Skocz do zawartości
Nerwica.com

nefretis

Użytkownik
  • Postów

    1 098
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nefretis

  1. Ardash, po prostu jestem nieśmiała, wydaje mi się, że może jestem sztuczna, że mówię głupie rzeczy, jednym słowem boję się krytyki i oceny. Miałam to od zawsze odkąd pamiętam. Wydawało mi się, że ktoś mnie nie lubi, że jestem chamska, dziwna albo wogole jakaś inna, śmieszna. ot takie tam muszę pomysleć, poszukam w necie co jest w moim miescie
  2. Aurelitka, to niech Ci sprawdzi dla Twojego spokoju. Powiem Ci coś z mojego doświadczenia - chodzi o udawanie przed bliskimi "normalności" podczas gdy serce łomocze w lęku. Ja to robiłam latami, przed rodzicami, przed teściami, rodziną. Strasznie duzo mnie to kosztowało. Okzauje się (tak mówi moja psycholog), że takie ukrywanie uczuć tylko nasila i wzmacnia nerwice. To choroba poranionej duszy, tłumienia emocji. a udawanie dobrego samopoczucia to życie w zakłamaniu przed sobą, czyli dalsze tłumienie siebie, granie przed otoczeniem. Twoi bliscy (mama o ile jestescie w normalnych stosunkach) powinni wiedzieć co przezywasz. Pogadaj z mamą...
  3. bmm zgadza się, mam brać 1/3 przez tydzien, potem 2/3 trochę się boję czytam "rózne" rzeczy na ten temat w necie:( Kurde ogólnie się martwię, chciałabym nie brać nic ale nie dam rady, te leki to świństwo, ciekawe czy powoduja trwałe zmiany w mózgu Aurelitka musisz iść do psychiatry. Koniecznie. Może hydro przepisze Ci rodzinny? Jutro...? Serce mi ściska jak czytam Twoje męczarnie:( a dobrze wiem, że jestes zdrowa fizycznie Ardash super , że cwiczysz jogę. Też bym chciała ale nie pójdę, boję się, ze zacznę i ostatecznie przestanę chodzić, że będzie tam ktoś znajomy, że załapie jakies lęki i zemdleję albo zrobię coś głupiego. Wogole chciałabym gdzieś chodzić ale mam poczucie dziwnosci własnej osoby i się wstydzę spotykać w grupie. Ale żal.
  4. o nie na pewno nie z płucami, przestań:) może źle spałaś albo wykonałaś jakiś nieprawidłowy ruch, że teraz ciężko nabrać powietrza bo boli, naciągnęło się jakieś ścięgno lub cos przeskoczyło. na 100%
  5. hej martini pewnie źle się ułozyłaś śpiąc, po drugie pamiętaj, że spięcie ciała powoduje różne bóle w tym pleców. Pralinka zgadzam się z Tobą w 100%! Myslę tak samo, moja babcia umarła w wieku 84 lat, w naszym wieku u ginekologa bywała jak była w ciązy i na tym koniec. Pewnie miała rozne drobne infekcje i organizm sam sobie radził. To samo moje ciotki itp Psychiatra zmienił mi Bioxetin na Trittico - powodem były nieregularne okresy, a fluoksetyna podobno powoduje wzrost prolaktyny. Ktos brał Trittico? Tylko nie piszcie złych rzeczy proszę, bo się odpowiednio nastawię Mam dośc bezsenności, lęków nocnych i silnych porannych.
  6. bezsilna_22 nie pogniewaj się :* ale z Twoich opisów wynikało, że Twoj język jest potężny, napuchnięty i biały, wyobrażałam sobie coś zupełnie innego:))) a tu normalny język, jakieś krwiaczki od zębów i lekko żółtawy, może masz lekki refluks i to wszystko. bmm, dziś przerabiam ból i zawroty głowy:(( aż rzuciło mnie w bok jak szłam w domu:( Przerażenie. No nie wiem, dawno tak nie miałam, zobaczymy, czy bedzie jutro itp ostre zawroty i uczucie słabości w nogach miałam kilka lat temu, byłam pewna, ze to stwardnienie. oj co ja wtedy przezyłam...chodziłąm po ścianach i miałam wieczny "helikopter" jak leżałam. bmm stawy tez bolały - kolana i nadgarstki, dość długo teraz bolą biodrowe i czasem to co w/w juz nie wiem co myslec... Aurelitka, pewnie nie doczytałam - jesteś może już umówiona do psychiatry jak obiecałaś?
