
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Tella, ja sobie tworzę bezpieczne środowiska, więc do fryzjera chodzę do koleżanki, wie o moich problemach, więc mogę tam połazić po zakładzie, pojęczeć, wyleźć z farbą na łbie na papierosa, ale z reguły pośmieszkuję, poplotkuję. To samo kosmetyczka - zaprzyjaźniłam się, wino razem piłyśmy i chodzę tam, jak do kumpelki. Oswoiłam też sobie dentystkę, ale się wyprowadziła i cała robota z nową od początku... mirunia, Jeszcze rano miałam gulę w gardle przez ten sen, ale teraz ok, mam co innego na głowie... Bardzo się nastawiam z resztą na wypięknienie, bo już patrzeć na tą szopę na łbie nie mogę. Niestety nie mam masażu głowy w pakiecie... Ściskam Cię mocno w tym marnym dzionku!!! Może tak być, że plecy z napięcia bolą. Życzę Ci miłego spacerku, a po powrocie na pewno różne cuda wianki porobisz, żeby trochę ulżyć tym bólom. Może jutro będzie ogólnie lepiej i tego się trzymajmy. wiejskifilozof, Eee myślałam, że dostałeś cały kosz. Widzę namiętnie podszedłeś do tematu, rzuciłeś się i pożarłeś... Zaraz się zbieram. Żeby w tym nieogarze nie zapomnieć zahaczyć o bankomat...
-
Dzień dobry! U mnie słoneczko i ciepło. Miałam dziś dziwny koszmar. Sen był jakby taki zwyczajny, ale w pewnym momencie byliśmy z menszem przy starym dworcu i była tam przybudówka, stara ceglana ze starymi drewnianymi drzwiami, otwartymi, wisiały w zamku klucze. Monsz mówi - chodź, z ciekawości zobaczymy co tam jest. Ja patrzę a klucze znikły, w środku czarno i poczułam jakieś straszne czające się zło i dostałam takiego przerażenia, że aż się obudziłam na granicy zawału. Nigdy w życiu się tak nie bałam, nie mogłam już spać. Ech, chciałabym, żeby mi ten sen ktoś wytłumaczył. Prosto po pracy do fryzjera, mam nadzieję, że będę w formie ( nic nie mogę teraz przewidzieć). Miłego dzionka! misty-eyed, Brawo Ty, że mimo takich somatyków wszystko załatwiłaś! wiejskifilozof, i co zrobisz z tymi jabłkami? JERZY62, Przyznaj się, ile herbatek już od rana wypitych?
-
cyklopka, Myślałam, że może coś dłubnęłaś już w rysunku. Piękne sposoby na pogłaskanie. Właśnie patrzę na mój palec wskazujący. Mam odłupany lakier. Dziś malowałam. Ma się trzymać dwa tygodnie. Niestety czas wysupłać znów na hybrydę, zanim mnie szlag trafi... A tak w ogóle to kupiłam sobie dziś różowego grejfruta i zaraz go pożrę. O!
-
Karolina66, Rewelacja, masz z głowy! JERZY62, Tella, Też mi się zdaje , że to taki somatyk... Tella, Chcesz, czy życie zmusza, żeby dorobić? Nieważne, że w sklepie - praca to praca, kciukasy trzymam!
-
tosia_j, Jeżeli chodzi o drogość torebki... http://www.prada.com/en/IE/e-store/woman/handbags/top-handles/product/1BA838_NZV_F0002_V_OOO.html Karolina66, Nowy tydzień z energią zaczęty? cyklopka, No cóż, to głaskam . Zazdroszczę, że masz odruch i taki instynkt, że trzeba się pogłaskać i idziesz na kawę na pocieszenie. Skończyłaś rysunek? Mirunia - odezwij się choć na pw, bo się martwię... Jakoś cały czas mam wrażenie zimna ( a wcale dziś nie jest), w pracy siedziałam okutana i przemarzłam, teraz siedzę po wygrzaniu w wannie pod pierzyną i zawinięta po nos szalem. Samiuśkam dziś, nie ma kto podać gorącej herbaty... Jakoś trzeba szybką akcję zrobić.
