Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amos

Użytkownik
  • Postów

    194
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Amos

  1. Amos

    Wkurza mnie:

    Moje pozbawione sensu życie. Niekończący się lęk przed przyszłością.
  2. Czego dotyczy twoja fobia? Fobia społeczna?
  3. Potrafię spać po 12 godzin dziennie, jeśli nie muszę wstać To jest okropne, ponieważ nie czuję się po tym wcale wypoczęty. Nigdy się nie wysypiam, nawet jak położę się wcześniej.
  4. Chciało mi się biegać I rzeczywiście pobiegałem sobie co nie co wieczorem i jakby było mało sprawiło mi to przyjemność.
  5. Mam ochotę pobiegać, drugi dzień z rzędu. Pragnę zapisać się na tai-chi, od miesiąca uczę się grać w tenisa (niby tylko 1,5 h tygodniowo), ale zawsze coś. Na razie mnie stać na takie przyjemności.
  6. Amos

    Samotność

    Ja mam taki problem, że jak już chcę się odezwać to nie wiem jak poza tym całym 'co słychać'. Zatracam pomału umiejętność nawiązywania kontaktu. Nie cierpię tego. Boję się, że będę musiał się tej osobie tłumaczyć z mojej bierności, a to zostanie odebrane negatywnie - nastąpi odrzucenie i koło się zamyka Najgorsze jest to, że zapewne sam sobie to wmawiam, żeby to wszystko jakoś oswoić i o to też muszę się, rzecz jasna, obwiniać. Obwiniać się o lęk, to dopiero chore. Mam analityczny umysł i próbuje sobie tłumaczyć to co się działo i dzieje, ale często przynosi mi to więcej szkody, niż pożytku. Śmianie się z samego siebie na dłuższą metę nie rozwiązuję rzeczywistych problemów.
  7. Amos

    It's me !

    W sumie to masz rację, zagalopowałem się w rozumowaniu. Niemniej: Skoro nie przejmujesz się dzisiejszą modą, to po co wspominasz o tym, że alkohol wyszedł (rzekomo) z mody? A fajki wyszły, czy nie wyszły? Pozwole, sobie wtrącić swoje trzy grosze do tej dyskusji ... od kiedy w ogóle istnieje / istniało coś takiego jak moda na alkoholizm? Na picie alkoholu, owszem była i jest moda, choć ja bym to raczej utożsamiał z ogólnie przyjętą tradycją. Co do fajek - w latach 80-tych podobno większość młodzieży paliła, teraz jest trochę lepiej. Niemniej nie mogę tego potwierdzić z mojego własnego doświadczenia, jako że wtedy nie było mnie jeszcze w planach A co do papierosów, to gdybym miał palić to tylko elektroniczne, nie śmierdzą i nie trują podobno. Całe szczęście nie palę
  8. I to jest właśnie błąd, po większości osób ze schizofrenią (paranoidalną) ''nic nie widać'', jeśli nie mają w danym momencie epizodu psychotycznego. Znam osobiście wiele osób chorujących na schizofrenię i tylko w dwóch, lub trzech przypadkach od razu poczułem, że ''coś jest z nimi nie tak''. Jednak te osoby się leczyły, więc to zapewne było główną przyczyna tego stanu rzeczy.
  9. Nie wolno ci rzucać leków, co ty wyrabiasz?! Poznałem kilka osób chorych na schizofrenię i one też długo nie chciały tego zaakceptować - wytłumacz sobie, że to tylko choroba i tak jak z większością chorób można ją leczyć albo chociaż łagodzić skutki.
  10. Amos

    Witam

    Mam podobnie, przy tym nie chce mi się chodzić do szkoły,a jak już do niej pójde to mam ochotę uciec gdzieś daleko... Może powinieneś zmienić leki, czy specjalistę lub jedno i drugie. Wierzę, że dasz sobie radę i przezwyciężysz swoje lęki. Wydaję mi się, że należy przebaczyć sobie i innym - to pomaga. Ciągłe zamartwienie się nie prowadzi w dobrym kierunku, może to brzmieć jak frazes, ale tak właśnie jest.
  11. Amos