  7. Kochani moi, dużo piszecie, nie nadążam, ostatnio nie miałąm siły pisać, niechęć, lęk, poczucie bezsensu dziś poczytałam coś o dietach zgodnych z grupą krwi. dużo pierdół, oczywiście wszystko robię na odwrót, żeby było smieszniej... Otóż podobno osoby z grupą A (czyli ja) są obciązone chorobami psychicznymi (lęki, paranoje, kancerofobia), cukrzycą, Nowotworami zołądka i jelit, bezsennością, niskim poziomem kwasu w żołądku, anemią złośliwą, niedoborami B12; ogólnie słabym zdrowiem Mam zrypane popołudnie. Co mam mysleć? Mam się liczyć z tym, ze zachoruję na 100%? Czyli co...kwestia czasu tak? Jak nie bede żreć tego co zalecają np. eliminacja mięsa to zdechnę tak? Uwielbiam mięso i nie zrezygnuje. Mam dość tego ciągłego myslenia o zdrowym trybie życia i zdrowym wartościowym żarciu. Kurde co mam z tego, że mam diety i jem prozdrowotne dziwactwa. Moje żywienie już nie jest dla smaku a raczej dla wartości odżywczych. Inni ludzie piją colę, jedzą co chcą, dla przyjemności i są zdrowi, szczęsliwi. Dla mnie jedzenie słodyczy, fastfoodów, nabiału, pieczywa (fakt mam alergie ale to co) wiąze się z okrutnymi wyrzutami sumienia i poczuciem winy, że będę sobie winna gdy zachoruję na coś. Idę sobie chlapnąć czerwonego wina bo nie wyrobię czy ktoś ma podobnie i mnie zrozumie?
  8. bezsilna możesz polecic dobrego endo ze Szczecina? Takiego który podchodzi do człowieka holistycznie i zna się na Hashi.
  9. Hej wszystkim ''schorowanym'':) Dziś mam psychoterapię. Spałam średnio, wzięłam 2x table uspo. Labofarmu, i przed chwila jedną. Ale każą stosować dłużej... Pawel, na pewno Nerwosol zadziałał. Może też sobie kupię. Kurcze mam apteczkę jak stara zbolała babka. No kto by pomyślał, że w tym wieku tak skończę. A Aurelitce zyczę odwagi. Kochana! Załóż się ze mną, że jesteś zdrowa. O co się zakładamy? Jesli nie masz NIC - jeszcze tego samego logujesz się u psychiatry. A jesli coś Ci wyjdzie np. jakaś infekcja to....hmmm nie wiem...:) Ale nic nie wyjdzie więc nawet nie główkuję Kurczę martwię się bo jestem w 32 dc. a miesiączki zero:( Pewnie znowu jakiś stres. Mam bardzo nieregularnie. Mili kochana, nie warto mówić. Jak się okazuje NAWET przyjaciołom. Powiedziałam kiedyś mojej przyjaciółce jeszcze z lat ogólniaka. Zdawało się, ze mówimy sobie wszystko, nawet totalnie intymne sprawy. I co? Po pewnym czasie zaczęło się sypać. Zadawała irytujące mnie pytania jakby chciała ośmieszyć mnie i tą cała nerwicę i chodzenie do psychiatry. Nie rozumiała. Mówiła "przecież wyglądasz normalnie, ale wymyślasz, nic ci nie jest", powiem Ci, że od kilku lat się nie spotykamy. Mam dyskomfort w jej obecności, czuję dziwna, musze się kontrolować, patrzyć co mówię, by się nie ośmieszyć. Tak to jest...więc rozumiem, ze Ci przykro. Ja przez moją nerwice i problemy społeczne jestem sama. Mam ciągłe poczucie, że nikt mnie nie lubi, że jestem dziwaczna, głupia, smieszna, że każdy mnie ocenia, że śmieją się ze mnie, obgadują. To strasznie męczące:((
  10. nerwa..dokładnie. Robienie wyników przynosi złudną nadzieję i zakłamane wytchnienie. Ilez to razy się przekonałam ja i inni tu. Objawy wędrują, u innch szybko, np. zmieniają się co 2 tygodnie u innych trwają rok i dłużej. Sama coś o tym wiem. Miałam przez prawie rok "raka zołądka" - jak na złość objawy nie przeszły po gatroskopii a wg. zasady powinny. To było za proste dla mnie, ha!, nie jestem taka 'głupia' żeby wyzdrowieć po dobrych wynikach, nie ze mną te numery - tak wtedy myslałam i sądzę, że to już kolejny etap wtajemniczenia nerwicy i hipochondrii! . Moja psychika wie, że w nerwicy objawy powinny przejść po badaniach - a mi nie przeszły. Były jeszcze miesiąc albo dłużej...przeszły same, nie wiem kiedy ale wzamian pojawiły się bóle jelitowe. Nawet nie zauwazyłam tej subtelnej przemiany. przestrzegam wszystkich badających się przed zapętleniem - nie zawsze objawy przechodzą natychmiast po usłyszeniu dobrej diagnozy, ale chyba Ameryki nie odkryłam