-
I jak tam Kochani Wam mija dzionek? Ja w telepawce, ale nie lękowej, tylko takiej, że mnie nosi. Aż mnie mdli i serducho boli. Ale co zrobić, jeno czekać na zmianę... Siedzę w pracy i coś tam dłubię. Nic mi się nie udało przedpołudniem zrobić, tylko z psem poszłam na słoneczko. Dziwnie mi czas ucieka. Macie też tak, że w chwilach różnych jazd jesteście jakby poza czasem? Tella, Czy oczekujesz jakiejś odpowiedzi? Czy może ulgę Ci przynosi samo pisanie? Bo ja absolutnie nie wiem, co Ci napisać - nie wiem, z czym się zmagasz, czy się leczysz, co się dzieje w Twoim życiu, w jakim przedziale wiekowym jesteś, nic, więc jak się ustosunkować...
-
Dzień dobry Wszystkim! U mnie słoneczko takie zamglone, ale wyłazi... Jak sympatycznie! Życzę Wam miłego nowego tygodnia!
-
Lusesita Dolores, Gratulacje! Tak trzymaj!
-
Wróciłam bardzo happy. Że udało mi się zmobilizować i nie poddać cyrkowi mojej głowy. I w ogóle fajnie tak w towarzystwie coś zjeść, pogadać i pobuszować w Tk Maxxie. Kubek znów nie kupiony, były fajne, ale żaden do mnie nie wołał. Zrobiłam akcję ninja i udało mi się potajemnie kupić menszowi perfumki pod choinkę - świetne, za rewelacyjną cenę. Udało mi się powstrzymać i nie kupić żadnego mydełka, czy świecy, ale mój nos znów zadowolony. misty-eyed, No właśnie u mnie też jest problem z pulsem... Ale zobaczymy, trzeba spróbować na własnej skórze. Carica Milica, Nam nic nie straszne... Możesz pisać. wieslawpas, No i super! Dobrej zabawy! mirunia, Ja bym wracała na czworaka... Do jutra Kochana! rolosz, Wiele osób ma syndrom weekendu. Co do współczesnej muzyki - słuchamy w domu wszyscy Organka. Uważam że jest świetny. Mam go na okrągło, bo młody od czasu jak był na koncercie, puszcza jego ostatnią płytę i uczy się do niej grać. [videoyoutube=weibxsk9Oec][/videoyoutube]
-
rolosz, Czytałam wątek i opinie w necie, jak zwykle różne. Bojam się roztelepania, bo niektóre źródła twierdzą , że podobne działanie do SSRI. Ja na całe szczęście kocham eksplorować miasta, więc ślepa uliczka mi nie straszna. Każdy ma swoje demony... cyklopka, Dziękuję! Jestem pod wrażeniem entuzjastycznych opinii ( że aktywizuje i zarazem uspokaja). Nie aż taki wydatek, można spróbować. Kubas świetny! Przypomniałaś mi o mojej stracie, żałoba po moim ulubionym kubku... Wciąż brak następcy... wiejskifilozof, Wiesz, że możesz wkleić tylko cytat, do którego się odnosisz? Zbieram się na jedzonko. Tusz nałożony, perfumki napsikane ( kolejną odlewkę skończyłam, niekupione nowe, brawo ja ). Zapach na dziś -Madness. To tak wszystko na temat.
-
JERZY62, No dokładnie... ja tam lubię boczne uliczki. Cyklopko kochana, czy masz może jakieś informacje "spod lady" na temat Różeńca ( Rhodiola)? ostatnio koleżanka bardzo chwali, i myślę co by może spróbować? Tylko czy jak żeń -szeń nie pogłębi herzklekotu? A może ktoś z Was próbował?
