duzy zbieg okolicznosci. Spotkalem sie juz w swojej krotkiej przygodzie bycia psychicznym 10ciu psychiatrow, z czego zaden mnie nie ostrzegl przed mozliwoscia wystapienia dysfunkcji seksualnych po lekach SSRI, czy co gorsza, zarzekali sie, ze SSRI tego nie powoduja. Ignorancja, cwaniactwo i bezkarnosc lekarzy mnie po prostu drazni. Zrobisz oczywiscie co zechcesz, ja powiedzialem tylko co zrobilbym na Twoim miejscu.
  12. lina-karol, nie, nie jestem po studiach zwiazanych z psychiatria. Ale jestem jedna z osob, ktore doswiadczaja PSSD (juz ponad poltora roku, pjona!), siedza w temacie, czytaja badania, ksiazki zwiazane z psychiatria (to wszystko glownie dlatego, ze psychiatrzy nie potrafia mnie wyleczyc/przepisac lekow, ktore maja szanse pomoc w moim przypadku), opinie ludzi na temat lekow oraz majace wizyty z psychiatrami, ktorzy czasami gadaja takie glupoty, ze glowa mala. Ale to tylko moje doswiadczenia w tym temacie, moja wiedza, nie musi tak oczywiscie byc. Oczywiscie jest sporo osob, ktore stosowaly te leki i maja problemy z funkcjami seksualnymi i oczywiscie, nie musi tak byc w Twoim wypadku. Oczywiscie badania, ktore twierdza, ze PSSD wystepuje czasem u osob, nie musza decydowac o tym, ze wystapi to u Ciebie (przykladowe badania nizej). Oczywiscie lekarze skonczyli studia i maja o wiele wieksza wiedze medyczna ode mnie i oczywiscie moga wiedziec lepiej to ode mnie, aczkolwiek tak byc nie musi. Oczywiscie, ze czytajac wiele rzeczy, mozna sobie wiele rzeczy wkrecic, ale tak rowniez byc nie musi. Mozna sobie wkrecic, ze Ci wacek nie staje, ale nie bedzie to trwalo miesiacami czy latami. Podsumowujac, brales jeden z najbardziej udupiajacych libido lekow (najbardziej selektywny wzgledem serotoniny, w dodatku jeden z silniejszych SSRI), rozpoczely sie po zakonczeniu kuracji SSRI, co zreszta tez zaklada definicja (PSSD -Post SSRI sexual dysfunction), badania potwierdzaja, ze takie cos moze wystapic i nie jest to az taka rzadka przypadlosc, wiec dla mnie wniosek jest prosty. Jezeli faktycznie wierzysz lekarzom we wszystko co Ci powiedza, to po co pytasz o cos takiego na forum? http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16075658 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17627739 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24242893
  13. lina-karol, lekarz widzi, ze skrzywdzil Cie i sie zapiera, ze to nie on. Jeszcze w dodatku te glupie tlumaczenia, ze nikogo takiego nie mial, smiech na sali. Prawda jest taka, ze wszystko wskazuje na to, ze masz PSSD. Miej tylko nadzieje, ze przejdzie Ci za jakis czas, a nie bedzie trwalo to latami. Mimo wszystko zmienilbym czym predzej lekarza, zrobil badanie prolaktyny (moze wplywac na libido/erekcje) i w zaleznosci od badania (wysoka - endokrynolog i lek na obnizenie PRL, niska - wypros od psychiatry trazodon).
  14. SSRI raczej maja dzialanie uspokajajace, rzadko kiedy zwiekszaja naped. Sertralina ma raczej najwieksze dzialanie aktywizujace ze wszystkich SSRI ze wzgledu na dosc silna blokade DAT, stad jak chcesz same SSRI, to to bedzie najlepszy wybor. Escitalopram jest jednym z najbardziej mulacych SSRI.