  11. OK idż do lekarza, jeśli Cie to uspokoi powinnaś pójść do psychiatry, dostaniesz może jakiś lek lub przykaz psychoterapii, szkoda byś zmarnowała sobie zycie takimi lękami. Teraz są węzły, potem będzie głowa, brzuch, stawy, serce, uwierz , ze to tak działa, czasami się wycisza ale prawie zawsze wraca, moj pierwszy atak i objawy SM w wieku 24 lat bodajże a teraz mam 35:( żałuję, że nie poszłam po pomoc szybciej. te lęki o siebie to nasz sposób na przeżywanie świata - tak mówi moja terapeutka. Trzeba zmieniać te patologiczne schematy myslowe. Najpierw trzeba leczyc psychike potem wycisza sie ciało. Ja ciągle na to czekam. -- 18 mar 2015, 12:18 -- malenstwo napisz coś więcej o tym rozrysowaniu schematu nerwicy na przykładzie tego chłoniaka. Jak to u Ciebie pokrótce wyglądało?
  12. Aurelitka to macanie i kontrolowanie siebie to zwykłe natręctwo. Podejdź tak do tego. Nie masz żadnej choroby, na 100% żadnego chłoniaka. Nie pamietam czy pisałaś - chodzisz na psychoterapię? bierzesz jakieś leki??
  13. ano tak pamietam. no cóż. ja zamierzam kupić melisanę, podobno jest bdb, no ciekawe... Aurelitka, weszłam na forum o chłoniakach . o Matko. nie czytaj tylko tego, choć pewnie juz czytałaś, kurde no, nocne poty i swedzenie skóry miewam, ostatnio drapię się do krwi na nogach. Czyli co? naprawdę niewiele nam wystarczy by sie nakręcić. Teraz bede się obserwować z tym drapaniem i poceniem w nocy:( internet to nasze przeklenstwo -- 18 mar 2015, 12:00 -- malenstwo Twoje rady są niezwykle cenne - pamiętam Debutir:) Biorę już 3 lub 4 miesiąc no chmiel, sa takie tabletki ziołowe uspokajające z chmielem, zaraz ich poszukam, ciekawe czy mają dziurawiec -- 18 mar 2015, 12:03 -- kupię tabletki LABOFARM-u, moja mam kiedys brała i chwaliła jest jeszcze Kalms...ciekawe czy nie spi sie po tym w dzien, bo nie chciałabym
  14. a masz inne objawy czy tylko to ? Gorączkujesz? Pocisz się w nocy?
  15. Pawel, tez bym chciała hydro ale psychiatra nie chce mi dać, a do rodzinnego nie pojde, wyjscie do jakiegokolwiek lekarza to dla mnie trauma, a nóż będzie podejrzewać coś innego i wyśle mnie na badania lub szpitala:(( walerianki i meliski juz dawno na mnie nie działają. a na Ciebie?? -- 18 mar 2015, 11:45 -- Aurelitka pamiętaj też, że ciało nie jest idealnie symetryczne. np. ja z prawej na szyji mam gulki, chyba węzły po jakiejś infekcji, a z lewej gładko.
  16. wiecie co...tak sobie myslę, i ta mysl mnie przerasta..., że takie zycie w lęku, strachu, depresji, braku równowagi bardzo obciąza organizm. jesteśmy ciągle na bacznosci, w spieciu, ...i gdy jestem osłabiona to coś mnie weźmie naprawdę. Ale coś powaznego, np. r... nie chce wymawiać głosno nazwy tego okropnego choróbska. To błedne koło. Boję się, że zachoruję ale nie umiem powstrzymac tego strachu, i ten strach jest niszczycielski. Na siłę chcę sie nie bać ale jest jeszcze gorzej. Obwiniam siebie, że jak zachoruję to będę sama sobie winna, no ileż można się tak bać o wszystko?