-
cyklopka, No to fajne wyzwanie rysunkowe. Chyba by mnie nie zwolnili, gdybym w czapce w robocie paradowała ( mogłabym twierdzić, że taki stajl ), ale jaka mordęga - gorąco, czoło swędzące, głowa ściśnięta, nie, to nie dla mnie. wieslawpas, Boczne uliczki?
-
tosia_j, Właśnie się zastanawiałam, kto ma niby wydawać karty, okazuje się, że Mirunia... cyklopka, Ja takie lalki robiłam z kuzynkami sama, tzn. rysowałyśmy i postać i ubranka. Nie ukrywam, że nie znam żadnej z wyżej wymienionych osób, więc jesteś niezła, masz pewnie punkta u Filozofa. Widzę trochę humorku jest! Co rysujesz? mirunia, To mimo wszystko miłej imprezki! Chodzę dziś w czapce na głowie po domu, bo mnie ucho boli. Nie wiem, czy to pomaga, na pewno nie jest wygodnie.
-
Dzień dobry Spamowa! Fajnie, że tyle popisaliście, miałam co poczytać do kawki. Wyszło na chwilę słoneczko, to pomknęłam z psem łapać fotony. I wstyd się przyznać - znów po przyprawę do piernika. Za mało kupiłam. Po czym ciasto wyrobiłam, ale coś mi się nie zgadzało w kolorze. Patrzę, a na stole jest ta cholerna przyprawa - nie dodałam. Jakieś fatum. Na ale chyba wszystko się wreszcie udało, ciasto sobie dojrzewa w lodówie. Tydzień przed świętami wielkie pieczenie! Nie czuję się najlepiej, no ale to nic nowego ostatnio. Ale staram się jakoś funkcjonować, co by z rytmu nie wypaść. Jakieś rano były niby żartobliwe teksty o konkurencji off-topów. Nie wiem o co chodzi, jakieś karty członkowskie mają być, czy co? Ja tam się cieszę, jak różne osoby tutaj piszą. A co do jedzenia - zdrowo się odżywiając, mam poczucie, że dbam o siebie i swoich bliskich, mam przyjemność z przygotowywania jedzenia i jego konsumpcji i chyba to jest najbardziej prozdrowotne. Miłego popołudnia Wszystkim!
-
mirunia, Ale żeś miała zadanie i to w przymuleniu... No ale udało się. Postaw ptaszka przy - udany dzionek. Podziwiam, bo ja dziś w nieogarze zapomniałam, jak się z biura wychodzi - łapię za bramę, a toż trzeba wcześniej przycisk zwalniający nacisnąć... misty-eyed, Tak piękne te jabłka i smaczne, że aż szkoda je obrabiać. Część postawię w zimnym i przechowam do pożerania, a z części zrobię prażone do ryżu i trochę chcę nasuszyć do herbatek. Tak właśnie od jakiegoś czasu kombinuję z kupowaniem ciuchów - tworzę zestawy. Jest to też dobry sposób na kompulsywne zakupy - pytanie, czy mam z czym to skomponować. platek rozy, Mega dzień Kochana! Zazdraszczam! Sweterek chcę jasny - albo jaśniutka szarość, albo zimny krem. Jak Ci pisałam nie może być krótki, bo to do pracy. Jakoś nie mam ochoty prezentować mojej pupy w obcisłej skórzanej spódnicy w robocie... ( jeszcze ten gadżecik biżuteryjny, co mi ostatnio pokazywałaś i z moim stylem domina gotowa... ) Tella, Wróć do ciuszków. To niby takie banalne, ale jak ładnie wyglądamy, to od razu jakoś łatwiej... Ale o co chodzi z tymi jajami???