  15. A moze po prostu dorzuc cos 'speedujacego' do paro, jak np. reboksetyna czy bupropion?
  16. Kajetan0, jezeli chcesz zepsuc sobie efekty leczenia, to mozesz. Alkohol obniza poziom serotoniny, wenlafaksyna go podwyzsza. Nie wspominajac o innych negatywnych skutkach picia alkoholu. Oczywiscie moze nic sie nie stac, ale ogolem nie jest to zalecane.
  17. szy123, tak, jest mozliwe, ze beda skutki uboczne. Chociaz jak ich nie czules na nizszej dawce, to nie przejmowalbym sie az tak. Generalnie warto testowac lek przynajmniej 2 miesiace, zanim sie stwierdzi, ze warto zmienic lek. Psychopharm, jako druga strone mialem na mysli obnizenie poziomu serotoniny. Pamietam, ze w temacie o ktorym wspominalem Dark Passenger wspominal 2 substancje (ktore cholernie ciezko wyhaczyc), ktore odwracaly dzialanie lekow SSRI. Tak, masz racje co do metylo, jednak wazne sa tez inne czynniki oprocz samej sily blokady DAT, jak np. obszar mozgu, gdzie objawia sie jego dzialanie. Inaczej zadziala zwiekszenie dopaminy w jadrze pollezacym, a inaczej w korze przedczolowej. Dlatego tez wiem, ze czucie sie lepiej na stymulantach jest troche naiwne (no bo kazdy poczuje sie lepiej), ale juz nawet stosowanie tego w ograniczonych dawkach i doraznie jest wg mnie lepszym wyjsciem, anizeli ciagla wegetacja. Twoje objawy jak to nazywasz, to po prostu nic innego, jak zwykla 'sila' dzialania roznych czynnikow na nas. Dla Ciebie bardziej interesujaca rzecza jest czytanie, a nie sluchanie muzyki. U mnie tak samo czym teoretycznie silniejszy bodziec, tym wieksza reakcja (jakis czas temu jeszcze potrafilem odczuwac stan zauroczenia, a wszystko inne nic, a nie da sie zaprzeczyc, ze ten stan to bardzo silny bodziec). Tak samo czym silniejszy lek w jakims dzialaniu, tym silniej te dzialanie odczuwamy. Leki SSRI powoduja pogorszenie sie czerpania przyjemnosci z kazdej sfery, wszystko co wczesniej sprawialo przyjemnosc/emocje, to po nich bedzie slabiej sprawialo (mowie oczywiscie w przypadku, kiedy leki SSRI wywolaja/pogorsza takie objawy, a nie zawsze tak stac sie musi). Ale nie powiesz mi przeciez, ze po SSRI o wiele lepiej Ci sie czyta ksiazki, anizeli przed ich braniem? Nie siedze nad tym caly czas, bo nie mam sily na to, ale po prostu chce sie wyleczyc, a to jedyna droga do tego. Moja wiedza i tak jest stosunkowo skromna. Pewnie gdy trafie na 'swoj lek' (mam nadzieje), to raczej przestane sie tym az tak interesowac (calkowicie nie mozna, bo to lubi wracac, warto wtedy tez poznawac jak zapobiegac temu itd.). Raczej ZOKu nie mam, choc jakby nawet, to nie przeszkadza mi az tak w zyciu, aktualnie priorytetem jest przywrocenie emocji.
