
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Nihil Król !!!!!, Wróciłeś już po legalu misiaczku?
-
Carica Milica, Będzie siurpriza... Kochana myślisz o tym szpitalu, co? Bojasz się?
-
tosia_j, O Kochana, jak jest takie chcenie z wykrzyknikami to się uda. To słitaśna jesteś z tymi wąsami...
-
tosia_j, Ja nie chcę ważyć tyle co Dryagan... Ḍryāgan, Oj taki masz teraz nastrój boś niewyspany. W niedzielę może nabierzesz ochoty. Wiesz, ja jako agorafobik wszystkich wysyłam na wyjazdy i okrutnie się tym ekscytuję. Purpurowy, Smuklejesz w oczach...
-
iiwaa, Czytam Twoje posty i ogromnie Ci współczuję... Mam ochotę Cię pogłaskać, a potem potrząsnąć "kobieto obudź się..." Michellea, Chyba trzeba odróżnić jojczenie, wymówki, lenistwo od prawdziwej niemocy. Ale to dotyczy też ludzi bez problemów. A ocenić to chyba każdy musi sobie sam...
-
Heloł wieczorne! WolfMan, Różne wzorki na kawce mi robiono, ale takiej nie miałam. Aż szkoda psuć. Ḍryāgan, Nadal na urlopie jesteś? Purpurowy, Bardzo mnie raduje Twoje podejście do tematu puszkowego. Możesz być z siebie dumny, takie moje zdanie. Wróciłam po prostu padnięta. Zaraz kąpiel co by rozgrzać bolące kostki i tylko wyczekać rozsądnej godziny na wskoczenie pod kołderkę. Ziewam tak, że zaraz połknę psa.
-
A ja dopiero teraz zbieram się do domku, bo wszyscy wybyli, a ja pilnowałam interesu. mirunia, Też dwie kawki zaliczone, a co. Mam głowę do góry, trudno, bo dziś ciężka, ale daję radę. To smacznego Kochana, fajny obiadek masz, mogę tylko ślinkę przełykać, bom bezmięsna teraz. platek rozy, Trzymaj się Kochana, jeszcze parę dni i się zagoi! A i ząbek uratujesz. Też jutro będę trzymać kciukasy! Lusesita Dolores, Z tego co wiem, błędem jest jeść tylko jeden posiłek, bo organizm odbiera to jako sygnał - jest krucho i zbiera zapasy spowalniając przemianę materii. Nie wiem, czy miałaś wizytę u endokrynologa, moja mi zaproponowała tabletki na obniżenie prolaktyny ( w razie chęci powrotu do procha), nowej generacji, bez strasznych uboków, bierze się raz w tygodniu 1/4 tabletki, Dostinex chyba. Ja też miałam przy braniu Sulpirydu zatrzymanie cyklu, mlekotok, spowolnienie przemiany materii, zatrzymanie wody, więc wiem, że tak jest. Ale wtedy po prostu mądrze jesz i nie musi być drogo, czy jakieś cuda wianki. Wymaga to trochę czasu, pokombinowania i konsekwencji. Carica Milica, No taki dzień Kochana, ale nie wpadaj w szał perfekcjonizmu z tą magisterką. Wcale może nie jest to takie złe, co napisałaś wczoraj, dziś może tak to oceniasz ze względu na nastrój, moim zdaniem po prostu pisz dalej, korektę zrobisz na końcu. Powodzenia dzisiaj, nie daj się złym myślom!
-
cyklopka, Powodzenia i dużo frajdy! Przylazły chmurzyska. Ale co rana z fotonów skorzystałam to moje! Mam mały zator w pracy, musze poczekać parę minut na info, więc skorzystam z okazji i wyskoczę po mleko.