  17. Kurczę, piszecie jak szaleni, nie ogarniam do kogo się ustosunkowałam a do kogo nie:) Marta witaj, no u mnie też z brzuchem nieco lepiej (choć dziś, pierwszy raz od wieeelu tyg. biegunka ale wypiłam wczoraj drożdże i mysle, ze to od tego). Brzuch boli ogólnie mniej ale czasami czuję ten sam dyskomfort pod prawym żebrem co wtedy. Ciesze się, ze u Ciebie OK:)) bmm też witaj po dłuższym czasie:) stawy też bola od nerwicy. uwierz. Lata temu moim gł. objawem były bóle w nadgastkach i kolanach, też kontrolowałam czy są sztywne i czy bolą równolegle. Potem przeszło, teraz czasem tez boli ale przyzwyczaiłam się. Aurelitka nie macaj się tak pod pachami wyczuwasz ścięgna, nic innego Pawel u mnie tez noc z głowy - zasadniczo zasypiam normalnie ale budzę się co noc. Chyba mniej wiecej o tej samej porze i mam napad paniki i lęku. Szczękościsk, poczucie zagrożenia, rozmyślania o chorobach swoich lub najbliższych. O tym, że zbankrutujemy albo, że będzie wojna. No takie durnoty, że hej. Ale nie umiem opanować lęku, tego zesztywnienia języka, karku, i reszty objawów. Jestem załamana. Powiedz sam, że w nocy depresyjne myśli są nasilone:( Mili dietę mam od października 2014. Okazało się, że mam Hashimoto. tym tropem lekarz kazał zrobic test na nietolerancje pokarmowe i wyszła silna na gluten, nabiał, migdały, owies:( Po strączkach mam bolesne wzdęcia ale jem bo mają witaminy. No ileż można jeść mięso jako białko. Zazdroszczę ludziom, jedzącym normalnie. Kiedyś nie doceniałam tak oczywistej rzeczy. Dbajcie o siebie, teraz, w tych czasach schemizowanego jedzenia, zapakowanego w plastik, trzeba być czujnym. Te durne alergie są coraz częstsze i dają rózne dziwne objawy, np. neurologiczne, stawowe. Ja od zawsze wpieprzałam tony chipsów, lubiłam słone, pikantne, słodkie mniej ale też, wszystko pakowane, supermarketowe, mleko, serki, mało wartościowego żarcia (kolacje kanapki, sniadania kanapki...) mięso smażone, sporo piwa, wina, może sama się doigrałam.
  18. olga mój ostatnio zaczął mnie olewać. Kiedyś się martwił. Rozmawiał ze mna jak psycholog. Ale cóż. Nie dziwię się. Ma dość. czasem się wkurza ostro, opieprza mnie, potem przeprasza. Ma ogólnie ze mna przesrane. Staram się mówic mu dużo mniej o dolegliwosciach. Czasem nawet nie wie jak się w dzień czuję.
  19. bezsilna ja też ciągle myslę skąd moje Hashimoto, wiem, ze mam coś z jelitami, mam nietolerancje, ale skąd to się wzięło, kiedys byłam okazem zdrowia. A tu nagle orgaznizm atakuje sam siebie, dlaczego?? Moze to od psychiki. Podobno choroby rodza sie w mózgu. Tak mówiła terapeutka, szczegolnie autoimmunologiczne. Jak sobie pomóc, w moim zyciu przez ostatni czas było moze kilka dni normalnych. Reszta, ciągle coś. Jakieś bóle, czasami dni, ze muszę leżeć. Np. teraz nagły spadek energii, osłabienie, przymulenie, duzy spadek cisnienia, lęk. Co za cholerstwo. Do tego jakieś ciśnięcie w okolicy kości łonowej, mam to od porodu. Takie napieranie. Byłam badana i nic. A mam wrażenie, że wszystkie narządy rodne mi zaraz wypadną. bezsilna też jestem na tych blogach, które podałaś wczesniej, szczególnie tłustezycie, ale nie mam sił na takie żywienie, mam rodzinę, nie chce mi się gotować 2 róznych posiłków, nie mam sił fizycznie. Jem ściśle bezglutenowo, beznabiałowo, czasem nie mam pomysłów, nie chce mi się przyrządzać, nie mam apetytu na to jedzenie. A Ty. Jak? Lubisz sobie gotować? Dużo o tym rozmyslam, dlaczego mam tak dziwacznie jesc. O tym, że jedzenie mnie truje. Mam stwierdzoną ortoreksje, jem dziwactwa, jakieś smieszne mikstury, ostatnio z kurkumą i olejami. Fuj ale czuję, że MUSZĘ, że mój organizm zachoruje jak będę sobie folgować. Na mojej terapii też wcale nie gadamy o objawach, aż wkurza mnie to:( Gadamy o zyciu, przeszłosci, podejsciu do niektórych wartości moralnych.