  18. To fakt, jest o wiele mniej informacji o nich, nie sa tak latwo dostepne, ale to nie znaczy, ze nie moga byc skuteczne. Leki, ktore sa latwo u nas dostepne tez kiedys byly w fazach badan, czy w niektorych krajach nie sa stosowane z jakiegos powodu. Dalem kilka przykladowych, o ktorych gdzies uslyszalem i mysle, ze warto bedzie sprawdzic, jezeli nie ostanie sie juz zadna opcja dla mnie. Mysle, ze mimo wszystko warto dalej probowac, bo moze w koncu trafi sie na cos, co u nas zaskoczy. Wchodza (co prawda bardzo powoli...) nowe leki, wiec jeszcze jakas szansa jest. Amineptyna z tego co kojarze, miala calkiem niezla sile w blokadzie DAT (aczkolwiek na szybko teraz nie moge znalezc dokladniejszej cyferki), zatem dla mnie to calkiem nieglupi pomysl na wyprobowanie. No jeszcze nie, bo jeszcze mam kilka opcji, ktore moga wypalic, chociaz mozliwosci sie powoli kurcza, stad tez szukam nieco bardziej niekonwencjonalnie. Skoro u Ciebie SSRI wywolaly ten objaw, to nie myslales moze o tym, by zadzialac w druga strone? Wiem, ze to niemaly konflikt z OCD, ale to wydaje sie byc najsenowniejszym wyjsciem. Chcac nie chcac musialbys i tak wrocic do lekow serotoninowych, ale aktualnie masz duzo wieksza wiedze i doswiadczenie, stad sam taki reset receptorow serotoniowych moglby pomoc z apatia/anhedonia, a wiedza pozwolilaby Ci sie pozbyc sie OCD i nie odczuwac znowu apatii/anhedonii (szczegolnie, jezeli lek serotoninowy nie powodowalby takich skutkow). Jakis czas temu stworzylem temat wlasnie o tym, gdzie kilku uzytkownikow dalo kilka pomyslow, jezeli chcialbys sprobowac. Te leki z cala pewnoscia nie lecza apatii. Anhedonie moze, jezeli jest to jeden z objawow depresji. Ja zglosilem sie wlasnie z objawami apatii i anhedonii, aczkolwiek moj pierwszy SSRI nie wyleczyl mi tego stanu, nie zmienil na inny, tylko pogorszyl. Ale raczej zaden z nas drugiego nie przekona, wiec chyba nie ma sensu dalej polemizowac na ten temat. Jednak w wolnej chwili sprobuje poczytac o pozytywnych opiniach, aczkolwiek pierwszy link po wpisaniu w google "ssri healed apathy" wyskakuje "Can Sam-E heal my SSRI-induced Apathy?", wiec raczej ciezko bedzie znalezc cokolwiek. Pogadac z lekarzami? Najpierw znajdz mi jakiegos kompetentnego, ktory ma normalna wiedze i nie palnie jakims glupstwem, to faktycznie takiego poslucham. I troche nie rozumiem Twojego zwrotu "pewne objawy anhedonii i apatii"? Dla mnie apatia i anhedonia sa objawami, zatem mozesz to troche rozwinac?
  19. To raczej byl sarkazm (z frytkami) dotyczacy Twoich wymagan. Najpierw depresja, teraz doklejasz sobie MDD, zaraz zaczniesz wymagac leczenia nowotworow i motorka w dupie. Ale prosze, moklobemid w MDD, pierwsze lepsze linki: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9074306 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17168253 Amineptyna (podobno ma dzialanie hepatotoksyczne, ale kto ich tam wie), cilostazol (lek stosowany po udarze mozgu, chociaz nie zrobilem glebszego riserczu tego leku), lizuryd (czesciowy agonista wiekszosci receptorow serotoninowych i dopaminowych), a pewnie znalazloby sie ich wiele wiecej. Jasne, ze kosztowne i pracochlonne, ale tu mowa o zdrowiu, a nie ma niczego cenniejszego. ETC z moich info znacznie upreguluje receptory dopaminergiczne, a downreguluje noradrenalinowe, a ja wciaz jestem za tym, ze u podstawy tych problemow lezy nie do konca dobrze dzialajacy uklad dopaminergiczny. No ale w tym problem, ze nawet jak zglosi, to lekarz przepisze lek z tej samej grupy, tylko inny. A jak zacznie prosic o inny, to lekarz strzeli focha i bedzie musial zmieniac. No tak, kontrowersyjna. Pomijajac fakt, ze post wczesniej podkresliles, ze jako jeden z pierwszych trabiles o powodowaniu tego typu objawow przez leki SSRI, to teraz dodatkowo przeczysz sobie oraz wielu osobom, ktorzy to maja (kurde, nawet sam to masz!). SSRI nie leczy objawow apatii, a moze jedynie ja zwiekszac. Moze sie sprawdzic w depresji z nadmiarem emocji, ale nie z ich brakiem. To dosc absurdalne stwierdzenie. No nie dziwie sie Ci, gdyz jezeli nie wypalilby u mnie zaden lek, najprawdopodobniej wrocilbym do bupropionu, ktory dzialal do tej pory najlepiej, aczkolwiek wciaz bym kombinowal i szukal. Ty masz o tyle gorszy problem, ze masz OCD, ktory wymaga dzialania serotoniny. Jednak kompletnie nie pojmuje Twojej zmiany frontu w kwestiach apatii i anhedonii (tak, wiem, tylko krowa nie zmienia pogladow, ale istnieje zbyt duzo przeslanek o sprzecznosci Twojej teorii).