-
huśtawka, No nie przebiło się jednak u mnie też słoneczko... Wręcz straszna czarność... Ḍryāgan, Dlaczego na złość światu? W końcu pochorować też czasami się należy. tosia_j, JERZY62, Witajcie! misty-eyed, Ale jednak obiadek fajny planujesz i wyjście w następnym tygodniu, w necie buszujesz... Wróciłam z roboty. Czekała tam na mnie fajna niespodzianka - kolega przyniósł mi wór pięknych jabłek od swojej mamy. Myślę, jak je wykorzystać. Byłam też rzucić okiem na swetrzyska w normalnym sklepie. Podobają mi się niektóre. Może zamówić sobie jakiś pod choinkę? Bardzo potrzebuję konkretnego fasonu do tej nabytej spódniczki skórkowej od Baczyńskiej, mam koncepcję. Ogólnie się staram, żeby coś mi się chciało. Dobrze, że do pracy musiałam zajrzeć, bo pewnie cały dzień bym spędziła w leisure suit w wersji sauté...
-
Dzień dobry! Okazało się, że muszę wpaść do pracy około dwunastej. Ale ok, nawet dobrze, bo trzeba się zmobilizować. Słońce podejmuje próby przebicia się przez chmury. Zupełnie jak ja. Czekam na wieści od Was. Miłego dnia Wszystkim! Carica Milica, Sweterki świetne, a szary jak dla mnie. cyklopka, Cieszę się, że lek Ci służy i bardzo zazdroszczę. wieslawpas, Ja bym pisała dla samej frajdy pisania, dla siebie, bez oczekiwań.
-
Ja wpadam więc Was tylko wieczornie pozdrowić ,bo muszą być na Spamowej zachowane pewne proporcje, więcej zadowolonych niż narzekających... Spadam więc się umyć bez słowa. Może stanę się zdatna do użytku.
-
Ḍryāgan, Ale znaczy, że wełnia terapia to już staruszkostwo? Ja się nie poczuwam... A poza tym nie masz się zwijać , tylko owijać ( wełną)... misty-eyed, To trzymam kciuki za spokojną wizytę! Carica Milica, Jakaś plaga swetrokupowania na Spamowej... Zobaczymy, co Ty upolujesz. Lubię takie wpisy, że wszystko si. huśtawka, To jest bardziej spódnica, czy kiecka? E uzbierasz, cena nie lumpkowa, ale nie zaporowa. Purpurowy, Nie podali Ci informacji? tosia_j, Hej!
-
huśtawka, fochał... Ḍryāgan, Mnie też gryzie, ale mam kołdrę z wełny ( można oblec) i takie prześcieradło z wełny, którego używam do owijania się jak mumia na piżamę, albo jak siedzę z lapkiem. Kaszmir nie gryzie, ale nawet szal kaszmirowy to kupa kasy... mirunia, Jakie super łowy dzisiaj!!! A i dzionek w pracy sympatyczny, bo z wyjściem! Kochana nie martw się tym mega zawrotem, też mi się to zdarza. Pierwszy raz był przerażający, ale trzeba po prostu bardzo uważać, zanim się człowiek ustabilizuje z rańca. Jestem przekonana, że to kwestia przede wszystkim pogody i to wkurza, bo nic poradzić nie można. Już niedługo do domku idziesz. Rany jak mi się ciężko szło, jakbym łańcuchy za sobą wlokła... Zerwał się wiatr, jeden plus - rozwiewa chmury i czasami słoneczko wyłazi. Udało mi się umówić do fryzjera, pędzę we wtorek prosto po pracy. Zakupy na piernika przywlokłam. Byłam tez po drodze w lumpku i też coś upolowałam - burgundowy ciepły sweter z norweskim wzorem. To nie moje wymarzone swetrzysko, ale przyda się bom bezswetrowa. Nie czekałam do jutrzejszego sale'u, bo był z tych rzeczy nie podlegających przecenie ( jest od Hollistera). A teraz wróciłam ze spaceru z psem ( mały szaber uskuteczniłam i skubnęłam w parku różyczkę do wazonika ). Zdrzemnę się, bo się przewracam.