-
Dzień dobry Kochani! Nie pospałam dziś, nietomnam. Ale zebrałam się z rańca z futrzakiem na spacer brzegiem morza, tak żeby coś dobrego dla siebie zrobić. Ech, szkoda, że nie mam urlopu we wrześniu - miłe słoneczko, całkiem pusta plaża, szum fal, tylko brać leżaczek, książkę, kawkę i chillować... Podniosłam dziś pierwszego kasztana, sic! Teraz dziubię w pracy, byle do piętnastej nie zasnąć na biurku. Wspomaga mnie mocna czarna herbata z miętą, bo tradycyjnie już mleka do kawy nie ma. Miłego wtorku życzę! Lusesita Dolores, Będziesz znów źle się czuła, a 20 kilo nie zrobi puff! i nie zniknie, jak odstawisz leki. Trochę pracy trzeba w to włożyć. Iść do poradni, żeby ustawili dietę i konsekwentnie się jej trzymać, ruch i jeszcze raz ruch. Zacząć powolutku jak Purpurowy od spacerów, jak trochę kondycji będzie, zamiast kupowania nowej bluzki wydać kasę na konsultację z dobrym trenerem osobistym i dobrać formę ćwiczeń. To jest czas i samozaparcie, ale efekty są spektakularne, bez szwanku dla głowy. Chodzisz już do szkoły? Purpurowy, cyklopka, Heloł, co tam u Was, jak się dzionek zapowiada?
-
tosia_j, Spokojnej nocki! Ḍryāgan, Oj tam oj tam... Ci co tak mówią, przeżywają wszystkich. Purpurowy, Miałam kiedyś farelkę, a co... I naszym pierwszym samochodem też był maluch i naprawdę wcale mi nie jest z tego powodu wstyd.
-
Ḍryāgan, Nic nie zrobisz, żeby się nie zużyć. Można wydać jeszcze kupę kasy u speców od botoksów i takich tam, ale w sumie po co... tosia_j, A wiesz, że jak oglądaliśmy z mężem stare zdjęcia, to stwierdziliśmy obydwoje, że nie docenialiśmy swojej urody. To chyba nagminne. Purpurowy, U babek szybciej schodzi biust niż boczki , u facetów brzuch potrafi zostać. Na to ćwiczenia. Grunt, że waga już ruszyła w dół i kondychy nabierasz. A co już tak zimno już u Ciebie, czy gawrę przygotowujesz?
-
Dobry wieczór ! Wszystko załatwiłam, ale byłam tak padnięta, że ległam jak kłoda... Niestety, o zgrozo, musiałam się zdrzemnąć. Pracowicie w robocie, potem z ozorem do lekarzy, u ostatniego kolejka, byłam ok 17tej w domu. Od godziny staram się ogarnąć po drzemce, ale ciężko mi idzie, bo najchętniej spałabym do rana. Nie miałam kiedy się dziś rozpieścić, więc tylko zżarłam w przelocie loda między jednym lekarzem a drugim.
-
Dzień dobry Kochani! Forum działa, wow... Otwieram więc nowy tydzień na Spamowej! Dziś intensywny dzień. Idę wcześniej do pracy, bo mam dużo roboty, a muszę wcześniej wyjść, bo jadę do jednego lekarza, a potem pędzę z powrotem do drugiego. Wstałam o szóstej, więc jestem już po spacerze z futrzakiem, po zakupkach porannych, kawce, łepek umyty, pazurki się suszą, tylko jeszcze oko zrobić i do boju. Gryzie mnie metka w swetrze, kurczę nie ma jak się podrapać, póki pazury nie wyschnięte... Pogoda marna, buro i siąpi. Śpiąca jestem, ale jakoś trzeba dać radę. Życzę Wam miłego poniedziałku, niech ten tydzień nam miło upłynie!
-
misty-eyed, I tak brawo za wczorajsze domowe prace! Dziś takie utulkanie samej siebie Ci się należy. Staram się od dziś nie zastanawiać się, jak się czuję. Zauważyłam, że poświęcam na to tyle energii, że nie mogę jej sfokusować gdzie indziej. cyklopka, Taka strata, trzeba by to przegadać na terapii... A na serio, nie wiem, co zrobię z tymi kapsułkami kawowymi, toż to cała wyprawa. Może przez neta zamawiać... A Ty Kochana też sobie poszukasz nowego źródła swoich specjałów...
-
cyklopka, Takie pustki, że musiałam jechać do lidla... Nabyłam na wyprzedaży fasolę czerwoną gotowaną na parze w puszce, kajmak. Tyle moich zakupów w almie. WolfMan, Na piechtę to mam jeszcze biedrę. A tak się nastawiłam na kawkę... Nie pójdę przecież na miasto zaspokoić swoją zachciankę, w taką pogodę żadna przyjemność, bo cały sens kawkowania to siedzieć na zewnątrz.