  20. Zachowujesz sie jak rasowy polityk. Odpowiadasz na pytania wygodne dla Ciebie, omijasz czesc pytan i zmieniasz temat tak, jak Tobie wygodnie, liczac, ze ktos tego nie zauwazy, dlatego tez to jest moja ostatnia odpowiedz w Twoja strone. W pierwszym cytowanym fragmencie wciaz nie odpowiedziales na moje pytanie, w drugim nic nie powiedzialem o PSSD, tylko o zaburzeniach seksualnych, gdzie Ty omijasz kazdy z pozostalych argumentow (chociaz to bylo raczej pytanie rzucane w eter, anizeli bezposrednio do Ciebie). A moze jeszcze frytki do tego? Bardzo duzo wymagasz od lekow, a wiesz dobrze, ze rzeczywistosc nie jest taka kolorowa. Pierwszy przyklad sam podales. Tianeptyna, moklobemid, atypowe neurolepy w niskich dawkach, polaczenia SSRI z NaSSa/trazodonem, agonisci dopaminy. Nie kazdy z nich zadziala idealnie w kazdej sferze, ale od tego sa mixy, dobieranie dawek, zmiany lekow, poza tym patrz drugie zdanie. Zabawne, bo juz slyszalem taki argument od dwoch lekarzy psychiatrow (bo tak). Ja jedyne czego pragne, to byc zdrowym. Czy wymagam za wiele? A jezeli tak, to chyba takie osoby powinni zmienic kierunek na jakis mniej wymagajacy, jak sprzatanie podlog czy cos. Moze praca fizyczna bedzie mniej trudna dla nich. Jakos nie przypominam sobie by ostatnio w mediach bylo jakies glosne oskarzenie lekarza psychiatry o blad lekarski. No bo jak to udowodnic? Przeciez byle Nowak na pewno nie wie wiecej od lekarzy czy profesorow. Juz nie mowiac o tym, ze cala Polska bedzie wytykac Cie palcami "to ten co ma nierowno pod kopula". Zatem w czesci przypadkow gdy zwiekszymy dawke, to w magiczny sposob objawy anhedonii i apatii uciekna w sina dal? To raczej Ty cos nie rozumiesz. Wyjdz troche poza badania, ktore daja Ci tylko suche fakty i cyferki, poczytaj opinie ludzi, ktorzy stosuja te leki, bo to rowniez jest bardzo wazny wskaznik jak dany lek dziala i co powoduje. Nie jest az tak pewny, ale zauwazysz, ze nawet tutaj pewne schematy sie powtarzaja. I jak pisalem gdzies wyzej, to ostatnia odpowiedz w Twoja strone, nie mam zamiaru bic sie z wiatrakami.