-
Dzień dobry! Wpadam się przywitać i pościskać Was. Jestem dziś zombiakiem, no ale co zrobić. Psu musiałam się tłumaczyć, dlaczego nie idziemy na długaśny spacer mimo piątku. Myślę, że w spożywczaku podejrzewają, że chleję, bo rano przychodzę po chleb zmasakrowana i język mi się plącze. Od rana w tempie muchy w smole ogarniam chałupę. Zaraz się zbiorę do kupy i pójdę umówić się do fryzjera i po zakupy. Dziś muszę zrobić ciasto na piernika długo dojrzewającego, ostatni dzwonek. Wiem, że gdzieś tam w Polsce jest słoneczko, no u mnie tradycyjnie nie ma. tosia_j, JERZY62, huśtawka, Tella, wiejskifilozof, Miłego dzionka! Ḍryāgan, Głaskam. To nie bądź dziś silny - zalegaj, jęcz, taki dzień. Mam babciną radę na Twoje kości - naprawdę pomaga - trzeba się owinąć prawdziwą wełną. Jeśli nie masz nic takiego, to czas nabyć np. koc, bo Twoje dolegliwości kościane nie miną. Nic Ci nie pomoże, jeśli nie będziesz ich trzymał w cieple. A zdrowe ciepło i ulga to 100% wełny. Sprawdzone. Druga sprawa, nie wiem, czy to robisz - wiesz że to Ci się powtarza i wiesz, kiedy się dzieje, więc zamiast czekać na ból, działaj. O tej porze roku zawsze rehabilitacja - dedykowane zabiegi. Nie mów, że nie pomaga - pewnie, że cudów nie ma, ale przynajmniej jest mniejszy ból.
-
rolosz, Dobrze, że powiedziałeś, że nie lubisz, jak się tak do Ciebie mówi. Rozumiem... Weltschmertz... To już żadnych złotych rad i takich tam... To ja sobie w takim razie przy Tobie tylko usiądę i tyle, ok? To ja chciałam oficjalnie powiedzieć, że uwielbiam tą ksywę , którą dla mnie wymyślilście - Kosmo. Pasuje do mnie bardziej niż moje imię. Ostatnio chodzi za mną ten kawałek. Nucąc idę się wykąpać. [videoyoutube=-59jGD4WrmE][/videoyoutube]
-
Ḍryāgan, No wiem, że Cię nie pociesza... Tak sobie gadam... A może Cię pocieszy to, że jutro już piątek, weekend za pasem i kostki sobie wygrzejesz. tosia_j, A chrzanić menopauzę...
-
mirunia, No ba... tylko czas barowy to ja już mam za sobą. Może zacząć pić? Ekonomicznie, bo pewnie po jednym drinku się przewrócę. Potem będę chodziła sobie na spotkania AA i zostanę wolontariuszem... Jeszcze tylko żeby mnie ktoś zaniósł do tej knajpy...
-
No więc myślę i myślę, a bardzo się staram co tu wykombinować pozytywnego i koopa. "Jest to czas zmuszający nas do przystopowania i wyciszenia" - chlast w łeb -wrong answer! - ja naprawdę mam tak mało czasu w ciągu roku, kiedy żyję pełnią życia, z energią, że naprawdę kurfa nie potrzebuję takiego czasu. "naturalna kolej rzeczy i pogoda na tą porę roku" - a gónwo prawda, nie pamiętam takiego roku z jednym dniem słonecznym i wieczną wilgocią. Pewnie się jutro uspokoję i znów będę zen, ale pozwolicie, że sobie cholery podostaję... rolosz, Roloszku, powłoczyłeś się, to już coś. Może być gorzej. Pozapieprzasz jutro, to dzień w pracy szybko minie. Trzym się tam jakoś! Czy Ty wreszcie na tą terapię się zapisałeś? Już nie wspomnę o tradycyjnej radzie tutaj - może wizyta u lekarza, bo raczej ten lek to tak słabo działa u Ciebie... Ḍryāgan, Nawet mój pies ciąga swoją operowaną nogą...