-
WolfMan, Pada cała firma, to już od jakiegoś czasu tajemnica poliszynela. Szkoda ze względu na moje kapsułki do ekspresu, na piechtę nie pójdę już po nie.
-
rolosz, Ech nici z latte, bom zapomniała, że Alma pada i kawki mojej nie było... A kawał drogi do kolejnego punktu nabywczego , zresztą nie chce mi się w niedzielę spędzać czasu w sklepach. Oj tam bez czarnowidztwa proszę, bo potem to są samospełniające się przepowiednie, jak wiesz. mirunia, No niestety dziś cały dzień mokry u mnie... To miłego leniuchowania! Nabyłam ser halloumi i teraz czytam przepisy, jak go dzisiaj podać.
-
rolosz, Chyba każda zmiana niesie stres... Ale wierzę, że dasz radę i w trybiki zgrabnie z czasem wskoczysz. A że trzeba sobie dać czas i pozwolić sobie na błędy, to przecież wiesz. platek rozy, Fajny taki festyn z celem, człowiek ma podwójną frajdę.
-
WolfMan, mam gdzieś zdjęcie mojego poprzedniego psa w okularach przeciwsłonecznych. Jako że owczarek, wygląda jak agent. platek rozy, Chyba wolałabym upał, bo można wtedy pochillować na zewnątrz z kawką. rolosz, A dziękuję, wzajemnie. Ja zaraz wyskoczę po dobrą kawę i syrop , wszak początek miesiąca, będzie dziś latte! Jutro już do pracy pełną parą? cyklopka, O, manuk jadalny. Boszsz ale mnie głowa boli od pogody, akcję proch trzeba niestety uruchomić.
-
WolfMan, U mnie też plama słońca na dywanie z reguły generuje psa. Mój to w ogóle się opala. Chciałam dziś na ogródku porobić, a tu mój plan niestety nie wypalił. Ech... Czas na kolejną kawę...
-
Dzień dobry! Leje u mnie. Trochę żeśmy z psem zamokli. Jeszcze rano prądu nie było, ale sprytnie mam w domu gaz, więc kawkę dało się zrobić i rytualnie dzień rozpocząć. Co tu porobić w taki ponury dzień? tosia_j, Carica Milica, Ḍryāgan, WolfMan, Witajcie! Carica Milica, To spokojnej podróży! A może się jeszcze porelaksować?
-
Purpurowy, Ciekawa historia, skąd się więc wziął ten mit o mogile... Wiem proszę pana, że trzeba nabyć dobre okulary, ale te oprawki co mi się podobają, są takie drogie...
-
mirunia, Najgorzej to nie czuć nic, przynajmniej dla mnie. Spokojnej nocy Kochana! Purpurowy, Denerwuje mnie, że się pytasz. Skończyłam porcję ćwiczeń terapeutycznych, teraz se czytam dla czystej przyjemności. Ciężko, więc sobie pomyślałam, że zanim obstaluję sobie porządne okulary, to pójdę jutro kupić takie po taniości chyba w rossku widziałam, co by móc z przyjemnością oddawać się lekturze. Chyba mi oczy nie wypłyną od takich byle jakich szkieł, grunt, żeby były mocą dopasowane, co? Chyba gorzej dla moich oczu, że czytam w za słabych okularach i je męczę?
-
mirunia, Oj tak, miło coś poczuć. Rozumiem. Tylko co zrobić, jak człowiek nic nie czuje, albo za dużo, przesadnie? Purpurowy, Też lubię to słowo, kojarzy mi się z zaleganiem z przyjemnością, a nie dlatego, że się nie ma siły na nic innego. Miło było w Zgierzu?
-
cyklopka, Wiesz dopóki to nie podwójne espresso, to nie robi na mnie wrażenia. Jak zwykle avek świetny! Carica Milica, Czytałam Kochana, że dziś lepszy dzionek. Plan z magisterką jest, niech takich dni będzie sporo i jakoś do tego października czas minie. mirunia, Och jakie piękne papryczki!!! Gratuluję! Byłam bardzo dumna z tego, że taką nowoczesną placówkę mamy ( przynajmniej część), pamiętam chodzenie do starych drewnianych baraków, czy do ponurych zapyziałych budynków. Już się usadowiłam na łóżku, zrobiłam sobie dobrej herbatki i porobię ćwiczenia z mojej książki terapeutycznej. No cóż, trudno, nie da rady dziś mieć śrubki.