  20. pralinka cieszę się, że wsyzstko OK!!! Napisz coś o tym hormonie, o czym mówiła. Masz regularne miesiączki? Ja z tym odbytem mam to samo. Czasami smaruję sudocremem, kładę się na łózku w luźnej odziezy w lekkim rozkroku by osuszać te miejsca. Jak starsza pani. Gdy byłam w ciązy miałam wrażenie, ze popuszczam mocz, teraz też miewam tam wilgoć, może to to. W ogóle w ciązy czułąm jakbym miała kamień w kroczu tak od 4-5 miesiąca. Nikt mi nie wierzył, w badaniach było OK, a ja musiałam leżeć bo po 15 min, chodzenia miałam wrażenie, ze urodzę. Od tamtego momentu (2,5 roku) mam problemy z kroczem, odbytem i mięśniami w miednicy. Uczucie parcia na kość łonową do tego. Co to jest.
  21. mili no napewno będzie cięzko, - niby nic takiego - list, nikt go nie bedzie czytać ale jest jakaś wewnętrzna blokada, strach. Ale napiszę, czuje potrzebę, ...to samo do mojej kochanej babci, która zmarła rok temu. To będzie oczyszczenie.
  22. Bezsilna, czyli nie bierzesz tyroksyny? Dobrze, ze masz dietę ale ta nasza dieta jest uboga, jesz mięso? Jaja? Kiszonki? Ciemny ryż? Gotowane warzywa? Mili nie, nie miałam mięsniaka. Nic tam nigdy nie miałam, dzięki Bogu, miałam tylko włókniaka w piersi i jestem po zabiegu.
  23. Bezsilna napisz jeszcze raz kiedy dokładnie będziesz wszystko wiedzieć. Pewnie pisałas ale nie doczytałam, sory. ten czas jest najgorszy, to czekanie. Włosy lecą w hashimoto, ja straciłam 1/3 włosów, kiedyś miałam warkocz jak wiejska dziewka;) gruby, mięsisty, trzeba było złapać cała łapą, żeby go chwycić, a teraz? Masakra, mysi ogonek, szorstki, do tego prześwity pod światło, musze nosic tylko związane włosy. Kurczę, na stówę masz jakieś powazne niedobory, stąd tez Twoj stan, ale to się leczy. proszę zrozum w koncu, że gdyby podejrzewali białaczkę to nie puścili by Ciebie do domu! Juz dziewczyny to pisały. takie rzeczy diagnozuje się na cito. Szczecin ma dobre szpitale. Nie wierze, żeby chcieli przed Tobą coś ukryć. Czy jakiś lekarz z jakim miałas do czynienia, mówił coś konkretnie o białaczce? Czy sama się zdiagnozowałaś? rozumiem, ze masz mieć biopsję szpiku ale byc moze podejrzewają cos innego a nie to. Inaczej zostałabyś w szpitalu.
  24. bezsilna, powinnaś dostać w tyłek Dobrze, że jesteś. malenstwo, świetnie rozumiem. Rozumiem ten ból, tą niemoc pogodzenia się ze śmiercią ukochanej osoby. Miałaś duzo siły ale wiesz... odbiło się to na Tobie ale trochę później. Wiem co czujesz, nie umiejąc odpowiedziec komuś, ze tata nie zyje. To nie przechodzi przez gardło. Mam to samo mówiąc o moim bracie:( Nawet doszło do tego, ze za wszelką cene unikam miejsc, gdzie mogłabym spotkać jego znajomych z dzieciństwa, którzy raczej o tym nie wiedzą, albo moich koleżanek, one zawsze pytają o rodzeństwo... Boje się, że się rozpłączę, że będzie mi się trzęsła broda i że spłonę z bólu, nie mam ochoty nikmu tłumaczyć, co kiedy i dlaczego. A ludzie pytają... :** -- 16 mar 2015, 14:53 -- Acha, mam przykaz od terapeutki na czwartek, napisania listu do niezyjącego brata. Boję się z tym zmierzyć. Będę płakać , tak go kocham. Malenstwo, pisałas list do Taty? To podobno ma pomóc.
×