    Samotność

    Też mnie to dotyka, jednak u mnie jest jeszcze zazdrość, której ty zaprzeczasz. Nie mylić z zawiścią. Zazdrość dotycząca tego, że można żyć inaczej, cieszyć się życiem, rozwijać się, choć potem nadchodzi refleksja, że to mogą być tylko pozory, bo byc może nie znam tych ludzi znowu tak dobrze. Każdy nawet pozornie szczęśliwy człowiek ma swoje mniejsze/większe zmartwienia o których może wiedzieć tylko on sam. Pozorami jednak człowiek żyje, drobiazgami :) Przypuszczam, że każdy z nas czegoś zazdrości innym, nawet jeśli podświadomie.
  12. Strasznie mnie ten lek zamulał, miałem zawroty głowy, dzwonienie w uszach i nie było końca mojej apatii. Od dwóch lat nie biorę, maksymalna dawka w moim przypadku to była chyba 20-ka, ale nie pamiętam już tego dokładnie.
  13. Latem tego roku po 1,5 miesiąca brania dawki 150 poczułem, że żyję. Niestety to co złe znowu zaczęło wracać we wrześniu i wciąż mnie trzyma (zły nastrój). Pan psychiatra przepisał mi dodatkową dawkę, od tygodnia biorę 150 rano + 75 po południu, razem 225. Nie wierzę, że to coś da. Ja bym zmienił lek, to już jest dawka maksymalna podobno.
  14. Czy po dawce 15mg Chlorporthixenu można już odczuwać wzmożoną senność? Wziąłem raz i drugi raz się nie odważyłem, więc chciałbym wiedzieć, czy ta senność była spowodowana lekiem czy może raczej była niezależna od tego. Dodam, że zostało mi to przepisane nie na sen, lecz na lęki, a ja muszę jakoś funkcjonować.
  15. Miałem zamiar iść, ale widzę, że dzisiaj się juz kończy festiwal. Ostatnio byłem na koncercie Anathemy w Hali Orbita, podobało mi się
  16. Amos

    It's me !

    Witam cię :) Na twoim miejscu poszukałbym pomocy psychologa, zawsze warto spróbować.
  17. Amos

    Samotność

    Nie układa mi się z innymi ludźmi, brak przyjaciół, dziewczyny, skłócenie z osobami na których mi zależy / rodziną / bliskimi znajomymi.
  18. Amos

    witam wszystkich

    Witaj. Pisz jak idą postępy.
  19. Amos

    Witam

    Moim zdaniem w tym wszystkim najgorsza jest (u mnie przynajmniej) samotność. Lęk przed odrzuceniem ze względu na własną osobę, ja po prostu odciąłem się od innych ludzi. Słyszałem opowieści o braku akceptacji ze strony innych od ludzi, którzy słyszeli ''jesteś wariatem/wariatką nie będę się z tobą spotykać'', ''jeśli pójdziesz do szpitala psychiatrycznego to przestanę się z tobą spotykać''. W moim przypadku, tylko kilku z moich bliższych znajomych wie, że miałem pobyt w szpitalu. Był to oddział dzienny - przychodziłem tam tylko na cztery godziny dziennie (oddział dzienny), trochę pomogło.
  20. Zrobiłem sobie kawę, smakowała mi I to tyle, z pozytywów.
  21. Mam podobne objawy, z podobnych przyczyn zrezygnowałem z moich pierwszych studiów. Teraz jest niby lepiej, ale z tyłu głowy siedzi ta myśl, że to powróci. Wolę o tym nie myśleć, bo zaczynam się nakręcać w nie tą stronę, w którą powinienem. Oficjalnie nie mam ''osobowości unikającej'', przynajmniej wg. moich terapeutów, jednak jestem w stanie zrozumieć to co przeszłaś.
  22. Amos

    Witam

    Witam was wszystkich Od 3 lat leczę się na depresję / zaburzenie nerwicowo-depresyjne, choć u mnie objawy wskazują na dystymię (specyficzny rodzaj depresji) na razie bez satysfakcjonujących mnie efektów, niestety. Parę miesięcy temu myślałem, że wychodzę na prostą bo zacząłem czuć, że zmienione leki zaczynaja działać (wenlafaksyna), jednak przestały - i nie działają dalej, pomimo zwiększonej dawki do 225-ki / wg. psychiatry maksymalnej Wykazuję też swoiste natręctwa, pewne objawy w mojej opinii wskazuja też na fobię społeczną. Często mam problem, żeby zapytać/ poprosić kogoś o pomoc, bo boję się, że zostanie to źle przyjęte/zinterpretowane. Sam mam wrażenie, że na opak rozumiem to co mówią do mnie inni ludzie, zupełnie tak jakbym pochodził z innej planety Nie mam myśli samobójczych, ale w dalszym ciągu nie jest dobrze - w każdym razie to nie jest to co mnie satysfakcjonuje. W dalszym ciągu czuję smutek, frustrację, niechęć do podejmowania wyzwań, unikanie, lęk, poczucie braku sensu i brak motywacji do życia. Mam problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji z innymi ludźmi, a czasem także czasem z błahymi codziennymi kontaktami (tendencje ucieczkowe ... ). Dobrze chociaż, że wstaję z łózka Bywały z tym problemy, oj bywały.
×