  21. Ana_88, terapeuta zachowa tajemnice dla siebie, zatem tego obawiac sie nie musisz. Wyobrazam sobie, ze to temat wstydliwy (dla mnie to stalo sie pewnego rodzaju motywatorem - jezeli jeszcze to raz zrobie, to z tego powodu zapisze sie na terapie :)), ale warto przez to przebrnac, coby nie zaszlo za daleko. Juz zauwazasz, ze pociagaja Cie coraz bardziej brutalne sceny, a moze byc tylko 'gorzej'. Warto skonczyc z pornografia, bo to nie jest normalne i nie wnosi wiele dobrego, a sama zauwazasz co czyni zlego. Jest tez strona na necie, ktora zawiera sporo przydatnych porad jak sobie z tym poradzic (strona jest zwiazana z onanizmem, zebym nie byl posadzony o reklame podajac bezposredni link...), zatem zachecam Cie do przestudiowania tego.
  22. A jaka roznica jest w tym, skoro i w jednym wypadku i w drugim nie warto leczyc tych objawow tymi lekami? To tak, jakbys chcial ugasic ognisko dolewajac benzyny. Raczej chodzilo mi o bezposrednia odpowiedz na pytanie w stylu "czy leki SSRI moga wywolywac apatie/anhedonie/dysfunkcje seksualne, na ktore sie uskarzam?". Kurde, ale ja przychodze do lekarza, a nie do firmy Lundbeck. Lekarze maja multum lekow na depresje, a ja po przerobieniu kilku lekow slysze, ze nie maja mnie juz czym leczyc. Moge ich z miejsca wyprowadzic z bledu... Poza tym nawet pies sie nauczy, ze jak za cos dostaje kare, to tego robic nie powinien, a czlowiek nie potrafi? (tu mam na mysli leczenie tych objawow sratajami) Czyli nasuwa sie wniosek, ze system szkolnictwa jest zly, nauczaja ich tam juz dawno nieaktualnej wiedzy. Nawet jezeli, ten zawod wymaga ciaglej aktualizacji wiedzy, czy tego sie chce czy nie, a nikt niestety tego nie robi. Od tego zalezy zdrowie i zycie ludzi, to nie jest jakas blahostka, w ktorej mozna nawalic, a bo to sie naprawi. Ale juz abstrahując od samej wiedzy, durnoty jakie slysze od wlasnie lekarzy nt zdrowia psychicznego/farmakologii nie wymyslilby przecietny Kowalski. A mi pozostaje jedynie sie nie wychylac, bo kazdy lekarz ma jakies dziwne poczucie wyzszosci i uwaza, ze zawsze wie lepiej. No dobra, ten temat powoli schodzi do narzekania tylko, a to do niczego nie prowadzi sensownego. Kryterium wydaje mi sie dosc proste, chociaz nie do konca poprawne/dokladne. Jezeli wczesniej nie bral ktos tych lekow (oraz innych dzialajacych silnie serotoninowo), to pewniak, ze wynikaja one z objawow. Podobnie w druga strone, ktos nie mial objawow, one nastapily po braniu lekow, ale nie ustapily po przestaniu leczenia - wynika to z brania lekow. Pozostaje trzecia opcja, mialem objawy, bralem leki, objawy pozostaly/pogorszyly sie. Co wtedy? Ale zaraz, czekaj... po co ktos do cholery mialby je przepisywac takiej osobie? I co to za roznica, skoro i tak leczenie takich objawow tymi lekami to nie jest dobry pomysl? Ale najprostsze wytlumaczenie jest takie, ze objawy + post-SSRI (szczegolnie gdy nastapilo pogorszenie) lub dalej tylko objawy (gdy objawy sie utrzymuja na podobnym poziomie, SSRI tego nie lecza..). Zatem odpowiesz na moje pytanie?
  23. Ana_88, moze powiedz swojemu facetowi, ile faktycznie ogladasz. Wstyd jest tez niezlym motywatorem. Moze wyjdzie w rozmowie tez dlaczego to robisz (albo przynajmniej dlaczego czesciej?). Jezeli chcesz faktycznie to rzucic, to zacznij cos robic w tym kierunku. Jezeli chodzisz na terapie, pogadaj o tym z terapeuta.
×